 |
|
Sardigna,Sardegna, Sardynia |
Autor |
Wiadomość |
rysiol
stary wyga

Twój sprzęt: frankia mercedes MB100 1989 rok
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Wrz 2008 Piwa: 80/26 Skąd: Lubartów
|
Wysłany: 2020-01-22, 14:25 Sardigna,Sardegna, Sardynia
|
|
|
Sardigna Sardegna Sardynia
Przez wzgląd na gospodarzy pierwsza nazwa taka jakiej używają Sardyńczycy mówiąc o swojej wyspie, druga oficjalna nazwa włoska, a trzecia taka jakiej my używamy. Niewiele na naszym forum relacji z podróży po tej wspaniałej wyspie to może ja spróbuje cokolwiek napisać. Może to nie być taka klasyczne relacja, bardziej wspomnienia i refleksje towarzyszące podróży.Tyle tytułem wstępu.
Nasza podróż jak to zwykle bywa zaczęła się jeszcze długo przed wyjazdem.
Pewnej czerwcowej niedzieli, dobrze rano dzwoni do mnie kolega z forum i mówi: dziś są tanie bilety promowe na Sardynię, siadaj do komputera i kupuj, jedziemy we wrześniu. Ja na to: zaraz, zaraz jeszcze dobrze nie wstałem, jeszcze kamper do końca nie gotowy, jeszcze przygotowania do ślubu i wesela syna, jeszcze ze zdrowiem sytuacja nie całkiem ustabilizowana. Może jeszcze się zastanówmy, o jest taka opcja (za dopłatą), że w razie czego to można bilety zwrócić. Mój rozmówca był jednak nieubłagany. Kupuj, nie kombinuj. I tak stałem się posiadaczem biletu promowego na Sardynię. Ze względu na RODO i rolę jaką odegrał w tym wyjeździe na potrzeby tej relacji nazwijmy naszego współuczestnika wyjazdu spirytus movens. Jeśli w którymś momencie zdecyduje się on ujawnić to go poznacie. |
|
|
|
 |
rysiol
stary wyga

Twój sprzęt: frankia mercedes MB100 1989 rok
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Wrz 2008 Piwa: 80/26 Skąd: Lubartów
|
Wysłany: 2020-01-22, 14:46
|
|
|
Do września oczywiście niewiele się zmieniło. W kamperze jeszcze trzeba by parę rzeczy zrobić. Parę rzeczy koło domu trzeba by ogarnąć. Ze zdrowiem to już nie te lata żeby było całkiem dobrze. Ślub i wesele. To się udało. Było wspaniale. Ale nadszedł czas i trzeba jechać. Prom nie poczeka.
Spotykamy się w Jastrzębiu-Zdroju pod Biedronką i wyruszamy. Pierwszy punkt programu: Wiedeń. Zatrzymujemy się na kamper parku . Bardzo dobra lokalizacja, pełny serwis, super zaplecze sanitarne. Jako, że to dziewiczy rejs obydwóch kamperów najpierw sprawdzenie czy wszystko jest na miejscu, czy nic się nie urwało. Jest dobrze. Możemy zdobywać Wiedeń. Na pierwszy ogień Prater. Fajne miejsce dla małych i dużych dzieci. Miłośnicy adrenaliny i spokojniejszych rozrywek na pewno znajdą tu coś dla siebie. No i oczywiście jak Wiedeń to sznycel po wiedeńsku, golonka i piwo . Nasze panie roztropnie zamówiły sznycle z sałatką ziemniaczaną, a my ze Spirytusem (movensem) zażyczyliśmy sobie po golonce. Uwagi kelnera, że golonka jest duża zbyliśmy lekceważeniem i podtrzymaliśmy zamówienie. Jednak to kelner miał rację. Nie daliśmy rady. Według rachunku każda golonka ważyła ponad 1,2 kg. Pan kelner zapakował nam to czemu nie mogliśmy dać rady i jeszcze na Sardynii jedliśmy jajecznice na golonce. Na Wiedeń mieliśmy zaplanowane dwa dni jednak drugiego dnia ulewny deszcz pokrzyżował nam plany i postanowiliśmy wyruszyć na południe w stronę słońca. |
|
|
|
 |
rysiol
stary wyga

Twój sprzęt: frankia mercedes MB100 1989 rok
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Wrz 2008 Piwa: 80/26 Skąd: Lubartów
|
Wysłany: 2020-01-22, 15:14
|
|
|
Wymuszona pogodą zmiana planów. Mamy do zagospodarowania jeden dzień. Wypływamy następnego dnia z Livorno trzeba było więc znaleźć coś atrakcyjnego w pobliżu miejsca zaokrętowania. Osobiście byłem za La Spezją i liźnięciem przynajmniej Cinque Terre. Jednak żona Spirytusa sprawdziła pogodę i stwierdziła, iż w Cinque Terre pada i będzie padać, a najbliższe miejsce z piękną pogodą i plażą to Piombino . Był to przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Ładne miasteczko,darmowy parking przy plaży, pogoda, zachód słońca jednym słowem dolce vita https://www.google.pl/map...35!4d10.5258891 |
|
|
|
 |
SalutElla
stary wyga
Twój sprzęt: Weinsberg Cara Loft 700 MEH
Nazwa załogi: SALUCIKI
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Cze 2014 Piwa: 369/52 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2020-01-22, 15:46
|
|
|
Hej
W tym roku przymierzamy się do spędzenia wakacji na Sardynii. Czekam więc z niecierpliwością na Twoją relację. |
|
|
|
 |
Misie Rysie
trochę już popisał
Twój sprzęt: Adria Compact SPX
Nazwa załogi: Misie-Rysie
Dołączył: 10 Paź 2011 Piwa: 3/1 Skąd: mazowieckie
|
Wysłany: 2020-01-22, 15:50
|
|
|
Zapowiada sie ciekawie -prosimy o wiecej |
|
|
|
 |
rysiol
stary wyga

Twój sprzęt: frankia mercedes MB100 1989 rok
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Wrz 2008 Piwa: 80/26 Skąd: Lubartów
|
Wysłany: 2020-01-22, 16:37
|
|
|
Zapowiadane refleksje. Zawsze podróży towarzyszą refleksje i przemyślenia z nią związane. Gdy przekraczam jakieś granice (te międzypaństwowe) nachodzi mnie refleksja o ich sztuczności. Krajobrazy, wygląd ludzi, domów, rzadko zmienia się wraz z tymi nienaturalnymi granicami. Ktoś kiedyś przy jakimś stole, przy koniaku i cygarze podzielił ludzi zwracając bardziej uwagę na to gdzie są jakieś surowce naturalne, lepsze miejsca na bazy wojskowe, gdzie będą czyje strefy wpływów niż na to gdzie żyją jakie grupy etniczne. Należę do pokolenia które dobrze pamięta granice. Te pomiędzy tak zwanymi demoludami i te między wschodem i zachodem. Te pierwsze udawało się czasami przekroczyć. Fakt. Trzeba było postać w kolejkach. Trzeba było poddać się drobiazgowym i poniżającym kontrolom (każdy był podejrzany).O przekraczaniu tych drugich można było pomarzyć. Gdy dziś nie zauważając mijamy granice trzeba pamiętać, że nie zawsze tak było i nie zawsze tak musi być. Nie dajmy się wypchnąć ze świata wolnych ludzi. Wracajmy na trasę. |
Ostatnio zmieniony przez rysiol 2020-01-22, 18:04, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły |
 |
@ndrzej
weteran

Twój sprzęt: Laika Ecovip 309
Pomógł: 4 razy Dołączył: 29 Lip 2007 Piwa: 131/204 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: 2020-01-22, 17:20
|
|
|
Czytamy z zainteresowaniem!
Na zachętę |
_________________ Nie wystarczy dużo wiedzieć, żeby być mądrym!
Heraklit |
|
|
|
 |
rysiol
stary wyga

Twój sprzęt: frankia mercedes MB100 1989 rok
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Wrz 2008 Piwa: 80/26 Skąd: Lubartów
|
Wysłany: 2020-01-22, 18:03
|
|
|
Rano pobudka i szybciutko do portu. Okrętujemy się na prom. Zabieramy leżaki , prowiant i kości do gry i meldujemy się na górnym pokładzie. Żegnamy kontynentalne Włochy, wzdłuż Korsyki płyniemy na Sardynię. Rejs trochę długi, lecz przy ładnej pogodzie i miłych pogawędkach szybko mija. Na ląd zjeżdżamy w Golfo Aranci i zmierzamy do pierwszego punktu programu zwiedzania Sardynii Porto Cervo . Tutaj należy się wyjaśnienie. Nie będziemy odwiedzać podobno najatrakcyjniejszej części Sardyni czyli Costa Smeralda ( Szmaragdowe Wybrzeże). Nasi współtowarzysze podróży zwiedzili już ten region wcześniej, więc aby nie dublować trasy pojedziemy na południe. Porto Cervo obejrzymy jako jedynego przedstawiciela Szmaragdowego Wybrzeża. Porto Cervo to wybudowane w latach 60-tych na dziewiczych terenach od podstaw miasteczko bogaczy zwane włoskim Saint Tropez. Arabski milioner zawiązał konsorcjum które wykupiło od tubylców ziemię i przystąpiło do budowy. Władze Sardynii narzuciły obwarowania które nakazywały używanie miejscowych materiałów, zakazywały budowy domów wyższych niż dwa piętra, pozwalały sadzić tylko miejscowe rośliny. Tak powstało miasteczko które jednych zachwyca inni nazywają go targowiskiem próżności. Warto zobaczyć, otrzeć się o super bogaczy ( często używających języka naszych sąsiadów ).Popatrzyć na ekskluzywne lokale i pojechać dalej do prawdziwie pięknych zakątków wyspy. |
|
|
|
 |
Jary70
stary wyga

Twój sprzęt: Fiat Ducato 2.3 JTD Max SAMORÓBKA
Nazwa załogi: DOJARKA
Dołączył: 19 Lis 2009 Piwa: 18/13 Skąd: lubelskie
|
Wysłany: 2020-01-23, 15:44
|
|
|
Witaj rysiol-u. Miło będzie powspominać. Spirytus bardzo do mnie pasuję ale wolę pozostać przy nicku forumowym lub imieniu. Jak pozwolisz wtrącę od czasu do czasu coś swojego.
tak na razie bez pozwolenia.
W Porto Cervo mieliśmy problem z parkowaniem i pozostaniem na noc - wprowadzili zakazy parkowania i wjazdu dla kamperów. Zaparkowaliśmy na stacji paliwowej na przedmieściach. Zaplanowane miejsce w którym stałem dwa lata wcześniej okazało się obecnie tylko dla samochodów osobowych i autobusów. |
_________________ Zawsze w stronę słońca
 |
|
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły |
 |
rysiol
stary wyga

Twój sprzęt: frankia mercedes MB100 1989 rok
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Wrz 2008 Piwa: 80/26 Skąd: Lubartów
|
Wysłany: 2020-01-24, 15:51
|
|
|
No to poznaliśmy już naszego współtowarzysza podróży. Teraz relacja będzie pełniejsza, bo samemu ciężko wszystko spamiętać.
Następny punkt programu to Alghero. Ponieważ w planie mamy zwiedzanie miasta, plażowanie, a przede wszystkim odwiedzenie marcato centrale, czyli targu z owocami morza i ziemi, serami, wędlinami, pieczywem, makaronami i winem, zatrzymujemy się na campingu. Rewelacji nie ma, ale lokalizacja ok. Blisko centrum, przy plaży, można bezpiecznie zostawić kampery, oraz smażyć i gotować sardyńskie przysmaki z targu.
Alghero nazywane jest Barcelonettą, czyli małą Barceloną. Przez wiele wieków Alghero było pod panowaniem Katalonii. Odcisnęło to swoje piętno w architekturze, kuchni i języku jego mieszkańców ponad połowa z nich ciągle jako swojego języka używa katalońskiego.
Warto przy okazji powiedzieć coś o rdzennych mieszkańcach Sardynii. Ponieważ wyspa miała duże znaczenie handlowe i strategiczne od zawsze była najeżdżana przez różne nacje. Wśród najeźdźców byli: Fenicjanie, Kartagińczycy, Grecy , Hiszpanie, Normanowie, Arabowie, a także piraci. Swoje wpływy wywierało państwo kościelne, Piza, Genua, Austria. Najeźdźcy opanowywali przeważnie wybrzeże, budowali porty i fortyfikacje, natomiast rdzenni mieszkańcy chronili się w górach i stamtąd nękali okupantów. Bardzo częstym zajęciem tubylców było zbójowanie . Tak o Sardyńczykach możemy przeczytać w starej rosyjskiej encyklopedii Brockhausa-Efona : Cywilizowani zdobywcy nigdy nie zdołali podporządkować sobie demonicznych, nieposkromionych dzikusów, którzy zamieszkiwali niedostępne wąwozy i groty. Nawet Rzymianom, którzy podbili wyspę w 238 roku, nie udało się pokonać ostatecznie oporu górali, toteż na targowiskach niewolników sardyńscy więźniowie byli szacowani niżej właśnie z powodu nieposkromionego charakteru, niezdatności do przymusowej pracy i niemożności obdarzenia ich zaufaniem.
Jeszcze w latach 60 i 70 minionego wieku dochodziło do porwań dla okupu bogatych turystów. |
|
|
|
 |
rysiol
stary wyga

Twój sprzęt: frankia mercedes MB100 1989 rok
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Wrz 2008 Piwa: 80/26 Skąd: Lubartów
|
Wysłany: 2020-01-27, 20:59
|
|
|
Do Alghero udało nam się dotrzeć już po południu, więc tylko krótki odpoczynek po podróży , toaleta i wyruszamy per pedes podziwiać stare miasto. Otoczone murami, położone na skalistym cyplu, zajmuje niewielką powierzchnie,ale naprawdę jest w nim co podziwiać. Piękna stara zabudowa,dobrze zachowane fortyfikacje (chociaż część murów obronnych wyburzono w XIX wieku gdyż miasto dusiło się bez dopływu powietrza),świątynie z najbardziej okazałą katedrą Santa Maria. Myliby się jednak ktoś kto myślałby że to takie duże muzeum. W starej zabudowie tętni bowiem gwarne życie. Mnóstwo sklepów, galerii sztuki, trattorii, barów, restauracji, pizzerii, winiarni. Trudno opisać wieczorny urok południowych miasteczek, bo żeby w pełni się nim cieszyć trzeba jednocześnie widzieć, słyszeć, czuć i smakować. |
|
|
|
 |
rysiol
stary wyga

Twój sprzęt: frankia mercedes MB100 1989 rok
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Wrz 2008 Piwa: 80/26 Skąd: Lubartów
|
Wysłany: 2020-01-27, 21:18
|
|
|
Ponieważ ranek to czas najlepszy na buszowanie po targu po szybkim śniadaniu wyruszamy na Via Sassari i oddajemy się rozpuście zakupów. Kupujemy świeżutkie sardynki, steki z tuńczyka, prosto ze straganu zajadamy małże, zielone figi. Kupujemy warzywa, pieczywo, olej i trochę sera . Będzie z tego uczta na kempingu. Środek dnia to oczywiście plażowanie, a wieczorem uczta. Nie wiem czy to zasługa świeżutkich składników, czy Jarka talentu kulinarnego, czy wszystkiego po trochu, bo efekt w postaci steków z tuńczyka znakomity. Aż szkoda, że trzeba iść spać, bo to dopiero początek. naszym prawdziwym celem jest Sardynia południowa |
|
|
|
 |
MER-lin
stary wyga

Twój sprzęt: Ford Transit
Nazwa załogi: Ewa i Marek
Pomógł: 5 razy Dołączył: 28 Paź 2009 Piwa: 44/9 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2020-01-27, 21:37
|
|
|
Fajnie piszesz. Ma się wrażenie, że jest się tam razem z wami. Czekam na dalszy ciąg. |
_________________ Hakuna matata
 |
|
|
|
 |
rysiol
stary wyga

Twój sprzęt: frankia mercedes MB100 1989 rok
Pomógł: 2 razy Dołączył: 30 Wrz 2008 Piwa: 80/26 Skąd: Lubartów
|
Wysłany: 2020-01-28, 09:16
|
|
|
Rano opuszczamy Alghero ( wklejam tu czasami linki do ciekawych stron, aby nie przepisywać na forum treści przewodników). Przed nami niesamowicie widokowa droga z Alghero do Bosy. Droga oznaczona w swej początkowej fazie jako SP 105 przechodzi w SP 49 i wije się wzdłuż wybrzeża poprzez malownicze , porośnięte makią góry ponad stromymi klifami i magicznymi zatoczkami. Po licznych postojach, aby nasycić się widokami i dać odpocząć hamulcom dojeżdżamy do Bosy |
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły |
 |
adaml61
weteran

Twój sprzęt: Peugot boxer blaszak
Nazwa załogi: Adam i Stasia
Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sty 2017 Piwa: 154/124 Skąd: LUBUSKIE- FSD
|
Wysłany: 2020-01-28, 09:58
|
|
|
Rysiol fajnie piszesz , ale jak byś wrzucił od czasu do czasu jakąś fotkę milej by się czytało ,na zachętę |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|