Nadwozia kempingowe i zabudowy - AUTOBUS CAMPER nowy projekt EMICARGO
emicargo - 2012-05-13, 21:21 Temat postu: AUTOBUS CAMPER nowy projekt EMICARGOWitam. Przeczytałem temat i jeżeli mogę to chciałbym dorzucić mały kamyczek do tego ogródka.
Podziwiam kolegę który chcę przerobić kolejny autobus na campera. Mam kilka spostrzeżeń co za tym idzie. Po pierwsze - wybór autobusu. Są pojazdy skonstruowane na ramie i samonośne na kratownicy. W przypadku tych pierwszych, to autobus na ramie będzie bardziej odporny na ingerencje w konstrukcje nadwozia. Moim zdaniem, trzeba pamiętać, że wszystkie urządzenia istotne dla komfortu(nie zależnie od urządzenia wnętrza) powinny zostać zabudowane pod podłogą, czyli w lukach bagażowych autobusu(zbiorniki na wodę i fekalia,agregat prądotwórczy, terma do grzania wody itd.). Niestety wysokość wnętrza w autobusach między miastowych i turystycznych nie przekracza 190cm. Chcąc uzyskać więcej miejsca na głową musimy się liczyć z podwyższaniem dachu. Autobus miejski ma wyższe wnętrze, ale nie ma bagażników i jego podzespoły napędowe nie są przystosowane do pokonywania dużych odległości z wyższymi prędkościami. Nie ma tu złotego środka. Zdecydowanie odradzam polskie konstrukcje typu Autosan. Jest to konstrukcja przestarzała z silnikami nie do uszczelnienia i praktycznie nienaprawialna za granicami kraju.
Na ten moment to wszystko, co przychodzi mi do głowy. Od kilku miesięcy walczę z profesjonalną przebudową jak w temacie. Jedno jest pewne - wiedza techniczna, pieniądze i cierpliwość, to jest potrzebne. Powodzenia
emicargo - 2012-05-13, 23:39 Dobrze widzisz, to slaid. Jest łożyskowany. Prowadnice poruszają się w sumie na 14 łozyskach (jedna strona). Wykonanie slaidu wymagało w tym przypadku zaprojektowania podwójnej podłogi(konieczność ukrycia prowadnic i napędu). Wagę jednego slaidu szacuję na ok 600kg. Oczywiście mówimy o gotowym elemencie. Zdaję sobie sprawę z tego, że element jest stosunkowo ciężki, ale po pierwsze auto będzie jeździło m.innymi po polskich dziurawych drogach, a po drugie jest wykonany ze stali(opcjonalnie aluminium) i to daję sporą wagę. Napęd slaidu elektryczny. PozdrNomade - 2012-06-09, 17:33
emicargo napisał/a:
Dobrze widzisz, to slaid. Jest łożyskowany. Prowadnice poruszają się w sumie na 14 łozyskach (jedna strona). Wykonanie slaidu wymagało w tym przypadku zaprojektowania podwójnej podłogi(konieczność ukrycia prowadnic i napędu). Wagę jednego slaidu szacuję na ok 600kg. Oczywiście mówimy o gotowym elemencie. Zdaję sobie sprawę z tego, że element jest stosunkowo ciężki, ale po pierwsze auto będzie jeździło m.innymi po polskich dziurawych drogach, a po drugie jest wykonany ze stali(opcjonalnie aluminium) i to daję sporą wagę. Napęd slaidu elektryczny. Pozdr
Czy udostępnisz rysunki ?
Już od kilku lat zbieram informacje i projektuje kampera XXL na bazie autobusu i jedyny nie do końca optymalnie rozwiązany projekt jaki mi pozostał to slaid. Ponieważ znam język niemiecki pisałem do firmy VARIO Mobile ( http://www.vario-mobil.com ) ale nic mi nie odpisali.
A może ta konstrukcja ze zdjęcia jest do sprzedaży?emicargo - 2012-06-09, 23:54 Kolego "Nomade"! Wykonanie slajdów to owoc moich przemyśleń. Możesz nie wierzyć, ale nie mam rysunków. Jest to prototyp, który wykonuję praktycznie "na wyczucie". Jak na razie założenia teoretyczne które wprowadziłem w czyn sprawdzają się. Pytasz czy konstrukcja ze zdjęcia jest na sprzedaż? Na tym etapie budowy niestety nie. Chcę doprowadzić do końca moje dzieło. A wtedy, jeżeli się okaże, że poziom techniczny i estetyczny jest do zaakceptowania przez potencjalnych zainteresowanych, będę mógł złożyć propozycję przebudowy kolejnego autobusu na camper.
Oczywiście, jeżeli jesteś zainteresowany techniczną stroną przebudowy, to zapraszam serdecznie do Ostrowa Wielkopolskiego.
P.S.
Wykonanie slajdów wymaga podwyższenia dachu autobusu o ok 50cm. Ale o tym już na miejscu o ile chciałbyś do mnie zajrzeć.
Slajd zamknięty.
Slajd otwarty.
Atak wyglądał pacjent przed zabiegiem.
Nomade - 2012-06-10, 10:45 Poważanie i szacunek. Po zdjęciach widać, że jesteś Fachowcem z dużym doświadczeniem.
Dzięki za zaproszenie - bardzo chętnie na pewno odwiedzę Cię. Termin uzgodnimy.
Szukałem dużo w necie odnośnie przepisów przebudowy pojazdów specjalnych ( kampery ) i rozmawiałem z kilkoma znajomymi inżynierami z badań technicznych i .... jestem trochę zaniepokojony, bo jak w naszym kraju wszystko sie załatwia ... nikt nic nie wie. Kilku mi powiedziało, że nie chcą zarobic te kilka set złotych i nie chcą robić przeglądu takiego wehikułu, a o ile wiem nie ma konkretnych przepisów. W Niemczech jest akurat na odwrót - wszystko jest uregulowane i wiesz co możesz a co nie.
Na początku moich internetowych poszukiwań i przemyśleń też nie robiłem notatek i rysunków ale po pewnym czasie założyłem folder "Kamper de lux" i zacząłem zapisywać zdjęcia i szkice. Notatki i własne rysunki weryfikuje i sortuje co jakiś czas, bo była by tego cała walizka, a nie o ilość tylko o jakość chodzi.
Ponieważ mój projekt " Kamper de lux " z mojego punktu widzenia już dojżał, jestem na etapie szukania odpowiedniego autobusu i gronadzę już różne podzespoły, kupując je na ebay.de bo są o krcie tańsze niż u nas, szczególnie jak się nie spieszy.
W Niemczech widziałem kilkanascie takich kamperów i miałem okazjeim się przyjzeć z bliska. Jak wszystko zachodnie ładnie wygląda z daleka, a jak zaglądniesz "pod spódniczkę" to często jest porażka. Tak jak na tym filmie:
Ponieważ sam chcę użytkować kampera ma to być jakość a nie byle co za grubą kasę.
Jeżeli masz jakieś konkretniejsze informacje odnosnie przeglądu technicznego i rejestracji z góry dzieki za uświadomienie i info.emicargo - 2012-06-10, 11:45 http://www.krbrd.gov.pl/p...r_techn_poj.htm
To jest link do strony na której jest mowa m.inn o pasach bezpieczeństwa. Potrzebna jest opinia rzeczoznawcy, przegląd techniczny w czasie którego diagnosta stwierdza, że pojeździe zamontowano trwale miejsca do spania, toaletę itd. Może być potrzebny protokół ważenia. Przebudowę powinna zrobić firma która posiada do tego uprawnienia. Klasyfikacja w/g PKD 42.50. Z. Musisz przedstawić fakturę oraz kopie wpisu do ewidencji danej firmy, gdzie będzie taka właśnie klasyfikacja PKD. Jeżeli diagnosta nie wykryje w pojeździe usterek które moglyby zagrażać bezpieczeństwu w ruchu drogowym, stwierdza przebudowę pojazdu i klasyfikuje go jako" specjalny kempingowy" i powinien wystawić pozytywne zaświadczenie z badania techn. Dalej wszystko zależy od interpretacji przepisów przez urzędnika z wydz. komunikacji. Wolno ci zarejestrować jeden pojazd w roku (mam na myśli przeróbkę bez homologacji).
Odsyłam cię również do forum diagnostów. Ciekawa lektura.Nomade - 2012-06-10, 12:38 Wielkie dzięki za info. Zaraz poczytam, bo mam ambitne palny w kilku fachowców zrealizować przebudowę we dwa mmiesiące - wiem, wiem ...jestem wielkim optymistą ale mój optymizm buduję na praktykach innych, którzy to zrobili w tym czasie. Poniżej fajny link z Niemiec
może coś podpatrzysz ciekawego. Dla mnie była to inspiracja początkowa, która dała podwaliny pod stan obecny mojego planu. Ostatnim moim ulepszeniem jest montaż rekuperatora, który zaoszczędzi sporo energi elektrycznej na ogżewanie w zimie i chłodzenie latem. Tego nawet nie mają najdroższe Wohnmobile z USA. W Niemczech na to też jeszcze nie wpadli, a jak udowadnia forum budowlane sprawność dobrego rekuperatora to ponad 95 % sprawności a i waga niewielka. Opory przepływu powietrza znikome. Waga od kilku do kilkunastu kilogramów.Brajtek - 2012-06-10, 13:45 Temat rekuperatora był już poruszany w tym wątku http://www.camperteam.pl/...opic.php?t=7752 nie wiem czy czytałeś. Według mnie nie opłaca się instalować reku w kamperze. Zresztą fakt o którym sam wspomniałeś, że nawet w najdroższych kamperach z USA czy Niemiec nie ma takiej instalacji też o czymś świadczy Działanie chłodzące rekuperatora latem jest możliwe ale w połączeniu z gruntowym wymiennikiem ciepła, więc w kamperze nierealne.Nomade - 2012-06-10, 15:42
Brajtek napisał/a:
Temat rekuperatora był już poruszany w tym wątku http://www.camperteam.pl/...opic.php?t=7752 nie wiem czy czytałeś. Według mnie nie opłaca się instalować reku w kamperze. Zresztą fakt o którym sam wspomniałeś, że nawet w najdroższych kamperach z USA czy Niemiec nie ma takiej instalacji też o czymś świadczy Działanie chłodzące rekuperatora latem jest możliwe ale w połączeniu z gruntowym wymiennikiem ciepła, więc w kamperze nierealne.
Rekupeartor nie ma nic wspólnego z gruntowym wymiennikiem ciepła.
Kaimar pisząc: "Doskonały pomysł do kampera. W celu zwiększenia skuteczności działania rekuperatora w kamperze proponuję zastosować obowiązkowo gruntowy wymiennik ciepła."
po prostu sobie żartował albo nie ma zielonego pojęcia o rekuperacji.
Ogżewanie polega na doprowadzeniu ciepła do pomieszczenia, a
rekuperacja polega na odebraniu ciepła od powietrza które to pomieszczenie opuszcza i przekazanie go powietrzu które do ogrzewanego pomieszczenia jest doprowadzane.emicargo - 2012-06-10, 15:44
Nomade napisał/a:
Wielkie dzięki za info. Zaraz poczytam, bo mam ambitne palny w kilku fachowców zrealizować przebudowę we dwa mmiesiące - wiem, wiem ...jestem wielkim optymistą ale mój optymizm buduję na praktykach innych, którzy to zrobili tym czasie.
Rekupeartor nie ma nic wspólnego z gruntowym wymiennikiem ciepła.
Zgadza się, to są różne instalacje, jednak współpracujące. Proponuję jednak żeby nie dzielić dyskusji na dwa wątki. Ten jest poświęcony autobusowi a rekuperację roztrząsajmy w tym drugim.Nomade - 2012-06-12, 17:51
Nomade napisał/a:
Wielkie dzięki za info. Zaraz poczytam, bo mam ambitne palny w kilku fachowców zrealizować przebudowę we dwa mmiesiące - wiem, wiem ...jestem wielkim optymistą ale mój optymizm buduję na praktykach innych, którzy to zrobili tym czasie.
No to do dzieła i powodzenia.
Powoli i wszystko po kolei. Pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł. Sam wiesz Kolego jaka jest często przepaść pomiędzy planami a ich realizacją.
Slaidy widziałem z zewnątrz kilkanaście razy ale co jest w środku i jak są zbudowane nie widziałem, a to jest podstawą ich poprawnej budowy. Do tego dochodzi rodzaj i jakość materiału no i oczywiście dokładność wykonania.
Dlatego za nim kupie odpowiedniego busa - a ma już kilka na oku - i zacznę jego przebudowe musze wyjaśnić kwestie rejestracji, badania technicznego no i na pewno odwiedzę Cię Kolego. Jestem niezmiernie ciekawy jak rozwiazałeś kilka kwestii konstrukcyjnych, których opisanie tutaj wychodziło by poza ramy tego forum tym bardziej, że nie ma wielu chętnych na kampery formatu XXL
A więc do zobaczeniaemicargo - 2012-06-12, 20:32
Nomade napisał/a:
Powoli i wszystko po kolei. Pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł. Sam wiesz Kolego jaka jest często przepaść pomiędzy planami a ich realizacją.
emicargo napisał/a:
Święte słowa. Ponownie zapraszam . Prywatnie proszę o kontakt pod nr 885 119944
Ireneusz Kapuścińskiemicargo - 2012-06-14, 18:14 Dorzucam kilka fotek. Nadwozie nabiera kształtu. Udało się zrobić dach nad kierowcą i pasażerem.
Całkiem sporo miejsca!
Teraz też Skorpion - 2012-06-14, 20:44 No to bedzie polski amerykanin emicargo - 2012-06-14, 21:50 Dziękuję za uznanie! Niestety nie jestem tak rozpisany jak kol. Arek(Świstak). Obiecuję jednak, że w miarę postępu robót, będę umieszczał jakieś fotki. Pozdrawiam forumowiczów. Jednocześnie mogę być pomocny w tematach związanych z dużą motoryzacją(ciężarówki,autobusy). gino - 2012-06-15, 06:35
emicargo napisał/a:
Obiecuję jednak, że w miarę postępu robót, będę umieszczał jakieś fotki
na to liczymy..
dlatego, stworzylem Twoj wlasny watek w ktorym z zainteresowaaniem bedziemy sledzic dalsze postepy prac..
powodzenia eMWu - 2012-06-15, 09:56 Mozna by zmienic tytuł na "RV " class A maszakow - 2012-06-15, 17:46 Dawaj kolego - tu nie o poematy chodzi, fotki relacja i wiedza ma być, poemat przyjdzie z czasem. Nomade - 2012-06-16, 10:45
Skorpion napisał/a:
No to bedzie polski amerykanin
Z tego co widzę na zdjęciach to będzie o wiele lepsze niż amerykańskie RV, które są - jak wszystko amerykańskie - niesokńczenie przereklamowane, a w praktyce niedopracowane i nieprzemyślane. Mogę to napisać z całą odpowiedzialnością ponieważ oglądałem szczegółowo osobiście kilka takich "motorhome" i nie wszystko złoto co się świeci!
Tutaj czuję się zobowiązany przypomnieć, że pierwszym człowiekiem, który mieszkał w pojeździe na kołach był Michał Drzymała ( 1857 - 1939 ) - patrz:
Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie. H. SienkiewiczJacek M - 2012-06-16, 23:55
Nomade napisał/a:
pierwszym człowiekiem, który mieszkał w pojeździe na kołach był Michał Drzymała ( 1857 - 1939 )
Mój Tatuś rozmawiał kiedyś z jakimś krewnym Drzymały. Podobno był niezły awanturnik i pijus. Drugi, luksusowy wóz (kamper) kupiła mu polonia z datków. Ale go podobno przepił Świstak - 2012-06-17, 08:49 Loguję się do nowego tematu aby żadne nowiny nie uciekły....Yekater - 2012-06-17, 17:41
Nomade napisał/a:
to będzie o wiele lepsze niż amerykańskie RV, które są - jak wszystko amerykańskie - niesokńczenie przereklamowane, a w praktyce niedopracowane i nieprzemyślane. Mogę to napisać z całą odpowiedzialnością ponieważ oglądałem szczegółowo osobiście kilka takich "motorhome" i nie wszystko złoto co się świeci!
Tak, telewizor zazwyczaj jest zepsuty, elektryka na 230VAC nie działa, nasze śruby i nakrętki nie nadają się. Totalny bałagan. Każdy chce się tego jak najszybciej pozbyć
http://cgi.ebay.com/ebaym...31e820a14#v4-50
Dostępne są wersje za 30 000 zł.emicargo - 2012-06-17, 20:05 Postaram się nie zawieść oczekiwań wszystkich zainteresowanych. Prawdą jest, że amerykańskie konstrukcje nie do końca spełniają nasze - europejskie wyobrażenia o jakości. Są campery produkowane w USA na bazie autobusów. Niestety, te pomimo, że wykonane są poprawnie, są poza zasięgiem finansowym przeciętnego śmiertelnika. Ceny caperów klasy "coach " gdzie bazą jest autobus, zaczynają się w okolicach 1 mln$. W dalszym ciągu problemem pozostają cale,stopy, 120V DC itp. W przypadku mojego autobusu, większego problemu z dostępem do części zamiennych raczej nie ma. Jest to Volvo B10B. Według mnie to
doskonała baza do przebudowy. Choć z całą odpowiedzialnością twierdzę - proste to nie jest. Ale co tam, wyżej wspomniany Pan Drzymała też łatwo nie miał. Dziękuję za mentalne wsparcie i pozdrawiam.Nomade - 2012-06-18, 13:21
Świstak napisał/a:
Loguję się do nowego tematu aby żadne nowiny nie uciekły....
Ponieważ jesteś Kolego weteranem przebudowy i znasz - jak miemam - wszystkie problemy przy przebudowie autobusu na kampera, a jest ich bardzo dużo, zapytuje czy jesteś gotowy na opinie w konkretnych kwestiach, jak np. czy generator 220 V i instalacja gazowa są konieczne ?
Ja mam ambitne plany zrezygnować z instalacji gazowej i 220 V, ponieważ wszystko będzie zasilane prądem stałym 12 V
Obawiam się, że tematów jest tak wiele, że należałoby podzielić to na grupy - osobne wątki - ( np. ogrzewanie, elektryka, budowa slaidów, kanalizacja
( toaleta próżniowa ) przebudowa urządzeń jak np. pralka na 12 V, klimatyzacja, sypialnia, łazienka, pokój dzienny, kuchnia ) .... proszę uzupełnić.
Będzie przejrzysto i łatwo do odnalezienia, w przeciwnym razie chłam na kupie będzie po pewnym czasie nie do ogarnięcia i nikt nic nie znajdzie.
Co na to inni forumowicze i przede wszystkim moderator?emicargo - 2012-06-18, 16:15 Nie da się zrezygnować z agregatu 230V. Jak zamierzasz zgromadzić energię do chociażby pralki, lodówki itp? Oświetlenie dzisiaj jest najmniej energochłonne. W kwestii ogrzewania, to każdy autobus ma własne ogrzewanie wodne. Jest ono zasilane napięciem 24V. Jest to popularnie zwane "webasto" od nazwy producenta. Pewne urządzenia można zasilić przetwornicą z 24V DC na 230 AC. Ale zaręczam, że aku nie długo wytrzymają duże obciążenie np. lodówką czy klimatyzacją postojową. Moim zdaniem właściwsze jest napięcie 24V i instalacja 230V z przełączeniem na agregat i zewn. źródło zasilania. Dla informacji, ja montuję agregat o mocy stałej 8KVA. Czy jak kto woli 8KW (jednofazowy), zabezpieczenie ok 25 A. Dlaczego toaleta próżniowa? Czy to niezbyt skomplikowane? We wszystkich, nawet najbardziej luksusowych camp. nie spotkałem toalety próżniowej.Nomade - 2012-06-18, 23:01
emicargo napisał/a:
Nie da się zrezygnować z agregatu 230V. Jak zamierzasz zgromadzić energię do chociażby pralki, lodówki itp? Oświetlenie dzisiaj jest najmniej energochłonne. W kwestii ogrzewania, to każdy autobus ma własne ogrzewanie wodne. Jest ono zasilane napięciem 24V. Jest to popularnie zwane "webasto" od nazwy producenta.
Pewne urządzenia można zasilić przetwornicą z 24V DC na 230 AC. Ale zaręczam, że aku nie długo wytrzymają duże obciążenie np. lodówką czy klimatyzacją postojową. Moim zdaniem właściwsze jest napięcie 24V i instalacja 230V z przełączeniem na agregat i zewn. źródło zasilania. Dla informacji, ja montuję agregat o mocy stałej 8KVA. Czy jak kto woli 8KW (jednofazowy), zabezpieczenie ok 25 A. Dlaczego toaleta próżniowa? Czy to niezbyt skomplikowane? We wszystkich, nawet najbardziej luksusowych camp. nie spotkałem toalety próżniowej.
Ponieważ nie posiadam wystarczającej wiedzy w każdej potrzebnej dziedzinie, często kożystam z opini innych osób, które uważam za kompetentne. Dane wypowiedzi konsultuję z innymi fachowcami najczęściej tymi, którzy nie znają tych pierwszych.
Sporo szukałem i szukam w necie. "Wujek" google jest dość wszechstronny i bardzo pomocny.
I tak, lodówki są już obecnie zasilane z paneli słonecznych + akumulator.
Link - niestety w języku niemieckim ponieważ po polsku nie znalazłem:
Pralka nie jest problemem, bo trzeba tylko wymienić silnik i grzałki z 220 V na 12 V co nie jest dla średnio zaawansowanego elektryka wyzwaniem.
Z tego co słyszałem od kilku nie znających się ze sobą serwisantów sprzętu AGD to programatory pralek są zasilane prądem 12 V
Klimatyzacje postojowe są już też, tak samo jak lodówki, zasilane prądem 12 V z paneli i akumulatora.
Resztę sprzętu jak: zmywarka, suszarka, płyta ceramiczna, czajnik do wody czy ekspress ciśnieniowy są dostępne na 12 V
Webasto jest dobre ( dobre to pojęcie relatywne ! ) do ogrzewania postojowego ale jak się w zimie przy - 10 o C śpi w kamperze to ma sie wrażenie, że ktoś wierci dziurę wiertarką, ponieważ webasto chodzi przy takiej tem. zewnetrznej non stop. Pomijam już fakt, że za 10 godzin zużyje 10 litrów ropy. Ten kamper Hymermobil, który miałem przyjemność używać był dość stary ale na forach często czytałem i o nowych nie lepszych.
Niektórzy z forumowiczów w Niemczech pisali, że w niektórych kamperach silnik pracuje ciszej niż webasto lub klimtyzacja.
Nic nie mam przeciwko temu aby zamontować trnsformator i przez to możliwość zasilania tych urządzeń poprzez zewnętrzne żródło prądu 220 V
Toaleta normalne zużywa jednorazowo ok. 8 - 10 litrów wody. Bardzo oszczędna 6 l.
Toaleta próżniowa zużywa ok. 0,5 litra wody.
Zalety każdy sam sobie dopowie, mając na uwadze, że zbiornik z wodą ma kilkaset litrów, a i umyć lub wykąpać też by się codziennie chciało na co idzie każdo razowo ( 20 - 30 litrów ) wody. Dlatego już od lat w somolotach i pociągach ( u nas jeszcze mało kiedy ) montowane są toalety próżniowe. Oczywiście toaleta próżniowa kosztuje "trochę" więcej niż konwnecjonalna ale nic nie ma za darmo.
Z tego co widziałem w Niemczech to w tych XXL-ach od 600.000 € instalują toalety próżniowe.
Już kilka razy w trakcie mojego projektu liczyłem pobór prądu i jestem świadom, że dwa akumulatory po 225 Ah będę musiał dodatkowo oprucz tych co ma każdy autobus zainstalować ale nawet jak się okaże, że jeszcze trzeci będzie potrzebny to lepsze niż palący benzynę agregat pradotwórczy warczęcy i trzęsący. Ciche i nietrzęsące to tylko teoria i reklama. Tak mi się wydaje ale moge się mylić.
Co sądza o tym szanowni forumowicze - dyskusja mile widziana .....ARCADARKA - 2012-06-18, 23:12
Nomade napisał/a:
emicargo napisał/a:
Nie da się zrezygnować z agregatu 230V. Jak zamierzasz zgromadzić energię do chociażby pralki, lodówki itp? Oświetlenie dzisiaj jest najmniej energochłonne. W kwestii ogrzewania, to każdy autobus ma własne ogrzewanie wodne. Jest ono zasilane napięciem 24V. Jest to popularnie zwane "webasto" od nazwy producenta.
Pewne urządzenia można zasilić przetwornicą z 24V DC na 230 AC. Ale zaręczam, że aku nie długo wytrzymają duże obciążenie np. lodówką czy klimatyzacją postojową. Moim zdaniem właściwsze jest napięcie 24V i instalacja 230V z przełączeniem na agregat i zewn. źródło zasilania. Dla informacji, ja montuję agregat o mocy stałej 8KVA. Czy jak kto woli 8KW (jednofazowy), zabezpieczenie ok 25 A. Dlaczego toaleta próżniowa? Czy to niezbyt skomplikowane? We wszystkich, nawet najbardziej luksusowych camp. nie spotkałem toalety próżniowej.
Ponieważ nie posiadam wystarczającej wiedzy w każdej potrzebnej dziedzinie, często kożystam z opini innych osób, które uważam za kompetentne. Dane wypowiedzi konsultuję z innymi fachowcami najczęściej tymi, którzy nie znają tych pierwszych.
Sporo szukałem i szukam w necie. "Wujek" google jest dość wszechstronny i bardzo pomocny.
I tak, lodówki są już obecnie zasilane z paneli słonecznych + akumulator.
Link - niestety w języku niemieckim ponieważ po polsku nie znalazłem:
Pralka nie jest problemem, bo trzeba tylko wymienić silnik i grzałki z 220 V na 12 V co nie jest dla średnio zaawansowanego elektryka wyzwaniem.
Z tego co słyszałem od kilku nie znających się ze sobą serwisantów sprzętu AGD to programatory pralek są zasilane prądem 12 V
Klimatyzacje postojowe są już też, tak samo jak lodówki, zasilane prądem 12 V z paneli i akumulatora.
Resztę sprzętu jak: zmywarka, suszarka, płyta ceramiczna, czajnik do wody czy ekspress ciśnieniowy są dostępne na 12 V
Webasto jest dobre ( dobre to pojęcie relatywne ! ) do ogrzewania postojowego ale jak się w zimie przy - 10 o C śpi w kamperze to ma sie wrażenie, że ktoś wierci dziurę wiertarką, ponieważ webasto chodzi przy takiej tem. zewnetrznej non stop. Pomijam już fakt, że za 10 godzin zużyje 10 litrów ropy. Ten kamper Hymermobil, który miałem przyjemność używać był dość stary ale na forach często czytałem i o nowych nie lepszych.
Niektórzy z forumowiczów w Niemczech pisali, że w niektórych kamperach silnik pracuje ciszej niż webasto lub klimtyzacja.
Nic nie mam przeciwko temu aby zamontować trnsformator i przez to możliwość zasilania tych urządzeń poprzez zewnętrzne żródło prądu 220 V
Toaleta normalne zużywa jednorazowo ok. 8 - 10 litrów wody. Bardzo oszczędna 6 l.
Toaleta próżniowa zużywa ok. 0,5 litra wody.
Zalety każdy sam sobie dopowie, mając na uwadze, że zbiornik z wodą ma kilkaset litrów, a i umyć lub wykąpać też by się codziennie chciało na co idzie każdo razowo ( 20 - 30 litrów ) wody. Dlatego już od lat w somolotach i pociągach ( u nas jeszcze mało kiedy ) montowane są toalety próżniowe. Oczywiście toaleta próżniowa kosztuje "trochę" więcej niż konwnecjonalna ale nic nie ma za darmo.
Z tego co widziałem w Niemczech to w tych XXL-ach od 600.000 € instalują toalety próżniowe.
Już kilka razy w trakcie mojego projektu liczyłem pobór prądu i jestem świadom, że dwa akumulatory po 225 Ah będę musiał dodatkowo oprucz tych co ma każdy autobus zainstalować ale nawet jak się okaże, że jeszcze trzeci będzie potrzebny to lepsze niż palący benzynę agregat pradotwórczy warczęcy i trzęsący. Ciche i nietrzęsące to tylko teoria i reklama. Tak mi się wydaje ale moge się mylić.
Co sądza o tym szanowni forumowicze - dyskusja mile widziana .....
Nie wiem ,,,,,,,,,,,,,,czy dasz radę z tym wszystkim ,lodówka na wiatrak ,wierzyć mi się nie chce ,jeszcze raz przeleć te niemieckie forum ,bo chyba w błąd nas wprowadzasz
ale spoko pozdrawiam cieplusioŚwistak - 2012-06-18, 23:26 To co opisałeś jest jak najbardziej do zrobienia, ale musisz budżet pomnożyć razy 10 i może wtedy starczy (niezależnie od tego jaki budżet początkowo założyłeś). Co do przerabiania urządzeń z 230 na 12... Nie bardzo widzę w tym sens, a powodów jest kilka:
1. Tracisz gwarancję,
2. Robisz urzadzenia nietypowe których serwis gdzieś w drodze może być niemożliwy
3. Kable zasilające będą musiały być grubości ręki.
4. Na jednym komplecie akumulatorów może zrobisz pranie, a może i nie....
Wad można by znaleźć jeszcze kilka, ale te właściwie wystarczą. Urządzenia zostawiłbym na 230V i ewentualnie zainwestował w dobrą przetwornicę. Pamiętaj jednak że akumulatory nie są tworami doskonałymi i z jednego aku 225 Ah teoretycznie możesz wyciągnąć około 2,7 kWh. Teoretycznie i to tylko dla fabrycznie nowego akumulatora. I to najczęściej parametr 20 godzinny.... Jeśli pociągniesz ostrzej okaże się że w takim klocku masz kilowatogodzinę, a może i mniej. Agregat wozić trzeba, a czy będziesz z niego korzystał na co dzień czy raz w lesie gdy padną Ci wszystkie akumulatory to już inna sprawa.
Ogrzewanie - mimo że nie lubię gazu, sądzę że jest to najlepsze rozwiązanie. Czy będzie to wymiennik powietrza, Truma kombi czy junkers eliminujący niedogodności głośnego webasta w układzie kaloryferów to już osobny temat, ale chyba od gazu nie uciekniesz. Możesz oczywiście wszystko zasilić prądem albo olejem napędowym, ale to generuje koszta... I to poważne koszta. Są trumy kombi pracujące na olej napędowy w cenie zbliżonej do tych gazowych, ale to trochę mała wydajność przynajmniej w kwestii ogrzewania.
Klimatyzacja to odrębny wątek, ale niestety trzeba się liczyć z tym że ten luksus potrzebuje sporo energii. Powiedzmy że udało się znaleźć super wydajną klimatyzację napędzaną silnikiem 1,5 kW. Okazuje się że cały zapas akumulatorów (3 x 225) wystarczy na 3-4 godziny pracy klimatyzacji.... I po prądzie.... Oczywiście można założyć 2 czy 3 kW paneli słonecznych i przetwornicę, ale to znowu koszta - może i 20 tysięcy, a za takie pieniądze kupisz już cichutki agregat który klimatyzacja zagłuszy z powodzeniem...Nomade - 2012-06-18, 23:26 Nie wiem ,,,,,,,,,,,,,,czy dasz radę z tym wszystkim ,lodówka na wiatrak ,wierzyć mi się nie chce ,jeszcze raz przeleć te niemieckie forum ,bo chyba w błąd nas wprowadzasz
ale spoko pozdrawiam cieplusio
Nikogo w błąd nie wprowadzam.
To forum niemieckie znam od kilku lat jak własną kieszeń.
O wiatraku nic nie pisałem tylko o ponelach słonecznych. Wygląda to tak jak poniżej.
Proszę czytać ze zrozumieniem i pozdrawiam
Świstak - 2012-06-18, 23:40 Lodówka a gotowanie to trochę inne prace do wykonania i inne moce....
Aby ogrzać 1 gram wody o 1 stopień potrzeba jest energia 1 kalorii czyli 4,19 dzula. Dla dokompletowania informacji o mocach jeden wat to moc potrzebna do wykonania pracy jednego dzula w czasie jednej sekundy.... Ale do tego wrócę za chwilę....
Aby podgrzać lub oziębić 1 kilogram wody o jeden stopień potrzeba pracy 4190 dzuli. Powiedzmy że masz lodówkę o pojemności 70 litrów, zapełniasz ją w połowie produktami które w połowie zawierają wodę. Inne składniki pomijam jako że woda ma zdecydowanie największą pojemność cieplną, a owe 50% powinno wyrównać niedokładności. Wracamy do obliczeń - sytuacja najbardziej krytyczna czyli wkładasz do lodówki ciepłe produkty (20 stopni) i schładzasz je do 0 stopni. Obliczamy więc że schładzasz 70 litrów x 50% x 50% czyli 17,5 litra (kg) o 20 stopni. Musisz wykonać pracę 350 000 cal * 4,19 = 1466500000 czli 1,4665 MJ. Pracę tę wykonujesz jednorazowo jako że w późniejszym okresie nie trzeba już schładzać produktów a jedynie uzupełniać straty wynikające z otwierania drzwiczek i strat energii przez izolację lodówki. powiedzmy że w ciągu doby będzie to 50000 cal czyli około 200 000 J czyli 0,2 MJ Zatem w pierwszej dobie zużyjesz 400 kcal * 4,19 = 1,676 MJ
Teraz gotowanie:
W ciągu dnia zrobisz sobie kawę, herbatę jeszcze jedną kawę i ugotujesz ziemniaki dla 2 osób. Szklanki standardowe 250 gram * 2 osoby * 3 napitki = 1,5 kg wody do tego ziemniaczki 3 litry wody. Podgrzewasz to o 80 stopni czyli 4,5 * 80 daje 360 000 cal * 4,19 = 1,508 MJ ....
Teraz załóżmy że do lodówki włożyłeś schłodzone produkty i potrzebujesz tylko owe 50 000 cal (0,2 MJ) czyli do pokrycia strat. Zauważ że lodówka zużyje przez tydzień tyle energii ile potrzeba na zrobienie 4 kaw, 2 herbat i zagotowania (nawet nie ugotowania) garnka kartofli.
Policzmy to teraz w watach...
1 dzul to 1 wat przez 1 sekundę. 1 kJ to 1 kW przez 1 sekundę lub w przybliżeniu 0,3 W przez 3600 sekund czyli godzinę. Możemy więc przyjąć w zaokrągleniu że 1 kilodzul kJ to około 0,3 Wh czyli watogodziny (dzielimy 1000 J na 3600 sekund)
Lodówka w czasie schładzania to 1,46 MJ czyli 438 Wh czyli 0,438 kWh
Lodówka w czasie pracy to 200 kJ czyli 60 Wh czyli 0,060 kWh
Gotowanie to ponad 1,5 MJ czyli 0,45 kWh
Liczby niby podobne, ale z jakiegoś powodu przeszliśmy na waty... Otóż chodzi tu o moce. O ile w przypadku lodówki nie ma większego znaczenia czy będzie pobierać 1460000 wat w ciągu jednej sekundy, 438 wat przez godzinę czy 43,8 wata przez 10 godzin o tyle przy gotowaniu herbaty nie będziemy czekać godzinę czy dwie. Dlatego też montujemy w czajnikach grzałki o dużych mocach - 500, 1000 czy 2000 wat które umożliwią nam zagotowanie tej ilości wody w łącznym czasie dla grzałki 500 wat - 3000 sekund (prawie godzina), 1000 wat - 1500 sekund i 2000 wat to zaledwie 750 sekund czyli mniej niż 15 minut. Stosowanie tak dużych mocy powoduje jednak duże straty. Przy takich mocach płyną duże prądy, a zgodnie ze wzorem na moc (moc = napięcie * prąd) - im niższe napięcię tym wyższy prąd, a im większy prąd tym większe straty. Sumują się straty na kablach, stykach, zmniejsza się drastycznie pojemność akumulatora... Włąśnie dlatego linie przesyłowe pracują z napięciami 400 000 V zamiast 230 V które mamy w domach, a w domach mamy 230V które jest niebezpieczne dla życia zamiast 12V... Wszystko aby zminimalizować straty.
Wracam do lodówki - jako że proces schładzania może być dość powolny, stosuje się napędy wymienników o mocach rzędu 50 - 150 wat. Dlatego właśnie panele słoneczne, małe prądnice wiatrowe czy inne alternatywne źródła energii małej mocy są skuteczne - energii nie trzeba magazynować (co powoduje straty) lecz zużywa się ją na bieżąco. W przypadku czajnika o mocy kilowata trzeba najpierw tą energię zmagazynować (straty), później dostarczyć do odbiornika dużej mocy (straty w przesyle, straty w odzysku enegii z magazynu) i dopiero zużyć. Łączna suma strat może przekroczyć nawet 50%...
Konkluzja jest następująca: instalacja 12V czy 24V z solarami, alternatorem i akumulatorami nada się idealnie do kompresorowej lodówki konstruowanej do TIRów czy kamperów, oświetlenia, pompki wody telewizora i laptopa. Nie nada się jednak do ogrzewania i gotowania.ARCADARKA - 2012-06-18, 23:43
Nomade napisał/a:
Nie wiem ,,,,,,,,,,,,,,czy dasz radę z tym wszystkim ,lodówka na wiatrak ,wierzyć mi się nie chce ,jeszcze raz przeleć te niemieckie forum ,bo chyba w błąd nas wprowadzasz
ale spoko pozdrawiam cieplusio
Nikogo w błąd nie wprowadzam.
To forum znam od kilku lat jak własną kieszeń.
O wiatraku nic nie pisałem tylko o ponelach słonecznych. Wygląda to tak jak poniżej.
Proszę czytać ze zrozumieniem i pozdrawiam
Witaj kolego
wiatrak to tylko przenośnia ,,,,,,,,,,jak od dawna jesteś z nami wiesz ,że co nie którzy mają żółte papiery ,,,,,,,,,,,,,te szkło co z kopiowałeś ,to mono czy cis
ARCADARKA - 2012-06-18, 23:46
Świstak napisał/a:
Lodówka a gotowanie to trochę inne prace do wykonania i inne moce.
Arku dobry jesteś i wierzę w twoje zamiary ,ale jak ktoś fantazjajuje ,to nie mogie,no normalnie kogiel mogiel
Wisłę kijem do tyłu
pozdrawiam oczywiście cieplusio Nomade - 2012-06-18, 23:51
Świstak napisał/a:
To co opisałeś jest jak najbardziej do zrobienia, ale musisz budżet pomnożyć razy 10 i może wtedy starczy (niezależnie od tego jaki budżet początkowo założyłeś). Co do przerabiania urządzeń z 230 na 12... Nie bardzo widzę w tym sens, a powodów jest kilka:
1. Tracisz gwarancję,
2. Robisz urzadzenia nietypowe których serwis gdzieś w drodze może być niemożliwy
3. Kable zasilające będą musiały być grubości ręki.
4. Na jednym komplecie akumulatorów może zrobisz pranie, a może i nie....
Wad można by znaleźć jeszcze kilka, ale te właściwie wystarczą. Urządzenia zostawiłbym na 230V i ewentualnie zainwestował w dobrą przetwornicę. Pamiętaj jednak że akumulatory nie są tworami doskonałymi i z jednego aku 225 Ah teoretycznie możesz wyciągnąć około 2,7 kWh. Teoretycznie i to tylko dla fabrycznie nowego akumulatora. I to najczęściej parametr 20 godzinny.... Jeśli pociągniesz ostrzej okaże się że w takim klocku masz kilowatogodzinę, a może i mniej. Agregat wozić trzeba, a czy będziesz z niego korzystał na co dzień czy raz w lesie gdy padną Ci wszystkie akumulatory to już inna sprawa.
Ogrzewanie - mimo że nie lubię gazu, sądzę że jest to najlepsze rozwiązanie. Czy będzie to wymiennik powietrza, Truma kombi czy junkers eliminujący niedogodności głośnego webasta w układzie kaloryferów to już osobny temat, ale chyba od gazu nie uciekniesz. Możesz oczywiście wszystko zasilić prądem albo olejem napędowym, ale to generuje koszta... I to poważne koszta. Są trumy kombi pracujące na olej napędowy w cenie zbliżonej do tych gazowych, ale to trochę mała wydajność przynajmniej w kwestii ogrzewania.
Klimatyzacja to odrębny wątek, ale niestety trzeba się liczyć z tym że ten luksus potrzebuje sporo energii. Powiedzmy że udało się znaleźć super wydajną klimatyzację napędzaną silnikiem 1,5 kW. Okazuje się że cały zapas akumulatorów (3 x 225) wystarczy na 3-4 godziny pracy klimatyzacji.... I po prądzie.... Oczywiście można założyć 2 czy 3 kW paneli słonecznych i przetwornicę, ale to znowu koszta - może i 20 tysięcy, a za takie pieniądze kupisz już cichutki agregat który klimatyzacja zagłuszy z powodzeniem...
I to sa argumenty, które mi dają sporo sprawdzenia. Fakt, że akumulatory nie są tworami doskonałymi wiem i znam możliwiści ich rozładowania.
Jedno wiem na pewno, że kable zasilające nie będą musiały być grubości ręki. Widziałem 12 voltowe czajniki do gotowania wody
( 800 W ) i są zasilane normalnym kablem z zapalniczki. Dzięki za opinie, którą szanuje, bo wiem, że uzasadnia ją praktyka, której mi jeszcze brak.
ARCADARKA - 2012-06-18, 23:55 no ,no i jak pojedziesz na kamping ,,,,,,,, ,,,,,10 zł za prąd za dobę i jeszcze zniżka dla CT ,,,,Polska to dziwny kraj Nomade - 2012-06-19, 00:04 wiatrak to tylko przenośnia ,,,,,,,,,,jak od dawna jesteś z nami wiesz ,że co nie którzy mają żółte papiery ,,,,,,,,,,,,,te szkło co z kopiowałeś ,to mono czy cis
Oczywiście mono ....
Czy te żółte paiery to też przenośnia jak ten wiatrak ?
Myślałem, że to poważne forum, a tutaj Smoleń się kłania.
Chyba mamy za dużo dowcipasów w naszym kraju .....emicargo - 2012-06-19, 00:18
Świstak napisał/a:
Pamiętaj jednak że akumulatory nie są tworami doskonałymi i z jednego aku 225 Ah teoretycznie możesz wyciągnąć około 2,7 kWh. Teoretycznie i to tylko dla fabrycznie nowego akumulatora. I to najczęściej parametr 20 godzinny.... Jeśli pociągniesz ostrzej okaże się że w takim klocku masz kilowatogodzinę, a może i mniej.
Cytat:
.
Nic dodać, nic ująć. Odnośnie ogrzewania olejowego - to spędziłem sporo nocek w kabinach ciężarówek w których pracowało ogrzewanie olejowe nadmuchowe. Prawdą jest, że trzeba było przywyknąć, ale aż takiej tragedii nie było(urządzenie było montowane w kabinie bezpośrednio pod łóżkiem). W moim wynalazku przerabiam ogrzewanie z konwektorów na wymienniki ciepła z dmuchawami. Myślę,że są sprawniejsze. Autobus kupiłem zimą i miałem okazję przetestować pracę ogrzewania. Samo urządzenie w trakcie pracy było wewnątrz mało słyszalne. Na temat zasilania 12V nie zajmę ponownie stanowiska. Każdy ma swoje wizje. Świstak - 2012-06-19, 00:26 Wy odpowiadaliście, a ja u góry strony edytowałem post i wyszedł elaborat... A chciałem krótko....
Kup sobie taki czajnik (nie jest to duży wydatek) i ze dwa razy zrób kawę dla 2 osób. Zobaczysz ile czasu Ci to zajmie i wypirzysz ten czajnik do piwnicy.... Mam taki w dużej Milce i korzystam tylko wtedy gdy zabraknie gazu, a jest to wyzwanie dla mojej cierpliwości. Poza tym, te 800W to chyba tylko przy połączeniu grzałki do akumulatora bez użycia kabli.... Prosta rzecz - 800 W / 12V to prawie 70A. Czy kiedykolwiek w życiu widziałeś gniazdo zapalniczki zdolne pracować przy takim prądzie??? Niektóre alternatory mogą generować takie prądy - zwróć uwagę na grubość kabla któy jest poprowadzony między akumulatorem a alternatorem. A teraz porównaj z kabelkiem tego czajniczka i podziel jeszcze na dwa bo w tym kabelku są dwie żyły....
Reklama dzwignią handlu...
W sprawie żółtych papierów Darek mówił o sobie....emicargo - 2012-06-19, 00:38
Świstak napisał/a:
Kup sobie taki czajnik (nie jest to duży wydatek) i ze dwa razy zrób kawę dla 2 osób............
ARCADARKA - 2012-06-19, 00:39
Nomade napisał/a:
wiatrak to tylko przenośnia ,,,,,,,,,,jak od dawna jesteś z nami wiesz ,że co nie którzy mają żółte papiery ,,,,,,,,,,,,,te szkło co z kopiowałeś ,to mono czy cis
Oczywiście mono ....
Czy te żółte paiery to też przenośnia jak ten wiatrak ?
Myślałem, że to poważne forum, a tutaj Smoleń się kłania.
Chyba mamy za dużo dowcipasów w naszym kraju .....
nie nie ,te żółte papiery to sedno ,jestem po prostu ,czubek
pozdrawiam cieplusio ,jak szkło mono ,to przyjacielu plany z wiatrakami ci nie wyjdą bbart - 2012-06-19, 10:23
Nomade napisał/a:
Z tego co widzę na zdjęciach to będzie o wiele lepsze niż amerykańskie RV, które są - jak wszystko amerykańskie - niesokńczenie przereklamowane, a w praktyce niedopracowane i nieprzemyślane. Mogę to napisać z całą odpowiedzialnością ponieważ oglądałem szczegółowo osobiście kilka takich "motorhome" i nie wszystko złoto co się świeci!
Miałem namiot, busa, przyczepę, kampa z garbem. Mam niedopracowanego rv. Wszystkie wcześniejsze wywody dotyczące zasilań, toalety, wody... wynikają z tego, że trzeba temat dokładnie przemyśleć, by się za to zabrać.
U mnie, mimo nieprzemyślenia i przereklamowania wszystko działa. Korzystam z gotowca i podziwiam śmiałków próbujących zbudować coś podobnego. Przepraszam: lepszego (nie wątpię, że przy odpowiednim nakładzie pracy/kasy uda się polepszyć to, co dobre).
SLS strasznie trzęsie i jest głośne. Mogę to napisać z całą odpowiedzialnością ponieważ oglądałem szczegółowo osobiście kilka takich "roadsterów" i nie wszystko złoto, co się świeci!bbart - 2012-06-19, 10:26 Nie zaznaczyłem, że pierwszy akapit to cytat z Kol. "NOMADE".bbart - 2012-06-19, 10:41 I dla równowagi: fakt, że prymityw amerykański kłania się na każdym kroku, ale ma potężną zaletę. Jest stosunkowo niezawodny i łatwo naprawialny. Sam slajd, dla przykładu, to pucha jeżdżąca na dwóch szynach; zero finezji.
Wszystko skoncentrowane na komfort. Bez "ściemy".
Pewnie, że europejczyki są dopracowane, jak zabaweczki, ale ile to kosztuje...?
A, swoją drogą, phoenix w Poznaniu to strasznie ciasny bus (na zewnątrz przestronny autobus). I nie miał w środku niczego, czego w moim prymitywnym rv bym nie miał. Być może (zapewne, raczej) w eksploatacji, prowadzeniu jest lepszy, ale tego nie wiem, mimo, że oglądałem...(mała złośliwość).
Jeszcze raz pozdrawiam i podziwiam poczynania jednych i zamiary innych.Pawcio - 2012-06-19, 20:52
Nomade napisał/a:
Myślałem, że to poważne forum, a tutaj Smoleń się kłania.
Forum jak najbardziej poważne, ale z niejednego użytkownika jest niezły Smoleń! Nomade - 2012-06-21, 19:10
Świstak napisał/a:
Lodówka a gotowanie to trochę inne prace do wykonania i inne moce....
Aby ogrzać 1 gram wody o 1 stopień potrzeba jest energia 1 kalorii czyli 4,19 dzula. Dla dokompletowania informacji o mocach jeden wat to moc potrzebna do wykonania pracy jednego dzula w czasie jednej sekundy.... Ale do tego wrócę za chwilę....
Aby podgrzać lub oziębić 1 kilogram wody o jeden stopień potrzeba pracy 4190 dzuli. Powiedzmy że masz lodówkę o pojemności 70 litrów, zapełniasz ją w połowie produktami które w połowie zawierają wodę. Inne składniki pomijam jako że woda ma zdecydowanie największą pojemność cieplną, a owe 50% powinno wyrównać niedokładności. Wracamy do obliczeń - sytuacja najbardziej krytyczna czyli wkładasz do lodówki ciepłe produkty (20 stopni) i schładzasz je do 0 stopni. Obliczamy więc że schładzasz 70 litrów x 50% x 50% czyli 17,5 litra (kg) o 20 stopni. Musisz wykonać pracę 350 000 cal * 4,19 = 1466500000 czli 1,4665 MJ. Pracę tę wykonujesz jednorazowo jako że w późniejszym okresie nie trzeba już schładzać produktów a jedynie uzupełniać straty wynikające z otwierania drzwiczek i strat energii przez izolację lodówki. powiedzmy że w ciągu doby będzie to 50000 cal czyli około 200 000 J czyli 0,2 MJ Zatem w pierwszej dobie zużyjesz 400 kcal * 4,19 = 1,676 MJ
Teraz gotowanie:
W ciągu dnia zrobisz sobie kawę, herbatę jeszcze jedną kawę i ugotujesz ziemniaki dla 2 osób. Szklanki standardowe 250 gram * 2 osoby * 3 napitki = 1,5 kg wody do tego ziemniaczki 3 litry wody. Podgrzewasz to o 80 stopni czyli 4,5 * 80 daje 360 000 cal * 4,19 = 1,508 MJ ....
Teraz załóżmy że do lodówki włożyłeś schłodzone produkty i potrzebujesz tylko owe 50 000 cal (0,2 MJ) czyli do pokrycia strat. Zauważ że lodówka zużyje przez tydzień tyle energii ile potrzeba na zrobienie 4 kaw, 2 herbat i zagotowania (nawet nie ugotowania) garnka kartofli.
Policzmy to teraz w watach...
1 dzul to 1 wat przez 1 sekundę. 1 kJ to 1 kW przez 1 sekundę lub w przybliżeniu 0,3 W przez 3600 sekund czyli godzinę. Możemy więc przyjąć w zaokrągleniu że 1 kilodzul kJ to około 0,3 Wh czyli watogodziny (dzielimy 1000 J na 3600 sekund)
Lodówka w czasie schładzania to 1,46 MJ czyli 438 Wh czyli 0,438 kWh
Lodówka w czasie pracy to 200 kJ czyli 60 Wh czyli 0,060 kWh
Gotowanie to ponad 1,5 MJ czyli 0,45 kWh
Liczby niby podobne, ale z jakiegoś powodu przeszliśmy na waty... Otóż chodzi tu o moce. O ile w przypadku lodówki nie ma większego znaczenia czy będzie pobierać 1460000 wat w ciągu jednej sekundy, 438 wat przez godzinę czy 43,8 wata przez 10 godzin o tyle przy gotowaniu herbaty nie będziemy czekać godzinę czy dwie. Dlatego też montujemy w czajnikach grzałki o dużych mocach - 500, 1000 czy 2000 wat które umożliwią nam zagotowanie tej ilości wody w łącznym czasie dla grzałki 500 wat - 3000 sekund (prawie godzina), 1000 wat - 1500 sekund i 2000 wat to zaledwie 750 sekund czyli mniej niż 15 minut. Stosowanie tak dużych mocy powoduje jednak duże straty. Przy takich mocach płyną duże prądy, a zgodnie ze wzorem na moc (moc = napięcie * prąd) - im niższe napięcię tym wyższy prąd, a im większy prąd tym większe straty. Sumują się straty na kablach, stykach, zmniejsza się drastycznie pojemność akumulatora... Włąśnie dlatego linie przesyłowe pracują z napięciami 400 000 V zamiast 230 V które mamy w domach, a w domach mamy 230V które jest niebezpieczne dla życia zamiast 12V... Wszystko aby zminimalizować straty.
Wracam do lodówki - jako że proces schładzania może być dość powolny, stosuje się napędy wymienników o mocach rzędu 50 - 150 wat. Dlatego właśnie panele słoneczne, małe prądnice wiatrowe czy inne alternatywne źródła energii małej mocy są skuteczne - energii nie trzeba magazynować (co powoduje straty) lecz zużywa się ją na bieżąco. W przypadku czajnika o mocy kilowata trzeba najpierw tą energię zmagazynować (straty), później dostarczyć do odbiornika dużej mocy (straty w przesyle, straty w odzysku enegii z magazynu) i dopiero zużyć. Łączna suma strat może przekroczyć nawet 50%...
Konkluzja jest następująca: instalacja 12V czy 24V z solarami, alternatorem i akumulatorami nada się idealnie do kompresorowej lodówki konstruowanej do TIRów czy kamperów, oświetlenia, pompki wody telewizora i laptopa. Nie nada się jednak do ogrzewania i gotowania.
Szacunek i uznanie. Twoja argumentacja Kolego poparta obliczeniami zgodna z zasadami fizyki przekonała mnie w 100 %, a nie trafia mi się to często w życiu.
Moje założenia podsunięte mi przez kilku innych wizjonerów oraz moja wiedzę w budowie konstrukcji lotniczych ( zawsze jedna technologia - albo alu albo drewno albo kompozyty ) popchnęła mnie w tym a nie innym kierunku, który jest chociażby ze względów ekonomicznych nieopłacalny.
Ale jak widać w każdej regule jest wyjątek.
Ponieważ sporo campingów albo nie jest dostępna dla camperów XXL lub koszty są porównywalne z ceną hoteli( tak jest w Niemczech i Francji ) zakładam, że tylko ustronne miejsca, których jest wszędzie jeszcze pod dostatkiem, będą celem moich wypraw.
Dlatego zastanawiam się jaki nośnik energii będzie praktyczniejszy np. dla lodówki i kuchenki
Gaz czy 230 V ?
Pralek na gaz jeszcze nie widziałem, więc temat jest niebyły. Tylko 230 V
Może inni forumowicze wypowiedzą się publikując konkretne obserwacje z praktyki.
Ważne kryteria wg mnie to:
- bezpieczeństwo podczas użytkowania
- koszty instalacji i użytkowania
- niezawodność
- serwisowanie
- prostota konstrukcji
- ......dalsze do uzupełnienia
Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych tematem i zapraszam do konstruktywnej dyskusjiNomade - 2012-06-21, 19:24
Świstak napisał/a:
(...)Kup sobie taki czajnik (nie jest to duży wydatek) i ze dwa razy zrób kawę dla 2 osób. Zobaczysz ile czasu Ci to zajmie i wypirzysz ten czajnik do piwnicy.... Mam taki w dużej Milce i korzystam tylko wtedy gdy zabraknie gazu, a jest to wyzwanie dla mojej cierpliwości. Poza tym, te 800W to chyba tylko przy połączeniu grzałki do akumulatora bez użycia kabli.... Prosta rzecz - 800 W / 12V to prawie 70A. Czy kiedykolwiek w życiu widziałeś gniazdo zapalniczki zdolne pracować przy takim prądzie??? Niektóre alternatory mogą generować takie prądy - zwróć uwagę na grubość kabla któy jest poprowadzony między akumulatorem a alternatorem. A teraz porównaj z kabelkiem tego czajniczka i podziel jeszcze na dwa bo w tym kabelku są dwie żyły....
Reklama dzwignią handlu...
I tutaj też masz Kolego w 100 % racje.
Poczytałem oceny użytkowników tych czajników i są w 100 % negatywne.
A więc do gotowania pozostaje albo gaz albo 230 V z sieci lub generatora.
Trochę mnie zmyliła jedna fotka i kilka wypowiedzi forumowiczów na niemieckim forum, którzy nie wiedzą co piszą.
WINNICZKI - 2012-06-21, 19:52 Zrób sobie pralkę bąbelkową,będzie na gaz. emicargo - 2012-06-21, 21:42 [quote="Nomade"]
Pralek na gaz jeszcze nie widziałem, więc temat jest niebyły. Tylko 230 V
Kolego Nomade, jeżeli chodzi o wyposażenie campera w pralkę, to nie upieraj się tak bardzo przy tym by była ona na liście wyposażenia. Owszem amerykańskie campy posiadają takie cudo, jest nawet suszarka elektryczna do prania. Ale nie do końca jest to potrzebne w naszych realiach. W USA takie campery są wykorzystywane przez kilka miesięcy w roku, kiedy zamieniają się dosłownie w mobile home dla bogatych emerytów, którzy spędzaja zimę na florydzie lub w kaliforni. Takie auta wyposażone są w ciche benzynowe agregaty o mocy często 10 KW. Przy amerykańskie cenie paliwa jego zużycie przez agregat na poziomie 4-5l/h nie jest strasznym wydatkiem . Zakup takiego agregatu w Polsce to wydatek na poziomie od 17 do 25tyś zł. Sam oceń zasadność zakupu. Moim zdanie trzeba pogodzić się z tym, że nawet największy "pałac" na kołach jest tylko camperem ze wszystkimi jego zaletami i wadami. W przeciwnym wypadku może lepiej zainwestować w zakup małego domku w cichej okolicy.(kompletnie bez złośliwości)
Pozdr Nomade - 2012-06-26, 12:55
Nomade napisał/a:
(...) W przeciwnym wypadku może lepiej zainwestować w zakup małego domku w cichej okolicy.(kompletnie bez złośliwości) Pozdr
Jakby ten domek dało się poruszać po wielu cichych okolicach, to tak ale takie poruszanie takiego domku jest zbyt skomplikowane i za drogie - dlatego autobus mieszkalny tzw. kamper
Dawaj kolego - tu nie o poematy chodzi, fotki relacja i wiedza ma być, poemat przyjdzie z czasem.
Witam. Prace postępują , slaidy gotowe i nawet "jeżdżą na prąd"! Dużo żmudnej pracy, ale powoli do przodu.
Proszę o sugestie - muszę wyciszyć skutecznie agregat. Grubość wyciszenia bez większego znaczenia(oczywiście bez przesady). W grę może wchodzić konstrukcja wielowarstwowa, jakieś podpowiedzi? - będę wdzięczny.
Pozdrawiam, apropos, jak wakacje?
Yekater - 2012-07-08, 18:16
emicargo napisał/a:
Proszę o sugestie - muszę wyciszyć skutecznie agregat. Grubość wyciszenia bez większego znaczenia(oczywiście bez przesady).
Jeśli pasmo hałasu jest podobne do hałasu sprężarek rotacyjnych to mogę polecić wyściółkę ścianek z wytłaczanek do jajek nasączonych środkiem odpornym na ogień. Sposób bardzo stary i skuteczny.
Nowsze izolacje rozproszeniowe to różnego rodzaju pianki.
Ostatnio stosowałem taką piankę.
emicargo - 2012-07-08, 18:32
Yekater napisał/a:
Ostatnio stosowałem taką piankę.
Pianka stożkowa i owszem do rozproszenia hałasu się nadaje. Mam jednak obawy, że dostatecznie samego hałasu nie wyeliminuje. Naczytałem w skarbnicy wiedzy wszelakiej, że tzw. ustrój tłumiący powinien być gęsty i co za tym idzie, ciężki. Wtedy tłumi skutecznie hałas . Co myślicie o połączeniu prasowanej wełny mineralnej(szklanej,skalnej) i wspomnianej pianki?maszakow - 2012-07-08, 23:09 Najsampierw gęste piankli poliuretanowe sieciowane - można wykleić nimi całe pomieszczenia. grubośc dowolna centymetr już dosc dobrze tłumi. Potem wełna a potem ta pianka stożkowa. Można ewentualnie poszukać profesjonalnej painki stożkowej do tłumienia pomieszczęń dżwiękwców lub studiów nagraniowych ale to raczej przegięcie.
Wytłaczanki do jajek też są super ale to metoda sprzed 30 lat. no chyba że ją unowocześnimy - Świstak może natryśnie je pianką poliuretanową to już będzie miało i wygląd i funkcję
A wchodząc na wyższy poziom - zawsze możesz spróbować aktywnego tłumienia (czyli emisja z określonego kierunku tego samego dżwięku w przeciwfazie)emicargo - 2012-07-09, 21:28
maszakow napisał/a:
A wchodząc na wyższy poziom - zawsze możesz spróbować aktywnego tłumienia (czyli emisja z określonego kierunku tego samego dżwięku w przeciwfazie)
Parafrazując tekst z jednego z kultowych polskich filmów powiem: "ot mądrej głowy dobrze posłuchać" . Dziękuję kolegom za podpowiedź. Już się biorę do roboty. A tak swoją drogą - Arek(Świstak) zajmuję się PUR'em? Puk,puk Arek odezwij się!!!
Maszakow piwko dla ciebie!Świstak - 2012-07-10, 06:45 Nie, nie zajmuję się zawodowo ale byłem na szkoleniu z zakresu stosowania i technik natrysku. Później natryskiwaliśmy ją i efekty są znakomite. Po powrocie do domu dam Ci namiery na firmę która to robi. Są ze śląska, ale pewnie mają gdzieś oddział lub znajomą firmę którą zaopatrują gdzieś bliżej Ciebie.
Osobiście jestem tą techniką zachwycony. Stosowanie banalnie proste, a efekty znakomite. Nawet nie ma zbyt dużo bałaganu. Zastanawiałem się nad uruchomieniem działalności w tej branzy jednak zakup całego niezbędnego sprzętu to poważny wydatek.emicargo - 2012-07-10, 20:59 Arku czekam na info. Na razie dzięki! Nomade - 2012-07-18, 23:30 Widzę, że idziesz do przodu z pracą. Szacunek i uznanie.
Domyślam się ile roboczogodzin to zajęło. Ale do rzeczy:
Pianka poliuretanowa to najlepszy wygłuszacz i z tego co czytałem na innych forach to jedyna metoda, którą stosują nawet w dużych profesionalnych agregatach.
Nie zapomnij tylko o zabezpieczeniu przeciwpożarowym, bo z tego co czytałem na forum niemieckim, to agregaty prądotwórcze czasem lubią się przegrzać lub nawet zapalić.
Ponieważ temat mnie też interesuje potrwało to kilka dni za nim odpisuję.
Poszukałem kilku dystrybutorów pianek poliuretanowych, które są w prawdzie do opakowań ale są także stosowane do wygłuszania. Oto linki:
Wg mnie to piankę pokryje blachę żaroodporną 0,3 lub 0,5 mm bo takie przegrody ogniowe są w samolotach i wytrzymują kilka set stopni C przez ok. 30 minut
Odwiedziny nadal z mojej strony aktualne ale czekam kiedy będę w Twojej okolicy, bo chwilowo mam urwanie głowy.
Jeżeli masz jakieś dalsze zadanie to pisz a w miarę czasu i możliwości napiszę co ja bym zrobiłŚwistak - 2012-07-19, 10:33 Zgodnie z obietnicą (choć z dużym opóźnieniem) podają namiary na firmę:
http://www.kumibex.pl
Sprzedają maszyny i komponenty, świadczą usługi, prowadzą szkolenia i pokazy. Bardzo fajni ludzie, firma rodzinna. Zaopatrują kilkadziesiąt firm na terenie kraju i mają dobre rozeznanie w temacie. Z pewnością podpowiedzą co i jak.
Do termoizolacji dobra jest piana zamkniętokomórkowa, do wygłuszania - otwartokomórkowa. Mają obie. Na to natrysnąć warstwę utwardzającą - elastomer która ma właściwości hydroizolacyjne i zapewnia odporność mechaniczną. Wszystkie te materiały są samogasnące, ale zastosowanie blachy pod spód z pewnością nie zaszkodzi...
Do termoizolacji dobra jest piana zamkniętokomórkowa, do wygłuszania - otwartokomórkowa. Mają obie. Na to natrysnąć warstwę utwardzającą - elastomer która ma właściwości hydroizolacyjne i zapewnia odporność mechaniczną. Wszystkie te materiały są samogasnące, ale zastosowanie blachy pod spód z pewnością nie zaszkodzi...
Nie wiem jaką rozszerzalność liniową na ta natryskowa pianka ale chyba inną niż blacha stalowa. Czytałem na forum ( www.wohnbusse.eu ) jak opisywał jeden z "budowniczych" który wpadł na pomysł przycięte PE- płyty poprzyklejał do poszycia autobusu.
Opisywał jakie odgłosy się wydobywały ze ścian jak w lecie przygrzało słońce.
Po zachodzie słońca blacha się kurczyła i trzaski nie dawały spać pół nocy.
Domyślam się, że ta pianka natryskowa ma się przyklejać do podłoża ( ścian campera ) a przy większych wymiarach współczynnik rozszerzalności liniowej jest podstawą do weryfikacji metody.
Dlatego ja jestem na etapie sprawdzania czy mój pomysł izolacji termicznej ścian i sufitu wypełniając powierzchnie między blachą zewnętrzną autobusu a ścianami wewnętrznymi poprzez odpowiednio zgrzane woreczki z folii PVC gazem argonem.
Argon jest najlepszym izolatorem ( przewodność cieplna 0,01772 W/(m · K) ) http://de.wikipedia.org/wiki/Argon jaki mamy do dyspozycji. Niepalny, nietrujący, tani, prosty w zastosowaniu, lekki i.t.d......
Co sądzą o moim pomyśle inni forumowicze ?
Konstruktywne opinie - też negatywne - mile widzianeŚwistak - 2012-07-21, 22:24 Każdy pomysł jest wart wypróbowania, jednak czy woreczkami wypełnisz przestrzenie na tyle szczelnie aby wiatr tam nie hulał? Nie mam pojęcia. W moim było by to trudne do zrobienia.
Co do pian natryskiwanych - nie słyszałem o takich problemach. Może dzięki temu że natryśnięta piana jest perfekcyjnie przyklejona na całej powierzchni i musi pracować razem z blachą.... Płaty przyklejane tu i tam z czasem zerwą punkty klejenia i faktycznie może to skrzeczeć przy zmianach temperatur. Natryskują od dołu izolację na blachodachówkę i o takich sensacjach nikt nie meldował. Od jakiegoś czasu w ten sposób robi się auta do przewożenia żywności i też nie słyszałem aby takie rzeczy się działy. Sądzę że ma tu duże znaczenie jakość połączenia pianka-blacha....
Każdy pomysł jest wart wypróbowania, jednak czy woreczkami wypełnisz przestrzenie na tyle szczelnie aby wiatr tam nie hulał? Nie mam pojęcia. W moim było by to trudne do zrobienia.
Co do pian natryskiwanych - nie słyszałem o takich problemach. Może dzięki temu że natryśnięta piana jest perfekcyjnie przyklejona na całej powierzchni i musi pracować razem z blachą.... Płaty przyklejane tu i tam z czasem zerwą punkty klejenia i faktycznie może to skrzeczeć przy zmianach temperatur. Natryskują od dołu izolację na blachodachówkę i o takich sensacjach nikt nie meldował. Od jakiegoś czasu w ten sposób robi się auta do przewożenia żywności i też nie słyszałem aby takie rzeczy się działy.
Wydaje mi się, że zagadka leży w pofalowaniu blachy. Wszystkie blachy począwszy od blacho-dachówki po auta do przewożenia żywności są pofalowane, a ściany autobusu są płaskie. Rurociągi też się nie deformują, bo mają co kawałek tzw. półpętle.
Chciałbym się mylić ale znam problem z izolacji termicznych w lotnictwie gdzie długości są jeszcze większe.
Woreczki wypełnione argonem będą zgrzane dokładnie tak jaka będzie wolna przestrzeń w kratownicy autobusu. Czy to się sprawdzi będę wiedział za rok lub dwa lata ale już teraz wiem, że na pewno to zrobię, bo jak nie wypali to mogę przy niewielkim nakładzie pracy przestrzenie te wypełnić pianką poliuretanową lub styropianem w płynie.
Ciekaw jestem jak to widzą inni forumowicze, a że okres wakacji, frekwencja niewielka.jarekzpolski - 2012-07-23, 15:46 myślę że woreczki sflaczeją bo folia przepuszcza gaz, nawet jeżeli zgrzanie będzie miało 100% szczelności (co w warunkach amatorskich będzie trudne do osiągnięcia)
szedłbym w piankę natryskową. W firmie położyli nam to na dachach hal i dali 35 lat gwarancji...Tylko małe ale:
z niewyjaśnionych do dziś przyczyn piankę lubią wpierdzielać ptaki, robiąc dziury do gołej blachy. Robili badania nawet w jakimś Instytucie Ornitologii i wiadomo tylko tyle że wszystkie składniki tej pianki powinny je zabić. A one nic...
Ale pod podwoziem nie powinieneś mieć takich problemów...emicargo - 2012-07-23, 20:49 Ja osobiście bałbym się termoizolacji gazem. Myślę, że pomimo kuszących wyników, stopień komplikacji technicznej jest znaczny. Co z mostkami termicznymi? Musisz umocować jakoś poszycie wewnętrzne do konstrukcji zewnętrznej. Sam pomysł nie jest zły. Dla mnie zbyt skomplikowane. Pianka to ok. 50 do 55zł za m2 i praktycznie dożywotnia gwarancja(biorąc pod uwagę czas eksploatacji kampera). A tak nawiasem - jaki jest koszt 1m3 argonu?chris - 2012-07-23, 22:28 BASF produkuje materiał który nazywa się Basotect - świetny do wygłuszania i niepalny. Niestety nie jest tani.
Co do pralki. Jeżeli zamierzasz podróżować po zachodzie Europy to większości dużych miast są pralnie samoobsługowe. Wrzucasz pranie, pieniążek, idziesz na spacer, wracasz po dwóch godzinach i masz wszystko czyste i suche.emicargo - 2012-07-23, 23:33
chris napisał/a:
BASF produkuje materiał który nazywa się Basotect
Ma jeszcze jedną wadę, jest to materiał otwarto komórkowy.Co za tym idzie, chłonie wilgoć. Odnośnie pralki..... to kolega Nomade tęskni za takim luksusem Nomade - 2012-07-30, 20:07
Cytat:
Co do pralki. Jeżeli zamierzasz podróżować po zachodzie Europy to większości dużych miast są pralnie samoobsługowe. Wrzucasz pranie, pieniążek, idziesz na spacer, wracasz po dwóch godzinach i masz wszystko czyste i suche.
Teoretycznie masz rację. W praktyce żadnym autobusem nie zaparkujesz np. w Berlinie, Paryżu lub Brukseli w pobliżu takiej pralni, które są tylko w biednych dzielnicach. Nie bardzo chciałbym spacerować po tych dzielnicach z workiem ciuchów i prać je w pralce po kimś obcym kogo nie znam. Dlatego już od początku założyłem, że pralka będzie na pewno w bagażniku campera. Wiem dobrze jak często zmienia się ciuchy jak jest + 30 ° C i 80 % wilgotności co jak pokazuje lato roku 2012 będzie u nas częściej, nie mówiąc już o południu europy.Nomade - 2012-07-30, 20:22
Cytat:
Ja osobiście bałbym się termoizolacji gazem. ( ... ) A tak nawiasem - jaki jest koszt 1m3 argonu?
Mostki w miejscach kratownicy autobusu do których będzie przymocowane wewnętrzne poszycie będą zabezpieczone specjalną folią sześcio-warstwową, która izoluje niemalże jak próżnia. Dowiedziałem się o niej od znajomego, który pracuje we Francji przy projektowaniu airbusa.
Folia jest produkcji francuskiej i cena dość kosmiczna ale potrzebuję jej ok. 2 m ²
Z tego co czytałem na temat dobrej izolacji termicznej, opłaca się przy użytkowaniu campera w zimie oraz w warunkach tropikalnych.
A ja będę mojego użytkował cały rok.emicargo - 2013-01-22, 20:40 Witam serdecznie "towarzystwo pomieszkujące inaczej" w nowym roku.
Mam pytanie, czy wśród braci kamperowej znajdę ludzi - fachowców, którzy podjęliby się przygotowania mojego projektu do lakierowania. Chodzi o szpachlowanie i szlifowanie powierzchni. Chodzi oczywiście o formę usługi płatnej. Proszę o kontakt.MAWI - 2013-01-22, 20:55 emikargo.Daj jakieś zdjęcia, umieramy z ciekawości jak to tam Ci idzie. jarekzpolski - 2013-01-22, 21:02
emicargo napisał/a:
....chodzi o szpachlowanie i szlifowanie powierzchni...
do takich robót powinni kierować skazanych za morderstwa ze szczególnym okrucieństwem...skuci parami, co tydzień zmiana ręki, bez perspektyw...latami...
ja mam po swoim pierdzielu traumę do dziś. Tylko że mój by Twojemu wszedł do bagażnika...zatem powodzenia życzę... Nomade - 2013-01-22, 21:09
emicargo napisał/a:
Witam serdecznie "towarzystwo pomieszkujące inaczej" w nowym roku.
Mam pytanie, czy wśród braci kamperowej znajdę ludzi - fachowców, którzy podjęliby się przygotowania mojego projektu do lakierowania. Chodzi o szpachlowanie i szlifowanie powierzchni. Chodzi oczywiście o formę usługi płatnej. Proszę o kontakt.
Przemyśl czy na pewno chcesz malować konwencjonalnie. Są folie o szerokości 4 metrów, a na dodatek zewnętrzną warstwa ma właściwości liści lotosu, tzn. jest samoczyszcząca.
Cena tych folii w porównaniu z lakierowaniem tradycyjnym nie jest droższa, zważając na to ze przez następne kilka lat nie musisz myc.
Nie obiecuje ale postaram się wysłać kilka linków z foliami.emicargo - 2013-01-22, 21:16
jarekzpolski napisał/a:
emicargo napisał/a:
....chodzi o szpachlowanie i szlifowanie powierzchni...
do takich robót powinni kierować skazanych za morderstwa ze szczególnym okrucieństwem...skuci parami, co tydzień zmiana ręki, bez perspektyw...latami...
ja mam po swoim pierdzielu traumę do dziś. Tylko że mój by Twojemu wszedł do bagażnika...zatem powodzenia życzę...
To może być pomysł. Może udałoby się zatrudnić skazańców z jakiegoś ZK emicargo - 2013-01-22, 21:19
Nomade napisał/a:
emicargo napisał/a:
Witam serdecznie "towarzystwo pomieszkujące inaczej" w nowym roku.
Mam pytanie, czy wśród braci kamperowej znajdę ludzi - fachowców, którzy podjęliby się przygotowania mojego projektu do lakierowania. Chodzi o szpachlowanie i szlifowanie powierzchni. Chodzi oczywiście o formę usługi płatnej. Proszę o kontakt.
Przemyśl czy na pewno chcesz malować konwencjonalnie. Są folie o szerokości 4 metrów, a na dodatek zewnętrzną warstwa ma właściwości liści lotosu, tzn. jest samoczyszcząca.
Cena tych folii w porównaniu z lakierowaniem tradycyjnym nie jest droższa, zważając na to ze przez następne kilka lat nie musisz myc.
Nie obiecuje ale postaram się wysłać kilka linków z foliami.
Nomade! Myślę również o folii, ale niestety q...a bez szpachlowania się nie obejdzie! emicargo - 2013-01-22, 21:25 A tak na poważnie, nie przeraża mnie fakt konieczności zainwestowania bliżej nieokreślonej ilości banknotów o stosownym nominale. Dużo gorszy jest brak chętnych fachowców I tu Panie/Ponowie jestem w czarnej d...e.emicargo - 2013-01-22, 21:26
MAWI napisał/a:
emikargo.Daj jakieś zdjęcia, umieramy z ciekawości jak to tam Ci idzie.
Obiecuję zdjęcia po pomalowaniu.Fux - 2013-01-22, 21:30 Myślę, że jeżeli manualnych umiejętności brak, ale wizja jest klarowna, to nie powinno być problemu.
Sugeruję poszukanie dobrej ekipy/złotej rączki w zakresie umiejętności obchodzenia się ze sklejką, etc.emicargo - 2013-01-22, 21:38
Fux napisał/a:
......
Sugeruję poszukanie dobrej ekipy/złotej rączki w zakresie umiejętności obchodzenia się ze sklejką, etc.
Może nie koniecznie ta sklejka, ale ekipa wysoce wskazana Nomade - 2013-01-22, 21:48
emicargo napisał/a:
A tak na poważnie, nie przeraża mnie fakt konieczności zainwestowania bliżej nieokreślonej ilości banknotów o stosownym nominale. Dużo gorszy jest brak chętnych fachowców I tu Panie/Ponowie jestem w czarnej d...e.
I tutaj masz KOLEGO absolutna racje.
Ci co sa fachowcami opuscili ojczyzne i pracuja za granica za np. 50 CHF/h
Przykre ale prawdziwe
Pozdrowienia z ZurychuNomade - 2013-01-22, 22:17
emicargo napisał/a:
Fux napisał/a:
......
Sugeruję poszukanie dobrej ekipy/złotej rączki w zakresie umiejętności obchodzenia się ze sklejką, etc.
Może nie koniecznie ta sklejka, ale ekipa wysoce wskazana
To jest wg mnie jedyna szansa na znalezienie jeszcze kilku fachowcow.
Zasieg ogolnopolski i tym samym szase o krocie wieksze na znalezienie konkretnych ludzi.
Pisalem do kilku firm, ktore maluja autobusy ale oferty ktore mi przeslali sklonily mnie
do pszukanie alternatyw i znalazlem folie, co nie zmienia faktu, ze pod folie tez musisz szpachlowac i szlifowac. Wbrew tesktom:
Cytat:
do takich robót powinni kierować skazanych za morderstwa ze szczególnym okrucieństwem...skuci parami, co tydzień zmiana ręki, bez perspektyw...latami...
ja mam po swoim pierdzielu traumę do dziś. Tylko że mój by Twojemu wszedł do bagażnika...zatem powodzenia życzę...
szpachlowanie i szlifowanie nie jest trudne ale trzeba miec dobre bicepsy!!!
no i odpowiedni sprzet. Troche wiedzy teoretycznej no i ................
czasu = kassy
Jakie to ma byc malownie? Jeden kolor ? Metalik ?maszakow - 2013-01-22, 23:16 Nomade, Pytaj po pekaesach lub ZKMach gdzie remontują im autobusy. Ten kolega u którego Świstak Milkę remotował na północy ...
TUTAJ na przykład masz firmę kóra wyszła z ciężkiego kalibru i z tego co się orientuję ma własną flotę transportową. Mogą remontować swoje autobusy i ciężarówki we własnym zakresie, może i autobus ci wyrównają ...MAWI - 2013-01-22, 23:22
emicargo napisał/a:
Obiecuję zdjęcia po pomalowaniu.
Takie po pomalowani zobaczyć to nie problem ,ale przed malowaniem, to jest sztuka silny - 2013-01-23, 18:48 mysle ze nie jest problemem znalezc KOGOKOLWIEK do pomalowania ale znalezc kogos kto to zrobi profesjonalnie
chce pomalowac swojego busa i za kazdym razem jak wspomne ze 6 lat robilem na lakierni to od razu a to nie zmiesci sie do kabiny a to cos
chodzi o to ze pomalowac dobrze taki gabaryt to trudne a co dopiero autobusŚwistak - 2013-01-23, 23:54 Może szybciej ekipa tynkarzy???
Tak na poważnie, mechanikę robił mi Leszek Relabi, ale lakierowanie robiłem we własnym zakresie.jarekzpolski - 2013-01-24, 12:17
Nomade napisał/a:
szpachlowanie i szlifowanie nie jest trudne ale trzeba miec dobre bicepsy!!!
no i odpowiedni sprzet. Troche wiedzy teoretycznej no i ................czasu = kassy
no fakt. Jak się ma bicepsy, sprzet, wiedzę, kasę i czas - to nie powinno być trudne...
Nomade napisał/a:
...Jakie to ma byc malownie? Jeden kolor ? Metalik ?
Oczywiście że metalic. Kameleon najlepiej...Jak zamówisz te 300 litrów dostaniesz ładny rabat... emicargo - 2013-01-24, 23:51 Dzisiaj rozmawiałem z Panem, ktory remontuje autobusy od kilkunastu lat(blacharka, kratownice, lakierowanie). Wspolnie doszliśmy do wniosku, że alternatywą może być pokrycie nadwozia laminatem( Arek - pamiętasz?), po burzy mózgów ze specjalistą od płyt wymyśliliśmy płytę warstwową "Dibond". Koszt materiału od 8 do 16tys. Na pewno taniej niż malowanie. Co sądzicie?jarekzpolski - 2013-01-25, 22:37 no ale co z butwiejącą blachą pod spodem ? Zalejesz nie oczyszczając ?
Ten laminat będzie pracował ?Świstak - 2013-01-27, 15:34 Pamiętam emicargo - 2013-01-27, 18:57 [quote="jarekzpolski"]no ale co z butwiejącą blachą pod spodem ?
Blacha pod spodem, czyli fabryczne poszycie autobusu jest oczyszczona i zakonserwowana. Poszycie zamierzam przykleić na wierzch.bbart - 2013-02-09, 18:13 Bardzo ciekawa sprawa. Na przyszłość (dla mojego auta) jak znalazł. Czy na istniejący laminat też się to klei? Jakieś szczegóły? Wykonawca?emicargo - 2013-02-10, 17:56 Witam. Odpowiadam - na istniejący laminat jak najbardziej! Materiał który chcę wykorzystać, płyta warstwowa Al/Pe/Al - czyli 0,3 mm aluminium ok 2,5 mm polipropylenu i 0,3 mm aluminium. Niezwykła lekkość (3,8kg/m2)sztywność większa od blachy aluminiowej, super gladka powierzchnia i wiele innych zalet, włącznie z tłumieniem akustycznym. Kilka kolorów do wyboru. Nazwa handlowa Dibond - najdroższy, Tubond o połowę tańszy i prawdopodobnie nie gorszy i jeszcze kilka innych, włącznie z wersją niepalną.bbart - 2013-02-10, 18:35 dzekuje za info. Ciekaw jestem efektu.Fux - 2013-02-11, 20:26
Co Wy wiecie o autobusach...
emicargo - 2013-02-20, 20:42 Czy ktoś z Waszych Wysokości zasiadał na takim tronie? http://allegro.pl/kompakt...3038879020.html Proszę o ew. opinie.zbyszek9 - 2013-02-20, 23:17 Ja byłem na takim :
a / 3 różne ciśnienia obmywania z regulacją temperatury wody :
1/ silny strumień jak z węża strażackiego
2/ łagodny strumień jak prysznic czy deszczownica
3/ aerozol - delikatnie ale tez skutecznie
b / nadmuch powietrzem do wysuszenia również regulowana temperatura i
ciśnienie
c / oczywiście deska podgrzana do temperatury 36 stopni .
d / muzyczka niestety tylko po japońsku .Świstak - 2013-06-20, 08:42 Jak tam postępują prace?emicargo - 2013-06-21, 13:32 Witam. Nie ukrywam, że był przestój. Ale prace trwają. Nie długo wrzucę kilka zdjąć. Jestem na etapie wykańczania zewnętrznych powłok. Sam nie mogę doczekać się efektu Świstak - 2013-06-21, 17:32 No, żeby już były....Derek Łódź - 2013-06-22, 19:22 http://allegro.pl/wyjatko...3331205597.html
PRZYPADKOWO ZNALEZIONY NA ALLEDROGONomade - 2013-07-03, 11:39
zbyszek9 napisał/a:
Ja byłem na takim :
a / 3 różne ciśnienia obmywania z regulacją temperatury wody :
1/ silny strumień jak z węża strażackiego
2/ łagodny strumień jak prysznic czy deszczownica
3/ aerozol - delikatnie ale tez skutecznie
b / nadmuch powietrzem do wysuszenia również regulowana temperatura i
ciśnienie
c / oczywiście deska podgrzana do temperatury 36 stopni .
d / muzyczka niestety tylko po japońsku .
A czy ktoś z szanownych forumowiczów wie ile L I T R Ó W wody zużywa ta toaleta?
Pytam, bo jak czytam na zagranicznych forach, to nowoczesnych camperach przeważają toalety próżniowe, które zużywają od 0,25 do 0,55 L I T R A wody, którą niestety trzeba wozićemicargo - 2013-07-03, 21:41 Prawdę mówiąc nie takie cudo miałem na myśli, można kupić w Polsce toaletę wyposażoną w młynek nieczystości z pompą tłoczącą ścieki i z rurą do przyłącza fi 50. Taki sedes nie ma klasycznej spłuczki i zużywa ok 2l wody na spłukanie. Podłącza się to do normalnej sieci wod/kan
, ponadto nie musi być tzw. spadu rury odprowadzającej.
http://www.laboutiquemult...ilence-eco--sfaŚwistak - 2013-07-05, 12:16 Można kupić sam młynek bez muszli. Mam zamontowany w piwnicy i świetnie się sprawdza.emicargo - 2013-07-05, 18:25
Świstak napisał/a:
Można kupić sam młynek
Arek, tu chodzi o "te dwa litry" na jedno spłukanie!
SlawekEwa - 2013-07-05, 18:30
emicargo napisał/a:
Arek, tu chodzi o "te dwa litry" na jedno spłukanie!
Ile potrzeba na umycie młynka? Świstak - 2013-07-07, 09:43 Zasadniczo młynek jest cały czas zalany cieczą. Ma swój pojemnik i gdy pływak stwierdzi nadmierny poziom - włącza się młynek. Z moich obserwacji po dodaniu około 1,5 litra. Na przemielenie tej ilości i wypchnięcie na wysokość 1,7 metra potrzebuje mniej niż 0,5 s. Do młynka są 3 wejścia - dwa małe (jak do umywalki) i jedno duże jak z klasycznej muszli klozetowej. Sądzę że po zastosowaniu szczelnego połączenia i kolana 30 stopni - spłukiwanie wcale nie byłoby potrzebne - wystarczą w zupełności inne ciecze. Chyba że w ramach grubszego serwisu. Swoje urządzenie kupiłem na allegro.... Trafiają się w cenie około 300-500 złotych, oczywiście nowe!
Co się stało z tym projektem? czyszby nie dotarł do portu końcowego ?
Pacjent Zmarł na Stole Operacyjnym. Suburban - 2014-10-27, 19:37 Tylko który Pacjent! :D Kierowca czy Autobus :DSuburban - 2015-04-25, 23:23 No i co? dalej nic w temacie ?buamazur - 2015-06-04, 14:35 ciekawy projekt, i co dalej?Suburban - 2015-12-16, 23:46 Chyba się nie doczekamy emicargo - 2016-05-05, 11:34 Witam. Z powodów osobistych jestem zmuszony zakończyć budowę rozpoczętego projektu. Jeżeli są zainteresowani zakupem pojazdu w takim stanie jak obecnie zapraszam na priv. Zaznaczam, że wykonane zostały najbardziej skomplikowane modyfikacje nadwozia. Pozostało wykończenie. Pozdrawiam forumowiczów.emicargo - 2016-05-05, 11:46 Aktualne zdjęcia.Suburban - 2016-05-19, 23:11 O nie, liczyłem że powstanie 2 ga milka Ciekawi mnie cena i czy slidery już i jak działająyahoda - 2016-10-10, 20:12 Projekt niezmiernie budzący wyobraźnię. Wiadomo co dalej?CORONAVIRUS - 2016-10-10, 20:25 a to nie jest gwiazda ostatniego PC ???piotr1 - 2016-10-10, 21:34 Moze moja wypowiedz nie jest w linni ale takie pojazdy w polsce to przerozd formy nad trescia. Ja swoin malym kamperem okolo 7 m. mam czasami problemy z manewrowaniem a co tu mowic o autobuisie. CORONAVIRUS - 2016-10-10, 21:50 Piotrek ...w końcu i znajdziesz taką dróżkę,że i malutkim T4 nie wjedziesz . Ludki mają pomysły kolorując szare życie... przynajmniej mamy o czym gadać yahoda - 2016-10-11, 18:13
BIORCA napisał/a:
a to nie jest gwiazda ostatniego PC ???
Niee. Przecież to inny autobus.Socale - 2016-10-11, 21:09
piotr1 napisał/a:
...Ja swoin malym kamperem okolo 7 m. mam czasami problemy z manewrowaniem a co tu mowic o autobuisie.
No a moze właścicielem jest etatowy kierowca MZK - to sa uliczni artyści!
Na wstecznym z przyczepą ósemki kręcą.Daniel76 - 2017-04-30, 09:10 Szkoda że kolega zrezygnował, ja jestem zawodowym kierowcą zapewne poradził bym sobie z jazdą bez problemu. Koledzy ja chciał bym spróbować, mam wiedzę, miejsce, czas, a grosz na to też się znajdzie jedynie co mnie trzyma to wiedza z przepisów jakie mamy w Polsce da się zarejestrować? jak to uczynić? gdzie szukać informacji? kto coś podpowie? Na tym etapie tylko info. bo to co czytam o samach wcale nie jest ok dla mojego projektu, ale próbuje czegoś się dowiedzieć, podrzućcie choćby gdzie szukać aby się jak najwięcej dowiedzieć. Pozdrawiam
MAWI - 2017-04-30, 10:14 Jak już tak skaczesz po tematach . To może by skoczył do działu powitań .Tam gdzie wszyscy zaczynają.Daniel76 - 2017-04-30, 12:34 http://www.camperteam.pl/forum/index.php wczytaj się w temat, z uwagą. PozdroSuburban - 2018-03-05, 21:54 Ktoś sprzedaje efekt końcowy ?
Efekt zawsze jest na końcu
Popatrz w naszych ogłoszeniach Biorca ma taki do majsterkowania, tanio jest.wirefree - 2018-03-06, 07:54 Ciekawe tylko moja piekna żona stwierdzila ze wnetrze takie troche buraczane jakby z PRLu. W kazdym badz razie na foto tak wyglada.Socale - 2018-03-06, 10:42 No z majsterkowaniem trochę nie trafiłem, bo sam pewnie skorzystałbym z nowocześniejszego designu, ale niech ta cena wyczyni cuda, to w "efekcie końcowym" będzie całkiem przyzwoita chata.
Króciutko nawet pomyślałem by kupić, zrobić dobrą robotę i sprzedać, ale skoro Adam komercyjnego planu nie podjął, to jest to oferta dla tych co potrafią używać prawych rąk, głowy i zrobić tylko dla siebie.Suburban - 2023-07-04, 01:32
Socale napisał/a:
Suburban napisał/a:
Ktoś sprzedaje efekt końcowy ?
...
Efekt zawsze jest na końcu
Popatrz w naszych ogłoszeniach Biorca ma taki do majsterkowania, tanio jest.