|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Hand made - ręczna robota - Wgniotki w nadwoziu - skreślają auto czy nie?
orys - 2018-07-27, 19:59 Temat postu: Wgniotki w nadwoziu - skreślają auto czy nie? Wygląda na to, że moja sytuacja finansowa wktórce powinna pozwolić na zakup bazy. Niestety jestem na rynku brytyjskim, co, jak słusznie zauważył Toscaner oznacza, że grzebie się za perłami w gownie.
Generalnie brytyjski rynek jest dość specyficzny, trzeba umieć czytać ogłoszenia. I tak na przykład:
- "good for export" znaczy "totalny złom, może w Afryce ktoś coś z tego wydłubie
- "maintained by major company" znaczy "jeździł w jakimś korpo w leasingu, miał 50 kierowców, wszyscy mieli w dupie i nie szanowali".
Auta które oglądam maja przeważnie "normalne ślady użytkowania" jak się tutaj nazywa pojazd, który wygląda, jakby jego kierowca uderzał w co trzecią mijaną latarnię. Z drugiej strony takie mało reprezentacyjne auto można kupić dość tanio.
I teraz pytanie: pomijając kwestie estetyczne, czy takie auto należy od razu skreślić?
Przykładowe zdjęcie "auta ze śladami użytkowania":
Jeśli kupiłbym takie auto, sprawdziwszy oczywiście, że jego geometria jest w porządku i że panele w których chcę montować okna są akurat proste czy byłby to jakikolwiek problem? Izolację wyobrażam sobie robić "miękką" a nie np. oklejać styropianem, co mogłoby być problematyczne jesli blacha byłaby powyginana... Czy trzeba by to było robić, pomijając przypadki, gdzie gdzieś wyłaziłaby rdza, co oczywiście wymagałoby oczyszczenia i zabezpieczenia?
Szczerze mówiąc, jeśli mógłbym wyrwać znacznie taniej auto mechanicznie sprawne z wniotkami na nadwoziu to nie miałbym nic przeciwko temu, żeby nim jeździć (moje auto osobowe ma wgniecenia po tym, jak mi ktoś przywalił w tył na parkingu, ponieważ kosztowałoby to kupę kasy a blacharz oglądał i mówi, że lakier nie został uszkodzony i nie będzie rdzewieć to jeżdżę już tak od pięciu lat i żyję...
Jaka jest opinia znawców?
wirefree - 2018-07-27, 20:30
Mercedes to gnijaca mina, zerknij na aukcje czasem mozna cos tanio gotowego kupic
https://www.copart.co.uk/...from=%2F&page=1
orys - 2018-07-28, 00:53
Z różnych względow nie chcę gotowca, a już na pewno nie będę kupował auta na aukcji. Mam dostęp do nieco bardziej zaufanych źródeł.
Co do Sprintera obawiam się, że tak krawiec kraje, jak mu materiały staje: Sprinter i Transit to 80% busów, które są tu na rynku, więc będę pewnie skazany na Sprintera, bo Transit poprzedniej generacji za ciasny, a obecnej za drogi. Sprintery, wbrew obiegowej opinii, trzymają się znacznie lepiej - transity w moim zasięgu finansowym juz są dawno całe spawane, żeby się nie rozpadły. Z kolei przez moje ręce przewinęło się kilkadziesiąt sprinterów i wcale nie jest z nimi tak źle - dość powiedzieć, ze w firmie mamy 12-letnie auto, które spędziło 11 lat na Hebrydach Zewnętrznych (czyli non stop ulewa i słony wiatr z morza) i niedawny przegląd wykazał, że rdza, choć paskudna (tu fotka: https://scontent-lhr3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/31950351_1760395790648588_474421645134528512_n.jpg?_nc_cat=0&oh=99c25df18d4fa1ee7bbcd5ea8a5037b9&oe=5C0D5BA8 ) jest tylko kwestią powierzchniową a elementy strukturalne są OK.
Zresztą, mnie interesuje, żeby to auto się nie złamało w pół przez 10 lat, nie zamierzam go zostawiać w spadku wnukom.
Dlatego też próbuję poradzić się mądrzejszych, czy można brać pod uwagę auta poobijane. Nie jestem w stanie wymyśleć żadnego przeciw poza względami estetycznymi i tymi, o których wspominałem (zbita geometria czy wgniecenia uniemożliwiające montowanie okien czy izolacji), ale może o czymś nie pomyślałem?
DC - 2018-07-28, 06:44
Przy takich wgniotkach jak na zdjęciu to tylko estetyka. Jak właścicielowi nie przszkadza Tylko jedno ale, pomyśl o policji i innych ITD, oni z daleka wypatrują takie „złomki” i zatrzymują w pierwszej kolejności do kontroli. Będzie to upi....we i męczące na dłuższych trasach.
Lepiej poszukaj ładnego
kaimar - 2018-07-28, 08:12
Wgniotki to ciekawe określenie na to co na zdjęciach. Jak dla mnie to ten samochód leżał na boku.
bert - 2018-07-28, 11:43
lepiej na żonę brać ładną czy szpetna, drogie brawo powiedz...
kaimar - 2018-07-28, 14:11
bert napisał/a: | lepiej na żonę brać ładną czy szpetna |
A było coś tam o dzieleniu się tortem czy spożywaniu czego tam w samotności
wlodo - 2018-07-28, 15:18
Wgniotki to trudny temat do naprawy, naciągniętą blachę b.trudno wyprostować a nie pofalować okolic. Da się, odpowiednie narzędzia z palnikiem włącznie + dwie prawe rączki, ale koszty duże, bo to prawie artystyczna robótka. W pokazanym aucie wymiana drzwi przednich i odsuwanych załatwia prawie sprawę, a fragment pod listwą przed tylnym kołem najszybciej to przyspawanie kawałka blachy na wierzch, z wycinaniem starej lub bez. To trudny fragment do klepania, bo ciężkie dojście, w zasadzie należy go wyciągać, a to już warsztat czas i koszty, a kawałek nowej ładnej blachy na "ulicy" przyspawasz.
orys - 2018-07-29, 01:08
DC napisał/a: | Przy takich wgniotkach jak na zdjęciu to tylko estetyka. Jak właścicielowi nie przszkadza Tylko jedno ale, pomyśl o policji i innych ITD, oni z daleka wypatrują takie „złomki” i zatrzymują w pierwszej kolejności do kontroli. Będzie to upi....we i męczące na dłuższych trasach.
Lepiej poszukaj ładnego |
Z jednej strony to to jest argument.
Z drugiej - w UK to nikogo nie rusza, a za granicą brytyjskie blachy mają dużą swobodę - jeździłem busami, z których niejeden wyglądał podobnie do tego po Europie przez kilka lat i zatrzymywano mnie sporadycznie w porównaniu do przejazdu przez Niemcy busem na polskich blachach na przykład...
Dzięki, o coś takiego mi własnie chodziło - czynnik, którego nie przewidziałem.
Cytat: |
Wgniotki to ciekawe określenie na to co na zdjęciach. Jak dla mnie to ten samochód leżał na boku. |
No, to przykładowe zdjęcie, nie zamierzam go kupować. Obawiam się, że taki może mieć przekoszoną geometrię. Ale są inne poobijane.
Cytat: | Wgniotki to trudny temat do naprawy |
Wiem, dlatego takie auta są dużo tańsze. I dlatego zastanawiam się, czy można po prostu takie kupić i jeździć jak jest, bez klepania ani spawania tego wszystkiego.
tom-cio - 2018-07-29, 19:39
A ja odpowiem tak- jak chcesz go zrobic po brytyjsku,czyli wstawic wersalke i lodowke i kuchenke domowa to mozesz go kupic ,bo potem i tak na zlom,bo nikt tego nie odkupi.Jak chcesz zainwestowac w piekne mebelki,sprzet typowo kamperowy to wypiekniona baza znacznie podniesie cene przy sprzedazy.Polacy od zawsze kupuja "lakier",czyli samochod bedacy totalnym zlomem mechanicznym z wypolerowanym lakierkiem sprzeda sie 10 razy szybciej niz obdrapany ale calkowice sprawny
Jedyna szansa to kupic taka obtluczke ale znapedem 4x4,zabudowac wyprawowo.W branzy prawdziwych 4x4 kazda rysa to jak zaciecie na kolbie Old Schatrchanda i tam to powod do dumy
silny - 2018-07-29, 19:52
Lakier musi być ładny , ja Janusz to piszę
A poważnie to cieszyć Ciebie będzie taki zgniotek
CORONAVIRUS - 2018-07-29, 21:37
Przecież to żadne wgniotki nadwozia tylko jego elementów ... zmieniasz drzwi na proste i za godzine auto nie ma śladów przygód ... dajcie spokój z takimi problemami
Socale - 2018-07-29, 22:43
I po wymianie drzwi pozostaną drobne usterki/ślady na pozostałych raczej stałych fragmentach - wybaczalne.
zbyszekwoj - 2018-08-02, 16:06
Pare naklejek z foli załatwi sprawę estetyki.
orys - 2018-08-03, 14:26
Socale napisał/a: | I po wymianie drzwi pozostaną drobne usterki/ślady na pozostałych raczej stałych fragmentach - wybaczalne. |
No ale własnie mi o to chodzi, że nie chciałbym nic wymieniać, o ile nie ograniczałoby to możliwości przebudowy (np wgięcia tam, gdzie chcę wstawiać okno).
zbyszekwoj - 2018-08-03, 17:40
orys napisał/a: | Socale napisał/a: | I po wymianie drzwi pozostaną drobne usterki/ślady na pozostałych raczej stałych fragmentach - wybaczalne. |
No ale własnie mi o to chodzi, że nie chciałbym nic wymieniać, o ile nie ograniczałoby to możliwości przebudowy (np wgięcia tam, gdzie chcę wstawiać okno). |
I to tez dobry pomysł. Takiego poobijanego przynajmniej nikt nie ukradnie. Tak niektórzy robia z nowymi rowerami.
KACPERKI 2 - 2018-08-04, 13:24
Orys - dałeś się poznać na forum jako człek konkretnie piszący. A tu nagle pytasz o coś co trudno mi zrozumieć
Bo tak na prawdę trudno skumać czy pytasz o to czy będzie ładnie jeździć poobijanym czy też pytasz czy da się do pokrzywionej blachy coś tam zabudować...
O co Ci kaman ?
Jak Ci się będzie podobał i mieścił w granicy tolerancji estetyki to kij w oko każdemu kto będzie palcami wytykał
A nawet jak kupisz takiego '"oklepanego" to przecież nie będzie to wiatrak co robi 4 ślady i ma pogiętą konstrukcję więc... w środku wszystko zabudujesz normalnie
Nie kombinuj - kupuj i buduj jak masz ochotę
orys - 2018-08-05, 22:35
Agat napisał/a: | Nie kombinuj - kupuj i buduj jak masz ochotę |
No własnie na chłopski rozum to nic nie przeszkadza, ale są tu więksi fachowcy od budowania niż ja, więc wolę zapytac, bo może jest jakiś aspekt, którego nie wziąłem pod uwagę :)
Wiesz: na zasadzie: lepiej niepotrzebnie zadać głupie pytanie, niż czegoś niedopatrzeć i wtopić grubą kasę, no nie?
Wygląda na to, że niczego (poza zwracaniem uwagi co poniektórych służb) nie przeoczyłem, więc będę miał to na uwadze.
...choć akurat konkretny samochód już poszedł niestety, siła wyższa znowu spowodowała odsunięcie zakupu w czasie - tak się złożyło, że zostałem pobity i z powodu urazu głowy już sześć tygodni jestem na zwolnieniu - innymi słowy, jestem piertulnięty i mam na to papiery :D
Niestety w Wielkiej Brytanii takie zwolnienie oznacza groszowe chorobowe, miałem na lato umówioną dodatkową fuchę dzięki której miałem zarobić parę dodatkowych groszy, a zamiast tego nie dość, że nie dorabiam, to jeszcze przejadłem znaczną sumę z kwoty, którą miałem odłożoną na zakup... Niby się jeszcze łudziłem (i stąd ten post), ale jak sobie policzyłem co i jak (a jeszcze za tydzień jedziemy na wakacje) to na razie podziękowałem sprzedawcy - bo zwyczajnie, na tą chwilę nawet na takiego wniotka mnie nie stać.
Dobra wiadomosć jest taka, że będę się sądził o odszkodowanie, moją sprawę wziął dobry prawnik pracujący na procent, jeśli on uważa, że mu się to opłaca za 20% to może jakieś lepsze odszkodowanie będzie, więc może i na lepszą bazę starczy. Przynajmniej będzie z tego wszystkiego jakiś pożytek...
Ale, kurcze, trochę mi średnio idzie ta budowa kampera, bo to już drugi raz kiedy byłem o krok od zakupu i coś mi nie wypaliło, więc trzymajcie kciuki, żeby to było do trzech razy sztuka
casper - 2018-08-06, 09:36
Z tego co widać, na załączonym zdjęciu, to nie ma tragedii. W warsztatach lakierniczych powinni Ci to ładnie wszystko porobić, tak, że nie będzie śladu po wgnieceniach.
W wielu warsztatach wykonują usługi wyciągania wgnieceń, bez konieczności ponownego lakierowania elementów. Np w Car SPA wykonują tego typu usług (mają oddział w Warszawie, Gdyni, Katowicach).
Wyślij im zdjęcie, podpowiedzą jakie są możliwości w tym zakresie oraz z jakimi kosztami to się będzie wiązało.
Więcej info na temat tej usługi można tutaj znaleźć: https://car-spa.pl/uslugi/wyciaganie-wgniecen/
toscaner - 2018-08-08, 16:15
Orys, Tomcio już napisał chyba prawdę jak do tego podejść. Jak chcesz wstawić wersalkę i szafkę z Gumtree za 20£ to ja bym też olał wygląd zewnętrzny. Nie takie pogięte blaszanki z górą pudeł i walizek spotkałem. Najczęściej na blachach UK. Ważne, że ludzie którzy w nich żyli w np. Hiszpanii byli szczęśliwi bo byli i robili to co chcieli, a nie marzyli.
Jeśli jednak chcesz wsadzić trochę kasy w porządną zabudowę, to to co na pierwszym zdjęciu to wg mnie złom nie do zaakceptowania. Albo dobry blacharz, albo inna baza.
Z drugiej strony spokojnie można znaleźć auto w dobrym stanie. Ja przyjechałem do Szkocji w lipcu, ledwo zjechaliśmy z promu z Belfastu i miałem 4 auta do oglądnięcia. 2-go dnia po przyjeździe już kupiłem auto z 2006 od 2-go właściciela, który miał to auto z 9 lat i jeździł tylko lokalnie po mieście (mały przebieg jak na vana). Ma tylko boczne, odsuwane drzwi pogniecione (jakby tu kur.. jakaś reguła była, że z kopa je zamykają?). Reszta w stanie nawet lepszym niż złomek 1, którego całego lakierowałem, bo miał więcej wgniotek. W tym teraz te odsuwane drzwi wymienię, albo wyprostuję na ile dam radę, bo lakier bez rys, jedynie wgniecenia i okleję. Ale pewnie pojadę na szrot i może coś znajdę za stówkę. Po Afryce pewnie będzie wyglądał gorzej.
Środek ma u mnie być znów full wypas i teraz z klimą i innymi bajerami. Budowa już od tygodnia w trakcie:
blog
budowa domka ze Złomka – Złomek van Dakar
fanpage nowego złomka:
https://www.facebook.com/...67980417002520/
no i na CT:
https://www.camperteam.pl...p=731540#731540
We wrześniu kierunek Afryka.
Rób coś, działaj, kupuj, buduj, bo za długo już tylko gadasz o tym budowaniu
W każdym razie wierz, lub nie, ale trzymam kciuki, bo aż mi Cię szkoda.
Ważne, żeby nie mieć daleko do "roboty"
orys - 2018-08-23, 22:39
toscaner napisał/a: |
Rób coś, działaj, kupuj, buduj, bo za długo już tylko gadasz o tym budowaniu
W każdym razie wierz, lub nie, ale trzymam kciuki, bo aż mi Cię szkoda. |
A bo widzisz tak to właśnie jest, już dwa razy byłem o krok od kupowania bazy i coś wyskoczyło... Teraz tak się złożyło, że mi coś wpadło do głowy (a dokładnie belka drewniana, z małą pomocą rasistowskiego agresora) i znowu popłynąłem finansowo, choć już mniej więcej teraz baza miała stać pod domem (było nawet rozważane pojechanie nią na wakacje z materacem na pace ;-) )
Na wakacje i tak pojechałem - własnie wróciłem z objazdówki po Europie - i teraz mam jeszcze więcej zapału, bo niby fajnie jest podróżować przez coachsurfing i z namiotem, ale jednak kurcze to co na zdjęciu to chociaż zrobiło dzielnie 3500 mil przez najwyższe przełęcze w Alpach to jest jednak do czegoś więcej niż jeżdżenie to jest odrobinkę za małe - w krajach gdzie wild camping nie jest normą nie bardzo da się tak, żeby się zatrzymywać tam, gdzie się na to ma ochotę :) Moja luba co czwarty zakręt powtarzała "jak już będziemy mieli tego naszego busika, to będziemy mogli sobie stanąć tutaj - albo tam - albo tam...". Więc wsparcie już mam na 110% a nie "życzliwe zainteresowanie pomysłem ocenianym jako dobry" jak wcześniej
Tylko że za to znowu jestem spłukany. Może moi prawnicy mi wymodzą jakieś przyzwoite odszkodowanie, a jak nie, to kupię i choćby takiego wniotka i wsadzę mu na pakę materac i tak będę jeżdził w następne lato!
No a poza tym staram się, jak w piosence, zawsze patrzeć na jasną sprawę życia i pocieszam się, że skoro sprawę ostro rozkminiam już od jakichś dwóch lat, to będę miał w teorii najlepiej przemyślanego kampera ever :D
|
|