 |
|
2007 - a dalej to .... życie pisało różne scenariusze. |
Autor |
Wiadomość |
wbobowski
Kombatant moder

Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter I-645 DB Ducato 2,5TDI
Nazwa załogi: Bobosie
Pomógł: 15 razy Dołączył: 18 Lut 2008 Piwa: 354/135 Skąd: Lublin - Dąbrowica
|
Wysłany: 2013-03-04, 14:00
|
|
|
JaWa napisał/a: | Też wtedy byłem bezdomny, wywalili mnie z CCP |
Jak z tego i tego co pisał Janusz wynika, CCP zajmowało sie tylko wywalaniem swoich członków |
_________________ Włodek i Ela
Nasze kamperki
 |
|
|
|
 |
eler1
Kombatant

Twój sprzęt: kamper
Nazwa załogi: elerki
Pomógł: 12 razy Dołączył: 15 Sty 2007 Piwa: 52/129 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 2013-03-04, 19:50
|
|
|
wbobowski napisał/a: | CCP zajmowało sie tylko wywalaniem swoich członków | Co by nie pisać ale bez Jana i CCP oraz Pawła P. nie było tego forum i nas w tym miejscu , relacji i spotkań. |
_________________ Pierwsza MAŁA KARAWANA na CT
Życie jest jak pudełko czekoladek nigdy nie wiadomo na co się trafi.
 |
|
|
|
 |
wbobowski
Kombatant moder

Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter I-645 DB Ducato 2,5TDI
Nazwa załogi: Bobosie
Pomógł: 15 razy Dołączył: 18 Lut 2008 Piwa: 354/135 Skąd: Lublin - Dąbrowica
|
Wysłany: 2013-03-04, 20:16
|
|
|
eler1 napisał/a: | nie było tego forum i nas w tym miejscu , relacji i spotkań |
Tego nigdy nie wiadomo.
A że było jak było, dlatego Janusz wspomina o tym. Ja już o tym słyszałem, choć w 2007 jeszcze mnie tu nie było, ale nowi członkowie nie mają o tym pojęcia... bo niby skąd by mieli mieć. Dlatego wspominki nie są złe, a wręcz przeciwnie. |
_________________ Włodek i Ela
Nasze kamperki
 |
|
|
|
 |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2013-03-04, 20:30
|
|
|
eler1 napisał/a: | Co by nie pisać ale bez Jana i CCP oraz Pawła P. nie było tego forum |
A tego to nie wiadomo. Może masz rację kto to wie.
Wracając do wspomnień.
Na maj planowany był zlot w Pajęcznie. Ze względu na sytuację polityczną został odwołany. Z CCP już nie miał kto przyjechać a z CT jeszcze nie miał kto. Pierwszy miesiąc istnienia to 30 osób. Wielu zarejestrowało się tylko aby popatrzeć.
Myśl o majowym zlocie miała dosyć duże znaczenie bo zaczęliśmy o tym rozmawiać. Paweł Pawlak zaproponował spotkanie w formule "malej karawany". Swój zlot zorganizowało forum Bońkowskich i nasza grupa postanowiła dołączyć się. Zlot zakończył się rozłamem już nie tylko w internecie ale i w realu. Dwie grupy ludzi na jednym zlocie przekrzykiwała się i skończyło się awanturką. Głośne skandowanie hasła CamperTeam chyba mocno denerwowało.
Po tym zlocie powstał CamperNetClub a myśmy zaczęli rozmawiać o swoim zlocie na jesieni. W końcu kwietnia było nas już około 100 załóg i w maju padła propozycja zlotu w Wadowicach. |
_________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy! |
|
|
|
 |
kazbar
weteran

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2013-03-04, 22:04
|
|
|
Camper Club Poland mimo zawirowań organizował dalej swoje zloty. Tutaj info o zlocie na Węgrzech. Ostatnim był IV tzw. "Ponad podziałami" w Ścibożu. Relację wkleję w gdy historia tu go sięgnie.
Rozmowa z Janem Kowalskim, założycielem Camper Clubu Poland.
Trzeci zlot Camper Clubu Poland odbył się w tym roku na Węgrzech, w miejscowości Püspökladány, w pierwszych dniach maja.
Dlaczego właśnie tam?
Z propozycją spotkania na Węgrzech wystąpił nasz klubowy kolega Mirek Kalinin (nr 03 CCP).Po pierwsze: coś nowego. Po drugie: egzotycznego. A po trzecie: kamperowego! Pierwszym etapem wyjazdu była zbiórka w Zakopanem na kempingu „Pod Krokwią”, skąd przez Słowację i północne Węgry kawalkada samochodów – cała i zdrowa – dotarła do punktu docelowego, zlokalizowanego kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Rumunią, na przepięknym węgierskim kempingu oferującym gościom termalne baseny z leczniczą borowinową wodą.
Kampery z flagą Camper Club Poland widoczne były też na przejściach granicznych w Bieszczadach i Pieninach. Z zachodu, północy i północnego zachodu słychać było w tych dniach przyjemny dla ucha warkot kamperów wszelkich marek i typów.
Czy to znaczy, że CCP odchodzi od tradycji typowych, „stacjonarnych” zlotów na rzecz wspólnych kamperowych wyjazdów?
Ideą karawaningu jest przemieszczanie się. Kamper to pojazd łączący w sobie hotel, restaurację i cztery kółka w jednym. Pobyt „osiadły”, czyli w jednym miejscu przez kilka dni, to typowa domena niezmotoryzowanych, bądź niezarażonych bakcylem kamperowania turystów. Tylko dzięki naszym pojazdom możemy wcielić w życie słynną dewizę: jak najmniej wydać, jak najwięcej zwiedzić. Camper Club Poland to grupa zapaleńców, odkrywców i poszukiwaczy przygód. Możemy zagrzać w jednym miejscu najwyżej kilkanaście godzin! Nie znaczy to jednak, że pobyt w grupie przyjaciół przedkładamy nad włóczęgę w nieznane. Dwa ostatnie, „stacjonarne” zloty pokazały, że i w ten sposób też można się doskonale bawić. Kamper jednak, to „moja wolność”, to „wiatr we włosach”, to niczym nieograniczona swoboda i przyjemność. Wypad na Węgry był pierwszym tego typu spotkaniem z „wiatrem we włosach”, co nie znaczy, że następne nie będzie „osiadłe”.
Ile załóg uczestniczyło w spotkaniu?
Nie liczyłem. Część załóg zameldowała się dokładnie w wyznaczonym terminie, a część znacznie później. Ze względu na niewielką odległość od granicy rumuńskiej, kilka załóg po krótkim pobycie zdecydowało się na wypad do tego pięknego kraju. Ostatni kamper dotarł na miejsce, gdy dosłownie opuszczaliśmy już kemping w Püspökladánach kierujac się do Miskolca i Egeru (była to załoga Volkswagena LT-35 „Hehn”, czyli Basia i Kazek Kluska – nr 35 CCP). W chwilach „hossy” naliczyłem jednak 15 kamperów. Dziękuję wszystkim za ich obecność i fantastyczne humory.
A jak „węgierski meeting” wpłynął na kondycję CCP?
Odnoszę wrażenie, że bardzo pozytywnie i... jakby jeszcze bardziej zacieśnił kontakty naszej kamperowej braci.
Najbliższe plany?
Czwarty z kolei zlot Camper Clubu Poland odbędzie się tym razem ponownie w Polsce. Spotkamy się 21 września na kempingu w Ściborzu (woj. opolskie) w Ośrodku Wypoczynkowym „Fregata” nad Jeziorem Otmuchowskim. Mam nadzieję, że będzie udany i dostarczy klubowiczom wielu atrakcji i niezapomnianych wrażeń.
Bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę i życzę Camper Club Poland równie udanego następnego zlotu.
Rozmawiał: Kazimierz Kluska |
|
|
|
 |
CORONAVIRUS
Kombatant fan SAN ESCOBAR

Twój sprzęt: IVECO DAILY III
Nazwa załogi: BRAK
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Sie 2011 Piwa: 566/755 Skąd: z Rumi przez jedno i
|
Wysłany: 2013-03-24, 23:06
|
|
|
i co dalej Januszu... opowieść zatrzymała się na 2007 , będzie dalsza ? |
|
|
|
 |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2013-03-24, 23:47
|
|
|
No name napisał/a: | i co dalej Januszu. |
Dalszą historię pisze czas.
Zastanawiam się czy powinno być dalej. Jeżeli już to pewnie nowy wątek, "Historia CamperTeamu" Nie wiem czy powinno pisać się sagę o żyjących i nieźle trzymających się.
Chwilowo nie mam tego czasu. Trzeba pieca pilnować bo istna Syberia -10.
Myślę że coś urodzi się z tego wątku o wspomnieniach, zobaczymy. |
_________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy! |
|
|
|
 |
MILUŚ
Kombatant CT"Silesia"NIEPOPRAWNY KAMPERZYSTA

Twój sprzęt: Fiat Ducato Burstner T607 2,8JTD
Nazwa załogi: Milusie
Pomógł: 25 razy Dołączył: 02 Gru 2007 Piwa: 197/160 Skąd: Gliwice w przelocie
|
Wysłany: 2013-03-25, 08:51
|
|
|
Czekałem w tym wątku na historię CT całego 2007 i.............
I nadejszła wielkopomna chwila.............grudzień '07...........dołączyłem do szanownego grona
I trwam i będe trwać |
_________________ Norwegofil z wielbłąda tylnogarbnego
Remember to explore . I don't know the way ,but I'll be there soon !!!!
 |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|