 |
|
and123: Turcja i Gruzja - relacja z podróży |
Autor |
Wiadomość |
and123
zaawansowany

Twój sprzęt: RTnFD
Dołączył: 25 Paź 2007 Piwa: 61/22 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2010-12-01, 16:03 and123: Turcja i Gruzja - relacja z podróży
|
|
|
Tak sobie dumam czym zawiniłem, że wycięto cały temat o Turcji i Gruzji ?
Moderator ma jednak władzę
Mówi się trudno - jeździ się dalej |
_________________ Pozdrawiam
and123
https://kamperemprzezswiat.wixsite.com/wizytowka |
Ostatnio zmieniony przez paf 2010-12-12, 19:25, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły |
 |
paf
Administrator
Twój sprzęt: Rimor Katamarano 8 czasami :)
Pomógł: 1 raz Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 37/20 Skąd: Pajęczno
|
|
|
|
 |
yannoo
zaawansowany

Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter
Nazwa załogi: Jola & Jano
Dołączył: 29 Wrz 2009 Piwa: 10/1 Skąd: Austria
|
Wysłany: 2010-12-02, 12:02
|
|
|
No właśnie - prosimy... |
_________________ Jola & Janusz
"Podróże kształcą - ale wykształconych..."
 |
|
|
|
 |
and123
zaawansowany

Twój sprzęt: RTnFD
Dołączył: 25 Paź 2007 Piwa: 61/22 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2010-12-02, 13:27
|
|
|
No dooooobra. Niech już Wam będzie .
Zacznę od początku ale w kilku odcinkach, bo jeszcze trochę zaległości w miejscu mojego zimowiska.
Sprawy, raty, faktury, zakupy, a tu Święta za pasem !
Ale za kilka dni coś popełnię.
Ku pamięci było to tak:
Kaukaz 2010.jpg Trasa naszej podrózy do Turcji i Gruzji. Czyli 10275 km w 98 dni. |
 |
Plik ściągnięto 36400 raz(y) 143,63 KB |
|
_________________ Pozdrawiam
and123
https://kamperemprzezswiat.wixsite.com/wizytowka |
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły |
 |
RODOS
zaawansowany
Twój sprzęt: Knaus Sport Traveller Renault 2,5 dCi 2007
Nazwa załogi: JASKÓŁKI
Dołączył: 16 Lut 2010 Piwa: 77/42 Skąd: GDYNIA
|
Wysłany: 2010-12-03, 13:51 Turcja
|
|
|
Bardzo jesteśmy ciekawi Twojej relacji. Prosimy o ciąg dalszy.
RODOS |
|
|
|
 |
janus
weteran

Twój sprzęt: Pössl 4F 2,8 idTD "BILA DODAVKA"
Nazwa załogi: DorJanki
Dołączył: 25 Lis 2010 Piwa: 42/47 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2010-12-03, 21:11
|
|
|
A trasa, już na mapie, wygląda pięknie |
_________________ Pozdrawiamy:
Dorota i Janusz
www.pozadomem.y0.pl
Jeszcze sporo możemy, ale nic nie musimy! |
|
|
|
 |
yannoo
zaawansowany

Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter
Nazwa załogi: Jola & Jano
Dołączył: 29 Wrz 2009 Piwa: 10/1 Skąd: Austria
|
Wysłany: 2010-12-05, 10:00
|
|
|
Andi - nie przejmuj się problemami technicznymi, tylko wrzucaj proszę jakiś relacje z Waszej wyprawy. Niekoniecznie o miejscach przewodnikowych, lecz uwagi i propozycje praktyczne dla dzikich kamperowców (chętnie też koordynaty GPS). Czekamy z niecierpliwością!
Przed nami długie, zimowe wieczory - dobrze byłoby trochę poplanować, pomarzyć (choćby palcem po mapie...) Póki co pozdrawiamy i życzymy, coby św. Mikołaj podrzucił jakiś ciekawy pomysł na najbliższy sezon, albo chociaż woreczek stóweczek, aby łatwiej się podróżowało! |
_________________ Jola & Janusz
"Podróże kształcą - ale wykształconych..."
 |
|
|
|
 |
Cacki
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: CITROEN JUMPER PILOTE
Nazwa załogi: cackiteam
Pomógł: 2 razy Dołączył: 13 Maj 2009 Piwa: 20/1 Skąd: TOMICE k. Warszawy
|
Wysłany: 2010-12-05, 19:26
|
|
|
and123 już sam rzut okiem na trasę twojej podróży jest imponujący czekam na relację i dużo zdjęć (ile kilometrów zrobiłeś i jak długo trwała wyprawa) |
|
|
|
 |
roger
Kombatant

Twój sprzęt: TABBERT FFB Classic 570
Nazwa załogi: ROGER-y
Pomógł: 8 razy Dołączył: 19 Sty 2009 Piwa: 42/38 Skąd: W-wa & Lubuskie
|
Wysłany: 2010-12-05, 19:30
|
|
|
Cacki napisał/a: | (ile kilometrów zrobiłeś i jak długo trwała wyprawa) |
and123 napisał/a: |
Trasa naszej podrózy do Turcji i Gruzji. Czyli 10275 km w 98 dni. |
Odpowiedziałem Ci za kolegę ... |
_________________ rkw1968@tlen.pl
ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ oʞlʎʇ˙˙˙ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
 |
|
|
|
 |
and123
zaawansowany

Twój sprzęt: RTnFD
Dołączył: 25 Paź 2007 Piwa: 61/22 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2010-12-05, 19:42
|
|
|
Dom nieco odgruzowany i odśnieżony. Oddech złapany. Nikt nie chcę wydać drukiem wspomnień - więc zaczynam marudzić tutaj.
Było to tak.
Z Krakowa wyjeżdzamy w tym roku wyjątkowo późno, dopiero 14 sierpnia. Wcześniej włóczymy się z wnuczką po Polsce. Wcześniej agitujemy na wyjazd znajomych z kraju i z za granicy. Jednak jeden po drugim odpadają. Ostatecznie ruszamy sami. Uprzedze teraz wypadki i powiem, że ma to swoje plusy, obok oczywistych minusów. Wyprawa "jednokamperowa" pozwala zbliżyć się i lepiej poznać miejscowych ludzi. Łatwiej w dwie osoby i jeden pojazd, poprosić kogoś o możliwość zatrzymania się, wspólną rozmowę czy też przysłowiową biesiadę.
Droga przez Słowację i Węgry klasyczna. Bez opłat autostradowych. Potem Serbia. Autostrada do Suboticy bezpłatna. Pokonujemy ten kraj "po prawej stronie" - patrząc od góry (od północy). Taki przepis na "beznakładowe pokonanie Serbii" znalazłem kiedyś w opisie nieżyjącego już Medarda (!). Niestety odcinek około 20-30 km, między Suboticą, a Nowym Sadem, jest koszmarny. Krzywe płyty betonowe. Za to znaleźliśmy fajne miejsce na nocleg, przed miejscowością Backa Topola. Bezpłatny, plaża nad jeziorem, sanitariaty, woda. W nocy cicho i jasno (Foto 1). (UWAGA: koordynaty naszych SP i innych ciekawych moim zdaniem miejsc, podam pod koniec relacji w formie pliku .kmz. W opisie będe podawał znacznik (KMZ).Zainteresowani nie będą musieli klepać ręcznie).
Potem program nawigacyjny iGo prowadzi nas bezproblemowo przez przedmieścia Belgradu, drogą wzdłuż autostrady, w kierunku miejscowości Nis. Robi się późno, więc rezygnujemy z szukania noclegu w okolicznych miejscowościach i zatrzymujemy się, przed północą, na parkingu stacji benzynowej, przy autostradzie, pomiędzy Nis, a granicą BG (KMZ) Foto 2. Ten odcinek autostrady jest free.
Stajemy nieco dalej od dystrybutorów, aby było ciszej. Było, ale tylko do godziny 2 w nocy. Wtedy obudził nas jakiś stuk przy kabinie kierowcy. Wykazałęm czujność czołgisty radzieckiego i zaświeciłem latarkę. Nikogo. Po kilkunastu sekundach usłyszałem i zobaczyłem odjeżdżający z piskiem czarny VW Transporter, z zaciemnionymi szybami, który stał zaparkowany w pobliżu. To nic, wolno mu.
Dopiero rano okazało się, że do prawych drzwi nie można włożyć kluczyka. Zamek jest uszkodzony. Co i jak jeszcze nie wiem, dopiero czekam na serwis. Nie chcę też wyciągać wniosków, czy to Serbowie, czy Bułgarzy.
W Polsce też są złodzieje samochodów. Trudno generalizować.
Jednak jest to dla nas kolejna nauczka - nie dawać okazji !!!
Potem Bułgaria, winietka na 7 dni za 10 EUR lub 20 ichniejszych lwów i po 360 km zatrzymujemy się na nocleg w małej wiosce Byala Reka (KMZ). Tutaj dokonuje kolejnego obliczenia średniego zużycia paliwa na dotychczasowej trasie. Po zatankowaniu do pełna wychodzi mi 8,6 l/100 km. Silnik mojego białego domku to FIAT 2,8 JTD, a w czasie jazdy staram się nie przekraczać szybkości 70 km/h.
Zbliżamy się do granicy tureckiej. Na stacji Blue Petrol w miejscowości Pirot, chcą nam sprzedać tureckie winietki w dobrej cenie. Odmawiam, jakoś nie moge się przełamać do Bułgarów. Za to namierzam przy tej stacji dość fajne miejsce na nocleg (Foto 3) (KMZ).
Potem przejście graniczne Kapitan Andrejewo. Omijamy kilkukilometrową kolejkę TIR'ów. Tuż przed szlabanem tankujemy, na jednej z kilku stacji benzynowych, Eurodiesel "pod korek" i wjeżdżamy na przejście. Można tu pozostawić przed budkami kampera i odszukać biura z napisem "wiza", gdzie dostaniemy za 20 USD naklejkę do paszportu. Kolejna budka z wpisaniem do paszportu naszego pojazdu. Dalej normalnie: kontrola paszportowa, celnicy i po angielsku: witajcie w Turcji.
Pierwszy kierunek to Edirne.
Zastanawiam się, dlaczego większość turystów omija to miejsce i gna do Istambułu. Moim skromnym zdaniem na Istambuł trzeba przeznaczyć z 7 dni na zwiedzanie. Chyba, że chcemy pospacerować po tym mieście.
Natomiast w Edirne znajduje się perełka architektury, której na próżno można szukać w Istambule - Selimiye Camii - najpiękniejszy meczet w Turcji. Jest to dzieło Sinana z 1569 roku, największego osmańskiego architekta. Foto 4. Tu małe wprowadzenie: tureckie słowo Camii (czytaj dżami) oznacza meczet.
W samym Edirnie można się zatrzymać i jest zwiedzania na 2 dni. W końcu to stolica europejskiej części Turcji - czyli Tracji.
My jednak późnym popołudniem jedziemy w kierunku miejscowości Silivra aby znaleźć nocleg na nadmorskiej plaży.
No, a teraz przyszli sąsiedzi i czas przerwać wspomnienia
CDN
PS. Za cholerę nie wiem, w jakiej kolejności dołączają się zdjęcia. Popracuję nad tym.
4.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 36048 raz(y) 181 KB |
2.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 589 raz(y) 217,31 KB |
1.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 733 raz(y) 205,97 KB |
3.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 848 raz(y) 184,64 KB |
|
_________________ Pozdrawiam
and123
https://kamperemprzezswiat.wixsite.com/wizytowka |
|
|
|
 |
yannoo
zaawansowany

Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter
Nazwa załogi: Jola & Jano
Dołączył: 29 Wrz 2009 Piwa: 10/1 Skąd: Austria
|
Wysłany: 2010-12-12, 09:12
|
|
|
Coś ta balanga się przeciąga Andi... Czas coś wrzucić!
Pozdr. |
_________________ Jola & Janusz
"Podróże kształcą - ale wykształconych..."
 |
|
|
|
 |
and123
zaawansowany

Twój sprzęt: RTnFD
Dołączył: 25 Paź 2007 Piwa: 61/22 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2010-12-12, 15:59
|
|
|
Sąsiad w końcu poszedł sobie, więc mogę dalej snuć wspomnienia.
Z tym noclegiem na plaży w Silivra to nam nie wyszło. Teraz już wiem, że trzeba pamiętać o zachowaniu stosownej odległości od Istanbulu. Wszystko co jest bliżej niż 100 km od miasta, nie jest przyjazne do spokojnego nocowania. Ot, po prostu te ponad 13 milionów mieszkańców gdzieś ma swoje domki letniskowe, wyjeżdża na weekendy itd. Natomiast 100 km za Istanbulem, to same porty, składy złomu, cementownie, huty itp. Nie ma sensu szukać spokojnej plaży.
Nocujemy więc na dużym, spokojnym parkingu przed szpitalem, w centrum Silivra i następnego ranka ruszamy do Azji. Najpierw most na Bosforze, a przed nim bramki.
Tu waro się trzymać prawych pasów ruchu. Tu są bramki do płacenia gotówką. Oczywiście w lirach tureckich. Na prawej bramce można kupić kartę autostradową KGS za 50 lub 100 lirów. Za sam przejazd przez most skasują nam z tej karty 10 badziewiaków. Przykłada się ją do czytnika na bramce, a na wyświetlaczu widzimy jaka kwota nam jeszcze pozostałą do wykorzystania. Autostrady są tanie. Spora częć jest jeszcze bezpłatnych. Na odcinku do rozjazdu na Ankarę zapłaciliśmy z karty kilkanaście TRY.
Jak już wspominałem, Istanbul zostawiliśmy sobie na zaś - do dokładniejszego zwiedzenia. Natomiast skręciliśmy za miastem w lewo do "polskiej wsi". Wprawdzie z polskości tej wioski już niewiele zostało, cmentarz, trochę polskich nazw, jakiś dom-pseudomuzealny, no ale skoro nasz Papież i Wałęsa tu byli ......
Po kilku godzinach wracamy na autostradę.
Jak już wspomniałęm, przez pierwsze 100 km nie ma na czym oka zawiesić. Przemysłowe przedmieścia Istanbulu. Sporo cementowozów, tirów itp. Potem już spokojniej. Możemy tu oddać, na kilkaset kilometrów, kierownicę naszym kobietom, a sami udać się w głąb kampera na zasłużony relax
Gdzieś po 500 km zatrzymaliśmy się na nocleg, na stacji benzynowej.
Aha, przy okazji odpowiem na intymne pytanie, którego nikt w temacie Turcji nie zadaje i nikt o tym nie piszę. Otóż tak. wzięliśmy ze sobą do Turcji 40 litrów paliwa. W końcu to 40 USD oszczędności !!! Na granicy nikt na nic nie patrzył ani nie pytał. Choć patrząc na te tysiące kilometry, które przejechaliśmy po tym kraju - to była kropla ..... no ale za 40 dolarów.
Dobra. Jedziemy dalej.
Zostawiamy autostradę do Ankary po prawej stronie i kierujemy się dalej na wschód drogą E80 do Kastamonu i Inebolu na wybrzeżu Morza Czarnego.
Po drodze zwiedziliśmy tylko to pierwsze miasto. Sporo interesującej historii.
Można też pokukać na inne miejscowości ale my nie wiedzieliśmy jeszcze z jakimi drogami będziemy mieli do czynienia w tej części Turcji. W końcu to trzeba przeprawić się przez kilka pasm aby dotrzeć nad Morze Czarne. Ale spokojnie. Ruch na drodze minimalny. Kilometrami nie spotykamy żadnego samochodu.
Witamy się z morzem i ruszamy prawie 1000 km jego wybrzeżem w kierunku Gruzji.
Najpierw nocleg w porcie małej wioski, koło koszar jandarmerii. Trochę się krzywili na naszą obecność, bo ograniczyliśmy im pole ostrzału, zza ich worków z piaskiem, którymi mieli obłożony budynek.
Przy okazji kolejna dygresja. Warto pamiętać, że Turcja ma chyba ze 40 niezakończonych wojen. Samych wrogów dookoła. Tak naprawdę, to najważniejszą władzą w kraju jest MGK czyli turecka Rada Bezpieczeństwa Narodowego, która jest zdominowana przez wojskowych, i która tak naprawdę rządzi Turcją.
Stąd dominująca rola, daleko przed policją, jandarmerii - czyli młodych chłopców, którzy odbywając służbę wojskową, dostali duże uprawnienia w stosunku do wszystkich obywateli.
Ale generalnie nigdy nie byliśmy zatrzymywani lub kontrolowani przez tureckich mundurowych, co jeszcze 3 - 4 lata temu było na porządku dziennym.
I jeszcze jedna moja skromna uwaga. Aby poczuć klimat tej części Turcji, warto zapoznać się nieco z mitologią grecką. Bo to tutaj mieszkały mityczne Amazonki, tutaj miały miejsce wyprawy Jazona itd itd.
Uważam też, że aby zrozumieć Turków i ich sąsiadów - trzeba sięgnąć do historii tych ziem. Turcy wcale tu nie zamieszkiwali, są elementem napływowym, z całymi tego konsekwencjami.
Zaczynamy więc naszą przygodę z Morzem Czarnym od Inebolu. Jak zapewniają przewodniki, wcześniej nie ma sensu przebijać się do wybrzeża.
Kolejny nasz dłuższy postój ma miejsce w Sinop. Stolicy mitycznych Amazonek. Sporo tu zabytków i w końcu piaszczyste plaże do wykorzystania. Wcześniej nadmorskie noclegi zapewniały tylko rybackie porty. W Sinop zatrzymaliśmy się na portowym, strzeżonym parkingu, za 5 TRY dziennie. Można było spokojnie buszować po meczetach, muzeach, odwiedzić więzienie i filozofa mieszkającego w beczce.
Urzędowa cena biletu do przeciętnego muzeum to w Turcji 3 liry. Większe atrakcje są nieco droższe. Tylko na południu kraju cena biletów wstępu dochodzi do 20 lirów od osoby.
Kolejny odpoczynek w porcie Yakakent (jak już wpominałem, swój plik z koordynatami wstawię na końcu "powieści").
Tu dopiero łapię WiFi za free. Wcześniej bez szans na internet. To
jednak nie Grecja, gdzie z łącznością nie było problemów.
No i za Sinop, to już praktycznie do granicy z Gruzją jedziemy bezpłatną, nadmorską autostradą. Nie ma jej jeszcze na mapie. Po drodze mijamy dwie ciekawe krainy.
Giresun - czyli stolicę orzecha laskowego, gdzie akurat w czasie naszego pobytu były zbiory tego łakocia, a orzechy suszyły się na każdym skrawku wolnego terenu. Na ulicy, chodnikach, boiskach sportowych, przed blokami itp.
Oczywiście stosownych zakupy dokonaliśmy w ilościach kilogramowych.
Drugi obszar, na wschód od Trabzonu, to stolica tureckiej herbaty.
I w przypadku orzechów jak i herbaty, niesamowite wrażenie robią, dziesiątkami kilometrów ciągnące się krzewy jednej czy też drugiej rośliny.
I jeszcze muszę wspomnieć o najważniejszej atrakcji turystycznej północnej Turcji.
Jest to grecki klasztor Sumela. Zabytek pochodzący z VI wieku, położony w mistycznej dolinie Gór Pontyjskich. Warto zboczyć te 40 kilometrów od Trabzon aby zobaczyć to dzieło człowieka.
"Bytując" w rejonie klasztoru, skorzystałem z okazji i zrobiłem kilka ciekawych wypraw rowerowych w nieodwiedzane miejsca okolicznych gór.
Potem już tylko nieco ponad 200 km i wjeżdżamy do Gruzji.
Ale jeszcze wcześniej przekonaliśmy się, co to znaczy zbytnia ingerencja człowieka w zabudowę, karczowanie, czy tez betonowanie "przyrody".
Wystarczyła jedna ulewa aby herbaciane wzgórze spłynęło przez autostradę do morza.
Za nami 3322 kilometry z tego prawie 1800 w poprzek Turcji. O Boże, jaki to wielki albo lepiej powiedzieć - szerooooooooooki kraj.
Przed nami KAUKAZ.
PS Sorki ale wszystkie zdjęcia się nie zmieściły, jakieś ograniczenia ??? Same fotki dodam w drugim poście
22 Osunięcie ziemi w Turcji.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 35911 raz(y) 199,89 KB |
21 Osunięcie ziemi w Turcji.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 35911 raz(y) 191,74 KB |
20 Osunięcie ziemi przed granicą z Gruzją.jpg I perfekcyjna organizacja likwidacji szkód. Każdy wiedział co robić, żadnych urzędowych kibiców i innych doradców. |
 |
Plik ściągnięto 35911 raz(y) 191,46 KB |
19 Rowerem w Góry Pontyjskie.jpg Nawet nie wiem gdzie byłem. Brak map i Ci górale jacyś dziwni !! |
 |
Plik ściągnięto 35911 raz(y) 187,91 KB |
18 Sumela wewnątrz monastyru kościół w grocie.jpg Przepiękne freski na zewnątrz i wewnątrz kościoła. Wstęp 8 badziewiaków. |
 |
Plik ściągnięto 35911 raz(y) 205,99 KB |
17 W drodze do Sumela.jpg Raj dla fotografów. Gra świateł, mgieł, chmur |
 |
Plik ściągnięto 35911 raz(y) 176,67 KB |
16 Sumela grecki klasztor z VI w.jpg Na terenie parku narodowego. W okolicy są jeszcze dwa greckie klasztory ale w gorszym stanie. |
 |
Plik ściągnięto 35911 raz(y) 214,94 KB |
15 Trabzon tablica z godzinami modlitw muzułmanów.jpg Był to okres ramazanu. Trochę trzeba było wykazać czujności na tej klerykalnej pólnocy Turcj |
 |
Plik ściągnięto 35911 raz(y) 178,95 KB |
14 Trabzon stolica herbaty i bazar wschodniej turcji.jpg Turecka herbata jest the best. Naprawdę warto. |
 |
Plik ściągnięto 35911 raz(y) 236,31 KB |
13 Giresun turecka stolica orzecha laskowego.jpg Tam nauczyłem się kupować po turecku. Targowanie, targowanie, targowanie i ............ cene zbiłęm do ZERA. Sam nie wiem jakim cudem ??? |
 |
Plik ściągnięto 35911 raz(y) 195,7 KB |
|
_________________ Pozdrawiam
and123
https://kamperemprzezswiat.wixsite.com/wizytowka |
|
|
|
 |
krzysioz
weteran

Twój sprzęt: Zefirek
Pomógł: 3 razy Dołączył: 27 Kwi 2009 Piwa: 71/69 Skąd: Płóczki Dolne
|
Wysłany: 2010-12-12, 16:07
|
|
|
Dwaj dawaj. Szczegolnie Gruzji jestem ciekaw. Co prawda nie ma az tyle czasu, zeby jechac tam kamperkiem , ale od dawna mam ochote na ten rejon chocby jakims latadlem.
Za trase wielki szacuneczek i chyle nisko podlysiale czolo. |
|
|
|
 |
Elwood
weteran

Twój sprzęt: Rimor Katamarano 1
Nazwa załogi: elwood'ki
Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Mar 2008 Piwa: 84/50 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: 2010-12-12, 16:11
|
|
|
Trasę przemierzyliście niesamowitą. Czekam z niecierpliwością na relacje z części wschodniej Turcji. Fajne fotki i opis super |
_________________ Nie pozwólmy by nasze marzenia zarosły chwastami.
http://picasaweb.google.pl/Elwood.eg/
 |
|
|
|
 |
and123
zaawansowany

Twój sprzęt: RTnFD
Dołączył: 25 Paź 2007 Piwa: 61/22 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2010-12-12, 16:13
|
|
|
cd foto
Ale i tak się wszystkie nie zmieściły więc ............... za moment dalej
12 Sinop więzienie z XIX w.jpg Ekstra wrażenie gdy samemu zwiedza się zakamarki różnych więziennych miejsc |
 |
Plik ściągnięto 36210 raz(y) 189,03 KB |
11 Sinop - filozof Diogenes, jego beczka i ja.jpg Ten to nagadał Aleksandrowi Wielkiemu !!! Szczegóły w historii :-) |
 |
Plik ściągnięto 36210 raz(y) 219,03 KB |
10 Sinop kolejny SP w porcie.jpg Ten gatunek kamperowców proponuję nazywać portowcami. |
 |
Plik ściągnięto 36210 raz(y) 162,06 KB |
09 Yakakent nasz SP w porcie rybackim.jpg Po 3 dniach pierwsze znajomości z rybakami |
 |
Plik ściągnięto 36210 raz(y) 228,42 KB |
08 Autostrada, ktorej nie ma na mapie nad Morzem Czarnym.jpg bez komentarza ale za to z marzeniem - kiedy tak w Polsce ? |
 |
Plik ściągnięto 36210 raz(y) 201,75 KB |
07 Wybrzeże Morza Czarnego jeszcze bez autostrady.jpg Mało przyjazne dla kamperowców |
 |
Plik ściągnięto 36210 raz(y) 208,21 KB |
06 Wybrzeże Morza Czarnego w rejonie Inebolu.jpg Sporo materiału video wyszło z tych klimatów |
 |
Plik ściągnięto 36210 raz(y) 217,97 KB |
05 Wodopój w Górach Ilgaz.jpg Generalnie w Turcji nie ma problemu z zatankowaniem wody. Przydaje się swój wąż ale co ze złączkami ? To jeszcze nie EU |
 |
Plik ściągnięto 36210 raz(y) 226,82 KB |
04 Zamek zbudowany przez Tamerlana w Kastamonu.jpg No właśnie zbudowany. Generalnie Tamerlan słynął z burzenia wszystkiego co spotkał na swojej drodze. |
 |
Plik ściągnięto 36210 raz(y) 219,6 KB |
03 Kierunek wschód czyli kamper w dobrych rękach mojej żony.jpg Jest czas na poczytanie i relax |
 |
Plik ściągnięto 36210 raz(y) 177,37 KB |
|
_________________ Pozdrawiam
and123
https://kamperemprzezswiat.wixsite.com/wizytowka |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|