Przesunięty przez: janusz 2010-04-23, 12:03 |
Proszę o wsparcie duchowe i intelektualne |
Autor |
Wiadomość |
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2010-03-04, 06:28 Proszę o wsparcie duchowe i intelektualne
|
|
|
Zacznę od tego, że mój kamper jest stary... Może nawet bardzo stary. Ktokolwiek go budował nie uznał za konieczne posiadania ciepłej wody w trakcie wojaży... Mój kamper ma dużą komorę silnika. Można nawet powiedzieć, że bardzo dużą w stosunku do umieszczonej tam jednostki napędowej... I od tego wszystko się zaczęło. Najpierw chciałem tam zrobić dodatkowy bagażnik. Potem spłynęło na mnie olśnienie. Zrobię tam bojler Pomysł był taki - na kolektorach zrobię nagrzewnicę z rurki miedzianej. W wolnej przestrzeni zamontuję izolowany zbiornik z pompką do obiegu. Jak dojeżdżam do celu podróży (powiedzmy tak 15 km przed postojem) załączam pompkę, podgrzewam wodę i już Tak to ma wyglądać w teorii... Praktyka okazała się jednak trochę bolesna... Do zrobienia zbiornika testowego wykorzystałem nieśmiertelny i kultowy już worek/zbiornik płynu spryskiwacza z Fiata 126p. Miał on ta zaletę, że ma już "wbudowaną" pompkę... No więc podłączyłem całość i uruchomiłem silnik. Pompka pracowała na obieg, zbiornik/worek okręciłem dwoma ręcznikami i czekałem... Po ok. 10 minutach pracy woda była jakby cieplejsza Zostawiłem więc całość pracującą i poszedłem na herbatę... Nie wiem ile czasu zajęło mi jej picie ale po powrocie stwierdziłem w komorze silnika mały armagedon... Wg mojego dochodzenia sprawy miały się tak - wymiennik ciepła zadziałał i w końcu podgrzał wodę do temperatury wrzenia (ok 1,5 litra w jakieś 20 - 25 minut - wynik taki sobie ale na początek coś jest )... Korek worka/zbiornika, który w maluchu non-stop sam się otwierał i zawsze wychlapywał się płyn do bagażnika tym razem złośliwie się nie otworzył w wyniku czego doszło do małej eksplozji Woda zalała pompkę i to właściwie koniec pieśni...
Podsumowanie:
1. Może to zadziała?
2. Zbiornik musi mieć zawór bezpieczeństwa.
3. Powierzchnia wymiennika musi być większa, żeby ogrzać większą ilość wody (docelowo myślałem o zbiorniku 30 l ).
Jak macie jakieś pomysły to proszę o wsparcie - bo na pewno nie myślę o wszystkim |
_________________ Poczochrani pod beretem |
|
|
|
 |
gino
Kombatant

Twój sprzęt: VW LT SVEN HEDIN 1978r
Nazwa załogi: Gino
Pomógł: 36 razy Dołączył: 29 Mar 2008 Piwa: 639/978 Skąd: ta Radość
|
Wysłany: 2010-03-04, 06:34
|
|
|
pomysl dobry..ale tylko w trasie...
na psotoju za kazdym razem, musialbys odpalac autko..aby miec ciepla wode..
jesli bedziesz na campingach/220v/ mozesz zastosowac przeplywowy ogrzewacz wody/ |
_________________ często , wroga z drugiego człowieka tworzy Twój umysł..
a to potrafi zabić wieloletnią przyjaźń ...
#CamperMajstry |
|
|
|
 |
OldPiernik
stary wyga

Pomógł: 4 razy Dołączył: 16 Gru 2008 Piwa: 50/19 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2010-03-04, 08:28
|
|
|
A może zrób tak jak w instalacjach centralnego ogrzewania, czyli dołóż rurkę przelewową. Jak wzrośnie ciśnienie w zbiorniku, nadmiar uleci przez rurkę i nie będzie niebezpieczeństwa rozerwania zbiornika.
ALE:
Nie wiem, jak dlugo może nagrzewać się 30 litrów od kolektora wydechowego. Można dodać kontrolkę lub czujnik temperatury, żeby wiedzieć, kiedy temperatura zbliża się do temperatury niebezpiecznej Niestety wymaga obecności i interwencji obsługi. A co będzie, gdy będziesz jechał np. autostradą i temperatura w zbiorniku osiągnie 95*C? Nie zatrzymasz się, żeby ochłodzić bojler a wyłączenie pompki nie ochłodzi wody, która już jest w rurkach wężownicy.
I tu dochodzimy do drugiego problemu - ogrzewanie cieczy w wężownicy będzie odbywało się zawsze niezależnie od pracy pompki. O ile zastosujesz odpowiednie przekroje i spadki żeby wymusić obieg grawitacyjny to możliwa jest sytuacja, że ciecz pomału krążąc w instalacji będzie ogrzewała wodę w bojlerze. Tylko, czy będzie to odpowiednia wydajność i pojemność cieplna? Nie wiem.
Nie piszę tu o ogrzewaniu wody na postoju, bo to już inna bajka. |
_________________ Życie jest za krótkie na siedzenie w domu i zazdroszczenie innym. |
|
|
|
 |
krynia i stan
weteran

Twój sprzęt: w budowie
Nazwa załogi: G-Team
Dołączył: 06 Kwi 2008 Piwa: 3/6 Skąd: okolice Szczecina
|
Wysłany: 2010-03-04, 08:29
|
|
|
Zrobiłbym to trochę inaczej, w mały obieg wody (tam gdzie jest nagrzewnica kabiny) wstawiłbym płytowy wymiennik ciepła (widziałem takie na allegro np) i dopiero do niego podłączyłbym Twoje ustrojstwo i już masz zero ryzyka przegrzania kosztem oczywiście niższej wydajności , ale coś za coś.
jako alternatywę postojową zastosowałbym w zbiornik grzałkę akwariową , najmocniejsza to chyba 300 W, ma regulator i można ustawić żądaną temperaturę. Podgrzanie 30 l wody zajmie jej kilka godzin ale gdzie ci się spieszy, za to nie ma problemu z przeciążeniem zasilania 230V które z reguły ma zabezpieczenie 4A.
pozdrawiam i życzę powodzenia w przeróbkach (nie poddawaj się ) |
_________________ jak coś wymyślę to tu napiszę ..... |
|
|
|
 |
kimtop
Kombatant
Twój sprzęt: CARTHAGO C-TOURER
Pomógł: 15 razy Dołączył: 18 Wrz 2007 Piwa: 144/44 Skąd: Opoczno
|
Wysłany: 2010-03-04, 08:46
|
|
|
Podgrzewanie z kolektora to zły pomysł.
Lepiej zastosować zbiornik z wężownicą i podłączyć do obiegu wodnego silnika.Zniknie problem przegrzewania i pompka będzie niepotrzebna. |
_________________ Pozdrawiam.
Polak gorszego sortu
Wódka z lodem szkodzi na nerki.Rum z lodem niszczy wątrobę.Whisky z lodem atakuje serce.Gin z lodem rozwala mózg.Cola z lodem demoluje zęby.
Oznacza to,że lód szkodzi w zasadzie na wszystko. |
|
|
|
 |
ARCADARKA
Kombatant
Twój sprzęt: Pojazd specjalny
Pomógł: 7 razy Dołączył: 06 Sty 2008 Piwa: 85/99 Skąd: STOLYCA
|
Wysłany: 2010-03-04, 08:51 Re: Proszę o wsparcie duchowe i intelektualne
|
|
|
Frowyz napisał/a: | Zacznę od tego, że mój kamper jest stary... Może nawet bardzo stary. Ktokolwiek go budował nie uznał za konieczne posiadania ciepłej wody w trakcie wojaży... Mój kamper ma dużą komorę silnika. Można nawet powiedzieć, że bardzo dużą w stosunku do umieszczonej tam jednostki napędowej... I od tego wszystko się zaczęło. Najpierw chciałem tam zrobić dodatkowy bagażnik. Potem spłynęło na mnie olśnienie. Zrobię tam bojler Pomysł był taki - na kolektorach zrobię nagrzewnicę z rurki miedzianej. W wolnej przestrzeni zamontuję izolowany zbiornik z pompką do obiegu. Jak dojeżdżam do celu podróży (powiedzmy tak 15 km przed postojem) załączam pompkę, podgrzewam wodę i już Tak to ma wyglądać w teorii... Praktyka okazała się jednak trochę bolesna... Do zrobienia zbiornika testowego wykorzystałem nieśmiertelny i kultowy już worek/zbiornik płynu spryskiwacza z Fiata 126p. Miał on ta zaletę, że ma już "wbudowaną" pompkę... No więc podłączyłem całość i uruchomiłem silnik. Pompka pracowała na obieg, zbiornik/worek okręciłem dwoma ręcznikami i czekałem... Po ok. 10 minutach pracy woda była jakby cieplejsza Zostawiłem więc całość pracującą i poszedłem na herbatę... Nie wiem ile czasu zajęło mi jej picie ale po powrocie stwierdziłem w komorze silnika mały armagedon... Wg mojego dochodzenia sprawy miały się tak - wymiennik ciepła zadziałał i w końcu podgrzał wodę do temperatury wrzenia (ok 1,5 litra w jakieś 20 - 25 minut - wynik taki sobie ale na początek coś jest )... Korek worka/zbiornika, który w maluchu non-stop sam się otwierał i zawsze wychlapywał się płyn do bagażnika tym razem złośliwie się nie otworzył w wyniku czego doszło do małej eksplozji Woda zalała pompkę i to właściwie koniec pieśni...
Podsumowanie:
1. Może to zadziała?
2. Zbiornik musi mieć zawór bezpieczeństwa.
3. Powierzchnia wymiennika musi być większa, żeby ogrzać większą ilość wody (docelowo myślałem o zbiorniku 30 l ).
Jak macie jakieś pomysły to proszę o wsparcie - bo na pewno nie myślę o wszystkim |
dużo jest słodowych kolego kup sobie bojler gazowy jaki powinien być w domkach na kółkach i po kłopocie
dobra rada |
_________________ Darek |
|
|
|
 |
MILUŚ
Kombatant CT"Silesia"NIEPOPRAWNY KAMPERZYSTA

Twój sprzęt: Fiat Ducato Burstner T607 2,8JTD
Nazwa załogi: Milusie
Pomógł: 25 razy Dołączył: 02 Gru 2007 Piwa: 194/151 Skąd: Gliwice w przelocie
|
Wysłany: 2010-03-04, 08:54
|
|
|
kimtop napisał/a: | Podgrzewanie z kolektora to zły pomysł. |
Przede wszystkim niebezpieczny dla pojazdu i otoczenia . Mimo wszystko ,życzę powodzenia i wytrwałości w rozwiązywaniu tego problemu. Melduj na forum o postepach
PZDR> MILUŚ |
_________________ Norwegofil z wielbłąda tylnogarbnego
Remember to explore . I don't know the way ,but I'll be there soon !!!!
 |
|
|
|
 |
tomo
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: bawarska szafa dwudrzwiowa
Dołączył: 26 Sty 2009 Piwa: 3/2 Skąd: Nowy Sącz
|
Wysłany: 2010-03-04, 09:15
|
|
|
A ja to wymyśliłem jeszcze troszeczkę inaczej. Z małego obiegu płynu chłodniczego wyprowadzić rurkę do wężownicy w baniaku z wodą. Na tej rurce zastosować elektrozawór, który byłby sterowany za pomocą czujnika z bojlera elektrycznego stale ustawionego na temp ok 70 stopni. Do grzania elektrycznego zastosować grzałkę z grzejnika łazienkowego, która jest od razu wyposażona w termostat. Grzałki takie mają mają różne moce (od 300W w górę)
Tomek |
_________________ Żyć - można
Kamperować - musi się |
|
|
|
 |
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2010-03-04, 09:21 Re: Proszę o wsparcie duchowe i intelektualne
|
|
|
ARCADARKA napisał/a: |
dużo jest słodowych kolego kup sobie bojler gazowy jaki powinien być w domkach na kółkach i po kłopocie
dobra rada |
Ej - jakby mnie było stać na bojler gazowy z Trumy to nie bawiłbym się w żadne wynalazki...
Dotychczasowe koszty to: jeden używany worko-zbiornik odnaleziony w piwnicy w pudle z oznaczeniem "może się kiedyś przydać", jeden kawałek rurki miedzianej z odzysku, dwie nowe opaski zaciskowe, jeden przełącznik nowy za 3,70 pln, trochę zabawy rękodzielniczej...
Wszystkim dziękuję za wskazówki... Jak mi się uda wysadzić kolejny zbiornik - niezwłocznie o tym powiadomię... |
_________________ Poczochrani pod beretem |
|
|
|
 |
ARCADARKA
Kombatant
Twój sprzęt: Pojazd specjalny
Pomógł: 7 razy Dołączył: 06 Sty 2008 Piwa: 85/99 Skąd: STOLYCA
|
Wysłany: 2010-03-04, 09:40
|
|
|
no nie wiem bojler można kupić z odzysku już za 800 zł ,ale ty wiesz sam co i jak ,życzę powodzenia |
_________________ Darek |
|
|
|
 |
WINNICZKI
Kombatant
Twój sprzęt: przyczepka n-126d
Nazwa załogi: Ania i Tomasz
Pomógł: 7 razy Dołączył: 30 Paź 2007 Piwa: 76/84 Skąd: Krakow
|
Wysłany: 2010-03-04, 12:10
|
|
|
A nie lepiej ,plastikowy zbiornik pomalować na czarno,zamontować na dachu. po dojechaniu na miejsce zalać wodą z głownego zbiornika i poczekać do wieczora.Woda na pluskanie będzie za darmo i w dużej ilości. A tak na marginesie to dziwię się wszystkim co pragną gorącej wody na wakacjach.Wystarczy za cel wakacji wybrać słoneczne południe europy i ja np. szukam zawsze zimnej,a nie gorącej wody. |
_________________ Sympatyk. Nie musisz mieć w życiu wszystkiego. Wystarczy , że masz osobę , która jest dla Ciebie wszystkim.
 |
|
|
|
 |
gino
Kombatant

Twój sprzęt: VW LT SVEN HEDIN 1978r
Nazwa załogi: Gino
Pomógł: 36 razy Dołączył: 29 Mar 2008 Piwa: 639/978 Skąd: ta Radość
|
Wysłany: 2010-03-04, 12:19
|
|
|
zimna to bedziesz mial zawsze -ta z dachu..przy takiej ''wakacyjnej'' pogodzie jaka jest ostatnio...
ale..pomysl nie jest zly..tyle ze zalezny od pogody.. |
_________________ często , wroga z drugiego człowieka tworzy Twój umysł..
a to potrafi zabić wieloletnią przyjaźń ...
#CamperMajstry |
|
|
|
 |
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2010-03-04, 12:55
|
|
|
WINNICZKI napisał/a: | A tak na marginesie to dziwię się wszystkim co pragną gorącej wody na wakacjach.Wystarczy za cel wakacji wybrać słoneczne południe europy i ja np. szukam zawsze zimnej,a nie gorącej wody. |
Przy dwójce dzieci (6 lat i 6 miesięcy) ciepła woda robi się priorytetem
A słoneczne południe Europy naszym kamperem to misja prawie, że samobójcza Na chwilę obecną wyjazd na Słowację (100 km) jawi mi się jako bardzo ryzykowny |
_________________ Poczochrani pod beretem |
|
|
|
 |
MAWI
Kombatant

Twój sprzęt: Carthago E-line L55 Yachting
Pomógł: 17 razy Dołączył: 19 Sty 2010 Piwa: 100/17 Skąd: Kutno
|
Wysłany: 2010-03-04, 17:18
|
|
|
Witaj,Frowoz.Ja w swoim pierwszym kamperze ,był to hymer z 1978 roku miałem taki ogrzewacz wody.zamontowany był pod tylną lewą kanapą z drzwiczkami na zewnątrz,miał 10 litrów ,normalnie aluminiowy zasilany był gazem i miał w sobie wężownice w której był płyn chłodzący(w tym wypadku grzejący) z małego obiegu w silniku ,wiem to stąd ,że jakiś pomysłowy poprzedni właściciel (niemiec)miał w szeregu zamontowany grzejnik jak w żuku czy nysie na tyle kamperka .Połączone to było długimi wężami z silnikiem,a dokładniej z jego chłodzeniem.Na tych wężach były zwykłe zawory sterowane linką z kabiny .Chciałeś to ciecz płyneła na tył i grzała to wszystko .Nie chciałeś, wciskałeś linkę zamykałeś zawór i nie płynie (zawór taki trójdrogowy).wszystko było super dopóki nie przyszła zima i nie spuszczona woda zamieniła się w lód i nie rozsadziła boilerka.Pospawanie aluminiu nie wchodziło w gre. Był to rok około 2000,kupno nowego przekraczała wartość kampera (integral 1978 na bedfordzie 2,3 benzyniak, ale automat).pomyślałem chwilę i wykombinowałem w to miejsce bańkę po cocacoli(kega) ok.15litrów z kwasówki taki walec .Wspawałem tam zawór bezpieczeństwa i króćce ,żeby połączyć to z istniejącą instalacją ciepłej wody.Wspawałem tam również własnej produkcji wężownicę i podłączyłem do tych starych węży i woda była znowu ciepła. Warzna rzecz to izolacjia cieplna.Żeby ogrzać tą ilość wody przy ciepłym silniku potrzebne było kilkanascie minut na zapalonym silniku.gaz oczywiście zaktęciłem i wykorzystałem go potem do zasilania zewnętrznej kuchenki . Na drugi rok w oryginalny korek kegi (taki duży fi ok 10cm zapinany jak dawniej butelka oranżady ,na sprężynę) od tego pojemnika po coli zamontowałe grzałkę 220v z oryginalnego ogrzewacza ok 500W.do końca miałem po problemie.Teraz pewnie mi by się nie chciało kombinować i poszedłbym za poradą ARKADARA,i szukałbym gazowej używki,ale to są inne czasy i opisałem CI moje problemy z ciepłą wodą,a właściwie z jej brakiem.Przemyśl to bo raz wydasz i masz problem z głowy.POZDRAWIAM
p.s.Wyniósł bym się z komory silnika ,bo nic nie zyskujesz .Straty przesyłowe wody, na wodzie użytkowej są większe niż na płynie "chłodzącym"który ją ogrzewa,bo pompa go mieli w kółko i średnice większe. |
_________________ Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy.
MARZENKA i WIESIEK |
|
|
|
 |
McGali
stary wyga

Twój sprzęt: Burstner A550 C25 2.0E LPG
Nazwa załogi: GaliTeam
Pomógł: 5 razy Dołączył: 26 Lip 2009 Piwa: 17/9 Skąd: EZG
|
|
|
|
 |
|