[Arturo]

Ciekawe ile osób wróciło bez "dodatkowych atrakcji"?

[Jule]

Bylismy 5-ty raz we Wloszech bez przygod. Tylko ze my nigdy nie stoimy "wolno"... o przepraszam w zeszlym roku w Udine nocowalismy kolo Carefurra zeby z rana zrobic zakupy, ale ogolnie zawsze kempingi.
To chyba taka trauma mi zostala z lat 90-siatych, kiedy uzywano gazu usypiajacego na trasie Francja-Hiszpania ... i niby nigdy nam sie nic nie przydazylo w tamtych rejonach, ale ja strachliwa jestem z natury

[wbobowski]

Kamper stał cały dzień na otwartym parkingu w Weronie i we Florencji. Gdzie indziej raczej w miejscach nie dla wszystkich dostępnych.

[Arturo]

hmm, a może włoscy właściciele kempingów nie dzwonili na policje, do straży miejskiej, gazet, rządu itp. tylko rozwiązali to po włosku - zdzwonili do mafii i podpisali długoletni kontrakt

[Jule]

A to jest juz nie interesujace jedni maja securiti u innych inaczej sie to nazywa najwazniejsze zeby bezpiecznie bylo

Ale i tak uwazam ze najpewniejsi na kempingach sa niemieccy emeryci, ktorzy po rozlozeniu wszystkiego siadaja na krzeselkach przed kamperami i wstaja po 2-3 tygodniach.

[Marek]

W tym roku stałem pół doby w Ostii pod Rzymem byliśmy na plaży. Potem na campingu, a do Rzymu autobusem i kolejką ( 40 minut za 1 euro) , jedną dobę na parkingu publicznym (w dzień płatnym), ale nie monitorowanym w m. Sperlonga nad morzem Tyreńskim ( w Sperlondze byłem wcześniej pobytowo osobówką 5-ć razy) i dzień na Monte Casino. Generalnie zatrzymuję się na campingach.
Marek

[Arturo]

Cytat:

A to jest juz nie interesujace jedni maja securiti u innych inaczej sie to nazywa

myślałem o sposobie używanym przez właścicieli kempingów na "zaprowadzenie" kamperowców na kemping, jeden pan z Sandomierza próbował przez służby porządkowe a Włosi załatwili to przez mafię

[Jule]

aha, tez o tym czytalam

A tak jeszcze apropo Wloch, to z tego co czytam w necie i ogladam w tv... Wlochy to jest pikus w porownaniu z Francja Ale tak z drugiej strony, troche czlowiek juz pojezdzil po Europie, a torebke buchneli mi dwa razy w Niemczech i komorke w Polsce Austryjacy z Salzburga ktorych mielismy za sasiadow i ktorzy wyjezdzajac do miasta zostawili aparat na stoliku (schowalismy przezornie) a ktorzy 30 lat juz sie kempinguja, mowili ze odpukac nigdy nic im nie zginelo, oprocz torebki ktora buchneli im w Wiedniu.

[stefan]

Witam! Tam gdzie bieda tam i zlodziejstwo sie pleni.Duzo jednak zalezy od szczescia.Na wiekszosci parkingow jednak spotkac obecnie mozna slady potluczonych szyb co dawniej tak czeste nie bylo.To o czyms swiadczy.Jedyna zasada to nie miec ze soba nic specjalnie wartosciowego i dobra polise.W innym przypadku stres moze zepsuc doskonaly wypoczynek. Pozdrawiam.Stefan.

[kazbar]

Byłem we Włoszech...i właśnie tam (Ostia-Litoranea) rąbnęli nam kampera. Zostaliśmy w gaciach na środku drogi.
Fajnie było.
Do końca życia im tego nie zapomnę.

Tu można sobie o tym poczytać:

http://www.polskicaravani...lg=pl&uid=&sid=

Pozdrawiam wszystkich kochających Włochy.

[DAKOTA]

[quote="Kazek Kluska"]Byłem we Włoszech...i



nic

wlasnie wrocilem nikt nic nie buchnal

bez problemow i niepokojow

Stefan :Witam! Tam gdzie bieda tam i zlodziejstwo sie pleni.
---myslisz o slasku (polska)??? tam pozbylem sie 2 nowych samochodow

tez do konca zycia tego nie zapomne

[stefan]

Witam!

[Pawcio]

... i uważajcie na lotne patrole ...

---

italy polizia.jpg

Plik ściągnięto 6110 raz(y) 15,91 KB

[WHITEandRED]

[Pawcio]

Ta... A my mamy dylemat- byliśmy we Włoszech i obrobili nas po drodze nie we Włoszech... Co by nie zaznaczyć, to się z prawdą minie ...