...
Od rana zachowuję się jakbym miał ADHD...
...Czas leci, a załoga ciągle nie jest gotowa, a kiedy załogę ponaglam – załoga się denerwuje i jest jeszcze gorzej...
... stoję, przestępuję z nogi na nogę i słyszę: …a to jeszcze jakieś kremy, … a to jakieś filtry.
O Gromowładny, czy to musi tyle trwać? Ja filtry zmieniłem przed wyjazdem.
...
Wydaje mi się..., że skądś to już znam...
Albo ta sama "szkoła" albo... mój "Egzemplarz" nie jest taki niepowtarzalny..., jak mi się zawsze wydawało
Agostini napisał/a:
...
Paradoksalnie w trudnych warunkach, przy silniejszym wietrze i większej fali tracę dowództwo na tym okręcie. Wtedy to wszczynam bunt, żądając odpowiedzi na pytanie, kto tu jest kapitanem-sternikiem, a kto pasażerem-majtkiem? Skutki buntu niestety później sam muszę łagodzić, kiedy to kolejny raz uświadomione zostaje mi, że jeśli chcę mieć jakąkolwiek załogę, to muszę słuchać i już. „
Całą naprzód”, czy choćby „pół naprzód”, mam zostawić na inną okazję, a teraz powinno być bezpiecznie, co ma zagwarantować najwyżej -„bardzo wolno naprzód”.
...
W pełni rozumiem i popieram Załogę Załoga musi być rozsądna - szczególnie, gdy po objawach w zachowaniu Kapitana, można podejrzewać, że ma ADHD
Twój sprzęt: fiat ducato2001-Bassa748 Pomogła: 7 razy Dołączyła: 23 Lip 2010 Piwa: 358/396 Skąd: krakow
Wysłany: 2012-12-04, 23:09
Boze od razu poznalam ze to Zakyntos.Poniewaz my konczylismy Peloponez 27,XI,po wizycie w ELEI,/rozmowa z niemcami,znajacymi sprawy przepraw promowych/,wiedzielismy ze poplyniemy do wloch.Uznalam ze na Zakyntos w listopadzie zapozno,w zwiazku z czym pognalismy prosto do Patras.ale za to na przyszly rok mam informacje od ciebi no i za to piwko,Barbara
Super relacja a sam Zakinthos piekne miejsce -mielismy tam byc ale moze w przyszlym roku nie wszystko na raz Ten kolor wody i te fotki czlowiek moze sie rozplynac... stawiam ;-)pifko naogladam sie zdjec wyczytam wszytskie literki i sie nakrece na przyszly roczek
Twój sprzęt: Pojazd obozowy Wacek McLouis I
Nazwa załogi: PabemanaTeam Pomógł: 12 razy Dołączył: 29 Wrz 2008 Piwa: 141/470 Skąd: z Nienacka
Wysłany: 2012-12-05, 21:09
Agostini napisał/a:
w Laganas i na Keri...
P1060797.JPG
Żeby nie ten polski akcent w tle rzekłbym, że przenieśliście się nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie .
Nadrobiłem zaległości i wiesz co Andrzeju? Zazdroszczę Ci tej Grecji. Pisz dalej, bo chcę jeszcze zazdrościć!
Agostini napisał/a:
...
Od rana zachowuję się jakbym miał ADHD...
...Czas leci, a załoga ciągle nie jest gotowa, a kiedy załogę ponaglam – załoga się denerwuje i jest jeszcze gorzej...
... stoję, przestępuję z nogi na nogę i słyszę: …a to jeszcze jakieś kremy, … a to jakieś filtry.
O Gromowładny, czy to musi tyle trwać? Ja filtry zmieniłem przed wyjazdem.
...
Wydaje mi się..., że skądś to już znam...
Albo ta sama "szkoła" albo... mój "Egzemplarz" nie jest taki niepowtarzalny..., jak mi się zawsze wydawało
A wiedziałem,… a wiedziałem, że Romek ...to bratnia dusza.
W takim razie mamy za żony stuprocentowe kobiety.
Cytat:
W pełni rozumiem i popieram Załogę Załoga musi być rozsądna...
Kiedy pływamy i mamy pod sobą kilkaset metrów głębokości (co widać na ekranie echosondy), Basia mówi, że jest to bardzo niebezpieczne, bo można się tu utopić.
Dużo bardziej komfortowo czuje się, kiedy mamy do dna 5 metrów . ...
Zbigniew Muzyk
Cytat:
Jest 37,bylo 36,dobranoc
Zauważyłem, zauważyłem. Dziękuję.
Basiu, kolejny raz, Twoja szczerość jest rozbrajająca.
Pozdrawiam Cię.
angela_camp
Witaj Angela.
Dzięki za piwko. Miło, że tu zajrzałaś.
Pawcio
Cytat:
w Laganas i na Keri...
P1060797.JPG
Żeby nie ten polski akcent w tle
Ale masz Pawciu oko. I to nie pierwszy raz, zauważyłem.
Już zazdrościć nie za bardzo będzie czego, bo czas powoli wracać.
Pozdrawiam Cię.
Wielką dla mnie radością i nie lada gratką, było spotkanie z żółwiem Caretta caretta.
Wędkarstwo morskie wciąga mnie coraz bardziej, więc w wolnych chwilach pływam po morzu, ucząc się i nabierając doświadczeń. Niestety na razie bez spektakularnych sukcesów.
W dalszym ciągu nie mogę natknąć się na tego marlina.
Za to o mały włos nie złowiłbym swojej „karety” . A było to tak…
Wypłynąłem w morze, by po kilkuset metrach zatrzymać się i przygotować sprzęt. Rozłożoną wędkę włożyłem w uchwyt windy trollingowej i zabrałem się za porządkowanie pokładu. Na końcu plecionki (rodzaj żyłki), jakiś metr pod wodą spoczywał umocowany wobbler (rodzaj przynęty).
Byłem sam, ale w którymś momencie, coś mienie tknęło. Poczułem jakby czyjąś obecność. Odwracam się i zdumiony ogromnie, nie mogę uwierzyć w to co widzę.
Obok mnie, zwabiona kolorową, sztuczną rybką pojawił/a się prawdziwy/a Caretta caretta.
Nie wiem dlaczego, ale najpierw pomyślałem o zrobieniu zdjęcia, lecz za chwilę z przerażeniem uświadomiłem sobie, że może ona chcieć połknąć moją przynętę.
Nie wybaczyłbym sobie, gdybym zrobił jej jakąś krzywdę.
Szybko skróciłem linkę i mogłem już spokojnie patrzeć jak dostojnie pływa wokół mnie, wielki, piękny żółw.
Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Przyszedł i nas czas.
Nie ma rady, trzeba się pakować i wracać do kraju, gdyż PKB, to ciągle coś co musi nas jeszcze interesować. Ale „siga, siga” (powoli, powoli), główna zasada Greków, którą i my staraliśmy się tu kierować w dalszym ciągu jest aktualna.
Mamy jeden dzień rezerwowy i „zgubimy” go sobie gdzieś po drodze.
W Zakynthos prom jakby na nas czekał, więc na półwysep przedostajemy się szybciej niż to mieliśmy w zamiarach.
Droga powrotna będzie wiodła przez Patrę. I nie będzie to przypadek. Jest tam jedno takie miejsce, które szczególnie ja, chciałbym odwiedzić.
Znajdujemy się w północnej części Półwyspu Peloponeskiego, w archaicznej krainie gdzie na przełomie III i II tysiąclecia p.n.e. wszystko się jakby zaczęło. Z kontynentu przywędrowała tu część ludów indoeuropejskich i zaczęła formować kulturę, język i religię. Siebie nazwali Achajami, a swoją krainę Achaja.
Z stąd zaczęli podejmować dalekie wyprawy wojenne i zakładać kolonie. Homer, wszystkich Greków spod Troi nazywa Achajami.
Nazwę tę zapoczątkował pewien mit:
„ I zwrócił Zeus swą władczą twarz do króla i rzekł:
– Hej, ty! Zbierzesz tę kupę brudasów i zmienisz w jakieś cywilizowane społeczeństwo!
Król zapytał:
– Ja?
– Tak. Ty.
– Acha. Ja.”
W samej Patrze nie ma zabytków starogreckich. To duże portowe miasto z labiryntem jednokierunkowych ulic i wielką ilością, bardzo widocznych w nadmorskiej części, imigrantów.
Tu też znajduje się najważniejsza budowla miasta, to „Agios Andreas” – Kościół Świętego Andrzeja.
Dominującą religią w Grecji, nie jest jak mogłoby się wydawać, grekokatolicyzm, lecz prawosławie.
Powstało ono w skutek rozłamu w chrześcijaństwie, który zaczął rysować się wraz z podziałem Cesarstwa Rzymskiego na Wschodnie i Zachodnie. Ostateczny podział i rywalizacja między Kościołami nastąpiły w 1054 roku (wielka schizma) kiedy to przedstawiciele papieża i patriarchy Konstantynopola obrzucili się nawzajem klątwami.
W Cerkwi prawosławnej oraz w katolickich Kościołach wschodnich, św. Andrzej obdarzany jest wielką czcią, jako jeden z najważniejszych świętych, zajmując pozycję podobną jaką św. Piotr zajmuje w Kościele rzymskokatolickim.
Tradycja mówi, że to właśnie w tym miejscu św. Andrzej poniósł śmierć męczeńską na krzyżu w kształcie litery X.
Dziś krzyż w takiej postaci zwykło się nazywać „krzyżem św. Andrzeja”. Obecnie ostrzega on nas przed nadjeżdżającymi pociągami na przejeździe kolejowym, znajdziemy go też we fladze Szkocji, a tym samym i Wielkiej Brytanii.
W okazałej świątyni, jednej z najważniejszych w Grecji, przechowywane są oryginalne kawałki drzewa z krzyża, na którym święty umarł i jego relikwie. W ramach pojednania między Kościołami zostały one zwrócone miastu w 1964 roku przez papieża Pawła VI.
30 listopada to dzień imienin moich, i wielu moich imienników. To także dzień, w którym ukrzyżowano Apostoła Andrzeja w 65-tym roku po narodzeniu Chrystusa.
I stało się to w tym miejscu. A my możemy teraz tu stać. To niezwykła chwila.
Późnym popołudniem ma odbyć się msza św. Słyszeliśmy, że w Cerkwi prawosławnej jest ona uroczysta, uduchowiona, z dużą ilością elementów śpiewanych. Decydujemy, że poczekamy.
Nie musimy się spieszyć. Chętnie popatrzymy i posłuchamy.
Czas oczekiwania wypełniamy częściowo spacerami po okolicy, ale nie są to najprzyjemniejsze chwile. Nękają nas dzieci czyścicieli szyb samochodowych, imigrantów, w większości obywateli Pakistanu i Bangladeszu. Chodzą zgrają za nami i w kółko wołają coś w rodzaju – „daj moneta”. A jak któryś „moneta” dostanie, to następny z grupy, robi to samo.
I odczepić się nie chcą, tylko - daj moneta i daj moneta!
Dziś kiedy to piszę, to sobie tak myślę, że może to chodziło o Claude Moneta?
Ale skąd ja miałbym wziąć Moneta? Ja w domu nie mam Moneta, a co dopiero w kamperze. W obawie, czy aby nie jest to zaplanowane i żeby nie zostać uboższymi nie tylko o kilka monet, uznajemy, że kampera powinniśmy mieć na oku.
To jedyne miejsce w Grecji, gdzie musieliśmy się o to martwić.
Z Patras wyjeżdżamy wieczorem. Na część kontynentalną Grecji, początkowo mieliśmy przedostać się przeprawą promową biegnącą wzdłuż mostu o nazwie Rion – Antirion. Liczyliśmy na podróż przez Zatokę Koryncką w niecodziennej scenerii, lecz znowu trochę przez nieuwagę, wjeżdżamy na most.
Łączy on nie tylko dwie miejscowości, które ma w nazwie, ale również dwie różne płyty tektoniczne. Dlatego sposób posadowienia, niczym nie związanych z podłożem filarów i elastyczne połączenie pomostu z pylonami, to najwyższej klasy dzieło inżynierii światowej.
Zatrzymujemy się po jego drugiej stronie, tam gdzie przypływają promy. Jest tu duży parking, a około 22-giej, wraz ze zmierzchem ustaje wszelki ruch. Zostajemy tu na noc.
To dobre miejsce [N 38*19'537" E 21*46'071"].
Ranek budzi nas widokiem przepięknego mostu i Patry po przeciwległym brzegu Zatoki Korynckiej.
P.S.
Acha! Jakby ktoś miał wątpliwości, to ten mit grecki - to żart oczywiście.
c.d.n.
P1070053___Agios Andreas, w całej okazałości___.JPG
Plik ściągnięto 71 raz(y) 189,85 KB
P1070058.JPG
Plik ściągnięto 67 raz(y) 240,78 KB
P1070062.JPG
Plik ściągnięto 75 raz(y) 188,99 KB
P1070067.JPG
Plik ściągnięto 68 raz(y) 234,16 KB
P1070069___na pierwszym planie, w środku, to św. Andrzej___.JPG
Plik ściągnięto 75 raz(y) 137,25 KB
P1070070.JPG
Plik ściągnięto 81 raz(y) 223,15 KB
P1070074.JPG
Plik ściągnięto 73 raz(y) 220,18 KB
P1070079.JPG
Plik ściągnięto 73 raz(y) 206,62 KB
P1070080___w górnej części jest otwór, przez który można zajżeć i zobaczyć czaszkę___.JPG
To już jest definitywny odwrót. Koniec naszych wakacji zbliża się wielkimi krokami.
Do domu pozostało ok. 2 tys. kilometrów, więc droga jeszcze nie krótka i minie trochę czasu zanim się w nim znajdziemy.
Jeśli nie muszę, to nie wracam tą samą trasą. Częściowo tak będzie teraz, kiedy skierujemy się w niekoniecznie najlepszą drogę, prowadząca do macedońskiej Bitoli. Stamtąd przez Prilep, jadąc dalej na północ włączymy się w serbską autostradę.
Jest to jeszcze czas, kiedy możemy przypatrywać się mijanym okolicom, krajobrazom i ludziom - może niezbyt bogatym, ale tak pozytywnie przez nas odebranym.
A może właśnie dlatego?
Grecja to nie kombinat turystyczny, to przyjazny kraj i Polacy mogą tu przyjeżdżać bez żadnych kompleksów.
Z pewnym żalem, że to koniec, rozmawiamy o tym co przeżyliśmy i snujemy plany na przyszłość.
Standard drogi, którą opuszczamy Grecję, na mapie zaznaczona na czerwono, jest pewnym dla nas zaskoczeniem. Ale spokojnie, jeździmy też po Polsce, więc większego szoku nie przeżywamy.
Zmierzch zastaje nas gdzieś w okolicy przejścia granicznego z Macedonią. Tu mówimy „adio Ellado” i zaledwie kilkaset metrów dalej, zostajemy na noc [ N 40*55'147" E 21*24'584"].
Nie ryzykujemy jazdy w nieznane i przypadkowego noclegu w krajach, do których nie mam zbyt dużego zaufania.
Z powodu parkujących i oczekujących na odprawę ciężarówek, miejsce nie jest idealne. Dodatkowo, Basi spać nie daje jakiś piszczący agregat, pracujący w ciężarówce zaparkowanej obok nas. Poirytowana budzi mnie, prosząc abyśmy przestawili się w inne miejsce.
Nasłuchuję… Rzeczywiście, coś jednostajnie i bez przerwy wydaje cichy, cienki, acz przenikliwy dźwięk. Podnoszę żaluzje z jednej strony, podnoszę z drugiej, - nikogo nie widzę.
Wychodzę na zewnątrz i obchodzę kampera, później wracam do środka i…
I wyłączam zamontowany przed wyjazdem dodatkowy wentylator naszej lodówki. To trochę kurzu dostało się do urządzenia pracującego bez przerwy.
W Byłej Jugosłowiańskiej Republice Macedonii, w skrócie FYROM (Grecy nie godzą się na używanie nazwy Macedonia), jedynie uzupełniamy paliwo i już po niedługim czasie jesteśmy za jej granicą. Tam spotykamy sympatyczną załogę Jary70.
Pomimo, że w Grecji nasze drogi nie skrzyżowały się, to chociaż tu, życzenie Jarka o wspólnym spotkaniu mogło się spełnić. Nas też to ucieszyło, bo mogliśmy poznać się osobiście.
Serbia to tylko prosta, monotonna, w pewnych odcinkach od dawna nie remontowana autostrada.
Uwagę naszą zwraca różnorodność zwyczajów upamiętniania miejsc i osób, które zginęły na drodze. W Polsce, na poboczach spotkamy krzyże, w Serbii kamienne tablice podobne jak na naszych grobach, często ze zdjęciem i informacją o ofierze. W Grecji , to wszechobecne kapliczki: na filarkach, kurzych nóżkach, metalowe, murowane, proste lub wymyślne bizantyjskie kościółki. W ich wnętrzach znajdziemy święty obrazek, palącą się świeczkę, buteleczkę z jakimś płynem i czasami coś jeszcze.
Widzieliśmy, że takie gotowe, przeróżne kapliczki można kupić np. na składzie budowlanym.
P1070138___ ostatnie spojrzenie na Zatokę Koryncką ____.JPG
Plik ściągnięto 74 raz(y) 239,01 KB
P1070145___ jeszcze Grecja - gdzieś po drodze ___.JPG
Plik ściągnięto 66 raz(y) 237,36 KB
P1070146.JPG
Plik ściągnięto 86 raz(y) 126,31 KB
P1070153___ napotkany cmentarz żołnierski z I wojny światowej ___.JPG
Plik ściągnięto 77 raz(y) 214,65 KB
P1070156.JPG
Plik ściągnięto 73 raz(y) 223,42 KB
P1070171___ na E-86 ___.JPG
Plik ściągnięto 71 raz(y) 239,32 KB
P1070180.JPG
Plik ściągnięto 78 raz(y) 209,48 KB
P1070190___ Belgrad - Sawa, która za chwilę połączy się z Dunajem ___.JPG
Plik ściągnięto 67 raz(y) 189,68 KB
P1070199___ sznuromat - patent na serbską autostradę, podpatrzone u Jacka (Flisacy) ___.JPG
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum