Przesunięty przez: janusz 2009-10-05, 22:29 |
akumulator i ładowanie |
Autor |
Wiadomość |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2007-01-22, 18:24
|
|
|
Z akumulatorami to jest tak, wszystko jedno jaka jest pojemność powinien być ładowany prądem 20 godzinnym jest też teoria że 10 godzinnym znaczy że akumulator powinien być ładowany takim prądem który zapewnia naładowanie w ciągu 20 godzin. 75Ah / 20 = 3,75A przez 20 godzin, teoretycznie można 7A przez 10 godzin. Ale im mniejszy prąd ładowania tym mniej akumulator się zasiarcza. |
|
|
|
 |
Paweł P.
Kombatant

Twój sprzęt: Jeep Grand Cherokee
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 1/2 Skąd: Mała Karawana
|
Wysłany: 2007-01-22, 18:41
|
|
|
Nie zasiarcza tylko jak się odsiarcza.
Zasiarczenie czyli produkcja kryształków siarczkumiedzii, to skutek głębokiego rozładowania. Kryształy oblepiają powierzchnie płyt ołowiano-miedzianych kryształami zmniejszając ich emisję elektronów. Ładowanie małym prądem rozpuszcza kryształy, a dużym zwiększa temperaturę akumulatora (procesy chemiczne starzenia) przez co jego żywotność jest zauważalnie krótsza. „im mniejszy prąd ładowania tym mniej akumulator się zasiarcza.”- tym więcej się odsiarcza. |
_________________ Piszę poprawnie po polsku. Jak mi się uda
 |
Ostatnio zmieniony przez Paweł P. 2007-01-22, 18:42, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Jacek M
weteran

Twój sprzęt: Dethleffs na J5 2,5D '89 - ciągle jeździ :)
Dołączył: 20 Sty 2007 Piwa: 15/46 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: 2007-01-22, 18:42
|
|
|
To prawda teoretyczna, ale w ukldzie ładowania w samochodzie cos mi się widzi, że prąd ładowania zależy od stopnia rozladowania akumulatora? jak zapamiętam jeden mój bardzo stary samochód, z alternatorem wszakże, to prąd ładowania na amperomierzu miał on do 30-50 A jak akumulator był rozładowany... Czy ktoś wie jak to jest? |
|
|
|
 |
Paweł P.
Kombatant

Twój sprzęt: Jeep Grand Cherokee
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 1/2 Skąd: Mała Karawana
|
Wysłany: 2007-01-22, 18:48
|
|
|
prąd ładowania zależy od oporu jaki stawia bateria. Im większy stopień rozładowania tym mniejszy opór i większy pobór. Jeżeli alternator daje 30 czy 50 A to tyle weźmie bateria.
[ Dodano: 2007-01-22, 18:50 ]
Ze wzrostem napięcia akumulatora wzrasta opór i zmniejsza się pobór ze źródła, czyli alternatora. |
_________________ Piszę poprawnie po polsku. Jak mi się uda
 |
|
|
|
 |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2007-01-22, 18:53
|
|
|
Tak i to jest prawda. Rozładowany akumulator pobiera dużo prądu, tyle ile dostarczy alternator tylko że to nie jest sytuacja normalna. Zwykły rozruchowy akumulator nie jest przystosowany do głębokiego rozładowania. W sprawnym normalnie działającym samochodzie akumulator jest zawsze naładowany i prąd ładowania jest wtedy niewielki. |
|
|
|
 |
Paweł P.
Kombatant

Twój sprzęt: Jeep Grand Cherokee
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 1/2 Skąd: Mała Karawana
|
Wysłany: 2007-01-22, 18:53
|
|
|
Praktycznie to wygląda tak, że jak zaczynasz ładować baterię to pobór jest taki jak moc alternatora(30-50A) potem spada do 3-7A bo bateria nigdy nie osiągnie 14,2V tylko 13-13,5V. |
_________________ Piszę poprawnie po polsku. Jak mi się uda
 |
|
|
|
 |
Marcin T
zaawansowany

Twój sprzęt: Hobby
Pomógł: 1 raz Dołączył: 04 Lut 2007 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Bytom
|
Wysłany: 2007-02-04, 22:42
|
|
|
Panowie kamperowcy stoję przez zakupem akumulatora żelowego. W przyczepie jest zwykły, chcę go się pozbyć i zastąpić żelkiem i tu mam zgryz, jaką pojemność kupić. Jako, że stacjonujemy na kempingach gdzie prąd jest ogólnodostępny to akumulator wykorzystuję jedynie podczas postojów w podróży i w przypadku kiedy brakło by 230V w sieci. Oświetlenie, pompka wody, trumavent i lodówka jednocześnie pobierają około 300W. Oczywiście nigdy nie dopuszczę do maksymalnego poboru ale sądzę, że trzeba założyć średnią w granicach 160W bo sama lodówka ma 105.
Jak sądzicie, czy "objadę" 24godziny na akumulatorze o pojemności 65 Ah bez ładowania? Jakie są Wasze doświadczenia w tym zakresie? |
|
|
|
 |
antwad
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Advantage T5801
Pomógł: 5 razy Dołączył: 22 Sty 2007 Piwa: 17/66 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2007-02-05, 08:17
|
|
|
160 Watów to jest pobór prądu około 13 Amperów, czyli z akumulatora o pojemności 65 Ah możesz taki prąd czerpać przez około 4 godziny (ten czas zależy od stopnia naładowania akumulatora i generalnie od od jego stanu technicznego).
A nie lepiej lodówkę zasilać gazem? |
|
|
|
 |
Marcin T
zaawansowany

Twój sprzęt: Hobby
Pomógł: 1 raz Dołączył: 04 Lut 2007 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Bytom
|
Wysłany: 2007-02-05, 15:27
|
|
|
Napewno lepiej zasilać gazem ale jakiś średni pobór mocy muszę ustalić aby dobrać do tego akumulator. Poradzono mi dziś aby kupić akumulatory wzmocnione, najlepiej dwa o mniejszej pojemności i połączyć je równolegle. |
_________________ Pozdrawiam
Marcin |
|
|
|
 |
antwad
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Advantage T5801
Pomógł: 5 razy Dołączył: 22 Sty 2007 Piwa: 17/66 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2007-02-05, 16:00
|
|
|
Jeśli zainstalujesz akumulatory o dużej pojemności, to zwróć uwagę czy będziesz w stanie zapewnić ich ładowanie. Na postoju, z dostępem do 230V to tak, ale już w czasie jazdy będzie kiepsko, bo alternator samochodu nie będzie miał wystarczającego zapasu mocy żeby podołać zwiększonemu zapotrzebowaniu na prąd,
A czy rozważałeś taką opcję: akumulator o pojemności powiedzmy 90 Ah i agregat prądotwórczy np 1 kW. |
|
|
|
 |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2007-02-05, 16:09
|
|
|
Jeżeli w przyczepie zainstalujesz akumulator żelowy to będzie problem z ładowaniem z samochodu. Inne są napięcia ładowania akum. żelowego i tradycyjnego. Potrzebna jeszcze elektronika do ładowania. |
_________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy! |
|
|
|
 |
Paweł P.
Kombatant

Twój sprzęt: Jeep Grand Cherokee
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 1/2 Skąd: Mała Karawana
|
Wysłany: 2007-02-05, 17:13
|
|
|
Marcin T, Mam taki prostownik z elektroniką do ładowania baterii tylko żelowych. Jest pewien problem - jest 24 v. Ja zrobiłem przekaźnik, który przełącza na ładowanie i na rozładowanie. Czyli 12V roz i 24V ład mogę ci załatwić taki |
_________________ Piszę poprawnie po polsku. Jak mi się uda
 |
|
|
|
 |
Marcin T
zaawansowany

Twój sprzęt: Hobby
Pomógł: 1 raz Dołączył: 04 Lut 2007 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Bytom
|
Wysłany: 2007-02-05, 19:05
|
|
|
Paweł Pawlak napisał/a: | Mam taki prostownik z elektroniką do ładowania baterii tylko żelowych |
Pawle, obecnie w mojej przyczepie jest taki jak na obrazku impulsowy zasilacz stabilizowany.
Chcę zastąpić zwykły akumulator na żelowy i przenieść jego lokalizację. Ten zasilacz nada się do żelówki? Nadmieniam, że zasilacz ten jest także używany do wszelkich urządzeń 12V przy zasilaniu z sieci 230V
Zdjęcie001.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 9034 raz(y) 50,66 KB |
|
|
|
|
 |
Paweł P.
Kombatant

Twój sprzęt: Jeep Grand Cherokee
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 1/2 Skąd: Mała Karawana
|
Wysłany: 2007-02-05, 19:36
|
|
|
Zasilacze żelowe, tzn do baterii żelowych maja niższy prąd ładowania. Nawet nie prąd tylko napięcie. W kwasówkach to jakieś 14,2 a w żelu to o ile się nie mylę 13,5. W żelowych nie wolno doprowadzać do dużych poborów takich jak rozruch silnika. W momencie podłączenia rozrusznika prąd poboru dochodzi do kilkuset amper, powoduje to miejscowe wrzenie elektrolitu uwięzionego w żelu. W bateriach kwasowych po takim miejscowym podgrzaniu i wrzeniu kwas wraca na swoje miejsce a w żelu zostaje pusta przestrzeń, czyli izolator powietrzny. Tak nie mieszając w głowach to jest utrata pojemności. Janusz, moje guru techniczne , pisał o natężeniu ładowania - małe sprostowanie: ładowanie małym prądem rzędu kilku amper na 100 Ah powoduje rozpuszczanie kryształków siarki( fachowo siarczanu miedzi chyba) i tzw odsiarczanie. Przyklejone kryształy powodują odebranie powierzchni emitowania elektronów do elektrolitu przez co zmniejszenie pojemności, co za tym idzie ładowanie przez długi czas małym prądem powoduje tzw odsiarczanie baterii. Stosuję się tą technikę tylko przy nowych bateriach do 4-6lat, powyżej 6 producenci traktują jako chemicznie zużyte. Tak na marginesie, Marcinie T baterie żelowe nie znoszą niskich temperatur. Co roku powinno się chować je do garażu i nie pozwolić na głębokie rozładowanie, a co ważne żelówek nie da się odsiarczyć małym prądem- wcale się nie dają odsiarczyć. Co do uszkodzeń z powodu zasiarczenia to jest jedna reguła nie wolno doprowadzać do głębokiego rozładowania, jedno pozostawienie żarówki na noc, czy na dwa dni spowoduje uszkodzenie baterii najczęściej nieodwracalne. |
_________________ Piszę poprawnie po polsku. Jak mi się uda
 |
|
|
|
 |
antwad
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Advantage T5801
Pomógł: 5 razy Dołączył: 22 Sty 2007 Piwa: 17/66 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2007-02-05, 21:27
|
|
|
W akumulatorach kwasowych napięcie ładowania nie powinno przekroczyć 14.4 V (2.4 V na ogniwo). W żelowym, tak jak napisał Paweł jest to trochę powyżej 13 V. Dodatkowo, wskazane jest aby prąd ładowania był zmniejszony przy wzroście temperatury otoczenia. Tak że nie da się tak wprost zamienić akumulatora kwasowego na żelowy pozostawiając dotychczasowy elementy układu ładowania.
W swoim Knausie mam akumulator kwasowy, chciałem zamienić na żelowy i okazało się że tzw elektroblok, czyli układ ładowania i sterowania zasilaniem pokładowym nie jest wyposażony w przełącznik rodzaju akumulatora. Więc dałem sobie spokój z nowoczesnością. |
|
|
|
 |
|