 |
|
Z Poznania nad morze przez... |
Autor |
Wiadomość |
Spablo1
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: Mój kamper z pewnością już gdzieś jest :)
Nazwa załogi: Pyrki
Dołączył: 22 Lip 2010 Piwa: 7/2 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2012-11-07, 20:45 Z Poznania nad morze przez...
|
|
|
no właśnie...
W tym roku postanowiliśmy urozmaicić trochę nudną już drogę z Poznania do nadmorskiego Jarosławca Ciągle tylko Chodzież, Piła, Jastrowie, Szczecinek. Ile można ?
Ale o wszystkim niżej.
Trochę przekornie wybraliśmy na dzień wyjazdu piątek 13-go
Piątek 13.07.2012.
Pakowanie trwało już kilka dni. W zasadzie wszystko było już przygotowane w przyczepie. Pozostały nam jedynie do załatwienia sprawy urzędowe, z którymi musieliśmy uporać się przed wyjazdem.
W południe wystartowaliśmy naszą Cytryną w miejsce postoju budki. Wszystko zatem zapakowane, załoga w składzie: moja Małżonka Klaudia, dwie już dorosłe (jak ten czas leci) Córki - Magda i Kasia, oraz ja - Paweł
O 13.13 start
Ruszyliśmy w kierunku Wrocławia. Droga i pogoda super, jedynie ten ruch... Co chwila traktor czy inna maszyna. Pomyślałem, że jak pojedziemy w takim tempie to trzeba będzie nocować po drodze. Za Rawiczem zgłodniałem. Zjechaliśmy na przydrożny parking. Skusiłem się na wspaniale pachnącą grochówkę w barze na parkingu. Dziewczyny zaliczyły sobie flaczki i gulaszową. Ogólnie polecam bar na 321 km drogi. Smacznie
Do samego Wrocławia jechaliśmy w kolumnie. Natomiast sam przejazd przez to miasto to sama przyjemność. Człowiek nawet nie wie, kiedy znajdzie się na A4
Ale gdy na tej A4 już się znajdziesz to oczywiście natychmiast zatrzymasz się przed bramkami. Nam oczekiwanie w kolejce na pobranie biletu zajęło ok 15 minut. Wg mnie to skandal !!!
Za bramkami natomiast zapiąłem tempomat na prędkości 95 km/h i jazda
Niestety przyjemność z jazdy kończy się... No właśnie.... Czym ??? Oczywiście kolejnymi bramkami. Znów korek i kolejne 20 minut w plecy. Płacisz jedyne 16,20 zł (przyczepka w gratisie) i jedziesz dalej.
My pojechaliśmy jeszcze kawałek i zjechaliśmy do Katowic. Tam skierowaliśmy się na Olkusz. Niestety zaczęło padać. Nie przepadam za jazdą w deszczu, ale te kilkadziesiąt kilometrów dam przecież radę.
Za Olkuszem skręciliśmy na Skałę. Stąd już tylko kawałek do miejsca naszego pierwszego noclegu, czyli do gospodarstwa agroturystycznego pod samym zamkiem na Pieskowej Skale.
Była 21.00. Ze względu na pochmurne niebo, szybko zrobiło się ciemno. Ustawiliśmy zatem budkę, kolacyjka, drineczek, myju myju i spać.
Przypomniało mi się jednak, że muszę rozpocząć naszą relację. Wstałem, nalałem sobie kolejnego drinka i kreślę do Was te słowa. Teraz jednak idę już spać
Edit: Wyszedłem jeszcze na fajeczkę i co widzę ? GWIAZDY NA NIEBIE Czy jutro będzie słonecznie ?
Zobaczymy...
CDN...
P.S. Wiem, że nie jest to opis wyjazdu kamperem, ale zaryzykuję |
|
|
|
 |
Tadeusz
Administrator CamperPapa

Twój sprzęt: Fiat Talento Hymercamp
Nazwa załogi: Kucyki
Pomógł: 16 razy Dołączył: 06 Lis 2007 Piwa: 1595/2326 Skąd: Otwock
|
Wysłany: 2012-11-07, 21:08
|
|
|
Spablo1 napisał/a: | P.S. Wiem, że nie jest to opis wyjazdu kamperem, ale zaryzykuję |
Ejże, czym ryzykujesz? Przecież piszesz o włóczędze i dla włóczęgów.
Już czekam na dalszy ciąg. |
_________________ W życiu najlepiej jest, gdy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest tylko dobrze - to niedobrze.
Ks. Jan Twardowski.
 |
|
|
|
 |
Spablo1
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: Mój kamper z pewnością już gdzieś jest :)
Nazwa załogi: Pyrki
Dołączył: 22 Lip 2010 Piwa: 7/2 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2012-11-07, 21:09
|
|
|
Sobota, 14 lipca 2012.
Zwykle na wakacjach nie mogę dospać do 8.00. Budzę się wcześnie i chcę chłonąć wszystkiego, co mnie otacza.
Dziś obudziłem się o 5.00. Usłyszałem, że krople stukają w budkę i stwierdziłem, że to jednak trochę za wcześnie. Zmusiłem się do dalszego snu.
Gdy przed ósmą obudziłem się ponownie, deszcz już nie padał. Wyjrzałem przez okno i uznałem, że będzie ładny dzień.
Zrobiłem kawkę dla Klaudii i dla mnie. W międzyczasie obudziły się Magda z Kasią.
Wyszedłem z pachnącą kawą na mały rekonesans gospodarstwa.
Jest to agroturystyka Państwa Glanowskich położona 500 metrów od zamku w Pieskowej Skale. Kilka domków kempingowych, karczma, pole pod namioty i kilka stanowisk pod przyczepy i kampery - http://agroglanowski.tur.pl/
GPS: N: 50.250774 E:19.786932
Generalnie pusto. Obok nas stoi tylko Niewiadówka z Kutna z trójką dorosłych i kilkuletnim chłopcem.
Ceny:
- osoba 6 zł
- samochód 6 zł
- przyczepa 6 zł
- prąd 9 zł
Jedyne do czego można się doczepić to 4 zł za 10 minut pod prysznicem. Kartka, która wisi na drzwiach informuje, że czas liczy się od pobrania klucza w karczmie.
Drugą rzeczą,która trochę mnie zdenerwowała to kolejna kartka na drzwiach od WC, informująca o obowiązku uiszczenia opłaty za korzystanie w wysokości 1 zł do specjalnej skarbonki. Sorki, ale ja się do tej skarbonki nie dorzucę
Za 4 dorosłe osoby zapłaciliśmy więc 44 zł. Na razie zdecydowaliśmy się na trzy doby.
Po śniadaniu postanowiliśmy przejść się do zamku.
Owe 500 metrów przeszliśmy w spacerowym tempie, rozmawiając i śmiejąc się po drodze. Zanim się spostrzegliśmy, stanęliśmy u bram zamku.
Ludzi niewiele. Brak kolejki do kasy. Bilety w cenach 11 zł normalny i 9 ulgowy dla młodzieży uczącej się i seniorów. Zauważyliśmy, ze jest możliwość zakupienia biletu rodzinnego w cenie 38 zł. Oczywiście skwapliwie z tej możliwości skorzystaliśmy, oszczędzając jednocześnie całe 2 zł
Tego, co widzieliśmy nie będę opisywać, ponieważ wszystko można przeczytać na stronie zamku http://www.pieskowaskala.eu/index.php?page=Start
Generalnie same wystawy. Fakt, meble i obrazy ładne, ale spodziewaliśmy się czegoś innego. W sumie nie powaliło nas na kolana.
Po wyjściu wróciliśmy do bazy i wsiedliśmy do samochodu. Udaliśmy się na parking pod Maczugą Herkulesa. Niestety wjazd na parking był zagrodzony łańcuchem i nie można było się zatrzymać. Wzniosłą skałę widzieliśmy jedynie zza szyb samochodu.
Potem skierowaliśmy się w stronę Kaplicy na Wodzie. W sumie ładna ta kaplica, ale zatrzymać się można jedynie łamiąc przepisy. Postanowiłem zaryzykować. Przez kratę zajrzeliśmy do środka. Kaplica przygotowana na uroczystość zaślubin. Ładne miejsce na rozpoczęcie wspólnego życia.
Ruszyliśmy w dalszą drogę. Dojechaliśmy do Skały. Stanęliśmy na Rynku i zrobiliśmy drobne zakupy. Na koniec zaliczyliśmy duże porcje lodów w miejscowej cukierni. Jadaliśmy jednak już lepsze.
Wróciliśmy ponownie do bazy. Kilka partyjek gry Blokus i stwierdziliśmy, ze jesteśmy głodni Ponieważ mamy plany na dzisiejszą noc, postanowiliśmy, że po obiedzie leniuchujemy. W międzyczasie uraczymy się słodkim do kawy, stawianej przez naszą jubilatkę Kasię
Wieczorem udajemy się do Ogrodzieńca na zamek, gdzie na godz. 24.00 mamy zarezerwowane zwiedzanie zamku w towarzystwie miejscowych duchów
Czy po nocy spędzonej z duchami będę Wam w stanie zdać jutro relację z nocnego zwiedzania ? Zobaczymy...
CDN..
DSC09359.JPG Agroturystyka |
 |
Plik ściągnięto 113 raz(y) 108,44 KB |
DSC09362.JPG Agroturystyka |
 |
Plik ściągnięto 119 raz(y) 135,95 KB |
DSC09370.JPG Agroturystyka |
 |
Plik ściągnięto 116 raz(y) 143,85 KB |
DSC09372.JPG Agroturystyka |
 |
Plik ściągnięto 116 raz(y) 119,58 KB |
DSC09373.JPG Droga do zamku |
 |
Plik ściągnięto 115 raz(y) 87,1 KB |
DSC09375.JPG Droga do zamku |
 |
Plik ściągnięto 123 raz(y) 159,8 KB |
DSC09379.JPG Droga do zamku |
 |
Plik ściągnięto 115 raz(y) 141,36 KB |
DSC09386.JPG Zamek w Pieskowej Skale |
 |
Plik ściągnięto 112 raz(y) 93,07 KB |
DSC09389.JPG Zamek w Pieskowej Skale |
 |
Plik ściągnięto 137 raz(y) 125,89 KB |
DSC09392.JPG Zamek w Pieskowej Skale |
 |
Plik ściągnięto 124 raz(y) 180,98 KB |
|
|
|
|
 |
Spablo1
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: Mój kamper z pewnością już gdzieś jest :)
Nazwa załogi: Pyrki
Dołączył: 22 Lip 2010 Piwa: 7/2 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2012-11-07, 21:28
|
|
|
cd...
DSC09540.JPG Kaplica na wodzie |
 |
Plik ściągnięto 112 raz(y) 78,8 KB |
DSC09542.JPG Kaplica na wodzie |
 |
Plik ściągnięto 112 raz(y) 120,26 KB |
DSC09547.JPG Kaplica na wodzie |
 |
Plik ściągnięto 108 raz(y) 136,14 KB |
DSC09559.JPG Maczuga Herkulesa |
 |
Plik ściągnięto 113 raz(y) 111,48 KB |
DSC09566.JPG Jeszcze jeden rzut oka na zamek |
 |
Plik ściągnięto 111 raz(y) 98,68 KB |
|
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły |
 |
majmarek
weteran
Twój sprzęt: camper knaus fiat ducato
Nazwa załogi: alibaba
Pomógł: 3 razy Dołączył: 21 Cze 2010 Piwa: 23/50 Skąd: warmińsko mazurskie
|
Wysłany: 2012-11-07, 22:39
|
|
|
posyłam piwko - brawo! realne warka strong przy spotkaniu!gratuluje rzetelnej informacji - bo przecież o to chodzi - nie o indywidualne odczucia - bo te ma kazdy indywidualne i osobiste i mnie one nie interesują . ważne są info które każdy może spożytkować na swój sposób jak mu pasi.
i to się nazywa wolność wyboru - najprzyjemniejsze uczucie!
pozdrawiam
mm |
|
|
|
 |
Spablo1
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: Mój kamper z pewnością już gdzieś jest :)
Nazwa załogi: Pyrki
Dołączył: 22 Lip 2010 Piwa: 7/2 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2012-11-08, 05:22
|
|
|
Sobota, 14 lipca 2012 cd...
Popołudnie i wieczór spędziliśmy na wspólnych grach. Gdy wyszedłem wieczorkiem z przyczepy, zobaczyłem w oddali bezchmurne niebo. Ciężkie deszczowe chmury na szczęście odchodziły w siną dal.
Zaczęliśmy się zbierać. Około 22.00 wyruszyliśmy do Ogrodzieńca. W Olkuszu zatankowałem ON za jedyne 5,61 zł i ruszyliśmy dalej
Droga w kierunku Ogrodzieńca wiedzie w dużej części przez lasy. Sarny i inną leśną zwierzynę przy samej szosie widzieliśmy co kawałek. W związku z tym, prędkość musiałem nieco zredukować.
Bez problemu znaleźliśmy zamek, do którego dojazd jest dobrze oznakowany. Stanęliśmy na jednym z przydomowych parkingów pod zamkiem. Natychmiast pokazała się pierwsza zjawa i zażądała 5 zł opłaty.
Po chwili dotarliśmy na zamkowy dziedziniec http://www.zamek-ogrodzieniec.pl/
Przy telefonicznej rezerwacji biletów dowiedziałem się, że bilety na nocne zwiedzanie kupuje się w zamkowej karczmie. Do naszej godziny wejścia mieliśmy jeszcze 50 minut czasu. Usłyszeliśmy, że z uwagi na rezygnację kilku osób z wejścia o 23.30, możemy zmienić godzinę zwiedzania.
Kupiliśmy 4 bilety po 18 zł (nie ma ulgowych na nocne wejścia) i o umówionej godzinie pojawił się przewodnik.
Zabawa przednia. Dużo śmiechu i dobrej zabawy. Czterdziestominutowe zwiedzanie upłynęło nam migusiem. Poznaliśmy legendy zamku duchy jego mieszkańców. Komentarze grupy bezcenne. Nocnemu spacerowi po zamkowych murach towarzyszyły iluminacje i występy aktorów przedstawiających duchy.
Z kronikarskiego obowiązku zaznaczę, że w trakcie zwiedzania, porwane zostały dwie dziewczyny spośród zwiedzających, a jedną z nich była nasza Kasia. W grupie znalazł się jednak dzielny rycerz, który uwolnił porwane białogłowy.
Generalnie zdecydowanie polecam
Sam zamek robi duże wrażenie. Jego ruiny pięknie wyglądają w nocy. Brakuje może reflektorów, które oświetlając, pokazały już z daleka jego piękno. Równie pięknie wygląda pewnie za dnia. Być może jeszcze tam kiedyś wrócimy, aby zobaczyć zamek w promieniach słońca.
Do naszego obozu wróciliśmy kilka minut po 1.00 w nocy. Pełni wrażeń poszliśmy spać.
Jutro po śniadaniu udajemy się do Ojcowskiego Parku Narodowego.
CDN
DSC09582.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 106 raz(y) 77,41 KB |
DSC09588.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 112 raz(y) 92,3 KB |
DSC09589.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 116 raz(y) 74,72 KB |
DSC09590.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 117 raz(y) 92,35 KB |
DSC09592.JPG
|
 |
Plik ściągnięto 109 raz(y) 108,68 KB |
|
|
|
|
 |
Spablo1
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: Mój kamper z pewnością już gdzieś jest :)
Nazwa załogi: Pyrki
Dołączył: 22 Lip 2010 Piwa: 7/2 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2012-11-08, 18:11
|
|
|
Niedziela, 15 lipca 2012.
Pobyt w gospodarstwie agroturystycznym przebiega bardzo spokojnie. Jedynie facet z niewiadówki, o którym pisałem na wstępie to jakiś oszołom. Pierwszego poranka kłócił się z żoną. Wyzywał ją od najgorszych. Dziewczyna była zapłakana, ale popołudniu wszystko było już ok. Razem z nimi był ich kilkuletni syn i chyba siostra tej zapłakanej dziewczyny. Po południu facet się nawalił i zrobił koncert w stylu umca, umca, łubu-dubu. Muzyka tak napindalała, że Klaudia poszła facetowi zwrócić uwagę, że nie jest sam. Chwilowo było ok. Później chciał pobić kierowcę niemieckiego autokaru, który parkował na ośrodku. Wczesnym wieczorkiem przyjechało z budką małżeństwo z Wrocławia i właściciel gospodarstwa poprosił oszołoma o przestawienie samochodu. Dopiero zaczęła się awantura. Krzyczał, że on płaci ciężkie pieniądze za pobyt i będzie stał tam gdzie mu się podoba. Wyzywał właściciela od najgorszych Już miała być wzywana policja, ale dziewczyny zamknęły faceta w przyczepie. Tam zasnął. Obudził się tuż przed naszym wyjazdem do Ogrodzieńca. Znów zrobił żonie i tej drugiej potężną awanturę. Wyzywał je od K… i takie tam. Nie wiem co był dalej, bo pojechaliśmy na duchy. Dziś rano dziewczyny zwinęły ich przyczepę i wyjechali
Gdyby ktoś z Was spotkał gdzieś na polu taki zestaw jak poniżej (Toyota z niewiadką w głębi) to dla świętego spokoju proponuję stanąć z dala od niego.
Poranek przywitał nas promieniami słońca. Zjedliśmy śniadanko i pojechaliśmy na podbój Ojcowskiego Parku Narodowego.
Udaliśmy się na parking do Ojcowa. Na miejscu byliśmy ok 11.30. Okazało się, że na parkingu nie ma miejsca dla naszego autka
Po zerknięciu w mapę stwierdziliśmy, że pojedziemy od drugiej strony OPN na parking do miejscowości Czajowice. Na mapie był tam zaznaczony parking, który w rzeczywistości istniał. Zapłaciłem 6 zł za cały dzień. Myślę, że nie byłoby problemu z przenocowaniem w tym miejscu z przyczepą.
GPS N 50.198365, E 19.815195
Drogowskaz wskazywał, że do Jaskini Łokietka jest jedyne 200 metrów. Po drodze kupiliśmy ostatnie dwa kubeczki poziomek za całe 8 zł. Były pyszne. Pomyślałem sobie, że super byłoby kupić większą ilość i zrobić poziomkówkę Niestety więcej nie było. Poziomkówki nie będzie
Przed jaskinią stała spora grupka ludzi. Zdążyliśmy wejść z tą grupą. Szybki zakup biletów po 7,50 zł normalny i 5,50 zł ulgowy. Temperatura w środku to + 7,5 st.C. Wypada zatem coś na siebie założyć. Przewodnik opowiadał o powstaniu jaskini przed tysiącami lat. Pokazywał ciekawe nacieki i skały, które przez wieki przybrały kształty różnych zwierząt. W środku wolno fotografować, jednak bez lampy. Przewodnik kilkakrotnie prosił o nieużywanie lamp. Niestety pewna część ludzi to betony, do których prośby nie docierają. Dziwić się później, że są zakazy
Po wyjściu skierowaliśmy się wg mapy niebieskim szlakiem do Bramy Krakowskiej. Zejście prowadziło ostro w dół kamienistym szlakiem i trwało około 30 minut. Gdy doszliśmy do Bramy Krakowskiej zacząłem się zastanawiać kto tak bardzo nie lubi Krakowa. Przecież to takie piękne miasto, a ktoś takim zwykłym skałom nadał nazwę tego miasta. Co ma piernik do wiatraka ?
Chcieliśmy wejść jeszcze do Jaskini Ciemnej, ale skutecznie odstraszył nas drogowskaz, który mówił, że do jaskini tej jest jedyne 400 metrów, ale przewyższenie na tym odcinku to 70 metrów. Chyba musieliby mnie stamtąd znosić. Odpuściliśmy więc. Zaliczyliśmy jedynie pieczątki.
Po krótkim odpoczynku i zaliczeniu lodów na patyku udaliśmy się w stroną "centrum" Ojcowa. Celowo piszę w cudzysłowiu. Zawsze myślałem, że Ojców to jest jakaś nieduża, ale mieścina. Dopiero mając prawie 50 lat dowiedziałem się, że jest inaczej. Generalnie jest to osada, w której znajdziemy domy z "wolnymi pokojami", dwie knajpki i to raczej wszystko. Faktem jest, że można tu odpocząć przy dłuższym pobycie. Ładnie. Weszliśmy do jednej z knajpek i w ogródku uraczyliśmy się z Klaudią złocistym napojem. Dziewczyny zaliczyły frytki i poszliśmy dalej. Tym razem na ruiny zamku w Ojcowie.
Do zamku można wejść po kamienistych schodach. Jest ich około 150. Wieża zamkowa, która dumnie stoi nad Ojcowem była już w naszym zasięgu. Weszliśmy przez bramę zamkową. Ceny niskie: 2,50 zł normalny i 1,50 zł za bilet ulgowy. Wyższe ceny byłyby jednak zdzierstwem. Generalnie po za jedną wieżą, w której jest makieta zamku, pigułka historii i kilka rycin, cały ten zamek to kupa gruzu. Zaznaczam, że jest to nasze odczucie i nikt nie musi się z nim zgadzać.
Teraz przed nami pozostał powrót do samochodu. Wiodły do niego dwa szlaki: czarny (krótszą drogą) i niebieski (trochę dłuższą drogą; szliśmy nim już w dół do tej całej Bramy Krakowskiej). Stwierdziliśmy, że idąc czarnym, będziemy się męczyć krócej. I tak też uczyniliśmy. Po półgodzinnej, intensywnej wspinaczce, dotarliśmy do parkingu. Z ulgą zasiedliśmy w samochodzie.
Z uwagi na to, że od momentu wypicia przeze mnie piwa nie minęły jeszcze nawet dwie godziny, za kierownicą usiadła Magda. Po krótkiej, spacerowej jeździe dotarliśmy na kemping.
Cisza. Spokój. Oszołom wyjechał. Teraz obowiązkowa chińska zupka, później grillek i jakieś piwko, a wieczór zapewne minie na odpoczynku
Jutro stąd wyjeżdżamy. Kierunek dalej na południe.
CDN…
DSC09595.JPG Zestaw oszołoma (w głębi). |
 |
Plik ściągnięto 126 raz(y) 86,44 KB |
DSC09598.JPG W drodze do jaskini... |
 |
Plik ściągnięto 112 raz(y) 82,44 KB |
DSC09600.JPG Poziomki. Mnniammm.... |
 |
Plik ściągnięto 106 raz(y) 78,49 KB |
DSC09650.JPG Jaskinia Łokietka |
 |
Plik ściągnięto 109 raz(y) 69,22 KB |
DSC09690.JPG Brama Krakowska |
 |
Plik ściągnięto 114 raz(y) 154,79 KB |
DSC09704.JPG Zasłużony odpoczynek :) |
 |
Plik ściągnięto 120 raz(y) 77,09 KB |
DSC09709.JPG Zamek w Ojcowie. |
 |
Plik ściągnięto 112 raz(y) 141,81 KB |
DSC09720.JPG Zamek w Ojcowie. |
 |
Plik ściągnięto 112 raz(y) 142,24 KB |
DSC09742.JPG Dlaczego do tego auta jest tak daleko ? |
 |
Plik ściągnięto 112 raz(y) 125,72 KB |
DSC09748.JPG A po ciężkim dniu... :) |
 |
Plik ściągnięto 112 raz(y) 81,61 KB |
|
|
|
|
 |
seba1
doświadczony pisarz
Nazwa załogi: seba1
Dołączył: 04 Gru 2011 Piwa: 1/3 Skąd: SPS
|
Wysłany: 2012-11-08, 18:59
|
|
|
Świetna relacja, ale mam wrażenie że już ją gdzieś czytałem |
_________________ pozdrawiam seba |
|
|
|
 |
Spablo1
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: Mój kamper z pewnością już gdzieś jest :)
Nazwa załogi: Pyrki
Dołączył: 22 Lip 2010 Piwa: 7/2 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2012-11-08, 19:15
|
|
|
seba1 napisał/a: | mam wrażenie że już ją gdzieś czytałem |
Zgadza się. Pisałem ją na k.pl. Postanowiłem jednak zamieścić ją także na CT |
|
|
|
 |
Mikesz
zaawansowany

Twój sprzęt: KNAUS BoxStar 600
Nazwa załogi: a Mi i Go.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 18 Lip 2012 Piwa: 16/68 Skąd: Warszawa Praga.poł
|
Wysłany: 2012-11-08, 19:27
|
|
|
Świetne,ty się chopie bierz za pisanie przewodników. |
|
|
|
 |
seba1
doświadczony pisarz
Nazwa załogi: seba1
Dołączył: 04 Gru 2011 Piwa: 1/3 Skąd: SPS
|
Wysłany: 2012-11-08, 19:50
|
|
|
Wiem wiem, żartowałem ,czytałem fajna jest, super sie czytało |
_________________ pozdrawiam seba |
|
|
|
 |
Spablo1
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: Mój kamper z pewnością już gdzieś jest :)
Nazwa załogi: Pyrki
Dołączył: 22 Lip 2010 Piwa: 7/2 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2012-11-10, 21:31
|
|
|
Poniedziałek, 16 lipca 2012.
Gdy wyjrzałem przez okno o 7.30 pięknie świeciło słońce, a błękitne niebo, wydawało się nie mieć końca. Wstawiłem wodę na kawę i zaparzyłem dla Klaudii i dla mnie. Ponieważ większość pakowania, była przeprowadzona wieczorem, na rano pozostały jedynie drobiazgi. Szybkie śniadanko i w drogę
Wrzuciłem do GPS wcześniej wyszukane koordynaty na parking w centrum Wieliczki. O 9.00 ruszyła maszyna. Po drodze, błękitne niebo zdecydowanie zmieniło kolor i zrobiło się granatowe, a padający deszcz skutecznie utrudniał jazdę. Bez problemu dotarliśmy na miejsce przeznaczenia. Parking, o którym mowa położony jest w samym centrum Wieliczki, ok. 150 m od wejścia do Kopalni Soli. Na parkingu stało już kilka kamperów, a nasza budka była rodzynkiem wśród nich. Parkingowy pobrał opłatę wysokości 20 zł i poinformował, że możemy stać tu 24 h i bezpłatnie korzystać z toalet i natrysków. Gdybyśmy chcieli dodatkowo podłączyć prąd, należałoby uiścić opłatę 10 zł. Wydaje mi się, że jest to rewelacyjna propozycja na takie położenie. Ogólnie parking zdecydowanie do polecenia
GPS N 49.98479, E 20.056931
Udaliśmy się na zwiedzanie solnego, podziemnego królestwa. Nigdy nie byłem w Wieliczce, ale to co zobaczyłem pozytywnie mnie zaskoczyło. Jest to świetnie prosperujące przedsiębiorstwo, generujące duży zysk. Wszystko doskonale oznakowane, komunikaty w wielu językach, dzięki którym setki zagranicznych turystów znajdują się na terenie obiektu. Pozytywnie zaskoczyły nas także WC (bezpłatne)– czysto, pachnąco, sprzątane na bieżąco Ustawiliśmy się w gigantyczną kolejkę po bilety dla turystów indywidualnych, zwiedzających Kopalnię w towarzystwie polskojęzycznego przewodnika. Ku naszemu zdziwieniu, po prawie godzinnym oczekiwaniu byliśmy już przy kasie. Zakupiliśmy bilety w cenie 52 zł (normalny), 38 zł (ulgowy) oraz 10 zł (foto/video).
Ruszyliśmy w drogę po drewnianych schodach, których było ok 380. O samym zwiedzaniu Kopalni nie będę pisał, bowiem każdy może sobie poczytać w Internecie (www.kopalnia.pl) lub osobiście zwiedzić.
Pod ziemią wrzuciliśmy kartki do skrzynki pocztowej i obejrzeliśmy produkty, które można kupić w tamtejszych sklepikach za niemałe kwoty.
Nie sposób jednak pominąć wrażenia, które zrobiła na nas Kaplica św. Kingi. Jest to prawdziwa perełka, w której w każdą niedzielę o godzinie 7.30 odbywają się Msze św. (bezpłatnie).
Wiadomo, że w każdej starej kopalni pracowały konie. Również w Kopalni wielickiej. Czy ktoś z Was wiedział, że ostatni koń w tej Kopalni pracował do 2003 roku.. ? Szok.
Kolejną ciekawostką mówiącą o ogromnym zainteresowaniu Kopalnią jest fakt, że zatrudnionych jest tutaj ponad 400 przewodników, z czego tylko połowa jest polskojęzyczna. Pozostałe języki to: angielski, niemiecki, rosyjski, hiszpański, portugalski, francuski, włoski, ukraiński i pewnie jeszcze kilka, których nie słyszeliśmy
Przed zwiedzaniem Muzeum Żup Krakowskich mieliśmy okazję przejść przez komorę Warszawską – największą w kopalni, która przygotowywana była na uroczystość wręczania nagród TdP. W związku z tym zamknięta była też podziemna restauracja.
Jedynym mankamentem jest wyjazd na powierzchnię. Setki turystów wywożą zaledwie dwie windy, które zabierają maksymalnie 36 osób. Po prawie godzinnym oczekiwaniu, udało nam się wejść do windy. Strach pomyśleć, co by było, gdybyśmy musieli 135 m pokonać po schodach… Zwiedzanie Kopani Soli oraz Muzeum Żup Krakowskich zajęło nam ponad 4 godziny.
Gdy w końcu ujrzeliśmy światło dzienne, jak zwykle padał deszcz… Okazało się, że nie możemy opuścić Wieliczki. Tuż za bramą planowany był przejazd kolarzy TdP. Byliśmy świadkami zaciętej walki zawodników, którzy rywalizowali na lotnym finiszu. Dobra. Oni niech sobie jadą, a my idziemy kupić pierogi na obiad.
Wróciliśmy na nasz parking i w trakcie gotowania pierogów zaczęliśmy się zastanawiać: zostać samotnie wśród kamperów, czy jechać dalej…. ? Wybraliśmy opcję drugą. Kierunek – dalej na południe. Skierowaliśmy się na Sromowce Niżne. Po ponad dwugodzinnej jeździe, dotarliśmy na pole namiotowe przy OSP nad Dunajcem.
Podpory w dół i zonk…… Rozsypała się nakrętka od jednej z podpór. Wiem, że nigdzie w okolicy Sromowców takiej nakrętki nie dostanę, w związku z powyższym do podwieszenia nogi muszę użyć drutu (wytnę z jakiegoś płotu). Natomiast, jako podporę będę używać koziołka z wyposażenia poprzedniego właściciela.
Na razie raczymy się widokiem Dunajca, Trzech Koron i kaczek, a co dalej, zobaczymy.
CDN…
DSC09753.JPG Parking w Wieliczce |
 |
Plik ściągnięto 119 raz(y) 78,72 KB |
DSC09756.JPG Cennik na parkingu |
 |
Plik ściągnięto 105 raz(y) 80,32 KB |
DSC09759.JPG Widok na kopalnię |
 |
Plik ściągnięto 111 raz(y) 76,05 KB |
DSC09771.JPG Zejście po schodach |
 |
Plik ściągnięto 123 raz(y) 65,8 KB |
DSC09788.JPG W kopalni |
 |
Plik ściągnięto 117 raz(y) 53,01 KB |
DSC09790.JPG W kopalni |
 |
Plik ściągnięto 99 raz(y) 84,69 KB |
DSC09793.JPG W kopalni |
 |
Plik ściągnięto 108 raz(y) 49,46 KB |
DSC09795.JPG W kopalni |
 |
Plik ściągnięto 106 raz(y) 80,65 KB |
DSC09821.JPG W kopalni |
 |
Plik ściągnięto 118 raz(y) 92,39 KB |
DSC09845.JPG W kopalni |
 |
Plik ściągnięto 109 raz(y) 69,71 KB |
|
|
|
|
 |
Spablo1
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: Mój kamper z pewnością już gdzieś jest :)
Nazwa załogi: Pyrki
Dołączył: 22 Lip 2010 Piwa: 7/2 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2012-11-10, 21:36
|
|
|
cd fotek...
DSC09864.JPG Kaplica św. Kingi |
 |
Plik ściągnięto 112 raz(y) 71,28 KB |
DSC09868.JPG Kaplica św. Kingi |
 |
Plik ściągnięto 116 raz(y) 81,14 KB |
DSC09869.JPG Kaplica św. Kingi |
 |
Plik ściągnięto 119 raz(y) 83,23 KB |
DSC09879.JPG Kaplica św. Kingi |
 |
Plik ściągnięto 118 raz(y) 101,88 KB |
DSC10023.JPG W oczekiwaniu na TDP |
 |
Plik ściągnięto 116 raz(y) 138,45 KB |
DSC10097.JPG I sam przejazd kolarzy |
 |
Plik ściągnięto 116 raz(y) 122,01 KB |
DSC10115.JPG Widok z kempingu w Sromowcach Niżnych |
 |
Plik ściągnięto 117 raz(y) 65,38 KB |
DSC10134.JPG Widok z kempingu w Sromowcach Niżnych |
 |
Plik ściągnięto 110 raz(y) 49,92 KB |
DSC100123.JPG Widok z kempingu w Sromowcach Niżnych |
 |
Plik ściągnięto 116 raz(y) 117,49 KB |
|
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły Więcej szczegółów |
Wystawiono 1 piw(a): dyha |
 |
dyha
zaawansowany
Pomógł: 1 raz Dołączył: 18 Lis 2007 Piwa: 16/14
|
Wysłany: 2012-11-11, 13:22
|
|
|
Za wspanialą relację i przywołanie wspomnień stawiam .Na Camperparku w Pieskowej Skale też mieliśmy swoich oszołomów .To dwe pary które na zmianę a potem równocześnie ćwiczyli w kamperze "linie równoległe" ,kamperek radośnie podskakiwał w rytm ochów.!!...achów!!!...i jeeee!!O poranku rozwaliła mnie mimochodem podsłuchana rozmowa telefoniczna jednej z panien...."No cześć kochanie!... dzieci nakarmileś??...tam w lodówce im przygotowałam coś do jedzenia...piwko też masz w lodówce.Wiesz....strasznie nudne jest te szkolenie,tyłek boli z tego siedzenia ,no to pa kochanie!! będę wieczorem! " |
Ostatnio zmieniony przez dyha 2012-11-11, 13:52, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Nomad
weteran

Twój sprzęt: sprzedany;;E-mail 25020roman@gmail.com
Nazwa załogi: Nomad
Pomógł: 2 razy Dołączył: 04 Lut 2011 Piwa: 51/22 Skąd: Elbląg
|
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|