|
|
Czy kupno kampera ma sens? |
Średnio w roku przejeżdżam kamperem |
mniej niż 1000 km |
|
2% |
[ 3 ] |
około 1 tyś km |
|
2% |
[ 3 ] |
około 5 tyś km |
|
32% |
[ 36 ] |
około 15 tyś km |
|
30% |
[ 33 ] |
około 20 tyś km |
|
13% |
[ 15 ] |
około 30 tyś km |
|
7% |
[ 8 ] |
około 40 tyś km |
|
1% |
[ 2 ] |
około 50 tyś km |
|
0% |
[ 1 ] |
około 75 tyś km |
|
0% |
[ 0 ] |
ponad 100 tyś km |
|
0% |
[ 0 ] |
około 10 tyś km |
|
8% |
[ 9 ] |
|
Głosowań: 110 |
Wszystkich Głosów: 110 |
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Skorpion
Kombatant Normalny inaczej wariatek stary wyga
Twój sprzęt: Starocie urzadzenie kampero-podobne
Nazwa załogi: Skorpion
Pomógł: 24 razy Dołączył: 17 Lip 2008 Piwa: 228/1198 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2009-12-19, 12:37
|
|
|
Pawcio napisał/a: | Kampery są za duże, za drogie, za ciasne, kłopotliwe, psują się, rdzewieją, ciekną, gniją
ALE I TAK BĘDĘ JE KOCHAŁ... |
Ja tez nie zmieniam zdania po to wlasnie wziolem ten klopot na glowe by byc tym czym teraz jestem kamperowcem i moc sie spotykac z ludzi ktorzy tak samo sa zakreceni jak i ja I KOCHAJ SWOJE KAMPERKI |
_________________
Tadeusz
Byle do przodu
|
|
|
|
|
Oskar
zaawansowany
Twój sprzęt: T4 Multivan
Dołączył: 01 Kwi 2008 Piwa: 3/7 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2009-12-19, 15:36
|
|
|
Pawcio napisał/a: | Kampery są za duże, za drogie, za ciasne, kłopotliwe, psują się, rdzewieją, ciekną, gniją
ALE I TAK BĘDĘ JE KOCHAŁ |
Kurcze to podobne pytanie można zadać czy posiadanie żony ma sens? |
|
|
|
|
eeik
Kombatant "Mała Karawana"
Twój sprzęt: Dethleffs
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2007 Piwa: 12/7 Skąd: Śląsk-Wodzisław Śl.
|
Wysłany: 2009-12-19, 16:54
|
|
|
Oskar napisał/a: | Pawcio napisał/a: | Kampery są za duże, za drogie, za ciasne, kłopotliwe, psują się, rdzewieją, ciekną, gniją
ALE I TAK BĘDĘ JE KOCHAŁ |
Kurcze to podobne pytanie można zadać czy posiadanie żony ma sens? |
Aleś porównał |
_________________ Ewa
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
|
|
kazbar
weteran
Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2009-12-19, 17:23
|
|
|
Uwawga, uwaga!!! Widomość z ostatniej chwili. Warto przeczytać!
Kupno kampera ma sens i nie ma sensu.
Nawijam:
Otóż mój wspaniołomyślny kolega, (o którym pisałem powyżej) puścił w końcu farbę:
- Tak, tak...kupno kampera ma sens ale tylko w tym przypadku, gdy ty Kazek go kupisz. Jeśli miałbym kupić ja, to nie ma sensu, bo wiesz...Ty się na tym znasz, wiesz gdzie jechać, pozatym masz garaż, klucze i lubisz podłubać. Więc wiem, że prędzej czy później jak dwa poprzednie kampery, będziesz i tego trzeciego w końcu miał.
Będziemy więc jeździć razem, Wy i My twoim kamperem, a My... dorzucimy się na paliwo (może nawet w obie strony?) !!!
No to jak Kazek? Kiedy pierwsza wspólna wyprawa?. To takie fascynujące...."Kamper moja wolność". Już nie mogę się doczekać...
Niedoczekanie |
Ostatnio zmieniony przez kazbar 2009-12-19, 17:30, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
StasioiJola
Kombatant
Twój sprzęt: Fiat Bürstner
Nazwa załogi: StasioiJola
Pomógł: 12 razy Dołączył: 25 Lip 2008 Piwa: 81/283 Skąd: Gąbin
|
Wysłany: 2009-12-19, 17:29
|
|
|
Kazek- ale masz przebiegłego sąsiada!!!!!! a i jeszcze umiącego liczyć!! Pozdrawiam duskutantów światecznie . |
_________________
|
|
|
|
|
Tadeusz
Administrator CamperPapa
Twój sprzęt: Fiat Talento Hymercamp
Nazwa załogi: Kucyki
Pomógł: 16 razy Dołączył: 06 Lis 2007 Piwa: 1571/2223 Skąd: Otwock
|
Wysłany: 2009-12-19, 17:33
|
|
|
Kazek Kluska napisał/a: | Będziemy więc jeździć razem, Wy i My twoim kamperem |
To się nazywa przywiązanie. |
_________________ W życiu najlepiej jest, gdy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest tylko dobrze - to niedobrze.
Ks. Jan Twardowski.
|
|
|
|
|
WINNICZKI
Kombatant
Twój sprzęt: przyczepka n-126d
Nazwa załogi: Ania i Tomasz
Pomógł: 7 razy Dołączył: 30 Paź 2007 Piwa: 76/84 Skąd: Krakow
|
Wysłany: 2009-12-19, 18:57
|
|
|
Kazek weź najpierw żonę kolegi,żeby prała ,gotowała,sprzątała kampera,podczas twojego wyjazdu z rodziną-tak celem testu czy nadają sie na wspólne wyjazdy.Kolega w przerwach między wyjazdami niech myje kampera im pastuje go tak raz na dwa tygodnie. Jak za rok będą chcieli to możesz wziąść ich na dwa tygodnie na wspólny wyjazd |
_________________ Sympatyk. Nie musisz mieć w życiu wszystkiego. Wystarczy , że masz osobę , która jest dla Ciebie wszystkim.
|
|
|
|
|
Andrzej 73
Kombatant lawendowy
Twój sprzęt: LAIKA KREOS 4009 - 50 EDITION
Nazwa załogi: SŁONECZKA Renata i Andrzej + Patii i Matii
Pomógł: 34 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Piwa: 261/72 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 2009-12-19, 19:05
|
|
|
Witam ,
Praca ma sens jeśli daje nam finansową korzyść , zakup kampera ma sens jeśli daje nam satysfakcje z posiadania i użytkowania jego.
Pozdrawiam świątecznie |
|
|
|
|
Witold Cherubin
weteran
Twój sprzęt: SEA/ELNAGH - Fiat Ducato 2,3 TD
Nazwa załogi: włóczykije
Pomógł: 7 razy Dołączył: 14 Mar 2007 Piwa: 81/48 Skąd: Warszawa-Międzylesie
|
Wysłany: 2009-12-19, 20:43
|
|
|
Oskar napisał/a: | Kurcze to podobne pytanie można zadać czy posiadanie żony ma sens? |
Słusznie Oskar. Tym bardziej należy zadać pytanie czy ma sens posiadanie żony, dzieci i wnukow? Czy wogóle ma sens posiadanie czegokolwiek, przecież to wszystko naraża zdrowo myślących ludzi na duże wydatki, stresy i stwarza kłopoty. Czy może o to chodzi, żeby mieć bliskie osoby, które się kocha bez względu na koszty, stresy i kłopoty. I TAK SAMO JEST Z KAMPERAMI, co z tego że ich utrzymanie kosztuje jakieś pieniądze, co z tego że czasami się psują i mamy przez nie jakieś kłopoty, ale bez nich nie byłoby prawdziwego życia, które kochamy. Myślę, że z kamperami jest podobnie jak z rodziną, albo się kocha i żyje pełnią życia (w miarę swoich możliwości), albo się przelicza, czy to wszystko ma sens. Ja po kupnie kampera wiem że żyję pełnią życia i się z tego cieszę.
Pozdrawiam |
_________________ Witek |
|
|
|
|
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2009-12-19, 21:32
|
|
|
Ojoj... ale się porobiło... L Napiszę tak – w życiu bym nie pomyślał, że na forum dotyczącym kamperowania, skupiającym pasjonatów, ktoś może odradzać kamperowanie...
Wróćmy do korzeni tej dyskusji, bo ja mam nieodparte wrażenie, że niektórzy nie do końca czytają to co piszę lub interpretują moje wpisy poprzez własne emocje...
Zaczynam. Może nie wszyscy czytali mój wpis powitalny więc krótko zreferuję. Kampera kupiłem przez przypadek. Był sprzedający, który musiał się go pozbyć (miał dwa, a budują drogę i przeprowadzał się do miejsca gdzie na drugiego nie było miejsca). Zaproponował cenę 6000 pln. Popatrzyłem na allegro i dolary zapaliły mi się w oczach. Starsze, brzydsze i nie do końca sprawne, z podobnego rocznika były po 10000 pln. Pojechałem z bratem-mechanikiem obejrzeć go jeszcze raz. Jazda próbna wypadła pomyślnie. Zastanawiałem się jakieś 4 dni. Poszperałem z bratem w różnych źródłach i wyszło nam, że na wiosnę sprzedamy go spokojnie za 9000... Nie wiem jak dla was ale dla mnie zarobek 3000 w 4 miesiące, bez wysiłku... Kupiłem. Przejechałem nim 15 km do miejsca zimowania i tak zostało. Postanowiłem się dowiedzieć czegoś więcej o moim nabytku i trafiłem na forum Camperteam... Potem była rozmowa z żoną i doszliśmy do wniosku, że może byśmy spróbowali jak to jest... Jeden sezon możemy pokamperować – stracić nie stracimy, bo za rok i tak go sprzedamy z zyskiem – gdyby co...
Zacząłem intensywniej przeglądać forum, zarejestrowałem się. Koniec końców trafiłem na dyskusję „Czy kupno kampera ma sens?”... W dyskusję włączyłem się z doświadczeniem kamperowym jak wyżej. Byłem ciekaw co napiszą doświadczeni użytkownicy domków na kółkach... A pisali rzeczy niepokojące dla mnie. Wyliczenia Jacka M (bądź co bądź stary wyga) powaliło mnie na kolana... wychodziło mu 75 pln/doba ale to była tylko amortyzacja sprzętu... A gdzie koszty kampingów, benzyny, remotów itp.? A jeszcze wyliczenie Kazka Kluski – 10 tys. rocznie sama amortyzacja...
Potem trafiłem na wypowiedź marzeny (pisownia nick’u) doświadczonego pisarza... Pisała o zorganizowanych podróżach, biurach turystycznych i związanych z nimi kłopotami. I ja ją całkowicie popieram – na zorganizowanych wakacjach byłem raz w życiu i wystarczy Ale nie mogę się zgodzić, że alternatywą jest tylko i wyłącznie kamper... Napisałem jak ja do tej pory podróżowałem, jakie wychodziły mi koszty... I nie widziałem w tym żadnego ograniczania wolności. Jeżeli koszty są porównywalne to wybieram to co daje większy komfort... Wszędzie jeżdżę własnym samochodem więc koszt samej podróży zawsze będzie niższy niż kamperem (wyzywam każdego kto twierdzi, że kamperem można taniej przejechać 1 km niż osobówką ). Nie wiem dlaczego wszyscy się przyczepili tych hoteli jak pisałem, że korzystałem również z apartamentów, kwater, gospodarstw agroturystycznych i mieszkań itp.
Naprawdę rzeczowy argument za kamperowaniem przedstawił mi 48a-ELANKO –„Jeżeli znajdujemy nieco czasu na wypad weekend'owy to całe koszty stanowi zakup paliwa. Zaopatrzenie lodówki, to podobne wydatki jak pobyt w domu.” To jest dla mnie niewątpliwy argument i zgadzam się z nim. Kamperowanie weekendowe ma dla mnie sens... ale znowu wraca pytanie kosztów całkowitych... Licząc po 300 pln za noclegi na kwaterach za weekend (a tak dużo mi się nie zdarza płacić) mój kamper zwróciłby się po 20 weekendach... A tylu w roku nie uszarpię choćbym stanął na głowie...
Podsumowując całe powyższe pisanie wyciągam dwa wnioski: Żeby kupno kampera miało sens trzeba Primo – mieć chęć podróżowania w ogóle, Secundo – mieć bardzo dużo wolnego czasu... inaczej z finansowego punktu widzenia kamper jest moim zdaniem nie do obrony...
Teraz zajmę się otoczką czyli filozofią życia kamperowego. Wielokrotnie pisałem w tym wątku ale napiszę jeszcze raz – przejechałem kamperem 15 km... I nie wstydzę się tego Zarzucanie mi, że nie czuję bluesa i powinienem dać sobie spokój jest z waszej strony co najmniej dziwne... Jeżeli ktokolwiek czuje ekscytację po przejechaniu 15 km samochodem, którego prowadzenie niewiele różni się od dostawczaka to ja przepraszam, ja takich uczuć nie miałem... Zauważyłem drobne różnice i na tym się skończyło. Nigdzie nie nocowałem, niczego nie zwiedziłem, przemieszczałem się z punktu A do punktu B po dość dobrze znanej mi drodze... I naprawdę nie poczułem bluesa
Pisaliście o wolności... Ja też napisałem o znajomych podróżujących autostopem... I znowu niezrozumienie z waszej strony... Chciałem pokazać, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla nich kamperowanie nie ma nic wspólnego z wolnością, tak jak dla Was hotele czy apartamenty... Ale to nie znaczy, że Wy tej wolności nie doznajecie, a już na pewno ja tych doznań nie ośmielę się krytykować...
Zgodzę się, że nieco mnie poniosło z tymi zestawami TV SAT – jakoś tak sam sobie wmówiłem, że posiadać automatycznie oznacza używać... Mea culpa. Dla mnie TV w ogóle to symbol zniewolenia... No pomyślcie sami – Ilu macie znajomych nie posiadających ani jednego telewizora? A ilu macie znajomych posiadających więcej niż jeden?
I na koniec koleżanka eeik
eeik napisał/a: | A mnie bawi ta dyskusja, nie bardzo rozumiem dlaczego tłumaczycie się koledzy i odpieracie argumenty Frowyza )
Nie podoba się, są lepsze formy spędzania swojego czasu - Twoje święte prawo Frowyz
Do czego nas chcesz przekonać, co nam chcesz udowodnić ???
Ja Cie na pewno nie będę przekonywać do kampera )
Ja go mam bo tak chcę i już, a Ty nie musisz.
I wyliczenia, przekonywanie, że są lepsze formy spędzania urlopu nijak do mnie nie docierają.
Kupiłeś, a teraz oczekujesz , że my Ci stworzymy motylki w brzuszku do wiosny w oczekiwaniu na pierwszy wyjazd ???
Ja mając takie podejście sprzedałabym o ręki tego kampera bo same minusy tylko masz, szkoda pieniędzy i zdrowia. |
... bo na tym polega dyskusja? Na ścieraniu się poglądów, przekonywaniu do swoich racji? Bo w temacie wątku jest pytanie? Może jestem młody ale wiem jedno - monopol na wiedzę i rację zawsze się źle kończy... Wątpliwości są jednym z motorów postępu Część użytkowników przedstawia racjonalne argumenty, a część z miejsca odsądza od czci i wiary...
Ja się ciągle zastanawiam nad tym wszystkim i wniosek trzeci za kupnem kampera - poczuć bluesa - najmniej do mnie przemawia, choć akurat ten gatunek muzyki lubię.
Kończę i przeprasza, że tak długo, jednocześnie dziekując tym, którzy doczytali aż tu |
_________________ Poczochrani pod beretem |
|
|
|
|
eeik
Kombatant "Mała Karawana"
Twój sprzęt: Dethleffs
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2007 Piwa: 12/7 Skąd: Śląsk-Wodzisław Śl.
|
Wysłany: 2009-12-19, 21:56
|
|
|
A gdzie w mojej wypowiedzi widzisz monopol na wiedzę.
To Ty ciągle próbujesz nam coś udowodnić.
Udowodnić , że posiadanie kampera jest bez sensu, (no chyba, że da się na nim zarobić )
Nie osądzam, a uwazam raczej , że Ty punktujesz po kolei wady tej formy wypoczynku.
i czekasz , że my będziemy udowadniać swoje racje.
Juz pisałam jedni wolą blondynki inni brunetki i jak Janusz zaznaczył są tacy do wolą rude,
no jak tu prowadzić dyskusję , ktora lepsza czy ładniejsza.
Z kamperem to jest tak, wsiądziesz i to jest TO, albo przejdziesz się dostawczakiem i tu nie wiem dlaczego miałabym na siłę Cię przekonywać.
Ja tam nie neguję, żadnej formy wypoczynku, dlatego nie krytykuję wypasionych hoteli, namiotów czy autostopu, wedle woli przecież.
Kazek, może my byśmy sprzedali naszego i doczepili się do Was ) jakie oszczędności |
_________________ Ewa
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
|
|
pirat666
weteran
Twój sprzęt: Ducato 1.9D Dethleffs
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Kwi 2009 Piwa: 9/17 Skąd: Warszawa-Wesoła
|
Wysłany: 2009-12-19, 22:04
|
|
|
A mnie ta dyskusja się podoba
I wyliczenia zawsze robię chociaż orientacyjne aby wiedzieć czego się spodziewać.
W każdym przypadku ocena kosztów zależy od oczekiwań jak ktoś chce spędzić swój wolny czas.
W naszym przypadku kamper wychodzi taniej w ogólnym bilansie.
Zdecydowanie oszczędzamy czas dzięki niemu i dzięki temu wypoczywamy dłużej
i mamy więcej energii do pracy
Gdybyśmy nie mieli kampera to byśmy tak często z małymi dziećmi nie wyjeżdżali
a gdybyśmy chcieli wyjeżdzać tyle samo co teraz ale bez kampera koszty były by po prostu dużo większe o 20-30% a czas spędzony na wypoczynku (aktywnym w naszym przypadku) były prawdopodobnie 2x krótszy
Gdybyśmy nie mieli dzieci to kamper pewnie byłby zbędny i wystarczył by kombi w którym można było by się kimnąć w razie czego. |
|
|
|
|
Witold Cherubin
weteran
Twój sprzęt: SEA/ELNAGH - Fiat Ducato 2,3 TD
Nazwa załogi: włóczykije
Pomógł: 7 razy Dołączył: 14 Mar 2007 Piwa: 81/48 Skąd: Warszawa-Międzylesie
|
Wysłany: 2009-12-19, 22:16
|
|
|
Frowyz napisał/a: | .... Kampera kupiłem przez przypadek. Był sprzedający, który musiał się go pozbyć (miał dwa, a budują drogę i przeprowadzał się do miejsca gdzie na drugiego nie było miejsca). Zaproponował cenę 6000 pln. Popatrzyłem na allegro i dolary zapaliły mi się w oczach. Starsze, brzydsze i nie do końca sprawne, z podobnego rocznika były po 10000 pln. Pojechałem z bratem-mechanikiem obejrzeć go jeszcze raz. Jazda próbna wypadła pomyślnie. Zastanawiałem się jakieś 4 dni. Poszperałem z bratem w różnych źródłach i wyszło nam, że na wiosnę sprzedamy go spokojnie za 9000... Nie wiem jak dla was ale dla mnie zarobek 3000 w 4 miesiące, bez wysiłku... Kupiłem. Przejechałem nim 15 km do miejsca zimowania i tak zostało. Postanowiłem się dowiedzieć czegoś więcej o moim nabytku i trafiłem na forum Camperteam... Potem była rozmowa z żoną i doszliśmy do wniosku, że może byśmy spróbowali jak to jest... Jeden sezon możemy pokamperować – stracić nie stracimy, bo za rok i tak go sprzedamy z zyskiem – gdyby co...
Ja się ciągle zastanawiam nad tym wszystkim i wniosek trzeci za kupnem kampera - poczuć bluesa - najmniej do mnie przemawia, choć akurat ten gatunek muzyki lubię. |
No to wszystko jasne. Serdecznie Ci radzę - spróbujcie z żoną, jak smakuje turystyka kamperowa. Może wtedy zrozumiesz co to znaczy poczuć bluesa (ja też lubię ten rodzaj muzyki) w odniesieniu do podróżowania kamperem, albo nie poczujesz bluesa i wtedy kamperka z zyskiem sprzedasz takiemu, co już tego bluesa poczuł.
Myślę, że ta dyskusja uświadomiła nam jacy jesteśmy "zakręceni" i to jest fajne.
Dzięki Frowyz za "wsadzenie kija w mrowisko" - teraz dokładnie wiemy, że mimo różnych uczonych ekonomicznych rozważań i płynących z nich wniosków, my jednak kochamy kamperki i czujemy bluesa, a niektórzy z nas są nawet tak mało rozsądni, że jeszcze wydali kasę na jachty, które są wykorzystywane zaledwie przez kilka miesięcy w roku (jak dobrze pójdzie), bo kochają żeglarstwo.
Pozdrawiam i życzę Ci, żebyś poczuł tego bluesa, który my czujemy. |
_________________ Witek |
|
|
|
|
GOSIAARCADARKA
weteran
Nazwa załogi: ARCADARKA
Dołączyła: 02 Lut 2009 Piwa: 39/21 Skąd: Pawłowo
|
Wysłany: 2009-12-19, 22:30
|
|
|
Frowyz, z zainteresowaniem przeczytałam Twój długi post. do tej pory nic w tym temacie nie pisałam. Ale opowiem naszą historię z camperkiem. Cztery lata temu nawet nie miałam w głowie zakupu camperka, nie interesowało mnie to wcale. Jednak w 2006 kupiliśmy starego, taniego camperka tylko po to aby nas i sprzęty woził na działkę a przy okazji żeby było gdzie się przespać w robocze weekendowe działkowe wizyty. Nie przypuszczałam, że tak nam się to spodoba. Na dzień dzisiejszy jeżdzimy sporadycznie na działkę. Właśnie w campertemie mieliśmy możliwość poznać wspaniałych ludzi, wspaniałe miejsca w Polsce, których w inny sposób byśmy nie poznali. Wcześniej przez wiele lat latałam po całym świecie, kurorty, wczasy itp. Było super, ale od czasu zakupu campera nasze życie bardzo się zmieniło. W zeszłym roku - tylko w weekendy zrobiliśmy po naszym pięknym kraju ponad 36 tys. kilometrów. Zaraziliśmy się taką formą wypoczynku. Muszę dodac, że na typowy urlop typu dwa tygodnie nawet nie mieliśmy czasu. Dlatego w każdy piątek staramy się zapakować w camperka i przed siebie. Już nie wspomnę o wspaniałych ludkach, których poznaliśmy i tęsknimy do kolejnych spotkań z nimi. Reasumując, kupowaliśmy camperka w innym celu a zaraził nas nową pasją i cieszymy się, że go mamy. Szanuję wszystkie inne zdania na ten temat. Niech każdy robi to co lubi a będzie szczęśliwy. Czego Tobie również życzę. |
_________________ www.arcadarka.pl |
|
|
|
|
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2009-12-19, 22:47
|
|
|
eeik napisał/a: |
To Ty ciągle próbujesz nam coś udowodnić.
Udowodnić , że posiadanie kampera jest bez sensu, (no chyba, że da się na nim zarobić )
|
Wcale nie staram się udowodnić takiej tezy. Usiłuję odpowiedzieć na zadane pytanie na bazie swoich osobistych doświadczeń. Podróżowałem do tej pory bez używania kampera i żyję, a nawet momentami byłem bardzo szczęśliwy I wcale nie twierdzę, że życie w kamperze to jakaś mordęga... Nie znam takiego życia i na pewne sprawy patrzę inaczej niż wy. Możecie się oburzać ale mojego postrzegania to nie zmieni... |
_________________ Poczochrani pod beretem |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|