 |
|
Przesunięty przez: janusz 2010-04-23, 12:03 |
Amatorska budowa kampera |
Autor |
Wiadomość |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2007-03-10, 23:01 Amatorska budowa kampera
|
|
|
jacol napisał/a: | Jak długo dojrzewałeś do tego pomysłu z "dawcą" i jak długo w czasie był rozciągnięty przeszczep? |
Myśl o budowie własnego samochodu kempingowego powstała jakieś 20 lat temu. W międzyczasie zbudowałem przyczepę kempingową ze skorupy z Niewiadowa z przeceny i podwozia od Przyczepy "Kip". Od 2000 r myślałem o przywiezieniu z Zachodu samochodu ale przepisy celne i akcyza powodowały że samochód kupiony za 5000 euro wyszedł by po ocleniu i akcyzie 80 000 zł i był by z 85 -87 roku. Porażka. W 2002 roku kupiłem skrzyniowe ducato w byłej NRD zaraz za polską granicą, potem w 2003 kupiłem przyczepę. Przywiozłem ją ze Studgartu. Budowa trwała przez lato 2003 i w czerwcu 2004 wyjechaliśmy w pierwszy dziewiczy wyjazd w Bieszczady. Samochód z tym wyposażeniem co jest to znaczy 2,5 Turbo Wspomaganie kierownicy, pneumatyczne zawieszenie, klima, automatyczne schody, elektryczne podstawki, Przetwornica 220V 2kW, mikrofalówka itp kosztował mnie około 30 000 nie licząc mojej pracy. 99 % pracy wykonałem sam bez niczyjej pomocy. Do budowy nie miałem żadnego warsztatu, samochód powstał na podwórku przed domem. Potrzebne narzędzia były kupowane w miarę potrzeby. Bardzo dużo czasu zajęło obmyślanie z czego wykonać potrzebne elementy samochodu i gdzie znaleźć brakujące elementy. Auto się sprawdziło na kilku wyjazdach co nie znaczy że nie ma wad.
Gdybym teraz miał powtórzyć swoją pracę to mocno bym się zastanowił. Myślę że kupił bym zdezelowany samochód na zachodzie i wyremontował go. Kusi mnie budowa samochodu od podstaw, całkowicie według własnych przemyśleń, ale to chyba nie bardzo realne, brak czasu. |
_________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy! |
|
|
|
 |
kazbar
weteran

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2007-03-10, 23:59 Re: Amatorska budowa kampera
|
|
|
janusz napisał/a: |
Gdybym teraz miał powtórzyć swoją pracę to mocno bym się zastanowił. Myślę że kupił bym zdezelowany samochód na zachodzie i wyremontował go. Kusi mnie budowa samochodu od podstaw, całkowicie według własnych przemyśleń, ale to chyba nie bardzo realne, brak czasu. |
Myślałem, przeliczałem, miałem wielką ochotę zbudować kampera według własnych planów i od podstaw. Postanowiłem jednak suma-sumarum kupić zdezelowanego kampera za jak najmniesze pieniądze ( po dwóch latach szperania w internecie i poszukiwania w okolicznych komisach). Trafił się za 15 tys. zł (w Polsce) - kupiłem! Wyremontowałem silnik (pozostał mi jeszcze remont instalacji wtryskowej i temat silnika zamykam). Poradziłem sobie z cieknącym dachem i poskładaniem do kupy ogrzewanie, wymieniłem podłogę, sufit i inne drobiazgi.
Może nie jest mój kamper najwyższych lotów, może nie jest piękny i młody ale...jak do tej pory nie wydałem na niego więcej jak 5 tys.zł a napracowałem się tak, jak nad zbudowaniem od zera. Fakt...to nie to co nówka czy przejściówka ale...nie o to chodzi.
Służy mi mimo wszystko dobrze. Objechałem nim już ładny kawałek Europy. Nie będę płakał gdy sprzedam go komuś w przyszłości za parę groszy bo i tak nie będzie dużo warty.
Z kamperem zbudowanym własnoręcznie trzeba się "ożenić" (za grosze sprzedać szkoda a realnej ceny nikt nie da)...i to według mnie głównie przemawia za remontem zdezelowanego grata.
Moje zdanie jest takie...albo grat za jak najmniejsze pieniądze i kapitalny remont albo nówka pachnąca fabryką. W obu przypadkach wiem co mam. Przejściówki bywają bardzo, baaaardzo zdradliwe! Niby wszytstko hula ale tak do końca nigdy nie wiadomo jakie nam wywiną mechaniczne numery.
Gadka typu: "tym kamperem jeździł starszy dziadek tylko na ryby" albo "...od księdza..." czy "jeździła nim tylko kobieta" do mnie nie przemawia. Przećwiczyłem to na osobówkach.
Być może nie mam racji.
Kto za, kto przeciw? |
|
|
|
 |
Paweł P.
Kombatant

Twój sprzęt: KNAUS LIWE I
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 1/2 Skąd: Mała Karawana
|
Wysłany: 2007-03-11, 09:16
|
|
|
Wiem gdzie stoi kamper za 10 000 zł. Kompletna ruina do remontu. Zabudowa wyglądała na Hobby, podwozie J5 około '90 ponoć sprawne. Właściciel wyglądał na możliwość targu, jak by spuścił do 7-8 000 to można się pobawić z takim gratem. Wyposażenie miał kompletne, piec kuchnia lodówka. |
_________________ Piszę poprawnie po polsku. Jak mi się uda
 |
|
|
|
 |
jacol
trochę już popisał

Twój sprzęt: Przyczepa Hobby 420 Classic
Dołączył: 28 Lut 2007 Skąd: Koszalin
|
Wysłany: 2007-03-11, 10:53 Re: Amatorska budowa kampera
|
|
|
janusz napisał/a: | Gdybym teraz miał powtórzyć swoją pracę to mocno bym się zastanowił. |
Czemu, nie jesteś zadowolony? Mnie się wydaje, że wyszło Ci to super (przynajmniej na zdjęciach tak to wygląda)
janusz napisał/a: | Kusi mnie budowa samochodu od podstaw, całkowicie według własnych przemyśleń |
Na bazie dostawczego skrzyniowca czy blaszaka (czy może coś innego Ci chodzi po głowie)? |
|
|
|
 |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2007-03-11, 11:12
|
|
|
Samochód może i nawet wyszedł tylko jest to cały czas kompromis pomiędzy tym co powinno być a tym co wyszło. Samochód ma troszkę za niską alkowę, można było podnieść tylko trzeba by było przerabiać dach, za dużo pracy a nie wielki efekt oraz strach o uszczelnienie takiej przeróbki. Drugi mankament to bardzo duże obciążenie tylnej osi ale wymuszone to zostało drzwiami od przyczepy musiały wypaść w miejscu gdzie można było zamontować stopnie. Samochód całkowicie nie nadaje się do jazdy zimą. Trochę błota albo śniegu i przednie koła wpadają w poślizg. Ma jeszcze wiele takich drobnych mankamentów związanych z tym że było już konkretne podwozie i konkretne nadwozie.
Co do drugiej sprawy to chodzi oczywiście o kampera. Takiego zbudowanego od początku do końca jako samochód kempingowy. Z wykorzystaniem każdego miejsca do turystyki. Takiego żeby było cichutko podczas jazdy, żeby był odporny na mróz, woda ścieki, żeby miał bagażnik na deskę do surfingu rowery itp. a nie obwieszony bagażnikami z przymocowanymi linkami rowerami, kuszącymi złodziei. Powinien być przez minimum tydzień zdolny do podróży bez zawijania na campingi. Powinien mieć niziutkie podwozie, i tak kamperem nie jezdz się po bezdrożach. Nawet kampery najlepszych firm są budowane tak jak pozwala na to typowe podwozie, bo tak jest taniej. |
_________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy! |
|
|
|
 |
Lukasz1221
początkujący forumowicz Początkujący turysta
Dołączył: 13 Lut 2007 Skąd: Polska
|
Wysłany: 2007-03-11, 14:54
|
|
|
Koszty są ponoc duże, ale dla kogos kto ma duzo czasu, myśle, że to by była bardzo świetna robota. Potem cieszysz sie, np. jak kupisz blaszaka i własnoręcznie przerobisz na kamperka. Ja osobiście byłbym bardzo dumny, gdybym coś takiego zrobił. Może się niektórzy (a może i większosc) ze mną nie zgodzicie, no ale cóż, każdy pisze swoje zdanie to i ja cos napiszę
Myśle, że zrobienie kamperka od podstaw jest naprawde satyswakcjonujące. Potem przynajmniej wiesz, gdzie co jest, bo sam go zbudowałes. Napewno jest to praca czasochłonna. Dla niektórych jest to marzenie by zrobic kampera od podstaw ( w tym dla mnie) a dla niektórych to bzdura aby wydawac tyle pieniędzy na budowę kampera, a nie lepiej kupic gotowego kamperka.
Pozdrawiam,
Lukasz1221 |
|
|
|
 |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2007-03-11, 15:40
|
|
|
Masz Łukasz rację. To jest dosyć duża przyjemność gdy można coś stworzyć, coś zbudować i mając świadomość że przedmiot ten jest jedyny, nikt więcej identycznego nie posiada. A jeżeli jeszcze wzbudza zainteresowanie i przychylność oglądających to potęguje satysfakcję. Dlatego chyba tak wielu ludzi coś tworzy. I obojętne czy jest to piękny obraz, muzyka, film czy pojazd. |
_________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy! |
|
|
|
 |
Lukasz1221
początkujący forumowicz Początkujący turysta
Dołączył: 13 Lut 2007 Skąd: Polska
|
Wysłany: 2007-03-11, 15:52
|
|
|
janusz napisał/a: | Masz Łukasz rację. To jest dosyć duża przyjemność gdy można coś stworzyć, coś zbudować i mając świadomość że przedmiot ten jest jedyny, nikt więcej identycznego nie posiada. A jeżeli jeszcze wzbudza zainteresowanie i przychylność oglądających to potęguje satysfakcję. Dlatego chyba tak wielu ludzi coś tworzy. I obojętne czy jest to piękny obraz, muzyka, film czy pojazd. |
Zgadzam się z Tobą w całych stu procentach. To jest bardzo satysfakcjonujące jak ktoś zagląda na Twój pojazd jak jezdziesz. Masz racje. Z kamperami to jest jak np. z gotowym obrazem (nie mówie o cenach ;-) . Możesz kupic nowy obraz za ileś tam złotych, ale jesli ktoś potrafi kupi płutno i spróbuje sam namalowac i obic ładnie w ramki i potem może się pochwalic, ze sam to zrobił. Jedni wolą już gotowca, a niektórzy wolą kupic tańszy pojazd i przerobic go na kamperka. W okolicy jeździł kiedyś świetnie zrobiony kamperek z Peugota J5 maxi (tego długiego). Miał świetnie go zrobionego. Z zwykłego blaszaka przerobił na kamperka, wymalował i nie było poznac ze to jest własnoręcznie zrobiony kamperek. Wyglądał jak by częsc mieszkalna wyszła prosto od pruducenta. Nie robił tego z przyczepy kempingowej tylko sam robił stelaż itp. Niektóre meble tez miał własnorecznie zrobione ale były naprawdę ładne. Mnie się bardzo podobał. Własnie jak zobaczyłem tego kamperka od tamtego czasu zacząłem się interesowac domkami na kołach.
Pozdrawiam,
Lukasz1221 :-)
P.S. A Pan jakiego kamperka chciałby robic na zasadzie dostawczaka blaszaka? Czy kompletnie od podstaw ? |
|
|
|
 |
slaw
trochę już popisał slaw

Dołączył: 24 Sty 2007 Postawił 1 piw(a) Skąd: Polska
|
Wysłany: 2007-03-13, 17:04
|
|
|
Jestem w trakcie budowania dzieła mojego życia. Jak się uda wszystko, to podzielę się wrażeniami i zdjęciami. W mojej galerii są zdjęcia busa którego kupiłem. Niedługo będą zdjęcia Campera którego zrobiłem. Ciasny ale własny. Pozdrawiam Janusza (Pajęczno), który dał mi pierwsze wskazówki. |
|
|
|
 |
Lukasz1221
początkujący forumowicz Początkujący turysta
Dołączył: 13 Lut 2007 Skąd: Polska
|
Wysłany: 2007-03-13, 17:36
|
|
|
Sławek Jaszcza napisał/a: | Jestem w trakcie budowania dzieła mojego życia. Jak się uda wszystko, to podzielę się wrażeniami i zdjęciami. W mojej galerii są zdjęcia busa którego kupiłem. Niedługo będą zdjęcia Campera którego zrobiłem. Ciasny ale własny. Pozdrawiam Janusza (Pajęczno), który dał mi pierwsze wskazówki. |
Widziałem, widziałem w galeri tego dostawczaka. Życze powodzenia i udanej pracy |
|
|
|
 |
Jacek M
weteran

Twój sprzęt: Dethleffs na J5 2,5D '89 - ciągle jeździ :)
Dołączył: 20 Sty 2007 Piwa: 15/46 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: 2007-03-14, 00:49
|
|
|
Nie porwałbym się chyba na budowę kampera. Przyczyn jest kilka:
- po pierwsze: pracuję dość intensywnie, a Rodzina też - póki co - ma swoje wymagania więc robienie własnymi rączętami odpada...
- po drugie: gdyby nawet, to jestem bardzo krytyczny do swoich wytworów i rzadko udaje mi się "naklęsać małemi rączkami" coś, z czego byłbym dostatecznie zadowolony
- po trzecie: patrzę na mojego Dethleffsa i ciągle mnie zachwyca jego przemyslność - niewiele rzeczy zrobiłbym inaczej, więc po co powtarzać po fabryce?
Miałem wprawdzie kiedyś 2 marzenia kamperowe - jedno: wstawić kilka żelaznych pietrowych łóżek do Jelcza RTO i ruszyć z kumplami na objazd Skandynawii i drugie - całkiem niedawno - kupic wóz strazacki i zbiornik przerobić na basen... I nad tym czasem jeszcze przemyśliwam wieczorami...
A przy okazji, mam taki dylemat i wiem, że nie jestem w nim odosobniony: mam Pojazd na bazie J5 '89 po 200 tys. I co dalej?
- za ile lat się rozlezie?
- czy warto inwestować? (Klima, silnik 2,5TD)
Jak patrzę na pojazdy o 5 lat starsze, to wygladają jakby przeszły już granicę śmierci technicznej...
No bo tak:
1/.żeby zreanimować 20 latka trzeba by wymienić wszystkie gumy, nim rozpadną się w rekach, albo raczej na drodze... (przewody hamulcowe, wodne, powietrzne, uszczelki drzwi, okien...)
2/.elektryka delikatnie sygnalizuje, ze po pierwszym potrąceniu moze zechcieć szwankować - na razie poprzez przełacznik główny świateł...
3/.w tzw miedzyczasie trzeba by pomysleć o silniku - nie widuję kamperów z przebiegiem znacznie powyżej 200 tys. raczej maja wtedy wymienione silniki ale na co? na nowy? bez sensu finansowego... na stary? jeszcze gorzej, Pisaliscie w innym watku o remoncie silnika - nie mam najlepszych doświadczeń, poza tym silnik w tej wersji jest zdecydowanie za głośny jak na dzisiejsze standardy... Czy ktoś ma porównanie z TURBO D, czy ten jest cichszy - teoretycznie jest to możliwe, bo te z turbem mają troche obnizony stopień sprężania - jak jest w praktyce?
Kiedyś wymysliłem taką teorię, że z samochodu trzeba uciekać, gdy zaczną się w nim psuć wycieraczki... Tak na prawdę na ogół to nie silnik ani główne mechanizmy czynią korzystanie z pojazdu upierdliwym, tylko własnie przewody elektryczne lub wtryskowe, styki, złaczki, gumki itp.
Koszt powyższych działań oceniam na 8-10 tys pln. Kamper jest wart ok. 20 - 25 tys. Razem mamy 28-35 tys. i nadal mamy 20 latka. Wyszykowanego, ale nadal mogacego "puscić" w najmniej spodziewanym momencie...
A jadąc na urlop nie lubimy borykac sie z naprawami i tracic na nie urlopku... i eurasków... |
_________________ "Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę.
Bierzesz sobie winko, siadasz nad Wisłą, rozpinasz kołnierzyk.
Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę"
M. Piwowski vel A. Krost |
|
|
|
 |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2007-03-14, 07:39
|
|
|
Jacek M napisał/a: | z samochodu trzeba uciekać, gdy zaczną się w nim psuć wycieraczki... |
Moja teoria to , że wtedy gdy przestanie samochód wracać do domu. Awaria może się zdarzyć w drodze "tam", to jest tylko maszyna. Ale gdy padnie w drodze do domu to trzeba myśleć o zmianach. |
_________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy! |
|
|
|
 |
kazbar
weteran

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2007-03-14, 09:13
|
|
|
Jacek M napisał/a: |
Koszt powyższych działań oceniam na 8-10 tys pln. Kamper jest wart ok. 20 - 25 tys. Razem mamy 28-35 tys. i nadal mamy 20 latka. Wyszykowanego, ale nadal mogacego "puscić" w najmniej spodziewanym momencie...
|
I tu jest właśnie pies pogrzebany. Moja rada: kupić grata jak najtaniej, nie zakładać żadnych dodatkowych bajerów (zbędne koszty), wyremontować po kolei co się da i jeździć dopóty, dopóki nie trafi się okazja na coś lepszego i...apiać od nowa. Tak dojść do 2-3 latka, który starcił już na wartości co miał stracić, pojeździć kilka lat i wymienić znów na 2-3 latka i ....tak już do śmierci własnej.
Obechałem swoim 22 latkiem już sporo świata. Za każdym razem wyjeżdżałem z "duszą na ramieniu" i skrzynką pełną różnych narzędzi. Potrafię też sam trochę podłubać w drodze.
Miałem do tej pory 15 różnych samochodów osobowych, dzięki nim zdobyłem pewne doświadczenie i wiedzę. Myslę, że nic nie jest mnie w stanie zaskoczyć. Nie boję się starych samochodów! Pewien dreszczyk emocji i partia adrenaliny też ma tu znaczenie.
A jaka radość po powrocie do domu....
Wolę podróżować 20 latkiem, którego znam od podszewki i wiem co mu może jeszcze strzelić do łba niż niesprawdzoną "przejściówką" napchaną elektroniką dopiero co kupioną w komisie.
PS. Co do silnika....następny mój kamper będzie z silnikiem benzynowym. Koniec problemów z głośną pracą i klekotaniem podzespołów. Różnica pomiędzy ceną benzyny i oleju napędowego już się prawie wyrównała. Nie ma co już upierać się na diesla. Benzyniaki są znacznie cichsze i co ważne mocniejsze. |
|
|
|
 |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2007-03-14, 09:16
|
|
|
Sławek Jaszcza napisał/a: | Jestem w trakcie budowania dzieła mojego życia |
Mam pytanie szczególnie do ciebie Sławku bo jesteś akurat na etapie budowy kampera. Ale może ktoś inny jest zorientowany jak to jest zrobione.
Czy już rozpracowałeś instalację elektryczną? Konkretnie ile i jakich akumulatorów, sposób ładowania akumulatorów podczas jazdy i na postoju. Informacja o naładowaniu akumulatorów. i tp.
U mnie choć kamper zrobiony dawniej z tym ładowaniem na postoju są pewne problemy.
Nie zastosowałem takiego oryginalnego zasilacza od kamperów bo nie bardzo wiem jak to działa i czy spełniało by moje potrzeby. A jak trzeba by wydać dosyć dużą kasę a potem "ustrojstwo" przerabiać to by mi się nie podobało.
Początkowo zastosowałem zwykły prostownik z prądem ładowania 30A. Po podłączeniu do sieci 220V ładował akumulator "pokładowy" ten od części mieszkalnej. I zasilał na postoju oświetlenie, TV i wszystkie inne elementy wyposażenia na 12V. Okazało się jednak że takie rozwiązanie jest złe, podłączony cały czas prostownik do akumulatora wykończył akumulator z przeładowania. Może ktoś ma schemat takiego oryginalnego urządzenia montowanego w kamperach |
_________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy! |
|
|
|
 |
slaw
trochę już popisał slaw

Dołączył: 24 Sty 2007 Postawił 1 piw(a) Skąd: Polska
|
Wysłany: 2007-03-14, 19:23
|
|
|
janusz napisał/a: | Czy już rozpracowałeś instalację elektryczną? Konkretnie ile i jakich akumulatorów, sposób ładowania akumulatorów podczas jazdy i na postoju. Informacja o naładowaniu akumulatorów. i tp. |
Janusz, na twoje pytanie odpowiem dopiero po niedzieli, jak wrócę. Instalację rozbieram na części pierwsze z dwoma elektrykami samochodowymi, trochę przekaźników, wyłączników itp. Schemat udostępnie i będę prosił o opinię czy się sprawdzi. Pozdrawiam Slawek |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|