 |
|
Przesunięty przez: janusz 2007-04-26, 13:11 |
Kamperem dookoła Świata |
Autor |
Wiadomość |
medard
weteran Saint Medard

Dołączył: 08 Kwi 2008 Otrzymał 7 piw(a)
|
Wysłany: 2008-09-24, 22:27
|
|
|
ja czasu nie licze i wszystko jest uzaleznione od tego kto ile ma tego czasu ale mysle ze niezrywajac bokow to 25 dni wystarczychoc mozna pobyc czasem gdzies dluzej ale t5o jest wszystko do dogadania napewno warto
aha wlasnie bede dawal fotki z jordani chyba pietro wyzej i jest ich troszke |
_________________ http://picasaweb.google.com/1medard1
 |
|
|
|
 |
kazbar
weteran

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2010-08-23, 19:55
|
|
|
Za przeproszeniem gówn...ara dopieła swego.
http://www.wprost.pl/ar/2...dookola-swiata/
A ja tu gadu-gadu. A może by tak, a może by siak, może teraz, może później....
I tak zejdzie mi pewnie do trumny i g...z tego
Powiem szczerze, podjarała mnie ta dzieweczka (Ło Matko...toż to jeszcze dziecko!!!).
I tak sobie myślę... Ty stary, głupi cymbale. Albo kupujesz tego amerykańca i jedziesz albo marzysz. Albo tak, albo nie, albo tak, albo nie....
Gowni...ara (za przeporoszeniem) popłyneła w świat a ja dalej "siedzę" na forum klupiąc (klupając) niezliczoną ilość podróżniczych czy kamperowych bzdetów...
Może dziecku łatwiej o decyzję??? Może my dorośli zbyt komplikujemy sobie świat, może nam trudniej a może już wapno z nas na amen?
To co? Jechać? |
|
|
|
 |
KECZER
weteran

Twój sprzęt: Gold Camper/Ford Transit. 2,0 TDCI-2006r.
Dołączył: 26 Mar 2007 Piwa: 62/4 Skąd: Józefów / Moskwa
|
Wysłany: 2010-08-23, 20:12
|
|
|
Cytat: | Może dziecku łatwiej o decyzję??? Może my dorośli zbyt komplikujemy sobie świat, może nam trudniej a może już wapno z nas na amen?
To co? Jechać? |
Kaziu jechac oczywiscie ze jechac
A co do filozoficznego pytania o decyzyjnosc mlodszych- to nie tak!!! mlodzi poprostu ida za naszymi doroslymi doswiadczonymi sugestiami!!!
Ja na przyklad nie mialem mozliwosci plywania po wielkich wodach (mielismy nie slusznie zapomniany okres w kraju ) , a dzisiaj zarazona pomyslami tatusia,corka plywa, co roku pomagam jej wspolnie znalezc nalepszy wariant wakacyjny i zawsze jakis rejs zaliczy, teraz na "Darze Szczecina" robi Holandie i okolice, czyli duze morze, i tak dojdziemy do rejsu dookoloa swiata (moze i mnie zabierze ).
My starsi im w tym pomagamy przeliczajac plusy i minusy danego planu, wlasnie bo my mamy doswiadczenie.
My nie jestesmy zadne WAPNO!!!!!!
pozdrawiam Grzegorz |
_________________ A teraz chwilowo w kraju ojczystym-
Koniec z ROSJA- ciekawe na jak dlugo.....??? |
|
|
|
 |
Camper Diem
Kombatant

Twój sprzęt: Eura Mobil
Nazwa załogi: Camper Diem!
Pomógł: 6 razy Dołączył: 01 Wrz 2007 Piwa: 49/65 Skąd: Gdańsk-Wrzeszcz
|
Wysłany: 2010-08-23, 20:15
|
|
|
Kazek, życie to nie próba generalna. jak masz za co to kupuj i jedź, jeśli to dla Ciebie najważniejsze |
_________________ Camper Diem! |
|
|
|
 |
kazbar
weteran

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2010-08-23, 21:54
|
|
|
affa napisał/a: | Kazek, życie to nie próba generalna. jak masz za co to kupuj i jedź, jeśli to dla Ciebie najważniejsze |
Pomyślmy.
Co trzeba i ile trzeba na rejs kamperem dookoła świata?
1. Kamper na wszystkie drogi
2. Kasa
3. Czas
4. Odwaga
Rozwińmy podpunkty:
1. Kamper na wszystkie drogi...
Jeszcze takiego nie wyprodukowano, który by temu dogodził.
Myśle sobie jednak, że musi to być "amerykaniec". Tak po rusku mówiąc "nie gniotsa nie łamiotsa".
2. Kasa
Mając ptk.3 czyli czas, kasa może być minmalana (nawet najniższa polska emerytura czy renta. Udowodnię matematycznie)
3. Czas
Nie rzucim pracy skąd nasze dobro. Póki więc harujemy na chleb i masło, pomysły o dalekich, kamperowych podróżach możemy schować między bajki. Europa tak. Dalej, wybijmy sobie z głowy. No...może północna Afryka może, może...kawałek Rosji czy Hiszpanii...
4. Odwaga.
Znam polskich kamperowców, którzy posprzedawali domy czy mieszkania i przeprowadzili się do kamperów wzorem amerykańskich full-timer'sów. Dalej jednak dalej niż poza Europę nie wyjechali (strach?, kasa?). Jedynym "odszczepieńcem", którego znam był Śp.nasz kolega Medard Formela. Pozwolił On sobie na centralną Afrykę i tam niestety spotkał Go kres podróży (nawiasem mówiąc wspaniały. Umrzeć za kierownicą kampera a nie w szpitalnym czy domowym łóżku, to....ech, jak na Dzikim Zachodzie.)
Może padło mi na mózg? |
|
|
|
 |
Camper Diem
Kombatant

Twój sprzęt: Eura Mobil
Nazwa załogi: Camper Diem!
Pomógł: 6 razy Dołączył: 01 Wrz 2007 Piwa: 49/65 Skąd: Gdańsk-Wrzeszcz
|
Wysłany: 2010-08-23, 22:22
|
|
|
kazbar napisał/a: | Myśle sobie jednak, że musi to być "amerykaniec". Tak po rusku mówiąc "nie gniotsa nie łamiotsa". |
jak w filmie?
http://www.filmweb.pl/fil...ach-2006-130157
kazbar napisał/a: | Mając ptk.3 czyli czas, kasa może być minmalana (nawet najniższa polska emerytura czy renta. Udowodnię matematycznie |
czekam na Twój wywód-dowód |
_________________ Camper Diem! |
|
|
|
 |
kazbar
weteran

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2010-08-23, 23:12
|
|
|
affa napisał/a: | kazbar napisał/a: | Myśle sobie jednak, że musi to być "amerykaniec". Tak po rusku mówiąc "nie gniotsa nie łamiotsa". |
jak w filmie?
http://www.filmweb.pl/fil...ach-2006-130157
kazbar napisał/a: | Mając ptk.3 czyli czas, kasa może być minmalana (nawet najniższa polska emerytura czy renta. Udowodnię matematycznie |
czekam na Twój wywód-dowód |
Rv Szalone wakacje na kółkach. Znam, znam. Mam go nie tylko na dysku ale też na kilku płytkach, coby się nie zapodział dla potomności.
Minimalna kasa.
Proszę bardzo.
Realna polska emerytura,renta to ok. 700 zł (nie bijmy się o szczegóły)
http://www.zus.pl/default.asp?p=1&id=52
- Na przejechanie 1000 km potrzebujemy ok. 400 zł. (miesięcznie)
Zostaje 300 zł
- wyżywienie, to cienko licząc (ale da się zrobić), ok. 10 zł/dzień czyli 300 zł miesiecznie
Mając "pod pachą" małżonka z identyczną kasą jesteśmy w stanie przeżyć miesiąc (dalej ani kroku!!!) w kamperze nie tylko "bidnie" ale nawet całkiem całkiem....(i butelka wina sie nawet znajdzie!!!)
Biorąc pod uwagę fakt postoju w każdych warunkach i pod każdym niebem, z własną wodą (czytaj tankowaną za darmo), prądem, darmowymi ściekami, brakiem obciążeń fiskalo-podatkowych i innym tumiwisizmem...jest to do zrobienia.
Nie ma co wyważać otwartych drzwi. W Ameryce, renciści czy emeryci podróżują już tak od dawna. Życie tu, czy tam polega na tym samym. Tu są niskie renty czy emerytury ale też niższe koszty utrzymania. Tam wyższe ale też...i tak dla wszelkiej pewności...pozbywają się ludziska kłopotliwych na starość majątków (domy, działki itp), które niczemu w praktyce nie służą a jedynie potęgują koszty utrzymania.
Nie dziwcie się więc, że w krajach wysoko rozwiniętych (czytaj...wysoko obciążonych fiskalnie i bankowo) ludzie uciekają się do prawdziwej wolności, czyli niczym nie ograniczonego kamperingu. No można i tak...jak widziałem na jednym z amerykańskicvh kamperów..."Dzieci wyszły z domu. Pies zdechł. Nareszczie jesteśmy wolni. Teraz nareszczie możemy jechać dokąd chcemy...(pod warunkiem, że blisko jest szpital
Reasumując:
- Mając CZAS można mieć minimalną kasę na podróż.
Ech jakie to piękne...1000 km na miesiąc. A miesiąc przebyczyć |
|
|
|
 |
kazbar
weteran

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
|
|
|
 |
wbobowski
Kombatant moder

Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter I-645 DB Ducato 2,5TDI
Nazwa załogi: Bobosie
Pomógł: 15 razy Dołączył: 18 Lut 2008 Piwa: 354/135 Skąd: Lublin - Dąbrowica
|
Wysłany: 2010-08-24, 19:42
|
|
|
kazbar napisał/a: | Reasumując:
- Mając CZAS można mieć minimalną kasę na podróż.
Ech jakie to piękne...1000 km na miesiąc. A miesiąc przebyczyć |
Reasumując... Kaziu jedź |
_________________ Włodek i Ela
Nasze kamperki
 |
|
|
|
 |
kazbar
weteran

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2010-08-24, 20:31
|
|
|
Nie ulega wątpliwości. Pojadę.
Wyprawa musi być jednak przemyślana i odpowiednio przygotowana.
To wielkie wyzwanie i wielka decyzja.
Przemyślenia czerpię z lektury CamperTeam, karawaning.pl i innych forum a co za tym idzie przygotowania idą pełną parą. Uczę się języków, poznaję praktycznie i teoretycznie świat karawaningu by sięgnąć po najlepsze rozwiązania, czytam i piszę, (może to głupie - ale...ćwiczę też strzelanie z broni palnej), codziennie śledzę w internecie wiadomości polityczne, pogodę i inne tego typu bzdety.
Do prawdziwej wolności zostało mi jeszcze kilka lat. Klika lat na pakowanie, zbieranie informacji, naukę i dopięcie wyprawy na ostatni guzik.
Jakem jednak mądry, takem głupi...Kamper czy przyczepa?
Jaki? Jaka? "Przećwiczyłem" już dwa kampery teraz ćwiczę przyczepę z terenówką.
Mam już pewne przemyślenia. Ale wciąż, tak do końca wszystkiego jeszcze nie wie wiem. Proszę kolegów o pomoc.
Jest czas, jest miejsce. Jest CamperTeam. |
Ostatnio zmieniony przez kazbar 2010-08-24, 20:45, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
 |
krynia i stan
weteran

Twój sprzęt: w budowie
Nazwa załogi: G-Team
Dołączył: 06 Kwi 2008 Piwa: 3/6 Skąd: okolice Szczecina
|
Wysłany: 2010-08-24, 20:41
|
|
|
Mam tak samo jak Ty (tzn przemyślenia i marzenia ), tylko do tej prawdziwej wolności znacznie dalej niż kilka lat.
Gorąco życzę Ci powodzenia i będę wiernie kibicował |
_________________ jak coś wymyślę to tu napiszę ..... |
|
|
|
 |
tomiy
doświadczony pisarz
Dołączył: 04 Sie 2008 Piwa: 3/11
|
Wysłany: 2010-08-25, 21:07
|
|
|
Kazbar popatrz tu http://www.wimdookolaswiata.pl co prawda nie kamperem ale motorem, ale dookola swiata podroz - zajęła im prawie rok. |
|
|
|
 |
kazbar
weteran

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2010-08-26, 17:31
|
|
|
tomiy napisał/a: | Kazbar popatrz tu http://www.wimdookolaswiata.pl co prawda nie kamperem ale motorem, ale dookola swiata podroz - zajęła im prawie rok. |
Dobre. Całkiem dobre.
Motocykl, jak ktoś powiedział jest miarą mężczyzny. Im cięższy motor, tym bardziej męski siada na nim mężczyzna, bo...podnieść go z ziemi o własnych siłach, odpalić, wsiąść i jechać dalej....oto jest prawdziwe wyzwanie!
Nie znam nikogo, kto na widok Harley'a a nie przymierzając, naszego polskiego Junaka (okrzykniętego polskim Harleyem) przejedzie obojętnie. Ten dźwięk silnika, ten wydech, ta dostojność nie tylko powala na kolana ale też jakby dźga czymś w mózg.
Miłość do motocykli zaprogramowana jest w naszych męskich genach miłością do koni. W naszym "mikroprocesorze" zapisano doświadczenia setek lat w siodle. Kochamy więc siodło, wiatr we włosach i wolność przemieszczania.
Kampering (moim zdaniem) ma podobne źródło i tradycje. Nasi przodkowie przemieszczali się zaprzęgami w poszukiwaniu lepszego (bądź innego) bytu głównie dla swojej rodziny. Koń w zaprzęgu stanowił w naszym rozumieniu silnik współczesnego kampera a po ciężkiej pracy...Harley w siodle lub na oklep...
Pofilozofowałem trochę. Czas więc na szybką odpowiedź.
Super. Motor jest wręcz idealny na taką podróż. Kierowca siedzi w miarę wygodnie ale pasażer...wykęcony jak paragraf.
Nie wspomnę już o innych niedogodnościach dnia codziennego...
Tylko kamper!!!
PS. Podziwiam i szczerze gratuluję motocyklistom.
Każdy pomysł objechania świata w kółko to miód na moje serce. |
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły |
 |
edi
początkujący forumowicz
Dołączył: 07 Kwi 2007
|
Wysłany: 2013-08-13, 19:34 camperem dookoła swiata za rok
|
|
|
witam,
jestem dziewicą... ale postanowiłemz rodziną (zona i 4-ro letni syn) za niecały rok wyruszyć w kilkuletnia podróz po świecie. zaczynamy (przynajmniej tak planujemy) zacząć od USA a potem gdzieś dalej. Jako, ze jestem dziewicą, jak już wspomniałem, szukam wszelkiego rodzaju pomocy - jaki samochód? co zabrać? na co uważać? etc..
bede wdzięczny za wszelkiego rodzaju pomoc
szacuneczek
edi |
|
|
|
 |
kazbar
weteran

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2013-10-30, 22:51
|
|
|
Ja tu gadu-gadu a moja córa Dominika z mężem Piotrkiem i trzyletnią Anią zakotwiczyli właśnie w rocznej podróży dookoła świata, choć "niekamperowo" ale podróżniczo w Indonezji.
I tak pewnie moje gadu-gadu i plany o Rosjii jakimś starym gratem (najchętniej Mercedesem) gdzie sprzedam go z zyskiem we Władywostoku, w Australii wypożyczę a w Stanach kupię upragnione Winnebago...to pewnie marzenia ściętej głowy
Młodzi, z dwoma plecakami na grzbietach wzięli byka za podróżnicze rogi i pojechali (polecieli) a my dziadki bez własnego kibla i łóżeczka w samochodzie nie ruszymy się pewnie nigdzie
O kosztach wyprawy nie wspominam, bo relacja kamper-samolot (hotel) to niebo i ziemia...
I to by było w tym temacie. |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|