|
|
Wakacje Frowyz'ów 2013 |
Autor |
Wiadomość |
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2013-09-17, 22:14 Wakacje Frowyz'ów 2013
|
|
|
Z Morzyczyna wyjechaliśmy po 9 dniach odpoczynku. Jako się rzekło w planach była wyspa Rugia w Niemczech. Szerokim łukiem ominęliśmy Szczecin (jeszcze przyjdzie jego pora) i wjechaliśmy do Niemiec. Po drodze postanowiliśmy zobaczyć Peenemunde. I była to decyzja ze wszech miar słuszna. Peenemunde przed wojna było uroczą miejscowością wypoczynkową. Obecnie znana jest z fabryki, w której produkowano i testowano rakiety V1 i V2 mające zapewnić Niemcom zwycięstwo w Drugiej Wojnie Światowej. Już przy wejściu zostaliśmy miło zaskoczeni. Otóż dostępny jest audioguide w języku polskim. Naprawdę to miłe, a przy okazji pokazuje, że nasz naród jednak zaczął sporo podróżować Ekspozycja robi naprawdę duże wrażenie. Spodziewałem się wystawy o typowo militarnym charakterze. A jednak nie. Jednak Niemcy potrafili stworzyć muzeum, w którym wojna jest tylko jednym z epizodów. Znajdziemy tu historię napędu odrzutowego od momentu pierwszych pomysłów, przez zastosowanie militarne, aż do zastosowań cywilnych. Bardzo to wszystko pouczające. Niemcy nie starają się „wybielać” - wiele jest napisane o nazistach i przymusowych robotnikach. Dla mnie najbardziej szokująca była następująca historia. Po wojnie, Amerykanie do spółki z Rosjanami wywieźli z Peenemunde wszystko. Rozgrabili cały zakład. Okazało się jednak, że są tak naukowo zacofani, że nawet nie wiedzą co zagrabili. Wtedy zaczęło się polowanie na niemieckich naukowców zaangażowanych w produkcję rakiet. Dopiero oni wyjaśnili co do czego służy… I to dzięki nim w kosmos poleciał Gagarin, a Amerykanie wylądowali na księżycu… Za dodatkową opłatą można zwiedzić rosyjską łódź podwodną (my odpuściliśmy). Miejsce zdecydowanie godne polecenia – nie tylko dla miłośników historii.
Peenemunde Parking przy muzeum GPS 54° 8'21.35"N 13°46'9.41"E, 1€ za 1h postoju. Na muzeum trzeba liczyć minimum 3 godziny. Wstęp do muzeum 20 €, audioguide 2€
DSCN1008p.jpg V1 w pełnej okazałości, z tyły widać fragment wyrzutni |
|
Plik ściągnięto 125 raz(y) 204,45 KB |
PICT0122p.jpg V2 w oryginalnym malowaniu |
|
Plik ściągnięto 116 raz(y) 195,34 KB |
DSCN1028p.jpg Makieta pola startowego. Ten budynek z cegły miał 37 metrów wysokości... Platformy na rakiety były ruchome. |
|
Plik ściągnięto 107 raz(y) 207,53 KB |
PICT0130p.jpg W dolnym prawym rogu Comet - takie samoloty testowano w Kluczewie |
|
Plik ściągnięto 106 raz(y) 190,29 KB |
PICT0140p.jpg Z całego kompleksu została tylko elektrownia - pracowała do 1990 roku... |
|
Plik ściągnięto 109 raz(y) 176,15 KB |
|
Ostatnio zmieniony przez Frowyz 2013-09-18, 13:47, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2013-09-17, 22:23
|
|
|
Z Peenemunde pognaliśmy do Stralsundu – naszej bramy na Rugię. Zatrzymaliśmy się na stellplazt’u oddalonym o jakieś 1,5 – 2 km od centrum miasta. Stralsund to kolejne miasto hanzeatyckie na trasie naszych tegorocznych wojaży. Pełne wspaniałych zabytków, z uroczymi uliczkami i wspaniałym portem… Jednak nie to było ważne dla moich dzieci Dla nich najważniejsze było oceanarium. Obiekt przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Ja jeszcze czegoś takiego w swoim życiu nie widziałem. Oceanarium w całości jest poświęcone morzu Bałtyckiemu i Północnemu. Znajdziemy tu ekspozycje dotyczące powstania obu mórz, ich eksploracji, bardzo bogate materiały na temat życia biologicznego no i oczywiście akwaria… Człowiek chodzi odrobinkę jak w transie. Nie wiadomo na co skierować oczy. A wszystko genialnie opisane (niestety, w języku polskim są tylko ulotki ogólne, gabloty to angielski i niemiecki,), ułożone w ciąg logiczny. Dech zapiera. Te parę zdjęć na pewno nie oddaje przeżyć jakich można tam doświadczyć. Wisienką na torcie jest odtworzona na dachu kolonia pingwinów… Coś pięknego.
A widok na Stralsund jaki się z tego dachu roztacza…
Po wyjściu z oceanarium emocje i euforia u dzieci znacznie opadła i reszta miasta zwiedzana była przy sakramentalnym „długo jeszcze?”
Stralsund stellplatz GPS 54°18'6.92"N 13° 6'4.17"E, cena 12€ za dobę (liczona od momentu wjazdu, prąd w cenie), zrzut nieczystości 1€, pobór wody 1€, zrzut szarej za darmo. Tuż obok sklep/serwis karawaningowy, więc można na szybko się poratować. Supermarket Penny ok. 300 m.
Oceanarium. Wstęp 39€ za naszą rodzinkę, 1€ fotografowanie
DSCN1098p.jpg Jedna z gablot w Oceanarium |
|
Plik ściągnięto 105 raz(y) 233,29 KB |
DSCN1130p.jpg Jak widać niektóre eksponaty można przymierzyć |
|
Plik ściągnięto 106 raz(y) 162,61 KB |
DSCN1163p.jpg Największe "akwarium". Można przed nim siedzieć godzinami... |
|
Plik ściągnięto 115 raz(y) 208,43 KB |
PICT0192p.jpg Hipnotyczne meduzy |
|
Plik ściągnięto 106 raz(y) 161,7 KB |
PICT0195p.jpg Sympatyczna rybka? |
|
Plik ściągnięto 110 raz(y) 182,26 KB |
PICT0163p.jpg Stellplatz i nasz Żubrzyk |
|
Plik ściągnięto 108 raz(y) 209,75 KB |
PICT0167p.jpg Nasz brama na Rugię o wschodzie słońca |
|
Plik ściągnięto 104 raz(y) 157,04 KB |
DSCN1192p.jpg Rynek w Stralsundzie |
|
Plik ściągnięto 109 raz(y) 216,78 KB |
DSCN1194p.jpg
|
|
Plik ściągnięto 110 raz(y) 196,23 KB |
|
|
|
|
|
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2013-09-17, 22:27
|
|
|
Po szybkim serwisie kamperka późnym popołudniem ruszyliśmy wreszcie na upragnioną Rugię. Przejazd mostem robi wrażenie (chociaż Niemcy postanowili go trochę zepsuć, otaczając drogę w najwyższym punkcie półprzeźroczystymi ekranami). Naszą bazą wypadową zostało Binz. Udało się nam tam znaleźć fajny parking tuż przy plaży, z możliwością bezpłatnego nocowania od 20 do 7 rano. Natomiast postój od 7 do 20 kosztuje 5 €. Deptakiem do centrum miejscowości było 10 minut spokojnym spacerkiem. Już w pierwszym dniu pobytu na pokładzie pojawił się bunt. Dzieci koniecznie chciały spędzić dzień na plaży… Dodatkowo na wydmach był mini plac zabaw. Podobno z terrorystami się nie negocjuje… my jednak ulegliśmy i dwa dni spędziliśmy na zbieraniu muszelek, budowaniu zamków, a ja nawet raz się kąpałem w morzu (Bałtyk zimniejszy niż w Polsce, ale to pewnie dlatego, że dalej na północ ).Tutaj taka malutka uwaga. Niemcy przejawiają niezrozumiałe dla mnie skłonności do nudyzmu (co niestety nie oznacza, że są nudni ). Ponieważ na plaży byliśmy chyba jako pierwsi (już jakoś o ósmej rano) to nie od razu się zorientowałem co się dookoła nas dzieje Na szczęście są też sektory dla ubraniolubnych. Trzeba tylko szukać tabliczek „Textilen strand”.
Po dwóch dniach dzieci się poddały. Temperatura wody się nie zmieniła, więc o kąpieli nie mogło być mowy (mimo, że słoneczko naprawdę grzało) i moje pociechy dały się namówić na zwiedzanie.
DSCN1250p.jpg Na plaży w Binz |
|
Plik ściągnięto 111 raz(y) 212,48 KB |
DSCN1303p.jpg Molo w Binz |
|
Plik ściągnięto 120 raz(y) 161,61 KB |
PICT0292p.jpg Ostatni spacer po plaży w Binz |
|
Plik ściągnięto 106 raz(y) 153,57 KB |
|
|
|
|
|
scuter0
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Fiat Ducato 3.0 180km
Nazwa załogi: scuter-squad
Dołączył: 25 Maj 2011 Piwa: 4/9 Skąd: Jelcz-Laskowice
|
Wysłany: 2013-09-17, 23:12
|
|
|
Parking do ktorego podales namiary (54° 8'11.62"N 13°49'35.30"E)jest platny w dzien i tylko dla aut osobowych niestety |
_________________
|
|
|
|
|
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2013-09-18, 05:59
|
|
|
Zaczęliśmy od przejażdżki „Szalonym Rolandem” czyli nostalgiczną kolejką wąskotorową ciągniętą przez przepiękne parowozy. Co prawda dzieci marudziły, bo miał być „szalony” a jechał 30 km/h ale za to można było stać sobie na podestach wagonów. A jak się dobrze stanęło to za chwilę człowiek miał twarz w czarne kropki od sadzy
Po południu zwiedziliśmy zameczek myśliwski w Granitz. Zameczek jak zameczek. Jak to mówi młodzież „szału nie robi”. Można zwiedzać wieże, a ponieważ zamek jest na dosyć wysokim wzgórzu to widok się stamtąd rozpościera piękny… Dodatkową atrakcją jest fantastyczny plac zabaw przy starej wozowni.
Następny dzień zaczęliśmy od zwiedzania Prory. Prora to właściwie tylko jeden budynek. Tylko jeden ale za to miał mieć 4,5 km długości. Budowa rozpoczęła się w 1934 roku i miał tu być ośrodek wypoczynkowy dla 20 tys. ludzi, realizowany w ramach programu „Kraft durch Freude” (Siła przez radość). Ukończono budowę ok. 3 km budynku. Potem wybuchła wojna i prace zamarły. Ośrodek wypoczynkowy nigdy nie zaczął swej działalności. Przez jakiś czas był tutaj szpital polowy i szkoła dla brunatnych oficerów politycznych. Patrząc na to co pozostało i mając w pamięci wizytę w Peenemunde dochodzi człowiek to wniosku, że Niemcy były naprawdę światową potęgą. Nie można oczywiście zapominać do czego doprowadziła brunatna polityka i narodowy socjalizm ale jednak szacunek dla wysiłku narodu pozostaje…
Chichot historii jest taki, że 80 lat od rozpoczęcia budowy zamysł Hitlera się spełni (przynajmniej częściowo). W dużej części budynku trwają prace remontowo adaptacyjne, a banery reklamowe zachęcają do rezerwacji i kupna apartamentów już na lato 2014… Ceny nie są raczej dla „ludu” ale podejrzewam, że chętnych to nie odstraszy.
Po zwiedzaniu podjechaliśmy jeszcze zrobić szybki serwis kamperka w „Wohnmobil Oase” i wróciliśmy na nasz parking skąd na nóżkach udaliśmy się na popołudniowe lody do Binz.
Parking Binz GPS 54°24'57.90"N 13°35'20.94"E płatny 5€ od godz.7-20, od 20-7 bezpłatny
Parking Prora GPS 54°25'39.02"N 13°34'42.36"E bezpłatny ale raczej odradzam nocowanie ze względu na niesamowity syf i nieciekawy zapach
Wohnmobil Oase, GPS 54°26'57.09"N 13°33'36.24"E, serwis kampera 1€, woda 1€ za 50 litrów, jest też możliwość noclegu z prądem za 15€
„Szalony Roland” bilet powrotny (tam i z powrotem) na trasie Binz-Baabe 15.20€ za naszą rodzinkę.
Zwiedzanie zamku Granitz 6€ dorosły, 3€ dziecko od lat 5;
PICT0265p.jpg Szalony Roland w całej okazałości |
|
Plik ściągnięto 107 raz(y) 201,88 KB |
DSCN1269p.jpg Wiatr we włosach, sadza na twarzy - w domu tego nie ma ;) |
|
Plik ściągnięto 105 raz(y) 174,7 KB |
PICT0268p.jpg Zamek Granitz |
|
Plik ściągnięto 98 raz(y) 223,28 KB |
DSCN1317p.jpg Schody na wieżę |
|
Plik ściągnięto 109 raz(y) 159,7 KB |
PICT0253p.jpg Końca nie widać... |
|
Plik ściągnięto 148 raz(y) 200,85 KB |
PICT0263p.jpg Ciekawe jak szukało się swojego pokoju jak tu wszystko wygląda tak samo? |
|
Plik ściągnięto 96 raz(y) 192,96 KB |
|
|
|
|
|
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2013-09-18, 06:03
|
|
|
Rano, skoro świt, zerwaliśmy się z łóżek, żeby wyjechać przed 7 i nie płacić za parking. Naszym celem było Sassnitz i Park Narodowy Jasmund. Zatrzymaliśmy się na parkingu na skraju parku, zapłaciliśmy i raźno ruszyliśmy na wycieczkę. Trasa wiedzie szczytami klifów kredowych, usiana jest punktami widokowymi, a co jakiś czas trafiają się zejścia na plażę (pierwsze jest bezpośrednio przy parkingu, następne jakieś 1,5 km dalej). Naszym celem było dotarcie do Konigsstuhl i najwyższego klifu na Rugii (118 metrów). Ot, taki sobie 8 km spacerek. Nie powiem, dzieciaki sprawiły się dzielnie i całą trasę pokonały bez marudzenia. Natomiast kategorycznie zaprotestowały gdy usłyszały o drodze powrotnej… W związku z tym tatuś leciał z powrotem do kampera i przemieszczał samochodem się do najbliższego parkingu przy Konigsstuhl… Mimo takiego poświęcenia ze strony ojczulka dziatwa i tam musiała przejść jeszcze 3 km…
Parking przy Parku od strony Sassnitz GPS 54°31'18.85"N 13°39'55.48"E płatny od godziny 9 do 17, cena 4€, nie ma możliwości nocowania, miejsca mało, więc dobrze być wcześnie...
PICT0297p.jpg Co tu komentować - tam trzeba być... |
|
Plik ściągnięto 103 raz(y) 190,59 KB |
PICT0312p.jpg Wodospad na plaży |
|
Plik ściągnięto 110 raz(y) 215,37 KB |
PICT0315p.jpg
|
|
Plik ściągnięto 118 raz(y) 222,91 KB |
PICT0316p.jpg Jak się dobrze przyjrzeć to widać naszą Agę - naprawdę wysokie te klify |
|
Plik ściągnięto 112 raz(y) 213,99 KB |
|
Ostatnio zmieniony przez Frowyz 2013-09-18, 08:53, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2013-09-18, 06:06
|
|
|
Z Parku Narodowego ruszyliśmy w drogę powrotna do Polski. Oczywiście nie jechaliśmy prosto po drodze chcieliśmy zobaczyć zamek W Ralswiek. I tutaj małe zaskoczenie. Po pierwsze przed wioską znajduje się ogromny, bezpłatny parking. Po drugie, Ralswiek nie słynie wśród Niemców z zamku, a z odbywających się tam przedstawień na świeżym powietrzu. Zbudowano tu ogromny amfiteatr, a scena obejmuje też kawałek zatoki, w związku z tym możemy oglądać również inscenizację bitwy morskiej. Nawet ceny są przystępne (najtańsze sektory 12€ dorosły, 8€ dziecko) tylko niestety przedstawienie zaczyna się dopiero o 21.00 (w sezonie przedstawienia są codziennie). Ze względu na późną godzinę rozpoczęcia odpuściliśmy. Poszliśmy oglądnąć tylko zamek (obecnie Hotel) i marinę.
Parking przy Ralswiek GPS 54°27'51.53"N 13°27'13.30"E bezpłatny, możliwość nocowania
PICT0346p.jpg Wizytówka Rugii - domki kryte strzechą |
|
Plik ściągnięto 116 raz(y) 151,84 KB |
PICT0360p.jpg Zamek zamieniony na hotel |
|
Plik ściągnięto 101 raz(y) 228,09 KB |
PICT0362p.jpg I jeszcze widok od zatoki |
|
Plik ściągnięto 94 raz(y) 197,32 KB |
|
|
|
|
|
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2013-09-18, 06:11
|
|
|
Z Ralswiek pojechaliśmy zobaczyć następny obiekt z naszej listy – zamek Landskrone. Z tym zamkiem to w ogóle dziwna historia. Został wybudowany w latach 1576-79 przez rodzinę von Schwerin. Co ciekawe już w 1651 został… opuszczony. Tak, tak. Nie zdobyty czy zniszczony, a najzwyczajniej w świecie opuszczony. Jest to o tyle dziwne, że jego budowa musiała kosztować naprawdę spory majątek. Szybko popadł w ruinę. Już w XVIII wieku ruiny zabezpieczono i stał się on celem romantycznych wycieczek. I tak jest do dzisiaj. Zamek jest ogólnie dostępny, wejście jest bezpłatne. Przed zamkiem jest miejsce parkingowe na ok. trzy kampery (a integral to nawet na dziedziniec może wjechać).
My dotarliśmy do zamku ok. godz. 23.00. Budowla znajduje się w szczerym polu. Ale tak naprawdę w szczerym. Rodzinka już spała, a ja postanowiłem zrobić sobie parę zdjęć nocnych. Zgasły światła samochodu, wysiadłem i raźno udałem się w ciemność. Myślałem, że to tylko kwestia akomodacji oka ale… Minęła minuta, druga i nic. Dalej nic nie widzę. Obróciłem się raz i drugi i… i cholera, nie widzę kampera. Noc była pochmurna i ciemno, że oko wykol. Nie powiem, trochę się nieswojo poczułem. Świeciłem sobie wyświetlaczem z aparatu fotograficznego i jakoś po 10 minutach znalazłem kampera… Ja jako mieszczuch nie jestem przywykły do takich sytuacji… A to był dopiero początek. Stojąc przy kamperze znowu nabrałem odwagi, rozstawiłem statyw i próbowałem robić zdjęcia. A tu nagle słyszę jakieś parskanie, jakiś charkot i odgłosy ciężkiego stąpania. Ani chybi jakiś większy zwierz. No więc hop do kampera światła, potem długie i halogeny ale w zasięgu świateł widać tylko trochę drzew i mur zamku. I tu mnie odwaga opuściła. Spakowałem sprzęt i grzecznie wdrapałem się na alkowę, a tu… łup coś w kampera. Za chwilę znowu. Coś jakby w dach waliło. Poprzysiągłem sobie, że nie wyjdę. Nie muszę chyba mówić, że rodzinka spała jak zabita. W końcu wycieńczony emocjami zasnąłem. Budzę się rano koło piątej, wychodzę i widzę… Dookoła łąki, a na nich – mućki zwyczajne. Znaczy się krowy. A kamper stoi pod rozłożystym dębem, z którego żołędzie leciały… Ot, takie moje nocne strachy. Zamek na szczęście zrekompensował mi to wszystko
Parking pod zamkiem Landskrone GPS 53°45'58.06"N 13°22'47.78"E, darmowy, można nocować.
PICT0399p.jpg Nocleg pod dębem |
|
Plik ściągnięto 110 raz(y) 219,85 KB |
PICT0401p.jpg Nocna mara - w dziennym świetle |
|
Plik ściągnięto 109 raz(y) 167,38 KB |
PICT0421p.jpg Romantyczne ruinki |
|
Plik ściągnięto 146 raz(y) 233,16 KB |
PICT0428p.jpg Posępna wieża... |
|
Plik ściągnięto 99 raz(y) 178,2 KB |
PICT0432p.jpg ... i widok z jej tarasu |
|
Plik ściągnięto 97 raz(y) 210,36 KB |
PICT0442p.jpg Widok z dziedzińca na zamek górny |
|
Plik ściągnięto 102 raz(y) 227 KB |
DSCN1350ma.jpg Frowyz'y w romantycznym zakątku ;) |
|
Plik ściągnięto 111 raz(y) 220,81 KB |
|
Ostatnio zmieniony przez Frowyz 2013-09-23, 20:43, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Wyświetl szczegóły |
|
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2013-09-18, 06:15
|
|
|
Opis dalszej trasy znajdziecie tutaj |
|
|
|
|
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2013-09-18, 06:35
|
|
|
scuter0 napisał/a: | :spoko Parking do ktorego podales namiary (54° 8'11.62"N 13°49'35.30"E)jest platny w dzien i tylko dla aut osobowych niestety |
Oj, chyba nieprawda... Staliśmy tam ponad godzinę (dzieciaki ganiały po plaży). Parkomatów nie ma, a parkingowego tez nigdzie nie widziałem. Za to więcej niż pół parkingu zajmowały kampery. Mieli porozstawiane markizy, niektórzy grilowali - nie sądzę, żeby się z tamtąd zwijali na noc... |
|
|
|
|
scuter0
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Fiat Ducato 3.0 180km
Nazwa załogi: scuter-squad
Dołączył: 25 Maj 2011 Piwa: 4/9 Skąd: Jelcz-Laskowice
|
Wysłany: 2013-09-18, 12:24
|
|
|
Widocznie piszemy o roznych miejscach |
_________________
|
|
|
|
|
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2013-09-18, 12:47
|
|
|
Wzdłuż drogi, za ogrodzeniem z drewnianych żerdzi. Dosyć duży - pewnie z 200 m długości. Dodatkowo stoją namioty z kiełbaskami i piwem... |
|
|
|
|
scuter0
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Fiat Ducato 3.0 180km
Nazwa załogi: scuter-squad
Dołączył: 25 Maj 2011 Piwa: 4/9 Skąd: Jelcz-Laskowice
|
Wysłany: 2013-09-18, 13:26
|
|
|
Dokladnie ten sam,ale sie nie spieram bo opieram sie tylko na znakach,przejezdrzalismy tam po 12.08 |
_________________
|
|
|
|
|
Frowyz
stary wyga
Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter L A 531
Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2009 Piwa: 78/43 Skąd: Podbeskidzie ;)
|
Wysłany: 2013-09-18, 13:45
|
|
|
Hmmm - no to zagwozdka. My byliśmy tam 24.08. Nawet zaglądałem za szyby innych samochodów, bo mi się wierzyć nie chciało, że taka miejscówka jest bez opłaty... Dobra usunę z opisu "darmowy", żeby potem ktoś nie miał do mnie pretensji. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|