Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Nasza Grecja via Wenecja 2011
Autor Wiadomość
Camper Diem 
Kombatant


Twój sprzęt: Eura Mobil
Nazwa załogi: Camper Diem!
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 01 Wrz 2007
Piwa: 49/68
Skąd: Gdańsk-Wrzeszcz
  Wysłany: 2011-06-21, 08:07   Nasza Grecja via Wenecja 2011

za kilka godzin zabieramy córki ze szkoły i ruszamy w podróż naszego życia do Grecji, na Peloponez.

plan podróży mamy dosyć skrupulatny, przy układaniu korzystaliśmy z doświadczeń wielu osób, zarówno członków CT, jak i wielu niemieckich, i nie tylko, kamperowców.

nie wiadomo jak będzie z dostępem do internetu więc trudno obiecać relację na bieżąco, ale będziemy się starali przynajmniej krótkie wpisy na naszym blogu zamieszczać.

po powrocie na pewno zrobimy subiektywny reportaż, z tym że pełna wersja na blogu, a "lżejszą" ;) opublikujemy w tym wątku...

życzymy wszystkim udanych wakacji, tutaj w kraju, jak i za granicą :spoko
_________________
Camper Diem!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Tadeusz 
Administrator
CamperPapa


Twój sprzęt: Fiat Talento Hymercamp
Nazwa załogi: Kucyki
Pomógł: 16 razy
Dołączył: 06 Lis 2007
Piwa: 1602/2335
Skąd: Otwock
Wysłany: 2011-06-21, 08:26   

Krzysztofie, życzymy Wam udanej, szczęśliwej podróży, przygód z happy endem i pogody, ale bez upałów. :)

Trzymam kciuki za powodzenie wyprawy. :spoko
_________________
W życiu najlepiej jest, gdy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest tylko dobrze - to niedobrze.
Ks. Jan Twardowski.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Kuba L. 
stary wyga


Twój sprzęt: Dethleffs Nomad 490BLF/Audi Q5 40TDI 204PS
Nazwa załogi: 2kubusie
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 27 Wrz 2009
Piwa: 19/48
Skąd: WPI
Wysłany: 2011-06-21, 13:02   

No to powodzenia i szerokiej drogi! :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Camper Diem 
Kombatant


Twój sprzęt: Eura Mobil
Nazwa załogi: Camper Diem!
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 01 Wrz 2007
Piwa: 49/68
Skąd: Gdańsk-Wrzeszcz
Wysłany: 2011-06-21, 13:38   

dzięki za życzenia- wyjeżdżamy :spoko
_________________
Camper Diem!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
artanek
weteran


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 28 Mar 2009
Piwa: 23/1
Wysłany: 2011-06-21, 15:04   

Szczesliwej podrózy tam i z powrotem .Ja jade w niedziele na południe .
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
waldi 
stary wyga


Twój sprzęt: Fiat Dukato FFB 560 EUROPA
Nazwa załogi: grawalki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 23 Mar 2009
Piwa: 5/1
Skąd: Poznan
Wysłany: 2011-06-21, 15:26   

Powodzenia!!!!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
WODNIK 
weteran


Twój sprzęt: HOBBY 600
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Gru 2009
Piwa: 55/228
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2011-06-21, 20:10   

Życzę szerokości, wysokości i ładnej pogody :spoko
Przypuszczam że będziesz jechał S1 przez Bielsko,
to wiesz w razie problemu daj znać :haha:
Pozdrawiam
_________________
--- B E S K I D N I K ---

Pozdrawiamy Bronia i Janek
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Pawcio 
Kombatant


Twój sprzęt: Pojazd obozowy Wacek McLouis I
Nazwa załogi: PabemanaTeam
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 29 Wrz 2008
Piwa: 141/471
Skąd: z Nienacka
Wysłany: 2011-06-22, 09:32   

Powodzenia :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Roza 
zaawansowany


Twój sprzęt: Fiat Ducato Eura Mobil 770 HB
Nazwa załogi: Camper Diem!
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 27 Mar 2010
Piwa: 103/18
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2011-06-27, 10:13   

witajcie, tu affa, piszę z konta żony

Wodnik: S1 przez Bielsko może będę wracał, nie pamiętam jak mi trasa z Austrii do Katowic wypada...

jesteśmy od 6 dni w podróży, opiszę pokrótce...

z Gdańska jechaliśmy przez Kościerzynę na Chojnice, bo taka droga do granicy niemieckiej wydaje mi się aktualnie optymalna. za Chojnicami zapłaciłem 100 zł za przekroczenie prędkości :( postój w Człuchowie na ulubionej stacji BP Canpol... i czyszczenie "smoka" w zbiorniku paliwa, bo okazuje się, że mam tam niesamowity syf, który daje się we znaki od powrotnej drogi z Chorwacji w zeszłym roku... nocleg na autostradzie za Frankfurtem.

kolejny dzień to Niemiecka autostrada, przy szybkości 110 auto pali 13 l. paliwo drogie, bo nawet powyżej 1,5 E. zjeżdżamy do miasteczka i zaopatrujemy się w niemiecki weis,sbier, który nam tak zasmakował w zeszłym roku w Bawarii. kolejny nocleg w Kitzbuhel w Austrii i krótkie zwiedzenie alpejskiego miasteczka. tutaj leje aż do rana. paliwo w Austrii tańsze bo nawet 1,3 E
.
rano morderczy przejazd przez Plockenpass i jesteśmy we Włoszech, po południu lądujemy w Wenecji. uwaga: na parkingu Tronchetto z powodu prac drogowych nie ma prądu ani możliwości serwisu! koszt 21E za 12 godz., kolejne 12 godzin 16E.

po południu zwiedzamy Wenecję, rano ruszamy na dłuższy spacer przez słynny most Rialto na plac Św. Marka. tłum z placu zniechęca nas do dalszego pozostania w Wenecji. pakujemy się do vaporetto i płyniemy przez cały Canale Grande do Tronchetto, dzięki czemu zwiedzamy najważniejszą część Wenecji z wody:)

przez upłynięciem 24 godz. ruszamy na południe. Automapa trochę nas myli, ale dajemy radę obrać właściwy kierunek ;) jest piątek i korki, ale koło 18 udaje nam się dojechać do Cesenatico, urokliwego kurortu z darmowym stellplatzem i darmowym serwisem, z tym że w tym momencie nie można opróżnić kibelka (rano już będzie taka możliwość).

zwiedzamy miasto i plażę i robi się późno. rano serwis i dalej na południe do Fano. tutaj Automapa przećwiczyła moje umiejętności, bo muszę swoim 8-metrowcem kluczyć po wąskich uliczkach miasteczka, a dojazd do stellplatzu, jak się później okazało, był całkiem dobry! stellplatz wspaniały, tuż przy morzu, 7E i jest woda. wieczorem robi się komplet!

idziemy walczyć z falami, bo są tak ogromne, że pływać się nie da, dziewczyny zbierają kamienie. jemy wspaniały, wart swoich 42E, obiad w pobliskiej knajpce poleconej przez Mauro przyjmującego nas na parkingu. wieczorem idziemy w miasto, bo dzisiaj jest "notte bianco", czyli miasto dzisiaj nie śpi. faktycznie wielka fiesta, chociaż dla nas kończy się wraz z końcem sił naszych pociech, czyli około 21-22.

rano ruszamy do Ancony. po drodze serwis kampera w Senigalia (darmowy stellplatz) i tankowanie- paliwo we Włoszech 1,35-1,42E. w Anconie chcemy skrócić drogę do Portu i ją oczywiście wydłużamy ;) dzięki temu jednak zobaczyliśmy trochę miasteczka!

o 8.30 dojeżdżamy do "check-in", a tutaj tłumy przy okienkach. niestety głównie Albańczycy i Turcy, a wiadomo, że to dosyć brudne (niepachnące) nacje. no i bardzo głośne, jeszcze bardziej niż Włosi ;)

po godzinie możemy ruszać na przystań, lądujemy tutaj jako jedni z pierwszych. na prom mamy czekać kilka godzin, a ten i tak się spóźnia. opróżnienie go przeciąga się. wypijamy hektolitry wody i bardzo przydaje się 12V wiatrak. zmęczeni przed 15 wjeżdżamy na prom i zostajemy ustawieni tuż przy burcie, mamy więc wspaniały widok za oknem!

cdn...
_________________
"...wszyscy jesteśmy Grekami na wygnaniu..."
Ostatnio zmieniony przez Roza 2011-07-01, 06:07, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Kuba L. 
stary wyga


Twój sprzęt: Dethleffs Nomad 490BLF/Audi Q5 40TDI 204PS
Nazwa załogi: 2kubusie
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 27 Wrz 2009
Piwa: 19/48
Skąd: WPI
Wysłany: 2011-06-27, 17:51   

Dzieki za wstepne info, cieszymy się, że wszystko idzie zgodnie z planem. Jak już będziecie na greckiej ziemi to prosimy o jakąś fotkę... :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
marko 
stary wyga


Twój sprzęt: . FIAT DUKATO \ ARCA
Nazwa załogi: .MAREK I GOSIA
Dołączył: 14 Sie 2007
Otrzymał 1 piw(a)
Skąd: małopolska
Wysłany: 2011-06-28, 11:02   

:spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Roza 
zaawansowany


Twój sprzęt: Fiat Ducato Eura Mobil 770 HB
Nazwa załogi: Camper Diem!
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 27 Mar 2010
Piwa: 103/18
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2011-06-30, 20:47   

witajcie. ja znowu z konta żony. jesteśmy na campingu w Tolo i wreszcie mamy normalny internet, ale zaraz zamykają recepcję i nie mogę więcej napisać. zdążyłem wcześniej na blogu notki swojej żony opublikować, zainteresowani mogą zaglądać ;)
_________________
"...wszyscy jesteśmy Grekami na wygnaniu..."
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Roza 
zaawansowany


Twój sprzęt: Fiat Ducato Eura Mobil 770 HB
Nazwa załogi: Camper Diem!
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 27 Mar 2010
Piwa: 103/18
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2011-07-02, 07:41   

dalszy ciąg opowieści...

obsługa promu jest póki co zajęta wprowadzaniem samochodów, karawaningowcy sami więc zaopatrują się w prąd. po pokładzie krąży tyczka. włączam lodówkę, sprawdzam klimatyzację (na promie okazuje się zbyteczna). sam system rozprowadzenia prądu (zwijane na szpule kable pod sufitem) jest rewelacyjny!

po kilkunastu minutach dociera do nas pani z kartą pozwalającą na powrót do kampera z górnych pokładów statku. możemy ruszyć na spacer.

prom „Hellenic Spirit” linii Anek jest bardziej luksusowy niż „Marco Polo” Jadroliniji, którym płynęliśmy w zeszłym roku, a i nasze bałtyckie promy „Polferries” przy nim wypadają blado (innych nie znam). poruszamy się z prędkością 50 km/h. restauracje są bardziej luksusowe, ceny niestety również, tak więc ustawiamy się do kolejki po gyros. za trzy spore porcje płacimy 24E i jesteśmy bardzo najedzeni. wracamy do kampera. dzieci oglądają bajkę, my gapimy się w Adriatyk (ciąglę nam się to nie nudzi). przed wieczorem zabieramy dzieci na basen, ich marzenie o kąpieli na promie się spełnia i trzeba przyznać- to rewelacyjny pomysł, by urozmaicić podróż dzieciom.

nie znam się na nawigowaniu, ale jeśli wierzyć drodze Ancona-Igoumenitsa wskazanej przez AutoMapę, płyniemy bliżej brzegu, ścinając zakręty ;) może uda się skrócić opóźnienie?

rankiem ruszamy na krótki spacer po pokładzie, robimy zdjęcia, oddychamy greckim już powietrzem ;) wracamy do kampera, a tutaj zapłakana Marianna- starszej córce nie udało się zapobiec łezkom...

kolejny spacer podczas postoju w Igoumenitsa odbywamy już z dziewczynami. port nie podoba nam się specjalnie, wierzymy, że Patras będzie ładniejsza. ostatnie kilka godzin rejsu trochę nam się dłuży, ale w końcu doływamy i możemy opuścić pokład.

Patras nie oczarowała nas zbytnio i uciekamy z niej nie zatrzymując się ani na chwilę. pierwsze kilometry pokonuję z rezerwą, ale w końcu stwierdzam, że wszyscy mitologizują greckie drogi i greckich kierowców, trzeba tutaj uważać nie mniej ni więcej niż wszędzie indziej.

robimy zakupy w Lidlu i około 16.00, czyli chyba greckiej 17.00 lądujemy na plaży w Diakofto, na której stoją już 3 kamperki. niezbyt czysto, ale jest prysznic i nie ma jeżowców. kilka kąpieli, wieczorem spacer przez sady owocowe do miasteczka. na stacji kolejki znajdujemy informację, że dwa kolejne dni będzie strajk, tak więc jutro zamiast przejażdżki do Kalavrita ruszamy dalej...

rano Kanał Koryncki i o 11.00 jesteśmy w Korfos, na plaży, którą opisał kiedyś wbobowski. niezbyt czysto, masa jeżowców, ale wspaniały widok, mnóstwo muszli i jesteśmy sami! no może oprócz Greków, którzy pojawiają się i znikają ;) wieczorem idziemy do miasteczka- jest urocze, turystów jeszcze niewielu. Kupujemy dziewczynom buty na jeżowce, bo zeszłoroczne się zużyły.

kolejnego dnia ruszamy na camping w okolicy Paralia Irion, który opisywał jeden z kamperowych kolegów, ale nie znajdujemy go (błędnie spisaliśmy namiary???), zamiast tego trafiamy na „Lefka Beach” w Vivari, ale jego stromizny nam nie odpowiadają. przy zawracaniu przez nieuwagę spadam tylnymi kołami z murku i auto „zawiesza się” na stopniu. próbujemy wyjechać, używamy kamieni, dasek, klinów i... wszystko na nic! dwóch Greków i moja żona zmęczą się przy tym niesłychanie, umorusają, odskakujący kamień uszkadza nam zbiornik płynu spryskiwaczy... w końcu ktoś uruchamia terenowe auto i bez wysiłku przeciąga nas o metr- jesteśmy uratowani! rzucamy się na szyję tak pomocnym nam Grekom i wyjeżdżamy z campingu. Długo będziemy odreagowywać tę przygodę...

Vivari opisywane jako wyjątkowo piękna wioska rybacka wydaje nam się „typowa”, jedziemy na plac noclegowy w Drepano, wg znalezionych namiarów GPS. zostajemy jednak wyprowadzeni w pole, kierujemy się więc na stellplatz w Karathona, na którym można zrobić pełny serwis... jak się okazuje jest woda, ale serwis to chyba mit? nikt nie wie czy i jak go zrobić, prawdopodobnie jeśli muszą to wylewają w krzaki... samo miejsce przepiękne, piaszczysta plaża cudowna, każdy powinien ją „zaliczyć”.

po spokojnej nocy ruszamy na camping w Tolo, mamy nadzieję, że jest serwis kamperowy, bo jesteśmy „pełni”. uwaga: droga pomiędzy Napflio, a plażą w Karathona ma miejscami 15% nachylenie! w Tolo zatrzymujemy się na campingu Lido, przepięknym, wspaniale położonym, wprawdzie oddzielonym od plaży drogą, ale nawet dla nas, wyjątkowo wybrednych ;) , to nie był problem. plaża mała, większość zajmują płatne parasole, w sezonie może być ścisk.

na campingu bierzemy prysznic, ale z wc nie korzystamy, bo niemiło siadać na muszli bez deski ;) robimy pranie, bo trochę się tego zebrało. wieczorem idziemy do baru recepcyjnego, kupujemy lody (rożki Algidy po 1,4E, przystępna cena), kosztujemy greckiego piwa Mythos (całkiem smaczne), internet wifi okazuje się bezpłatny. tak nam się podoba, że następnego dnia jedziemy na dwa dni do Nafplio, ale musimy tutaj wrócić, warto nadrobić te niecałe 20 km w dwie strony!
_________________
"...wszyscy jesteśmy Grekami na wygnaniu..."
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Barbara i Zbigniew Muzyk 
Kombatant


Twój sprzęt: fiat ducato2001-Bassa748
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Lip 2010
Piwa: 358/407
Skąd: krakow
Wysłany: 2011-07-03, 21:37   

Bardzo prosze pisz o cenach campingu jaki dojazd na Tolo bo to chyba wyspa,a nie tylko o jedzeniu,bo gro camperowiczow gotuje pyszne potrawy w camperach.Konieczne chcemy byc w pazdzierniku w Tolo,a moze widzisz miejsce do camperowania nie na campingu to zapisz koordynaty,my starzy mielismy problem w wpisaniu nazwy do GPS z mapy nazwy nie wchodzily,nawet w ich alfabecie,pozdawiam Z.M
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Barbara i Zbigniew Muzyk 
Kombatant


Twój sprzęt: fiat ducato2001-Bassa748
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Lip 2010
Piwa: 358/407
Skąd: krakow
Wysłany: 2011-07-03, 23:30   

czytam fora na camper team,no i trafilam na waszego bloga,ogladelam miejsca w ktorych bylam pierwsz raz camperem w 2009,wzorujac sie na opisach podobnej trasy przez Katarzynee Binder w Polskim Carawaningu.Ale je wtedy nie umialam pisac na forum,a zdjec nie naucze sie wklejac,Powtarzmy podobna trase od wrzesnia,Mysle ze przy pomocy ziecia zaloze sobie podobnego bloga od nowega roku.Prosze o namiaty na Tolo i dalszy opis pelopnezu,moze przezimujemy tam.A dodasm ze wzorowalam sie na wszej drodze romantycznej wracajac z Hiszpanii a X 2010.barbara muzyk
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***