Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Żywy campero-alarm
Autor Wiadomość
Fux 
Kombatant

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 12 Sie 2007
Piwa: 29/96
Skąd: ze wsi
Wysłany: 2014-09-03, 18:10   

Dla rozluźnienia...

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
DI STEFANO 
weteran

Twój sprzęt: Wygodny camper z wozidłem i zmywarką
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 26 Paź 2008
Piwa: 77/73
Skąd: tam gdzie lepiej
Wysłany: 2014-09-03, 18:22   

Fux napisał/a:
Dla rozluźnienia...

Obrazek


kolego

do brzegu,do brzegu

na temat,na temat

Tak na szybko:
ręce i nie tylko opadają.............
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Fux 
Kombatant

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 12 Sie 2007
Piwa: 29/96
Skąd: ze wsi
Wysłany: 2014-09-03, 18:43   

Ale ja juz napisałem.
Pies, jako alarm, to nie alarm.

Reszta napisała, lub nie wie, co napisać, bo nie jest odpowiedzialna.
Pewnie woli piwo, grilla i karkówkę, niż 5-15km spaceru dziennie, a pies tylu wymaga.
Kretynów trzymających na balkonie w bloku owczarka podhalańskiego znam.
:mrgreen:
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
DI STEFANO 
weteran

Twój sprzęt: Wygodny camper z wozidłem i zmywarką
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 26 Paź 2008
Piwa: 77/73
Skąd: tam gdzie lepiej
Wysłany: 2014-09-03, 20:18   

Fux napisał/a:
Ale ja juz napisałem
:mrgreen:



to już przestań pisać i nie zaśmiecaj tematu
przenieś się gdzie indziej w inny temat
bo tu piszesz nie na temat.

W bloku nie mieszkam,balkon mam nawet trzy,a mojego owczarka na balkonie nie pozostawiam,gdyż on sam tego nie chce pozostając i biegając na terenie nie małej posesji.
Piwa dużo nie piję bo już swoje litry wypiłem a i rodzime browary szajs produkują.
Od czasu do czasu umyślnie zbaczam z trasy camperem do prześlicznej Bawarii by tam
radować się dobrym piwem.
Nie zauważyłem żebym był z tego powodu nieodpowiedzialnym.

Pewnie nie wiesz (bo z nami nie jeździsz ),że większość z nas camperowców jeżdzących swoimi domkami pije piwko w ilościach mniejszych lub większych.
Nikt jeszcze naukowo nie udowodnił wpływu spożywania piwa(dobrego piwa) na zachwianie ludzkiego poczucia odpowiedzialności.
Karkówka i grill tak zgubnie na ludzi też nie działa.

No może po spożyciu "lury"czyli "siuśki" piwa nalewanego do oplutego kufla w blokowiskowej spelunie ludzka odpowiedzialność drastycznie spada,ale ani ja ani większość camperowej braci takiego kufla do ręki nie weźmie.
Ty masz inne zdanie i doświadczenia.

No cóż:
KAŻDY MIERZY SWOJĄ MIARĄ.

Jeszcze raz proszę pisz na temat i opisuj swoje doświadczenia w kontaktach ze zwierzętami a jak ich nie masz to........to.....
nie pisz w temacie.

I jeszcze jedno,proszę nie oceniaj i nie obrażaj innych piszących gdyż takim zachowaniem tylko sobie wystawiasz niezbyt pochlebną "LAURKĘ" :wyszczerzony: :wyszczerzony: :wyszczerzony:
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Bronek 
Kombatant

Pomógł: 31 razy
Dołączył: 06 Cze 2013
Piwa: 478/990
Skąd: Ooo
Wysłany: 2014-09-03, 20:28   

Mea culpa sorry.

Wiedziałem ,ze to taka gra słów. ale mnie zaświerzbiło :oops:



Zwierzaki jak ludzie , każdy inny i rasa niewiele pomoże raczej charakter i wychowanie .

Niestety im większy przyjaciel, tym gorszy pracownik . jak u ludzi.. :lol:

Wielkie psisko na pokładzie ... tylko- gdy już jest .
Nigdy bym się nie zdecydował gdybym miał takowego specjalnie zakupić , przysposobić czy jeździć z nim. Sam mój Wacik to już problem jak sie wysmaruje , zafajda , lub wlezie w błoto..

No chyba ,że przyjaciel , ale kto kogo by pilnował ....
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
joko 
Kombatant


Twój sprzęt: Rapido i96M
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 17 Cze 2013
Piwa: 546/45
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2014-09-03, 22:19   

Mogę zrozumieć sytuację ,że mając już psa czy innego zwierzaka wymagającego opieki, kupuje się kampera i zaczyna jeździć po świecie. Naturalną sprawą jest wtedy to że zwierzak staje się członkiem załogi i jest to działanie ze strony właściciela , które można uznać za odpowiedzialne (na pewno bardziej odpowiedzialne niż pozbycie się go lub oddanie na czas podróży do jakiegoś schroniska lub hotelu, gdzie stres i tęsknota będą na pewno większe od trudów podróży)
Zupełnie czym innym jest dla mnie jednak sytuacja odwrotna czyli pierwsze kamper potem pies
Trzeba sobie powiedzieć jasno, że jazda samochodem jest dla każdego zwierzaka doznaniem mało przyjemnym i niech nikt nie próbuje nawet pisać, że jego pies to jak się tylko kampera otworzy to już siedzi w środku i merda ogonkiem ze szczęścia że na wycieczkę pojedzie.
Nic bardziej mylnego , ten biedny zwierzak po prostu woli znosić wszystkie niewygody byle tylko być ze swoim właścicielem i z umiłowaniem podróży nie ma to nic wspólnego.
My nie mamy psa i jest to wybór w pełni świadomy , właśnie z tego powodu, że bardzo często gdzieś wyjeżdżamy czy to służbowo czy rekreacyjnie i każdy taki wyjazd byłby o wiele trudniejszy gdyby w domu był pies.
Mamy natomiast od 12 lat kotkę (cały czas tę samą ), zwykłego czarno-białego dachowca, którą przyniósł od sąsiadów mój syn. Miała już dwie bardzo poważne operacje po tym jak jakieś większe zwierzę (nie wiemy co to było) wbiło jej w czaszkę swoje zęby. Weterynarz który się nią zajmował dziwił się nawet że wydajemy tyle pieniędzy na "zwykłego" dachowca, zamiast ją uśpić , do czasu aż się go zapytałem czy aby dobrze wybrał sobie zawód :-/
Kotka się "wylizała" i teraz nawet nie widać po niej co przeszła. Pomimo tego że bardzo jesteśmy do niej przywiązani to nie wyobrażam sobie sytuacji że ciągnę ją ze sobą na kamperowe wycieczki. Kot jak wiadomo ma inną psychikę niż pies i i nie jest tak związany emocjonalnie z właścicielem jak pies , dlatego można ją zostawić w domu bez ryzyka że będzie z tego powodu cierpieć (a na pewno wyrywanie jej z jej naturalnego środowiska jakie zna takiego cierpienia by jej przysporzyło ).
Mamy tę wygodną sytuację, że mieszkamy większą rodziną po sąsiedzku i zawsze ma kto zaopiekować się domem i całym dobytkiem, również tym żywym :ok

Wracając do tematu psa w kamperze to poza oczywistym męczeniem zwierzęcia jest to zwyczajnie nie wygodne. Obserwowałem wielokrotnie takie "psie" załogi i zawsze miałem wrażenie że pies im trochę zawadza. Podczas ostatniego postoju na kempingu przez kilka dni obserwowałem niemiecką rodzinę (rodzice + dwie około 17-18 letnie córki i labrador) która przyjechała ML'em ze średniej wielkości przyczepą kempingową.
Pomimo tego że widać było więź psa ze swoim właścicielem, który codziennie rano skoro świt robił z nim spacer , karmił go i szczotkował , to nie trudno było zauważyć że na tych wczasach męczą się ze sobą strasznie. Ze względu na psa zawsze ktoś zostawał w przyczepie , a on spędzał całe dnie śpiąc przywiązany do drzewa.

Jeżeli pies do kampera to jak dla mnie tylko w sytuacji kiedy już był i trzeba się nim opiekować, natomiast kupowanie psa aby pilnował kampera to nieporozumienie :gwm
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Endi 
Kombatant


Twój sprzęt: LaLunia II / Mobilvetta K-yacht MH 85
Nazwa załogi: PaPi Team
Pomógł: 18 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Piwa: 315/492
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 2014-09-03, 23:34   

Bronek napisał/a:
Zwierzaki jak ludzie , każdy inny i rasa niewiele pomoże raczej charakter i wychowanie .

Niestety im większy przyjaciel, tym gorszy pracownik . jak u ludzi..


" Mydlisz i mydlisz " w wielu tematach ;) ale za tę wypowiedż ( choć wiem Bronku, że "pitliwy" nie jesteś ) stawiam - :pifko

:spoko
_________________
Najpiękniejsze hobby świata !
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
dobek44 
zaawansowany


Twój sprzęt: Dethleffs 2,5TD 1991
Nazwa załogi: Motyle
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 29 Maj 2010
Piwa: 10/3
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-09-03, 23:39   

Nonsens, moja Kama kiedy widzi kampera pod domem dostaje reisefieber. Czeka przy furtce i od razu wskakuje kiedy dopiero się pakujemy. Często siedzi z tyłu na kanapie i spogląda w kierunku jazdy. Jak się zmęczy to śpi. Kiedy dojeżdżamy na miejsce i dostrzeże stojące namioty czy przyczepy od razu wie, że jest na miejscu. Biegnie sprawdzić gdzie jest woda (lubi się kąpać). Wiele psów zresztą uwielbia jeżdżenie. A poza tym to naprawdę dobry stróż. Zjechała część Rosji, Finlandię, Norwegię. Na biwaku bawi się z dziećmi które do niej podchodzą. No i dodam, że śpi na kanapie, a nie w kącie (na Nord Kapie przydała się jako grzejnik). Bo to prawdziwy członek rodziny. Na pustkowiu czujemy się bezpieczni. Potrafi zasygnalizować przychodzącego nad jezioro wędkarza z 500 m.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
DI STEFANO 
weteran

Twój sprzęt: Wygodny camper z wozidłem i zmywarką
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 26 Paź 2008
Piwa: 77/73
Skąd: tam gdzie lepiej
Wysłany: 2014-09-04, 04:47   

dobek44 napisał/a:
Nonsens, moja Kama kiedy widzi kampera.........................
......od razu wskakuje ................. się pakujemy.


podobnie postępuje nasz kot podróżnik.

Wskakuje,kładzie się na mój fotel i śpi do czasu wyłożenia jego wiklinowego koszyka w stałe miejsce.
Większość czasu podróży przesypia w swoim legowisku lub na kocu na podłodze pomiędzy przednimi fotelami.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Bronek 
Kombatant

Pomógł: 31 razy
Dołączył: 06 Cze 2013
Piwa: 478/990
Skąd: Ooo
Wysłany: 2014-09-04, 05:28   

Jesteśmy w fazie oduczania Wcika jazdy na kolanach...z wiadomych przyczyn.

Wszelkie zachowania moich obecnych i byłych zwierząt są tu opisane.
Można by tak bez końca.........

WSZYSCY MAMY RACJĘ
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Fux 
Kombatant

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 12 Sie 2007
Piwa: 29/96
Skąd: ze wsi
Wysłany: 2014-09-04, 05:50   

DI STEFANO, spokojnie.
Skoro Ty nie trzymasz owczarka na balkonie, to wszystko ok.

W innych aspektach zapewne kazdy sobie odpowiedzialnie i sumiennie dokonał rachunku sumienia. :spoko

EOT.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
DI STEFANO 
weteran

Twój sprzęt: Wygodny camper z wozidłem i zmywarką
Pomógł: 14 razy
Dołączył: 26 Paź 2008
Piwa: 77/73
Skąd: tam gdzie lepiej
Wysłany: 2014-09-04, 09:17   

Bronek napisał/a:
Jesteśmy w fazie oduczania Wcika jazdy na kolanach...z wiadomych przyczyn.

WSZYSCY MAMY RACJĘ


Wacik w trybie zwykłego przymuszenia powinien wypaść z kolan w inne bezpieczne miejsce.
Podejrzewam,że taka operacja będzie bardzo trudna do wykonania.
Trudno zmienić psie nawyki.

Czy wszyscy mamy racje??????

pozdrawiam
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
jedrek49 
weteran
badz zawsze usmiechniety

Twój sprzęt: sprinter CDI 2,7 316
Nazwa załogi: jedrek49
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 07 Sie 2009
Piwa: 52/3
Skąd: Rzeszow
Wysłany: 2014-09-08, 07:04   

witam
ja mamy 2 duze Leonbergery i jezdzimy z nimi wszedzie,W tym roku bylem kamperem z psami we Wloszech a docelowo na Sycylii
Psy chetnie wskakuja do kampera ,w czasie jazdy spia i czasem przychodza do mnie i patrza jak jedziemy w nocy spia na zewnatrz uwiazane na dlugich smyczach ,w dzien z nami na spacerach lub obok kampera ,skutecznie odstraszaja nocnych i dziennych intruzow
Nocujemy na dziko a jak na campingu to gdzies calkiem z boku lub przy ogrodzeniu by psy w nocy nie budzily sasiadow
czyjemy sie bezpiecznie nocujac na dziko ,na plazy ,w lesie ,w gorach,na uboczu,w nocy swoim glosem odstrasza odwaznych
nie ma problemow z nimi,maja swoje paszporty,i oznaczenia ,
na co dzien tez chetnie wskakuja do samochodu osobowego -combi i jezdza z nami ,chetnie spia w samochodzie jak idziemy na zakupy ,przy otwartych oknach
pozdrawiam
jedrek49
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
LTon Tom 
doświadczony pisarz


Twój sprzęt: VW LT 28 2,0 1982 Reimo
Nazwa załogi: LTonowie
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 20 Wrz 2014
Piwa: 9/6
Skąd: Chrzanów
Wysłany: 2014-10-18, 23:06   

makdrajwer napisał/a:
Mój coker spaniel Jak wyleci z kampera najpierw obszczeka wszystkich dokoła żeby było widać kto tu rządzi. Obleci też okolice żeby wszystko posprawdzać. Czasami nawet jakiś dziwny korzeń oberwie od B-molla. Każdy kto zbliży się do nas jest powitany groźnym szczekaniem. Jak któraś z moich dziewczyn odchodzi troche dalej to B-moll leci za nią i jej pinuje. Raz gdy siedział sam w aucie zrobiłem próbe w zacząłem stukać i kołysać kamperem. Efekt : donośny jazgot ze środka. Poza tym nie oddala sie sam od kampera , można z nim długo jechać , jest posłuszny i fajny.
Minusy :
jak sie źle ułoży z głową pod góre to cholernie chrapie. Wtedy trzeba wyrko wywalić do "przedpokoju" , psa położyć na płaski i można spać.
wczesnym porankiem słychać rytmiczne , metaliczne stukania. To B-moll z radości wali ogonem o piec ...


No to jeszcze jeden spaniel na pokładzie. Nasz Fidek zachowaniem niczym nie odbiega od Waszego B-mola (może ten sam miot?)chrapie , pachnie itd. :wyszczerzony: Problem jest wtedy kiedy zdąży wytarzać się w "brązowym" Ale jest Nasz i wolno mu wszystko , bo jest z Nami świadomie :spoko Piwo dla B-mola Spaniel rulez

Na warcie ! 1.jpg
Na warcie!
Plik ściągnięto 3130 raz(y) 251,4 KB

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***