Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Wrz 2012 Piwa: 45/20 Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2015-10-05, 11:50 Zakopałem się i co teraz?
Miałem tydzień temu taką niemiłą przygodę. Jadąc E55 w Macedonii po zmroku zjechałem w poszukiwaniu zacisznego noclegu i wjechałem na coś co wyglądało jak parking - płaskie, ślady opon, dojazd. Była to jednak rozwalcowana pryzma ziemi. Po deszczu namokła i zamieniła się w glinę o takiej konsystencji że lepiła się kilogramami do butów. Dowiedziałem się o tym już po tym jak się zakopałem kamperem.
Podładałem znalezione kamienie i kawałki betonu - przednie koła nie zdołały na nie wjechać lub zjechały w bok z powodu delikatnej pochyłości i tylnych kół zbyt głęboko uwiezionych.
Nowa saperka składana z Obelink użyta pierwszy raz zgięła się i umarła. Szmelc.
Podniosłem oryginalnym fiatowskim lewarkiem tylne koło żeby pod nie podłożyć betonową płytę - lewarek pękł na kawałki z powodu nierównomiernego osiadania podłożonego płaskiego kamienia w grząskiej glinie. Dobrze że nie zrobił dziury w podłodze.
Będąc jeszcze na granicy telefonicznego zasięgu w UE (1 zł/minuta zamiast 5 zł/min) zadzwoniłem po darmowy w całej Europie przez dwa lata po zakupie assistance Fiata. Zgodzili się bezpłatnie przysłać pomoc drogową, ale rano bo już było późno i poszliśmy spać. Przy okazji nadmienię że rozmowa trwała poniżej 20 minut i mogę tym samym zapewnić, że to ubezpieczenie działa.
Nocą wiał wiatr i do tego stopnia osuszył glinę, że zamieniła się w twardy kamień. Bez większych problemów wyjechałem i odwołałem już będący w drodze holownik. Miałem szczęście. Gdyby dalej padało, to sytuacja podążyłaby w kierunku przeciwnym.
Zimą miałem podobną sytuację - zakopałem się w grząskim terenie i zmęczyło mnie żmudne podkładanie cegieł. Rano mróz rozwiązał sprawę i błotko zamieniło się w kamień.
Jak się przygotować w przyszłości na podobne sytuacje? Co będzie skuteczne?
Pomysły: łańcuchy zimowe na koła, maty/drabinki do podkładania, siekierę do cięcia krzaków w celu ich podkładania, porządniejsza saperka, lina 8-10 mm 50 m do holowania, taśma z grzechotką jako wyciągarka, spuszczanie powietrza z kół w celu zmniejszenia nacisku i zwiększenia powierzchni, lina opleciona wokół opony i felgi by zadziałała podobnie do łańcuchów śniegowych, podnośnik i podkładanie kamieni lub klinów.
Jak się przygotować w przyszłości na podobne sytuacje? Co będzie skuteczne?
Zawsze skuteczny jest zdrowy rozsądek. Jak nie widzisz w co się pakujesz to daj sobie na wstrzymanie. Chcesz sprawdzić na co wjeżdżasz a nie jesteś pewien czy podłoże jest stabilne i potem wyjedziesz, to zastosuj sposób niemieckich czołgistów (wyjdź i na barana weź drugą osobę stając na jednej nodze, jak się nie zapadniesz to teren jest ok).
Twój sprzęt: Ducato-Adria(była) Iveco 4x4 w budowie
Dołączył: 23 Mar 2013 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Fidlin/Gdańsk
Wysłany: 2015-10-05, 12:36
Jeżeli zamierzasz dalej uskuteczniać takie akcje to:
1.Łopata/szpadel, a nie saperka.
2.Podnośnik hi-lift. Ale możesz mieć problem z użyciem w kamperze.
3.Wciągarka linowa ręczna "tirfor", bo taśma z grzechotką nie da rady. No i mocne ucho, bo fabryczne wydumki mogą nie wytrzymać.
opcje 2 i 3 to duże i ciężkie klamoty. No i nie są tanie.
Twój sprzęt: Knaus BoxStar Street 600
Nazwa załogi: SULAKI Pomógł: 12 razy Dołączył: 06 Gru 2007 Piwa: 44/22 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2015-10-05, 13:34
Ja tam "Nowiutkim Hymerem prosto z fabryki" poza autostrady, trasy szybkiego ruchu i landówki w życiu bym nie zjechał. A jak parkingi to tylko te utwardzone przy stacjach paliw lub autostradach, no i tylko kempingi żadnych tam "dzikusów" . A w teren kupiłbym jakąś terenówkę prosto z fabryki i ewentualnie nią się pokusił Sorry za off ale nie mogłem się powstrzymać
_________________ Radek
Ignavis semper feriae sunt...
W takich przypadkach przydaje się poprzednia pasja, czyli auta 4x4
Piszesz o zdrowym rozsądku... każdemu się to może przydarzyć. Brat moim kamperem pojechał, staną aby zarejestrować swój pobyt na kempingu. Tak staną, że przednie koła były w piachu na drodze. Gdyby nie stanął to by jechał dalej. A tak się na chwilkę przytrzymał i już nie ruszył. Zdrowy rozsądek był ale wszystkiego nie przewidzisz.
Co robić?
Sprzętu:
Hi life odpada w zastosowaniach kamperowych - auto jest za ciężki - nie podniesiesz tym kampera.
Szpadel... kto ma miejsce na pełnowymiarowy szpadel??
Wyciągarka linowa... kto to wozi?? Ciężkie i wielkie.
Ja bym polecał:
Dobry podnośnik. Najlepiej śrubowy, kolumnowy. Np. od żuka lub nysy - stare rozwiązania. Mocne, z duża stopą.
Saperka - są dobre w sprzedaży. Zostawcie kempingowe gadżety i kupcie saperkę np. taką jak wyprzedaje wojsko. Można na all... kupić. drewniana rączka, składna i mocna... wiem że to nie duży szpadel ale od czasu do czasu można się pomęczyć.
Siekiera
Jak się wyciągać??
Po pierwsze koła muszą ciągnąc a nie kręcić się w miejscu. Wiele razy widziałem jak kierowca daje gazu. Koła się kręcą a auto stoi w miejscu. Niestety sprzęgło trzeba trochę pomęczyć. Rozkołysać auto... może wyjdzie. W ostateczności w autach z napędem na przód można próbować szybko kręcić kierownicą od lewej do prawej. Czasami jeśli jedno z kół się kręci a drugie stoi na w miarę twardym gruncie można w ten sposób oszukać mechanizm różnicowy.
Używanie podnośnika: Jeśli nie podstawisz pod ramę to pod resor obok koła i podnosić każde koło oddzielnie. Potem siekierka i przygotować kawałki drewna. Im mocniejsze i dłuższe tym lepiej.
Trzeba pamiętać, że nasze auta ważą dużo. 3-3.5 tony to przecież norma. Terenowe gadżety są przygotowane pod auta o wadze około 2-2,5 tony...
Trzeba się też przygotować, że wyciąganie zajmie nam duuużo czasu więc rowery z auta i niech rodzina jedzie na zakupy - będzie lżej dla auta.. a i my psychicznie będziemy mieli łatwiej... żona zawsze coś powie nawet ta najukochańsza z reguły - "A nie mówiłam..."
Dodatkowo wożę linę do wyciągania - kinetyk. Jak ktoś jest to pomoże, czasami wystarczy lekko pociągnąć. Liny tego typu nie szarpią auta i nie powodują tyle szkód co stalowe twarde liny. Wyciąganie jest bardzo delikatne i łagodne. Polecam.
_________________ Załoga: Agnieszka, Stefan oraz Piotuś i Gabrysia.
Sprzęt: było: Xsara picasso 1.8 LPG + KIP 42TTZ; i cudowny T4 EuroSky 550
Jest Hymer BR 544
Zdjęcia z wypraw i nie tylko: http://mojuaz.com
Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Wrz 2012 Piwa: 45/20 Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2015-10-05, 14:39
mrsulki napisał/a:
Ja tam "Nowiutkim Hymerem prosto z fabryki" poza autostrady, trasy szybkiego ruchu i landówki w życiu bym nie zjechał. A jak parkingi to tylko te utwardzone przy stacjach paliw lub autostradach, no i tylko kempingi żadnych tam "dzikusów" . A w teren kupiłbym jakąś terenówkę prosto z fabryki i ewentualnie nią się pokusił Sorry za off ale nie mogłem się powstrzymać
Uwielbiam czytać o tym co by robili ludzie gdyby coś posiadali, albo byli w jakiejś określonej sytuacji. To bardzo zabawne po uwzględnieniu że wystąpienie posiadania albo określonej sytuacji jest u nich znikomo mało prawdopodobne.
Jak bym był miliarderem, to bym zlikwidował głód w Afryce.
Gdybym był urzędnikiem, to bym nie brał łapówek.
Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Wrz 2012 Piwa: 45/20 Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2015-10-05, 14:42
No to na początek szykuję grube wycieraczki z gumowych kółek, rozglądam się za nowym lewarkiem i łańcuchami.
Linę mam alpinistyczną, statyczną 50m. Może się do czegoś przyda?
Twój sprzęt: Ducato-Adria(była) Iveco 4x4 w budowie
Dołączył: 23 Mar 2013 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Fidlin/Gdańsk
Wysłany: 2015-10-05, 17:33
stef napisał/a:
Hi life odpada w zastosowaniach kamperowych - auto jest za ciężki - nie podniesiesz tym kampera.
Szpadel... kto ma miejsce na pełnowymiarowy szpadel??
Wyciągarka linowa... kto to wozi?? Ciężkie i wielkie.
Ja bym polecał:
Dobry podnośnik. Najlepiej śrubowy, kolumnowy. Np. od żuka lub nysy - stare rozwiązania. Mocne, z duża stopą.
Trzeba pamiętać, że nasze auta ważą dużo. 3-3.5 tony to przecież norma. Terenowe gadżety są przygotowane pod auta o wadze około 2-2,5 tony...
Przemyśl to jeszcze raz
Wyprawówka załadowana po dach, plus bagażnik dachowy ze szpejem...bywa grubo ponad 3t.
W kamperze nie znajdziesz miejsca na łopatę?
toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 241/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2015-10-05, 18:17
Ja na szczęście z każdego niepewnego gruntu jak dotąd wyjechałem na zasadzie kołysania autem. Szybka zmiana biegów przód tył, przód tył i prawo lewo. No i nacisk osi tył przód bardzo podobny.
Jako, że założyłeś temat to przypomniałeś mi co miałem kupić.
Jest jeszcze takie rozwiązanie z pasami, które widziałem na filmiku podesłanym mi kiedyś przez Kodera. Może podrzuci tu, bo nie pamiętam jak to się nazywało.
Z jednej strony pasy mają coś jak haki/kotwice i wbija się to w ziemię kilka metrów od auta, a drugą stronę nawija na oponę ruszając.
Zamierzam to kupić, bo jestem teraz w UK i gdzieś miałem link do sklepu z tymi gadżetami w właśnie w UK.
Może ktoś przypomni nazwę na to "ustrojstwo" albo wlepi filmik.
Przemyśl to jeszcze raz
Wyprawówka załadowana po dach, plus bagażnik dachowy ze szpejem...bywa grubo ponad 3t.
W kamperze nie znajdziesz miejsca na łopatę?
No raczej na łopatę nie znajdę... mam mały sprzęt... mówię o kamperze
A jak do naszych dołożysz hi jacka, wyciągarkę i kilka innych zabawek to przeładujesz autko... a i tak jeździmy często na granicy przeładowania.
Poza tym jadąc na wakacje nie nastawiamy się na offroad kamperami - do tego służą wyprawówki a nie nasze szosowe kampery. My raczej wode gotujemy w czajniku na naszych wygodnych kuchenkach a nie w puszce po piwie nad ogniskiem Myśląc takim tokiem to bez lin, podnośników, całego zaplecza survivalowego to raczej nie ruszajmy z domu.
Gdybym miał wyprawowe auto 4x4 to bym taki off-roady szpej woził. Panowie nie przesadzajmy. Każdemu może się zdarzyć taka sytuacja jak koledze ale nie przeginajmy...
Bawiąc się w off-road czytałem relacjonowaną na bieżąco wyprawę 4 oszpejowanych patroli do Rumunii. Tak się zdarzyło że w tym samym czasie pewna sympatyczna para jechała dokładnie tym samym szlakiem co te Patrole zwykłą astrą z przyczepa kempingową... trasy były identyczne. Mało tego nawet na jednym ze zdjęć "Patrolowców" w tle widac było wspomnianą parę z przyczepą... przerost formy nad treścią.. chyba tak.
Linki alpinistyczne nie nadają się nawet do terenówek... sprawdzone. Chyba że kombinujemy z bloczkami... wtedy coś tam poradzą. Te linki bardziej się przydają do suszenia bielizny.
Kinetyk ma to do siebie, że bardzo delikatnie przenosi siłę i nie masz szarpania jak przy statycznych linach. Mając UAZa ciągałem go statycznymi linami ale już do jeepa który nie miał ramy kupiłem kinetyka - bardzo polecam !!
PS OOO widzę w filmie o kotwicy pasowej starych znajomych Swoja droga ta kotwica to raczej bajer... kiedyś wyciągaliśmy nivę za pomocą zakopanego koła zapasowego i lebiodki. Pięknie poszło, a łada była o wiele mocniej wklejona niż ten jeep.
Do takiej liny zakotwiczonej dobrze mieć reduktor. Obawiam się, że aby wyciągnąć 3 tony z przyklejonym tyłem do bagna trzeba by mieć niezły moment obrotowy na kołach. Nie wiem czy nasze przekładnie to wytrzymają.
_________________ Załoga: Agnieszka, Stefan oraz Piotuś i Gabrysia.
Sprzęt: było: Xsara picasso 1.8 LPG + KIP 42TTZ; i cudowny T4 EuroSky 550
Jest Hymer BR 544
Zdjęcia z wypraw i nie tylko: http://mojuaz.com
Twój sprzęt: Ducato-Adria(była) Iveco 4x4 w budowie
Dołączył: 23 Mar 2013 Otrzymał 4 piw(a) Skąd: Fidlin/Gdańsk
Wysłany: 2015-10-05, 19:55
stef napisał/a:
piotrul napisał/a:
Przemyśl to jeszcze raz
Wyprawówka załadowana po dach, plus bagażnik dachowy ze szpejem...bywa grubo ponad 3t.
W kamperze nie znajdziesz miejsca na łopatę?
No raczej na łopatę nie znajdę... mam mały sprzęt... mówię o kamperze
A jak do naszych dołożysz hi jacka, wyciągarkę i kilka innych zabawek to przeładujesz autko... a i tak jeździmy często na granicy przeładowania.
Poza tym jadąc na wakacje nie nastawiamy się na offroad kamperami - do tego służą wyprawówki a nie nasze szosowe kampery.
Ja dlatego właśnie mam (może kiedyś będzie gotowy ) kampera nieszosowego
A Bert, to już w ogóle
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum