Twój sprzęt: DajLaika Kreos 5010 Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Mar 2010 Piwa: 172/171 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-01-13, 10:20
Trzeci dzień od Wielkiego Wyjazdu. Sylwester.
Dziś spora część ludzkości postanowiła żegnać stary rok na nartach. Widać kolejki do wyciągów.
Zastanawiamy się, gdzie spędzić ten dzisiejszy wieczór.
Może w Happy End w Biela Put? Jedziemy sprawdzić. Jest minus 5, a przed wejściem porozbierana młodzież coś tam popala.
Zerkamy do środka. Boroviczka patrzy na mnie wyczekująco.
- Sory, aż tak młodo się nie czuję - wymiękłem patrząc na nastolatki.
Wracamy do Demanovej. Dziwne....słyszałem o polowaniach na kierowców przez słowacką policję, a tu nichuchu nie widać policajów nawet w taki dzień. Na szczęście.
Od północy przez dobre 30 minut trwała kanonada wspaniale rozświetlających niebo fajerwerków.
Z wielkim hukiem i pięknie rozświetlonymi Tatrami Słowacy wprowadzili nas w Nowy Rok.
Drugi dzień od Wielkiego Wyjazdu.
Dziś nie tylko dzionek śmignął mi szybko.
Rano w potravinach nabyłem acidko, a w południe na stoku zamówiłem kapustnicę.....
Pierwszy dzień od Wielkiego Wyjazdu.
Dzięki instrukcjom pana Henia podjeżdżamy na parking w Lućkach. Kupuję karnety 6-dniowe i po chwili nowy wyciąg wciąga nas na górę. Obok nas Polacy, zagajamy więc o warunki na trasach. Wczoraj było fatalnie, wiało i tylko część wyciągów była czynna. Dziś jest super. Zapoznanie się z trasami zajmuje nam czas do południa. Po 13 mówię, że się poddaje, na dziś mam dość i proponuję zwiedzenie Demianowskiej Jaskini Wolności. Wiem, że ostatnie wejście do jaskini jest o godzinie 14, zaczynamy się spieszyć.
Na parking podjeżdżam o 13.50, mamy więc zapas. Po chwili staje się jasne, że jednak nie mamy zapasu. Trzeba jeszcze pokonać strome podejście, by dojść do kas i wejścia do jaskini. Po 9 minutach ostrej wspinaczki stać mnie na to, by przy kasie pokazać 2 palce.
Sama jaskinia jest piękna. Fantastyczna.
Twój sprzęt: Rimor Super Brig 648 Pomógł: 5 razy Dołączył: 17 Lip 2009 Piwa: 68/48 Skąd: Górny Śląsk
Wysłany: 2014-01-14, 09:44
Uśmiałem się do łez. Twoja forma opisu jest rewelacyjna Trochę zakręciłem się z tymi trasami ale może dlatego, że nigdy tam nie byłem a chciałbym być...teraz wiem kogo pytać o szczegóły
Wielki Wyjazd
Jest 8.25 gdy sami opuszczamy Poznań. Sami, bo Jurek i Marysia, nasi sąsiedzi, w ostatniej chwili musieli zrezygnować.
Przed nami niecałe 600km, zatem dużo bliżej niż do Austrii czy Włoch.
Byle do Wrocławia, bo to chyba najgorszy odcinek.
Yanosik stale współpracuje i bardzo się przydaje.
Przestałem korzystać z CB radia. Bydło zwycięsko zagarnęło eter.
Czuję podekscytowanie, 10 lat minęło od naszego ostatniego wyjazdu narciarskiego na Słowację i pewnie z 5 od ostatniej bytności w Słowackim Raju.
W przyszłym, 2014 roku znowu bym chciał pochodzić po tym ulubionym przeze mnie zakątku świata. Na tak niewielkim obszarze tyle wspaniałości....
Dobrze, już dobrze, rozmarzyłem się trochę.
Wielokrotnie czytałem, że sporo się zmieniło, i to dzięki nieszczęściom, czyli huraganowym wiatrom co powaliły kilometry kwadratowe lasów. Oby śnieg był na trasach, bo w Polsce i Czechach nędznie to wygląda.
Dla zabicia czasu zaczynamy przypominać sobie poznane przed laty na Słowacji ośrodki narciarskie. Szczyrbskie Pleso, Tatrzańska Łomnica, Smokowiec, Lucivna, Vratna, Valcianska Dolina, Martinske Hole, Jasenska Dolina, Zuberec, Rohacze, Wielka Racza. No i Jasna. Całkiem tego sporo.
Na miejscu jesteśmy po 16. W ogóle nie czuję zmęczenia.
Zaopiekował się nami pan Henryk z Krakowa, z agencji Chopok.
Ożenił się ze Słowaczką, wybudował pensjonat "Apartamenty Chopok " i pośredniczy w poszukiwaniu noclegów.
Twój sprzęt: DajLaika Kreos 5010 Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Mar 2010 Piwa: 172/171 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-01-14, 19:15
PROLOG Z przymrużeniem oka
Nie lubię zostawiać niczego przypadkowi, stąd postanowiłem przed wyjazdem na Słowację skorzystać z usług wróżki.
Kolega, któremu kiedyś trafnie przewidziała kłopoty małżeńskie po tym, jak się ze sobą przespali, podał mi adres owej niewiasty.
Już sam szyld przed wejściem był intrygujący: WRÓŻKA CIPUSZKA.
Zadzwoniłem domofonem.
- Kto tam?
- Ja do wróżki.
- Niech wejdzie.
Wszedłem.
- Pani Cipuszko?
Z mroku wystawały jakieś gały, nos i usta
- Cecylia Izolda Puszka. Żadna Cipuszka. Kropki spadły z szyldu. Stówa za wspólne pół godziny.
- Drogo, ale niech stracę. Jutro chcemy z żoną jechać na Słowację, na narty i termy.Na tydzień. Chciałbym w 100% wiedzieć jak jest na stokach, czy jest śnieg.
Aha, i czy czynne będą baseny zewnętrzne.
Z ciemności wyłoniły się dwa szpony z tipsami trzymające szklaną kulę.
Z ust wyskoczył jęzor i oblizał brwi. Policzki się nadęły.
- Skupiam się - wysapały usta. Gały poruszyły się i spojrzały na kulę.
- Widzę. Oooo. Co ja widzę? Czeka cię wyjazd. Z jakąś kobietą.....bliską kobietą.....na 7 dni i tyleż nocy. Są też jakieś góry.
- Ze śniegiem?
- Mnóstwo śniegu.
- Oj, to dobrze, w necie pisali, że mało.
- Czekaj. Topi się.
- Kto?
- Nie kto. Śnieg się topi. I to coraz szybciej.
- A na trasach narciarskich?
- Też się topi.
- Hm, czytałem, że nie jest źle, że armatki działają...
- A czy ja mówiłam, że jest źle? Wojsko jest.
- Na stoku? Po co?
- Działa przywieźli. Non stop działają .
- A nasze miejsce noclegowe?
- Gdzież ono jest - pokręciła kulą - Mammmm,to tu. Oho, jakie piękne komnaty. Ze służbą i kamerdynerem.
- Cooo? Miał być zwyczajny apartament. Z kuchnią i łazienką.
- Aha. Jest coś takiego, ale tu obok. To wasz?
- Tak. Chyba tak - udałem, że coś widzę w kuli.
- O, widzę tu jakieś baseny.
- No, kąpać się chcemy - ciepło pomyślałem o termach.
- Weźcie piłę ze sobą.
- Piłę? Jaką? Po co?!
- Jaką, jaką. A czym przerębel w basenie zrobisz?!
- Matko jedyna! To termy zamarzną?
- Zaraz....czekaj. Dawaj stówę.
- Przecież dopiero 15 minut tu siedzę.
- A ja to co? Też 15. Jest wspólne pół godziny?
Sięgnąłem do portfela.
- Nie, nie zamarzną.
Twój sprzęt: Pojazd obozowy Wacek McLouis I
Nazwa załogi: PabemanaTeam Pomógł: 12 razy Dołączył: 29 Wrz 2008 Piwa: 141/471 Skąd: z Nienacka
Wysłany: 2014-01-20, 16:57
brams napisał/a:
- Hm, czytałem, że nie jest źle, że armatki działają...
- A czy ja mówiłam, że jest źle? Wojsko jest.
- Na stoku? Po co?
- Działa przywieźli. Non stop działają .
PS
Natknąłem się na reklamę Twojej wróżki.
Jeździłeś aż do Gdańska?
Twój sprzęt: Pojazd obozowy Wacek McLouis I
Nazwa załogi: PabemanaTeam Pomógł: 12 razy Dołączył: 29 Wrz 2008 Piwa: 141/471 Skąd: z Nienacka
Wysłany: 2014-01-21, 16:04
Fajny filmik.
Dwa lata temu staliśmy kamperkiem pod Biela Put.
Mamy w planach, w niedalekiej przyszłości wybrać się małą grupką mazowieckiego CT na południe.
Może i Jasną uda się odwiedzić?
PS
A propos filmików.. mała zimowa produkcja naszego forumowego CrazyJacka.
Mam nadzieję bramsiku, że się nie pogniewasz za to moje panoszenie w Twoim temacie .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum