Twój sprzęt: na razie w planach
Dołączyła: 30 Paź 2009 Piwa: 3/50 Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2010-02-15, 14:30
Cieszę się że pompa działa, żałuję że nie było mnie jeszcze w camperteamie jak była zbiórka. Życzę dużo zdrowia! A tak na marginesie powiem Wam że jak czytałam jakim tempem przebiegała zbiórka byłam nie tylko zaskoczona ale i wzruszona że takie Towarzystwo Ludzi O Wielkim Sercu przyjęło mnie do swojego grona. Pozdrawiam wszystkich
Poznając ludzi z problemami często dochodzę do wniosku jakim to szczęściem jest być zdrowym , szczęściem niedocenianym i niezauważanym w codziennym bytowaniu na tym padole
Upsss no gadasz Adaś jak w wigilię ....
Ale masz rację to prawda o której często zapominamy, zauważamy co mamy albo gdy to tracimy albo jak coś złego dotknie kogoś z naszego otoczenia ....kogoś kto nie jest anonimowy ...ma twarz ...nogi , ręce .... jest taki fizyczny ....a nie "zasłyszany" ....
Uczmy się doceniać małe wielkie szczęścia ....
_________________ rkw1968@tlen.pl ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ oʞlʎʇ˙˙˙ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
Twój sprzęt: VW LT SVEN HEDIN 1978r
Nazwa załogi: Gino Pomógł: 36 razy Dołączył: 29 Mar 2008 Piwa: 639/978 Skąd: ta Radość
Wysłany: 2010-02-16, 07:48
o taaaak...macie racje...
czlowiek nie docenia W OGOLE zdrowia...jak...je po prostu MA...
i wydaje sie..ze tak bedzie zawsze... nic bardziej mylnego....
ja tez tak myslalem...
troche wam opowiem..jak to ze mna bylo..gdy..tez myslelm ze zdrowie to jak chleb..ZAWSZE BYLO JEST I...BEDZIE...
na poczatku choroby..czyli juz prawie 5lat temu..gdy pierwszy raz, cukrzyca powalila mnie na glebe,na tydzien stracilem wzrok,dostalem jakis trzesiawek...to powiem wam..bylem w szoku...
i...przez pierwsze dni...gdy wszystko widzialem jak przez torby foliowe,praktycznie tylko cienie przedmiotow, ludzi....to..zaczalem sie poddawac...a do tego byla we mnie taka zlosc..ze NIKT nie mogl sie ze mna dogadac....w glowie caly czas mysli..ze tak juz zostanie, ze znajac mojego pecha, wzrok nie wroci i...bede zalezny od ludzi..czego nie znosze...zawsze wolalem KOMUS pomagac..niz..ktos mialby cos robic za mnie...dla mnie..TO BYLO NIE DO OGARNIECIA..
wiem..ze rodzice i Sylwia sie martwili...probowali pocieszac...ale, ja tego nie rozumialem..wrecz mnie to wkurzalo..to ja..mialem pomagac..a nie KTOS MA MNIE PROWADZIC ZA REKE DO LAZIENKI bo...nie widze gdzie jest.. tu chcialbym podziekowac mojej Sylwiuu..ze miala wtedy do mnie ANIELSKA cierpliwosc..i..robila swoje.. kocham Cie rybeczko
po tygodniu..wzrok wrocil..uspokoilem sie..i wydawalo sie..ze jest ok..
i wiecie co bylo najdziwniejsze.. ZNOWU MYSLALEM ze z moim zdrowiem WSZYTSKO JEST OK...ZE TO BYL PRZYPADEK..i nie ma sie co przejmowac... po szpitalu czulem sie jak nowo narodzony...do...nastepnego razu...
i prawde mowiac...dopiero po trzecim takim przypadku w ciagu roku.. doatrlo do mnie, ze...NIE MAM ZDROWIA jak Gino z przed roku...ze nie mam sily nic zrobic...ze jest coraz gorzej..ze mimo zwiekszania dawek insuliny...nic sie nie zmienia..i znowu szpitale..
dopiero to..dalo mi do myslenia...i chcialoby sie wszytskich ostrzec...DBAJCIE O ZDROWIE..poki je macie..nie pozniej...bo..moze byc ZA POZNO..
ostatnie 4lata...nie byly latwe..czesto piszecie ze znacie mnie ze zlotow zawsze USMIECHNIETGO ,wiecie ile musialem sie nafaszerowac insuliny..zeby miec sile ...ryzykowalem..ale..WARTO BYLO ..bo bawilem sie w SUPER TOWARZYSTWIE..
a teraz...dzieki WAM ...to sie zmienia..pompeczka NAPRAWDE DAJE RADE..
czuje sie zupelnie inaczej.. IDZIE KU LEPSZEMU...czuje to..
fakt..zalezny do konca zycia od bateryjek,rureczek,wkuć...ale co tam...wazne ze..czuje sie jak dawniej..
ehhh...zycie..pelne jest niespodzianek.. czesm przykrych..a czasem...WSPANIALYCH
zdrowka WAM ZYCZE...
SORKI ZE SIE TAK ROZPISALEM..ale..przeczytalem caly watek od poczatku..i tak jakos wzrusza mnie ten temat...i..chyba wiem dlaczego..
_________________ często , wroga z drugiego człowieka tworzy Twój umysł..
a to potrafi zabić wieloletnią przyjaźń ...
#CamperMajstry
Ostatnio zmieniony przez gino 2011-01-01, 20:20, w całości zmieniany 1 raz
Dzięki gino, za informacje. Cieszę się że czujesz się dobrze, a wieści, że będzie jeszcze lepiej raduje mnie dodatkowo.
W takim razie: ABY DO WIOSNY!!!
Nazwa załogi: Beata I Grzegorz Pomógł: 2 razy Dołączył: 29 Gru 2007 Piwa: 53/40 Skąd: Karpacz
Wysłany: 2010-02-16, 15:38
Powodzenia
_________________ Najlepsze, co może nas spotkać to ludzie, których kochamy, miejsca, które oglądamy oraz wspomnienia, które nam pozostaną
Beatka i Grześ
Ginuś , sprawiłeś nam ogromną radość: swoim samopoczuciem, zdróweczkiem i wynikami.
I tak proszę dalej trzymać, a Sylwiuu za jej troskę nie zapomnij obsypywać pocałunkami, a na wiosnę pięknymi, polnymi kwiatuszkami.
Kochamy Cię Ginuś, bardzo, bardzo mocno i prosimy grzecznego chłopca, żeby dbał o swoje zdrówko.
Pozdróweczka.
_________________ "Żyj tak, abyś po latach mogła powiedzieć-przynajmniej się nie nudziłam".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum