 |
|
Otwarty przez: gino 2015-01-18, 15:40 |
Etykieta Karawaningowa |
Autor |
Wiadomość |
Robin
stary wyga

Twój sprzęt: Samochód kempingowy
Dołączył: 19 Sty 2007 Postawił 7 piw(a) Skąd: SRC
|
Wysłany: 2007-03-23, 19:29 Etykieta Karawaningowa
|
|
|
"ETYKIETA to ustalony i obowiązujący sposób zachowania się w pewnych środowiskach”
Ta która nas interesuje ,karawaningowa - to powszechnie uznany za obowiązujący zbiór zwyczajów które powinny nas obowiązywać.Z tych które należy obowiązkowo wymienić to poczucie odpowiedzialności za swoje postępowanie,solidność,koleżeństwo wobec innych załóg,powaga oraz – co wielu zdziwi – poczucie humoru.
Etykieta obejmuje również wszelkie poczynania związane z historią i tradycjami karawaningu oraz ze zwyczajami współcześnie powstającymi które coraz mocniej wrastają w karawaningową codzienność.I przy tej okazji należy podkreślić,że wszystkie one nie mogą mieć przedmiotowego charakteru towarzyszącego tylko karawaningowi lecz posiadać w tym ciągle rozwijającym się ruchu wszystkie cechy podmiotu.Zasadniczymi znamionami etykiety karawaningowej muszą stać się takie cechy jak:
- Życzliwość - ta zwykła,ludzka – pozwalająca obdarzyć innych pozytywnymi cechami naszej osobowości.To uśmiech i podanie ręki.To odruch przychylności dla innych,pomimo,że samemu się jest w kłopocie i chętnie przyjęło by się pomoc,tyle,że może ktoś bardziej tej pomocy potrzebuje.
Pomocy – okazywanej w każdej sytuacji.Przybierającej postać zwykłej uczynności i bezgranicznego poświęcenia,zawsze wtedy gdy sytuacja tego wymaga.Każdy ma prawo oczekiwać,podania mu w potrzebie pomocnej dłoni,życzliwego krytycyzmu,lojalności i solidarności.
-Przyjaźń – której początkiem staje się sąsiedztwo na kempingu czy wspólny przejazd tą samą trasą.
-Kultura – wymagająca zwyczajnego i naturalnego szacunku dla innych.Wymagająca uśmiechu gdy jest o to najtrudniej.Wymagająca zachowania godności własnej i godnego traktowania innych.
Jesteśmy karawaningową wspólnotą a świadomość przynależności do niej spaja nas więzami wzajemnego szacunku i koleżeństwa.
W najbliższym czasie postaram się wymienić wszystkie najistotniejsze zasady karawaningowego savoir-vivre. I nie ukrywam,że liczę na Waszą pomoc w ich tworzeniu.
Pozdrawiam - Robin |
_________________ "Prawdą ostaje się to, co nie jest sprzeczne z niczyim interesem" |
|
|
|
 |
kazbar
weteran

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2007-03-23, 21:37
|
|
|
Podpisuję się pod tym obiema rękami !! Bardzo chętnie pomogę.
Migawka tematyczna:
Litwa- kemping w Druskiennikach. Skończyła mi się woda w zbiorniku. Na wszystkich stanowiskach są "kurki" z wodą ale... jak się do nich dobrać? Nie mam jak nalać! (chyba że wiaderkiem ale...lejka nie mam durak skończony )
Kilka stanowisk dalej "obozuje" kamper z Holandii (jest jeszcze jakiś Niemiec ale na drugim końcu). Widzę, że od czasu do czasu Niderlandy "łypią okiem" w naszą stronę. My też cichaczem im się przyglądamy. Machamy sobie łapkami na powitanie w drodze do kibelka, pod prysznic i kubełka ze śmieciami. Wieczorem zapalamy, każdy na swoim stoliku kolorowe świeczki, otwieramy butelkę wina i...wiemy, wiemy to wszyscy, że jeden impuls, jedno skinienie dłonią i...łączymy stoliki! Nikt jednak nie odważył się na zaproszenie pomimo "łypania".
Ale co z ta cholerną wodą?
Widzę nazajutrz że Niderland ma ogrodowego "szlaufa" zwiniętego w kółeczko. Może pożyczy kawałek?
Jak się zapytać? Jak nawiązać rozmowę? Po Niderlandzku nic nie kapuję, po angielsku tylko trochę, po niemiecku jeszcze mniej. "Raz kozie śmierć"- idę! Raz kozie śmierć!
"Hallo! My name is Kazek. I'm from Poland. How are you?"
....
"Hallo! We are from Holland. My mame is Tad. Hallo!!"
....
Gadamy sobie, gadamy ale jak zapytać o tego "szlaufa"? Jak jest "szlauf" po angielsku? Nie mam pojęcia!!
Szlauf? To może cosik z niemieckiego? (pozostałość w nazewnictwie jeszcze po zaborach. ("Nie było to jak za Nieboszczki Austrii")
Strzeliłem: wasershlauf.
Yes, yes....wasershlauf....ok!
Poland....Holland!!!
Holland...Poland!!!
......
Kilka godzin później zbieraliśmy się już do odjazdu. Postanowiliśmy jednak jakoś odwdzięczyć się za okazaną "szlaufową" pomoc. Wręczyliśmy naszym Niderlandom mapę Polski na pożegnanie. Ileż było uścisków, ileż pozdrowień (każdy w swoim języku)?
Łezka do oka napłynęła mi jednak w momencie, gdy zatrzasnąłem już drzwi mojego kamperka, w momencie, gdy Tad raz całując otrzymaną mapę a raz puszczając serduszka wykrzykiwał na cały kemping..."See you again!!!". "Poland...Holland!!! "Good bye campers friends!!!" "See you again".
.....
Do zobaczenia na szlaku...... |
|
|
|
 |
eeik
Kombatant "Mała Karawana"

Twój sprzęt: Dethleffs
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2007 Piwa: 13/7 Skąd: Śląsk-Wodzisław Śl.
|
Wysłany: 2007-03-24, 09:09
|
|
|
Ja mogę tylko w własnego doświadczenia - nasza pierwsza podróż po Europie wypożyczonym w Niemczech kampem.
Mijanki, światła, machanie rekami, na stacjach paliw powitania - bardzo przyjemne to było.
Będąc na kempingu w Hiszpanii zauwazyłam , że Polacy sami sobie - przykre w sumie
na nasze zaczepki nikt nie odpowiadał,
Natmiast Niemcy (bo przyczepa była na niemieckich blachach) od razu - skąd jesteśmy ?
co słychać, jakieś pifko wieczorem.
Nie powiem było nam przykro z zachowania naszych rodaków.
Mam nadzieję, że to sie zmieniło. |
_________________ Ewa
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
|
 |
wmich
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: Knaus SUN TI
Dołączył: 06 Lut 2007 Piwa: 1/1 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2007-03-24, 12:26
|
|
|
z moich podróży tez wynika że łatwiej i sympatyczniej nawiązać kontakt z innymi nacjami niż z naszymi |
_________________ Wojtek |
|
|
|
 |
tatkog
weteran Camperomaniak

Twój sprzęt: Ducato 1994 1,9 TD
Dołączył: 20 Sty 2007 Otrzymał 3 piw(a) Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2007-03-24, 13:55
|
|
|
Kazek Kluska napisał/a: | lejka nie mam | Lejek niewiele da-woda musi pójść pod ciśnieniem(kiedyś lejka próbowałem)-ew.wysoki chwyt(he,he).Najlepiej kupić złączki na krany(są uniwersalne) a nawet "nakrętki". Poza tym w recepcji często można pożyczyć różne "takie tam" |
_________________ Na szczęście wymyślono Camperobusy |
|
|
|
 |
wmich
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: Knaus SUN TI
Dołączył: 06 Lut 2007 Piwa: 1/1 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2007-03-24, 18:17
|
|
|
Złączki warto mieć ale jak Ktoś z kamperowców (Kazek też) potrzebyje lejka to trzeba mu pożyczyć. |
_________________ Wojtek |
|
|
|
 |
tatkog
weteran Camperomaniak

Twój sprzęt: Ducato 1994 1,9 TD
Dołączył: 20 Sty 2007 Otrzymał 3 piw(a) Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2007-03-24, 19:00
|
|
|
wmich napisał/a: | potrzebyje lejka | Ale to inne lejki. |
_________________ Na szczęście wymyślono Camperobusy |
|
|
|
 |
kazbar
weteran

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2007-03-24, 22:47
|
|
|
wmich napisał/a: | z moich podróży tez wynika że łatwiej i sympatyczniej nawiązać kontakt z innymi nacjami niż z naszymi |
My Polacy mamy chyba jakieś "zaparcia".
Nie wiem, z czego to wynika?
Może z tego ,że w komunie każdy Polak za granicą to był potencjalnym wrogiem (robotę odbierze, forsę pożyczy i nie odda, wykiwa, paszport podprowadzi ....).
Inne nacje nie znają tego problemu.
Fakt faktem jest taki, że czas to zmienić. Etykietę, o której wspomniał Robin czas wprowadzić w życie i zacząć się zachowywać tak jak Niderlandzi, Belgowie, Francuzi, Niemcy.....
Czas zacząć widzieć w Polaku przyjaciela a nie potencjalnego wroga czy konkurenta.
Machajmy sobie łapką na powitanie, pomagajmy w drodze, bądźmy dla siebie życzliwi i uczynni. Nie obawiajmy się nawzajem.
Czas ze złymi nawykami skończyć raz na zawsze. |
|
|
|
 |
paf
Administrator
Twój sprzęt: Rimor Katamarano 8 czasami :)
Pomógł: 1 raz Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 37/20 Skąd: Pajęczno
|
Wysłany: 2007-03-24, 23:07
|
|
|
Kazek Kluska, też jak się nad tym zastanawiam to pierwsze skojarzenie to że to pozostałości po komunie
ale z drugiej strony - przecież były inne kraje komunistyczne - uciskane nie mniej niż my i tylko nam tak we łbach zostało?
naprawdę przykro patrzeć na to nastawienie się narodu d**ą to wszystkich w tym do siebie
oczywiście są miłe wyjątki ale skala wrogości a przynajmniej nieprzyjemnej obojętności jest zaskakująca. U nas zadowolony człowiek jest postrzegany jak podejrzany
i dlatego zamiast daje
|
|
|
|
 |
Robin
stary wyga

Twój sprzęt: Samochód kempingowy
Dołączył: 19 Sty 2007 Postawił 7 piw(a) Skąd: SRC
|
Wysłany: 2007-03-24, 23:52
|
|
|
Zgodnie z obietnicą podaję kilka „żelaznych”zasad związanych z etykietą karawaningową .Oto one:
1.Kierowcy karawaningowi w czasie jazdy pozdrawiają się nawzajem .Czynią to poprzez uniesienie ręki .Tak jest w całej Europie .Ten piękny zwyczaj,jest tak miły,że warto go podtrzymywać.
2.Zachowanie na kempingu musi być zawsze zgodne z zasadami dobrego wychowania a poza krajem nie powinno przynosić ujmy czy wstydu ,polskiej społeczności karawaningowej.
3.Na kempingu pozdrawiamy każdego .Czynimy to krótkim „halo” do którego zawsze ale to zawsze przyklejamy uśmiech .Na żadnym kempingu w europie nikt obok siebie nie przechodzi obojętnie.
4.Załogi przebywające już na kempingu powinny udzielać informacji ,porad i pomocy załogom przyjeżdżającym na kemping .Taka pomoc jest szczególnie cenna w czasie niepogody czy po zapadnięciu zmroku.
5.Na kempingach nie prowadzimy transakcji handlowych pomimo,że jesteśmy Polakami i mamy to we krwi.
6.Na kempingu czy też na każdym innym miejscu postoju nigdy nie ustawiamy samochodu (przyczepy) w taki sposób,że nasze drzwi wejściowe wychodzą na drzwi wejściowe naszego sąsiada .Nawet nie próbujmy wyjednać jego zgody na odstępstwo od tej zasady.
7.Wjeżdżając w nocy na kemping (po 22.00) nie zajmujemy się pracami gospodarczymi .Wszelkie czynności tego typu odkładamy do dnia następnego .Gasimy silnik i udajemy się spać.
8.Chcąc opuścić kemping o świcie upewniamy się wcześniej czy nie zakłócimy snu sąsiadom .Jeżeli tak się stanie – rezygnujemy z takiego zamiaru.
9.Podłączając się do prądu nie możemy powodować nawet chwilowego braku zasilania u naszych sąsiadów .Gdy okaże się to niezbędne uprzedzamy ich o tym.
10.Nie wpraszamy się do sąsiadów,żeby (co jest nagminne) „zobaczyć jak mają w środku”.Jeżeli ktoś sam Was nie zaprosi nawet nie myślcie o tym,aby tak postąpić.
11.Do starszych karawaningowców zwracamy się z szacunkiem i zgodnie z zasadami przyjętymi przez cywilizowane społeczeństwa.
12.Okres czasu od godz.22.00 do 7-mej rano jest na wszystkich kempingach świętością .A za granicą to już aż do przesady .W zasadzie tylko w Polsce są od tego odstępstwa .Wielu "karawaningowców",chcąc za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę urządza głośne przyjęcia,głośno ustawia radio czy też głośno prowadzi rozmowy .Zupełny brak wyobraźni pozwala takim ludziom ignorować obecność innych, gdyż swój pobyt uważają za najważniejszy .Postawa żenująca ale wymaga bezwzględnej reakcji .Zawsze wtedy należy powiadomić recepcję (telefonicznie) a gdy to nie przyniesie skutku – policję .Brak jakiejkolwiek reakcji ośmiela i z pobytu na kempingu czyni koszmar .Jednak do tradycji takich miejsc (kempingi,pola namiotowe itp.) należą wieczorne spotkania przy ognisku,gdzie się śpiewa i gra na instrumentach .Bezwzględnie taką imprezę należy zakończyć przed północą.
13.Mycie samochodu (przyczepy) na stanowisku kempingowym jest niedopuszczalne.
14.Zrzut brudnej wody (nawet metodą kropelkową,zalecaną przez niektórych pseudo-turystów) może mieć miejsce tylko i wyłącznie w miejscach do tego przeznaczonych .Gdy nie ma takiej możliwości brudną wodę ,posługując się np. wiadrem wylewamy do ubikacji.
15.Nie nocujemy w miejscach które są zaśmiecone .Zawsze zabieramy ze sobą swoje śmieci .Nie zaszkodzi nawet posprzątać po „turystach” którzy nie są godni tego miana .Śmieci przechowujemy włożone do co najmniej dwóch worków foliowych .Tu nie oszczędzamy .Worków pozbywamy się w najbliższym śmietniku komunalnym.
16.W razie wypadku,awarii czy z innych przyczyn należy bezwzględnie udzielić pomocy załodze innego kampera bądź samochodu z przyczepą .Czynimy tak nawet kosztem rezygnacji z dalszej jazdy i własnych planów turystycznych w tym dniu .Dotyczy to sytuacji na drodze jak i na kempingu .Zakres pomocy powinien być taki na jaki nas stać i jaki możemy zaoferować .Pamiętajmy,że nawet dobra rada (pomysł) może stanowić ogromną pomoc !!
Pozdrawiam - Robin |
_________________ "Prawdą ostaje się to, co nie jest sprzeczne z niczyim interesem" |
|
|
|
 |
kazbar
weteran

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2007-03-24, 23:53
|
|
|
paf napisał/a: | [b]przecież były inne kraje komunistyczne - uciskane nie mniej niż my i tylko nam tak we łbach zostało? |
Inne "Demoludy" były bardziej trzymane za pysk!
Polacy jakoś częściej wyjeżdzali na Zachód czy do Ameryki (pomimo kłopotów z paszportami, wizami, książeczkami walutowymi i innymi bzdetami) ... niż Węgrzy, Czesi, Rumuni, Bułgarzy... a nawet Wschodni Niemcy (nie wspominam już o Rosjanach, Ukraińcach czy Białorusinach). Polaków wszędzie na świecie było pełno. Pracowali, urządzali się, przemieszczali ale też konkurowali ze sobą i nieprzyznawali się jeden do drugiego.
Każdy, komu udało się wyjechać starał się szybko zapomnieć o swoim kraju i języku a swojego krajana najchętniej utopił by w łyżce wody.
Znam ludzi, którzy po tygodniowym pobycie w Ameryce nie potrafili już powiedzieć naszego "cześć" tylko "hello" a w rozmowie z rodakami w "Starym Kraju" szybko zapominali jak po polsku mówi się "grabie".
"Eeee...wiesz, ja nie wiem jak to powiedzieć po polsku ale, wiesz...mieszkam na steet number eight. Mam TV w roomie, piękną karpetę na podłodze i wspaniały garden przed bejsmentem. Zaraz, zaraz? Garden? Jak się to mówi po Polsku? Hmmm...ogród chyba?
Polacy? Oj Polacy...wiesz- Polacy to tutaj przeważnie tylko wódkę piją. My Amerykanie, to wódki nie pijemy tylko drinki. No to see you...! Pozdrów rodzinkę w Poland". |
|
|
|
 |
kazbar
weteran

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2007-03-25, 00:04
|
|
|
Robin napisał/a: | Zgodnie z obietnicą podaję kilka „żelaznych”zasad związanych z etykietą karawaningową |
Trzymajmy się tych zasad i uczmy ich innych. |
|
|
|
 |
wmich
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: Knaus SUN TI
Dołączył: 06 Lut 2007 Piwa: 1/1 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2007-03-25, 08:04
|
|
|
Zasady etykiety przedstawione przez Robina to ŚWIęTE PRZYKAZANIA KARAWANINGU.
Przestrzegajmy ich a będziemy mile widziani na wszystkich trasach. |
_________________ Wojtek |
|
|
|
 |
SlawekEwa
Kombatant Slawek Dehler

Twój sprzęt: Blaszka Ducato L4H2 3.0 JTD
Nazwa załogi: Fendziaszki
Pomógł: 29 razy Dołączył: 10 Lut 2007 Piwa: 240/602 Skąd: z głębokiego buszu
|
Wysłany: 2007-03-25, 13:58
|
|
|
Ja jednak aż tak czarno nie widzę spotkań z rodakami na trasach i kempingach zagranicznych. Miałem przyjemność zawsze spotykać w swoich wędrówkach ludzi uczynnycz i życzliwych. Mam nadzieję że będzie tak dalej |
_________________ Życie jest dane wszystkim, ale starość tylko wybranym.
 |
|
|
|
 |
Marek
stary wyga

Dołączył: 24 Sty 2007 Piwa: 1/1 Skąd: Kamieniec Wrocławski
|
Wysłany: 2007-03-25, 23:49
|
|
|
Przeczytałem z uwagą zasady zebrane przez Robina i muszę przyznać ,że są one oczywiste i wszyscy niby je znamy , zgadzamy się , a jednak przebywając w różnych miejscach wielokrotnie odczuwamy ,że inni nie stosują je i nie widzą przy tym swoich zachowań. Zebrane razem stanowią coś w rodzaju "Katechizmu Carawaningowca". Dobrze by było żeby te zasady rozpropagować na innych forach. A może każdy z Naszych zacnych forumowiczów podtwierdzi,że przeczytał tekst ze zrozumieniem co niniejszym czynię.
Marek |
_________________ "Róbmy swoje" |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|