Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Polska - Ateny
Autor Wiadomość
Jimmy
początkujący forumowicz

Dołączył: 29 Lip 2011
Postawił 1 piw(a)
Wysłany: 2011-08-05, 23:06   Polska - Ateny

Zebrałem garść przydatnych informacji z tego forum, więc pora abym się odwdzięczył. Mam nadzieję że informacje się przydadzą.

Wyjechałem z Polski we wtorek rano, do Aten dojechałem w środę wieczorem. Trochę inna bajka niż w Waszym przypadku, bo jechałem osobówką, w dodatku na LPG, więc cenowo inny zakres.

Na wstępie powiem, że miałem nawigację - darmową nawigację Nokii (w moim przypadku telefon 5800), i gdyby nie ona, byłbym w plecy kilkanaście euro, omijanie bramek w Grecji sprawdzało się rewelacyjnie.

Słowację wziąłem krajobrazowo, nie płacąc za winietki, jadąc bocznymi drogami - co nie do końca wyszło mi na dobre, bo pojechałem przez jakąś wysoką górę, z bardzo krętymi drogami, na dodatek dziurawymi, a widoki raczej przeciętne. Prawdopodobnie była lepsza droga, ale zaufałem nawigacji, i akurat w tym przypadku nie wyszło mi to na dobre.

Węgry - podobnie, omijanie autostrad, ale tym razem bez żadnych opóźnień - nawigacja idealnie poprowadziła mnie przez Węgry, żadnych podejrzanych zaułków. Krajobrazowo nędza, Węgry niestety pod tym względem nie mają zbyt wiele do zaoferowania.

Na Węgrzech na szczęście mnóstwo stacji z LPG, ale, co ciekawe, mało która ma tą informację na słupach. Dopiero gdy zdesperowany wjechałem na jedną z nich, gdy kończyło mi się paliwo, zauważyłem skromny dystrybutor w rogu. Działał, aczkolwiek Węgrzy nie odkręcają kurka, trzeba odkręcić samemu.

Na granicy z Serbią byłem ok 8 wieczorem, praktycznie zero tłoku, w Serbi na autostradzie byłem po niecałych 30 minutach. Już wtedy przydało się CB radio, gdyż Mobilki ostrzegły mnie że niedaleko od granicy stoi policja, i faktycznie stała.

Fakt że w Serbii byłem późnym wieczorem, nie pozostawił mi żadnego wyboru - autostrada. Zabłądzić gdzieś w nocy na Serbskich drogach... nie, dziękuję. Co ciekawe jednak, informacje dotyczące opłat za autostrady, które znalazłem w internecie, ani razu nie były prawdziwe. Przede wszystkim odcinek do Novego Sadu (albo niedaleko od niego) był całkowicie bezpłatny, później aż do Nizu były chyba łącznie 4 bramki, jako osobówka zapłaciłem za całość jakieś 1500 rupii (ok 15 euro). Co do cen, przed każdą bramką jest wielka tablica z wypisanymi cenami dla poszczególnych kategorii, dostajemy paragon, nie ma mowy o oszustwach.

Pełno stacji LPG, więc problemów z tankowaniem nie miałem żadnych, aczkolwiek zamiast płacić kartą, wolałem wybrać na pierwszej stacji gotówkę, i płacić zarówno za paliwo jak i za bramki - aby nie płacić prowizji za każdym razem gdy płacę kartą.

Nocleg gdzieś za Belgradem na Lukoilu, bezpiecznie, spokojnie (gdy parkowałem, było pusto, obudziem się w środku nocy otoczony TIRami, zasnąłem, obudziłem się, znów było pusto)

Niedaleko granicy z Macedonią jedna z ostatnich stacji benzynowych w Serbii przy głównej drodze - i jako taka, jest chyba najdroższa w Serbii. JP - Jugpetrol - odradzam, zwłaszcza że tuż przed nią, wystarczy zjechać do miasteczka, gdzie ceny znacznie niższe (na JP za gaz chcieli 80, 200 metrów obok w miasteczku - 60, więc przebicie spore).

Jeśli będziecie tamtędy jechać, rozpoznacie to miejsce - najpierw będzie tabliczka jednej ze stacji informującej o konieczności zjazdu do miasta, potem miniecie wiadukt, a w końcu traficie na JP z idiotycznie wysokimi cenami - to znak aby zawrócić na wiadukt i zjechać do miasteczka i tam tankować.

Granica serbsko macedońska pusta, przejechałem migiem. Przypominam, był to środek tygodnia.

Macedonia i słynne opłaty za autostrady - płaciłem w euro, ceny na bramkach są w denarach, trzeba się zorientować jaki jest kurs denar-euro, szybko przekalkulować, dać gościowi odpowiednią sumę w euro (warto więc mieć kilka euro w 1 i 0.5), i patrząc przed siebie, czekać na rachunek od kasjera - nawet jeśli jedziemy pierwszy raz w życiu, udawanie doświadczonego w macedońskich bramkach kierowcy zawsze się sprawdza. Za 3 auro przejechałem Macedonię.

Ceny paliw - tu pewna ciekawostka - praktycznie na całej trasie, z wyjątkiem stacji tuż przy granicy, ceny były identyczne: 40 za gaz, 75 za PB95. Jakieś 3 kilometry od granicy jest miejscowość Gevgelija - warto zjechać i tam zatankować, dosłownie minuta drogi od autostrady, 2 stacje benzynowe, ceny identyczne, obsługa podobnie "sympatyczna", tankowałem na tej z ładniejszym logo (i bliżej ulicy). Do pełna zarówno gazu jak i PB, bo w grecji ceny to kolejno: 0.8 euro za gaz, 1.7 za PB.

W końcu Grecja - drogi wspaniałe, krajobrazy zachwycające, szerokie pobocza (jako autostopowicz nigdy nie miałem tam problemów), sporo parkingów po drodze. Najważniejsze, że dzięki ustawieniu nawigacji na "omijanie dróg z opłatami", zaoszczędziłem sporo, drogi boczne w większości doskonałe, szerokie, mknąłem często 80 - 110 km, żadnych problemów. Grecy na szczęście mają zwyczaj mrugania światłami w przypadku kontroli, więc było bezpiecznie.

Jeśli jednak ktoś korzysta z nawigacji, zaklinam - wyłączyć opcję "nieutwardzonych nawierzchni" - ja zapomniałem wyłączyć, i wylądowałem w jakichś oliwnych sadach z drogą po której bałbym się jechać Hummerem, i przyzam że przez chwilę miałem stracha, ale na szczęście wyjechałem na główną trasę i potem było już tylko lepiej - może poza faktem, że dostępność LPG w Grecji jest żenująca, a na dodatek jak już się pojawia, to zazwyczaj nie ma o tym informacji, co spowodowało że gdy na autostradzie do Aten (wtedy już się spieszyłem, więc wybrałem płatną drogę) przegapiłem jedną stację z LPG, musiałem już do samych Aten jechać na paliwie - 150 kilometrów.

Ateny - to jest fenomen, jechałem 2 bite dni przez całą Europę, a najwięcej stresu miałem w ostatnich 20 minutach w Atenach - kultura jazdy żadna, mentalny Bangladesz, gdy przykładowo jechałem lewym pasem, na trzypasmowej drodze, ale przede mną wlókł się TIR, chcę zmieniać pas na środkowy, oczywiście włączam kierunkowskaz. Z jakiegoś jednak powodu, grek jadący środkowym, za cholerę nie pomyśli żeby zjechać na lewy pas, tylko będzie dalej jechał środkowym, do momentu aż nie wciśniesz się na jego pas, wtedy on będzie trąbił tudzież migał, i w końcu załapie że należy zjechać na prawy pas.

No i pchanie się do miasta to samobójstwo, zwłaszcza dla dużych samochodów. Pełno motorków i skuterków, zero kierunkowskazów, nie obowiązują zasady patrzenia w lusterko - dojechałem na miejsce z bólem głowy i przyspieszonym pulsem.

Mam nadzieję że informacje się komuś przydadzą.
Ostatnio zmieniony przez Jimmy 2011-08-07, 10:15, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
MER-lin 
stary wyga


Twój sprzęt: Ford Transit
Nazwa załogi: Ewa i Marek
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 28 Paź 2009
Piwa: 44/9
Skąd: Lublin
Wysłany: 2011-08-06, 15:09   

Świetna, zwięzła relacja. Dzięki. :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
RODOS 
zaawansowany

Twój sprzęt: Knaus Sport Traveller Renault 2,5 dCi 2007
Nazwa załogi: JASKÓŁKI
Dołączył: 16 Lut 2010
Piwa: 77/42
Skąd: GDYNIA
Wysłany: 2011-08-07, 16:45   

Każda nowa relacja pozwala na uzyskanie aktualnych informacji i tak wyobrażamy sobie współpracę na forum. Dzięki . Pozdrawiamy. RODOS
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jimmy
początkujący forumowicz

Dołączył: 29 Lip 2011
Postawił 1 piw(a)
Wysłany: 2011-09-12, 19:34   

Podzielę się garścią informacji i doświadczeń, zdobytych podczas mojego prawie 2-miesięcznego pobytu w Grecji, może komuś się przyda.

W tym czasie zjeździłem całe Ateny, cały Peloponez, środkową i północną Grecję (ale nie wchodnią, za Saloniki się nie zapuszczałem).

Greckie miasta... no cóż, przy całej mojej fascynacji Grecją, większość niestety jest bardzo, bardzo brzydka. Starówki - owszem, ładne, ale większość zabudowy jest po prostu gęsta, brudna, zaśmiecona, zaszczurzona i zakaraluszona. Pomijając estetykę trzeba powiedzieć, że jazda po greckich miastach bez nawigacji może być bardzo trudna - mnóstwo dróg jednokierunkowych, zwłaszcza centrum Aten to istny labirynt. Samochody jeżdżą jak chcą, wymijają którą stroną popadnie, prawdziwą plagą są skutery i motocykle - wpadają pod maskę ze wszystkich stron, kompletny brak instynktu samozachowawczego. Parkowanie na ulicy to norma, więc wyobrażam sobie że przejazd camperem, który jest trochę szerszy od osobówki, to wyjątkowo nieprzyjemna sprawa.

Peloponez - zwiedziłem fortecę, potem Mani, stamtąd Olympia i do Patry. Wybierałem drogi niepłatne, więc krajobrazy były zachwcające, aczkolwiek z ręką na sercu, piąta z kolei serpentyna na stromą górę była już najzwyczajniej męcząca, i człowiek momentami tęsknił za płaską drogą - a południe Peloponezu w góry obfituje. Mimo to warto zobaczyć Mani i opuszczone wioski-fortece - nieprawdopodobnie czarujące miejsca. Udało mi się dotrzć na samo południe, do latarni morskiej na granicy dwóch mórz, bez dwóch zdań południowy Peloponez jest ujmujący. Wiem że często pojawiał się motyw zakazów dla camperów - najwyraźniej to częściej niż nie martwy przepis, non stop widziałem zaparkowane campery obok znaku zakazu, nikt nie miał z tym problemu, przynajmniej ja nic nie widziałem.

Północny wypada znacznie gorzej - brzydkie, zatłoczone miasta, praktycznie od Patry do Aten prawie non stop trzeba było przeciskać się przez zaparkowane wszędzie samochody, bo trasa biegnie wzdłuż morza i plaż. Nocowałem w miejscowości Diakopto, bo stamtąd jeździ pociąg do jednej z wiosek - podróż trwa godzinę, bilet kosztuje 10 euro w jedną stronę, ale widoki są spektakularne, zdecydowanie warto pojechać.

Z jakiegoś powodu tylko na Peloponezie kierowcy mają upierdliwą cechę - po wyminięciu samochodu, praktycznie gdy tylko miną naszą maskę, od razu wracają na nasz pas, co tworzy wg mnie niebezpieczne sytuacje, prawie zmusza nas do przyhamowania albo odbicia na lewo, przynajmniej podświadomie.

Podróż po środkowej i północnej Grecji dużo wygodniejsza, mnóstwo alternatywnych bezpłatnych dróg dobrej jakości, Grecy mają dobry zwyczaj ostrzegania światłami gdy stoi jakiś patrol. Radarów widziałem po drodze setki (to samo na Peloponezie), ale ani razu nie widziałem żeby jakiś Grek zwolnił, więc podejrzewam że nie funkcjonują - zwłaszcza że przy znakomitej większości nie widziałem znaku ostrzegawczego.

To kolejna pozytywna cecha Greckich kierowców - oprócz chaosu na drogach, nieużywania kierunkowskazów, wymijania wszelkimi możliwymi pasami, trzeba przyznać że mają dużą tolerancję do obcych albo tych którzy próbują zaparkować - wystarczy wcisnąć światła awaryjne, a samochody za nami się zatrzymają, pozwalając nam zaparkować po kopercie, czy co tam musimy zrobić. Żadnego trąbienia.

Meteory trzeba zobaczyć, nie ma problemów z parkowaniem, do wszystkuch klasztorów można dojechać samochodem (uwaga na niektóre trasy piesze - istnieją tylko na papierze, bez maczety nie polecam!!), wschody i zachody słońca w takich miejscach warte każdych pieniędzy.

Olimp - coś niesamowitego. Dojechać do podnóża góry można przez miejscowość Litochorio, są znaki na Olimp, jedziemy serpentynkami do góry, mijamy jakąś knajpę, nie zbaczamy z głównej drogi, pod koniec kończy się asfalt i zaczyna jakby ubita skalna droga, dojeżdżamy do miejsca zwanego Prionia - zajazd, parking, można zjeść ale nie nocować. Stąd zaczyna się wspinaczka, po jakichś 2.5 - 3.5 godziny dochodzimy do schroniska gdzie można przenocować za 12 euro, stamtąd droga na sam szczyt. Ja wyruszyłem o 8 rano, udało mi się zdobyć najwyższy szczyt w Grecji, ale przyznam że ostatnie kilkaset metrów to była męczarnia - dużo sensowniej jest jednak nocować w schronisku, i dopiero stamtąd po zregenerowaniu sił wyruszyć dalej, próba zdobycia szczytu za jednym zamachem wymaga jednak sporo zdrowia, mi ledwie wystarczyło, a jak na złość, droga w dół wcale nie była lekka. Na kolację zjechałem do Leptokarii gdzie za 6 euro zjadłem naprawdę pyszną Musakę + frytki + tsatsyki.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
WINNICZKI 
Kombatant

Twój sprzęt: przyczepka n-126d
Nazwa załogi: Ania i Tomasz
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 30 Paź 2007
Piwa: 76/84
Skąd: Krakow
Wysłany: 2011-09-12, 21:05   

Jimmy napisał/a:
Z jakiegoś jednak powodu, grek jadący środkowym, za cholerę nie pomyśli żeby zjechać na lewy pas
Tydzień jazdy w Atenach i żadne miasto nie jest straszne. Odpowiadam na pytanie dlaczego Grek nie pomyślał, ponieważ jak chcesz zmienić pas zwłaszcza jeżdżąc w Atenach to włączasz kierunkowskaz, i zaczynasz trąbić ,takie zachowanie upewnia greka ,że chcesz zmienić pas i po prostu łagodnie skręcasz kierownicą. Masz miejsce do skrętu. 1. Sam kierunkowskaz przy jeżdzie zderzak w zderzak to za mało.Klakson zwraca uwagę sąsiadów ,że coś chcesz. Dostajesz 1,5 metra luzu i jak zaczniesz wjeżdżać w lukę to zostaniesz wpuszczony.Jak nie to znaczy że migacz masz zepsuty,a trąbił ktoś inny. Piszesz że Grecy jeżdżą uważnie dlaczego? To proste połowa z nich nie ma prawa jazdy a reszta ma zrobione na lewo.Każda kolizja to dla Greka katastrofa. Następnym razem jak wiedziesz do Aten spróbuj jechać bardzo stanowczą trąbiąc przy zmianach pasa i wyraźnie dając do zrozumienia co chcesz zrobić.Jazda nagle stanie sie przyjemnośćią Acha na światłach jak stoisz pierwszy lub drugi to ruaszanie odbywa sie na zasadzie jedynka włączona przy czerwonym i na zielonym ruszamy prawie lub z piskiem gum.Tam jest tyle samochodów ze Polski styl jazdy tzn. wrzucanie biegu przy zapalonym zielonym świetle jest nie do przyjęcia. :spoko
_________________
Sympatyk. Nie musisz mieć w życiu wszystkiego. Wystarczy , że masz osobę , która jest dla Ciebie wszystkim.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Barbara i Zbigniew Muzyk 
Kombatant


Twój sprzęt: fiat ducato2001-Bassa748
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Lip 2010
Piwa: 357/407
Skąd: krakow
Wysłany: 2011-09-16, 19:25   

nic mnie nie zainteresowalo za malo szczegolow,objezdzamy caly peloponez nie spieszac sie,nie ma sie czym wzorowac wg twojej relacji,my jedziemy wg koordynatow affy od patras w dol,jestesmy w Methoni,chcialam cos na temat Aten,nasz tel +48508589217,czy mozesz nam przyslac sms z nr do ciebie gbybysmy potrzebowali,ale nie wiem czy jestes jeszcze w grecji,barbara muzyk
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jimmy
początkujący forumowicz

Dołączył: 29 Lip 2011
Postawił 1 piw(a)
Wysłany: 2011-09-16, 22:45   

WINNICZKI napisał/a:
Tam jest tyle samochodów ze Polski styl jazdy tzn. wrzucanie biegu przy zapalonym zielonym świetle jest nie do przyjęcia. :spoko


Dzięki za uwagę, faktycznie może tak to tutaj wyglądać, niestety mam bardzo męski umysł, i zbyt wiele rzeczy naraz powoduje u mnie panikę, agresję i lęk, a gdy z każdej strony dodatkowo wylatują mi pierdzące skuterki to zakrawa na scenariusz "Upadku 2" :)

A co do zielonych świateł, od dawna mam nawyk że na zielonym już jadę - dosyć sporo jest skrzyżowań na których zielone świeci zbyt krótko, więc będąc kierowcą kulturalnym, staram się nie blokować drogi tam gdzie nie potrzeba.

Wygląda na to że Wam greckie miasta nie są obce. Zmieściliście się camperem między tymi zaparkowanymi wszędzie gdzie się da osobówkami?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Camper Diem 
Kombatant


Twój sprzęt: Eura Mobil
Nazwa załogi: Camper Diem!
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 01 Wrz 2007
Piwa: 49/65
Skąd: Gdańsk-Wrzeszcz
Wysłany: 2012-01-30, 07:32   

dzięki za relację :ok

szkoda tylko, że tak mało szczegółów (jakimi drogami się poruszałeś omijając autostrady, miejsca postojowe, kilka zdjęć) :(
_________________
Camper Diem!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***