Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy taka konserwacja podwozia Fiata Dukato jest właściwa?
Autor Wiadomość
Bożka-Witek 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: kampervan Fiat Dukato
Dołączył: 10 Kwi 2011
Postawił 1 piw(a)
Skąd: Miasteczko Śląskie
Wysłany: 2021-03-20, 09:19   Czy taka konserwacja podwozia Fiata Dukato jest właściwa?

Oddałam do konserwacji podwozia kamper. Przy odbiorze okazało się, że mechanik potraktował środkiem konserwującym nie tylko blachę ale też wszystkie instalacje z ich łączeniami, tłumik częściowo i poduszki powietrzne też. Twierdził, że tak zawsze robi....
Moje pytanie czy taki sposób konserwacji jest właściwy?
Czy środek użyty nie spowoduje zniszczenia np węża, w którym jest środek grzewczy do webasto, zbiornika szarej wody, wężyka paliwa do webasto?
Nagrzany tłumik zapewne będzie śmierdział.
Oprócz standardowego środka konserwującego do podwozi , który wysycha i nie klei się użył też wosku. Twierdzi,że wosk wpryskiwał w profile a nadmiar wyleciał na zewnątrz. Niestety ten nadmiar nie wysechł. Kamper został w warsztacie. Do poniedziałku ma podobno wyschnąć.
Uzgodniliśmy, że wyczyści benzyną ekstrakcyjną przewody a w szczególności miejsca łączeń. Nie wiem jak tego dokona bo przewodów jest dużo i boję się żeby nie narobił większych problemów.
Zastanawiam się jak oczyścił elementy z rdzy pod przewodami jak nie potrafił osłonić przewodów.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
joko 
Kombatant


Twój sprzęt: N & B Ismove i Mobilvetta ZEH4
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 17 Cze 2013
Piwa: 519/31
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2021-03-20, 10:12   

Jeśli konserwacja , to tylko w zamknięte profile i tylko woskowa.
Kitowanie podwozia jakimś szajsem to najgorsze co można zrobić i zamiast pomagać, przyspiesza procesy korozyjne. Gdybyś pokrył tak podwozie fabrycznie nowego samochodu, to jakiś czas by to mogło być, ale jak piszesz , że miałeś tam jakieś ogniska korozji to już nic gorszego nie mogłeś wymyśleć.
Jeśli gość Ci to poleciał po wszystkim, to nawet nie chcę wiedzieć jak to jest zrobione.
Chyba bym się pociął , jakby mi ktoś tak kampera zniszczył.

W dawnych czasach , jak po drogach jeździły głównie Maluchy i Kanciaki to w dobrym tonie było autko na kołyski i dawaj bitexem po wszystkim ....... jak to potem wyglądało , to wiedzą Ci co brali się za jakiś remont zgnitych progów albo belki. Jak się przyłożyło szpachelkę z przodu , to leciało wszystko płatami aż do tyłu .
Jak przywiozłem pierwsze normalne auto z niemcowni (wiekowy VW Jetta I) to nie mogłem się nadziwić , że od spodu było tak samo polakierowane jak od góry i nie było śladu korozji. W profilach zamkniętych miało Valvolinę a spód czyściutki i bez jakiegokolwiek mazidła.

Aby podwozie nie korodowało, woda musi z niego swobodnie odparowywać . W miejscach narażonych na obicia (głównie nadkola) mają być plastikowe osłony, a reszta ma zostać tak jak to zrobił producent. Dodatkowe kitowanie podwozia czymkolwiek to robienie sobie tylko kłopotu.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Bożka-Witek 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: kampervan Fiat Dukato
Dołączył: 10 Kwi 2011
Postawił 1 piw(a)
Skąd: Miasteczko Śląskie
Wysłany: 2021-03-20, 13:14   

Fakt, że się na tym nie znam ale w którejś przyczepie dawniej też było takie zabezpieczenie ramy itp. i nic się nie działo a wprost przeciwnie.
To w jaki sposób zabezpieczyć podwozie blaszaka?
Twierdzi, że oczyścił z rdzy.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
smok_wawelski 
weteran


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 25 Kwi 2019
Piwa: 122/77
Skąd: Kraków-przedmieścia
Wysłany: 2021-03-20, 13:46   

Też przywoziłem chyba w podobnych latach jak joko, tyle że z Francji Renie 5-tkę - miała tak samo choć wydaje mi się że pod lakierem była jakaś nieco grubsza i elastyczna warstwa podkładu niż przy zwykłym lakierowaniu.. Oczywiście podzielam zdanie że przy grubej warstwie bitexu czy podobnego środka jeśli woda podejdzie pod tę warstwę to ruda ma idealne warunki do rozwoju bo wlezie i nie wysycha.
Zasadą zarówno konserwacji jak i lakierowania oraz każdej antykorozji jest usuniecie rdzy i zabezpieczenie jej ognisk przed dalszym rozwojem oraz odcięcie możliwości dostawania sie wilgoci do blachy, Przy konserwacji spodu czy progów mamy jeszcze jeden aspekt aby ochronić przed skutkami urazów mechanicznych następujących w wyniku uderzeń kamyków szorowania piachu itp. ponieważ te rzeczy uszkadzają powlokę i umożliwiają dostanie się wilgoci do blach.
Natomiast powiedzmy też że metoda z lakierowaniem jest fajna na etapie fabryki - trochę gorzej jest z tym jak to auto używane a spód zazbrojony bebechami.
Owszem można iść w zdemontowanie wszystkiego ze spodu, wypiaskowanie do żywego itd... tylko ile by kosztowała wówczas konserwacja. Aczkolwiek szczerze mówiąc to też na spodzie Dukaciaka czy innego busa to tych bebechów tak dużo nie ma.
Realnie na aucie używanym robię tak - najpierw porządne mycie całego spodu oraz nadkoli, następnie do ciepłego i dokładne wyschnięcie dalej przede wszystkim skrobak+szczota żeby zleciało wszystko to co luźne następnie szczota po całym lub piaskowanie jeśli możliwe i zmycie całości 2-3 razy benzyną ekstrakcyjna. Neutralizator rdzy tam gdzie ona występuje + podkład epoxyd. Na to 2-3 razy cienka warstwa konserwacji natryskiem i co 2 lata przegląd oraz uzupełnienie w taki sam sposób i w tym ostatnim własnie upatrywałbym sukcesu konserwacji. W profile zamknięte środek do konserwacji profili zamkniętych. Węże, bałwanki itp zawijam taśmą malarską przed i odklejam taśmę po konserwacji tłumiki i wydech również osłaniam - nie ma się co czarować nie zrobi się tego idealnie jakiś lekki zaprysk na kawałku się zdarza ale im staranniej się to zrobi tym tego mniej.
Środki - no cóż tu każda sroczka swój ogonek chwali - ja preferuje Dinitrol i APP ale i Bollem też zdarza mi się też robić zwłaszcza warstwę bitumiczną.
_________________
O najlepszym towarzystwie mówi się, że rozmowa w nim poucza, a milczenie kształci.
Prawdę swą należy mówić głośno, nie schlebiając ani rzeczom, ani wypadkom, ani stosunkom, ani ideom.
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Meyer 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: Iveco Daily
Dołączył: 27 Cze 2020
Piwa: 11/7
Skąd: Mazovia
Wysłany: 2021-03-20, 16:01   

O oczyszczeniu powierzchni i przygotowaniu pisałem już troszkę w moim wątku.
Oczywiście dzisiaj już każdy wie że epoksydy dają warstwy bardzo szczelne. Nie wszyscy wiedzą że epoksydy aby dobrze zabezpieczały antykorozyjnie wymagają minimalnej grubości warstwy i ochrony przed uderzeniami kamieni. Aby zabezpieczyć przed obijaniem (co napisał już kolega Smok) stosujemy warstwy ochronne. Można sobie wyobrazić wiele ale na potrzeby naszego zastosowania podwoziowego te najczęściej stosowane to: bitumiczne, oparte na żywicach syntetycznych i oparte na żywicach uretanowych lub poliuretanowych.
Znany i o zgrozo dosyć często stosowany środek Bite... działa jak każde tłuste mazidło wypierając wilgoć i nadając jednolity czarny kolor podwozia. Poza wątpliwym działaniem barierowym, skutecznie uprzykrza życie w wypadku naprawy zawieszenia lub likwidacji ognisk korozji.
Popularny baranek oparty o żywice syntetyczne, często kupowany najtańszy wariant niewiele skutecznością różniący się od bitumicznych. Te droższe wersje nałożone odpowiednio grubą warstwą na odpowiednio przygotowane podłoże mogą być ekonomicznym i "w miarę skutecznym" wyborem.
Skuteczniejszym i najdroższym niestety zabezpieczeniem są warstwy poliuretanowe i uretanowe (Raptor, Cobra).
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
joko 
Kombatant


Twój sprzęt: N & B Ismove i Mobilvetta ZEH4
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 17 Cze 2013
Piwa: 519/31
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2021-03-20, 18:59   

Oczywiście Smoku, że na podwozie pod lakier stosuje się w newralgicznych miejscach specjalne masy, których zadaniem jest wygłuszenie i ochrona przed uszkodzeniem mechanicznym.
Są one jednak nakładane tam , gdzie potrzeba i w takiej ilości jak potrzeba i robi to producent.
Kitowanie podwozia czymkolwiek, to taka pozostałość po czasach, w których mało kto słyszał o kataforezie i temu podobnych rzeczach, jakość powłok lakierniczych i jakość przygotowania nadwozia do lakierowania, były gorsze , a przede wszystkim na porządku dziennym były remonty nadwozia , przespawywanie, progów, nadkoli i belek.
Nad tym , że takie zakitowanie całego podwozia jak leci powodowało więcej szkód jak korzyści , nikt się nie zastanawiał. Zastanowienie przychodziło przy kolejnym remoncie .
Korozja jest zjawiskiem o wiele częstszym pod podwoziem niż nad, z prostej przyczyny. Nadwozie jest lakierowane, gładkie , woda po nim spływa i w czasie jazdy jest suche, dobrze przedmuchane , w bardzo krótkim okresie czasu.
Na podwoziu gromadzi się szybko mnóstwo zanieczyszczeń z drogi , zwłaszcza w zakamarkach, a w takim szlamie wilgoć siedzi długi czas i robi swoje. Te wszystkie kity działają podobnie . Nie ma żadnej gwarancji szczelności , a woda która się pod nie dostanie , nie ma szans się już wydostać. Dodatkowo konsystencja kitów powoduje, że jeszcze bardziej ochoczo łapią one brud .
Witek współczuję , bo zepsuli Ci kampera i już się tego nie pozbędziesz .

Gdybym kupował takiego używanego kampera i zobaczył coś takiego , to obrócił bym się na pięcie i już nic więcej nie oglądał . Dyskwalifikacja 100 procentowa.
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Bożka-Witek 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: kampervan Fiat Dukato
Dołączył: 10 Kwi 2011
Postawił 1 piw(a)
Skąd: Miasteczko Śląskie
Wysłany: 2021-03-20, 19:41   

Raczej daję wiarę, że oczyścił bo powierzchnia jest zupełnie gładka a nie była. Nie napisałam, że zastosował żywicę epoksydową (chyba najlepsza z żywic) a na to warstwę wykańczającą. Nie jest to typowy bitex , który wysycha miesiące i się lepi. Jest to warstwa twarda po 1 dniu schnięcia i bardzo jednolicie rozłożona. Kolor ciemny grafit. Daje podobny efekt wizualny jak środek stosowany do naroży w łazienkach gdzie 3x nałożony jest bardzo skuteczny. Musiał to robić natryskiem. Twierdzi, że benzyna ekstrakcyjna to rozpuści.
U nas pod kamperem jest bardzo dużo przewodów instalacji związanych z funkcją mieszkalną. Ani ja ani on nie chcieliśmy tego demontować. Tylko dlaczego nie osłonił tego nigdy nie zrozumie.
Jutro okaże się co udało mu się zrobić a nie zepsuć jeszcze bardziej.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
joko 
Kombatant


Twój sprzęt: N & B Ismove i Mobilvetta ZEH4
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 17 Cze 2013
Piwa: 519/31
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2021-03-20, 20:06   

Witku, trzymam kciuki, aby sie to dobrze skończyło :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Meyer 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: Iveco Daily
Dołączył: 27 Cze 2020
Piwa: 11/7
Skąd: Mazovia
Wysłany: 2021-03-20, 22:27   

Nie wiem czy Cię tym pocieszę ale jeśli wykonane zostało niedokładnie i np epoksyd poszedł na rurki plastikowe to jest spora szansa że po pierwszym roku samo spadnie.
Tak robione jest 99% aut w warsztatach.
Skoro produkt zmywalny benzyną to faktycznie coś EKO.
Na pewno do usunięcia z wydechu bo to niebezpieczne.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Cyryl 
Kombatant


Twój sprzęt: Fiat Ducato Rimor
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 03 Paź 2009
Piwa: 321/20
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-03-21, 07:43   

Po pierwsze z którego roku jest auto?
Zabezpieczanie antykorozyjne stosowało się w PRL gdzie każda partia stali z Huty Katowice miała inne właściwości i pozostawiona sama sobie korodowała w rok.
Jeżeli do tego dodamy brak odtłuszczenia przed lakierowaniem i stosowaniem jednej powłoki zamiast trzech (co było powszechne), można zrozumieć dlaczego zabezpieczenie antykorozyjne pojazdu nowego zaraz po zakupie było niezbędne.
W 1992 roku firma w której pracowałem kupiła Toyotę Carinę i podczas montażu radia z zaskoczeniem zauważyłem gołą blachę, co dla mnie wychowanego na naszych pojazdach było szokiem.
Gdy zadałem pytanie w serwisie autoryzowanym, czy zabezpieczać auto, odpowiedziano mi, że producent niezaleca.

Wniosek:
Współczesne pojazdy niezabezpiecza się antykorozyjnie, a jak nie ma popytu to i nie ma fachowców potrafiących to dobrze zrobić.
Dlatego też jeżeli ktoś już chce zabezpieczyć jakieś starsze auto, przyczepę musi poszukać gościa mającego pojęcie i cierpliwość, a takich dzisiaj na lekarstwo.
_________________

  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Bożka-Witek 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: kampervan Fiat Dukato
Dołączył: 10 Kwi 2011
Postawił 1 piw(a)
Skąd: Miasteczko Śląskie
Wysłany: 2021-03-21, 12:22   

joko - dzięki za kciuki.

Cyryl- Fiat Dukato blaszak dostawczy 2009 r. Historia jest znana. Przerobiony przez poprzedniego właściciela na kamper ale bardzo solidnie, przemyślanie i estetycznie. Mówił , że jest na forum ale zapomniałam jaki ma nick.
Zakonserwował chyba w podobny sposób przód podwozia i po prawie 3 latach nie ma ubytków w konserwacji i ruda nie zagląda na świat.

Nie można tzw. dostawczaków porównywać do samochodów osobowych. One z założenia były produkowane w znacznie niższym standardzie technicznym czyli między innymi nawet karoseria i również podwozie malowana jest mniejszą ilością warstw niż osobowe.
Usunięcie rdzy i zabezpieczenie było konieczne żeby chociaż trochę na jakiś czas zastopować korozję. Zresztą podczas usuwania rdzy z progu ale od spodu pojawiła się dziura na wylot w progu gdzie trzeba będzie ją "załatać" i malować.
Na karoserii też są niewielkie ogniska korozji, które trzeba będzie jeszcze przed sezonem wiosennym zrobić żeby kamperek służył dłużej i estetyczniej wyglądał. .

Niestety fachowców solidnych brak. I też mam pytanie, czy ktoś zna dobrego blacharzo - malarza , w okolicy w promieniu ok. do 100km od Katowic? Proszę o namiar na PW bo tu chyba nie można.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
EwaMarek 
Kombatant
Marek


Twój sprzęt: Kamper PLA na Fiacie i budka LMC
Nazwa załogi: Marek, Ewa, córki Wiktoria i Gabriela
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 27 Mar 2007
Piwa: 25/13
Skąd: Czołowo / Koło
Wysłany: 2021-03-21, 12:42   

Czytam , czytam i wnioskuje że lepiej kupić te nowoczesne woski w sprayu. Popryskać w dziury i inne powierzchnie zamknięte, ewentualnie od środka a na zewnątrz nie paprać. NO najwyżej jakimś mazidłem nakrętki czy śruby...
_________________
Pozdrawiam
Marek

Moje kampery
BURSTNER 90r, 91r, CHAUSSON 2008 i kempingi Hobby 90r, Dethleffs 2002r
Aktualnie kamper PLA 2014 kemping LMC 770 2010r
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Bożka-Witek 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: kampervan Fiat Dukato
Dołączył: 10 Kwi 2011
Postawił 1 piw(a)
Skąd: Miasteczko Śląskie
Wysłany: 2021-03-22, 19:49   

Mechanik dzwonił twierdząc,że wszystkie przewody, tłumiki i poduszki amortyzujące oczyścił. Jutro odbieram zobaczę jak to jest zrobione.
Użył :
jako pierwszą warstwę (oczywiście po oczyszczeniu z rdzy) podkładu epoksydowego Troton. Na instalacje nie.
II środek konserwujący Broll,
II środek do konserwacji profili zamkniętych Broll.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Bożka-Witek 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: kampervan Fiat Dukato
Dołączył: 10 Kwi 2011
Postawił 1 piw(a)
Skąd: Miasteczko Śląskie
Wysłany: 2021-03-22, 19:50   

Musiał na zewnątrz bo właśnie na blasze karoserii było najwięcej rdzy.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
darek 61 
Kombatant


Twój sprzęt: Jumper Odyssee 78
Nazwa załogi: Violetta Darek
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 08 Mar 2009
Piwa: 146/103
Skąd: Poznań
Wysłany: 2021-03-22, 20:50   

Zanim odda się coś do warsztatu to należało by omówić zakres i sposób wykonania danej pracy.Wykonawca powinien określić jakimi środkami pracę wykona i uzyskać na to zgodę właściciela.Zapewne warto było rzucić temat na forum zanim zapadła decyzja o konserwacji ,a nie teraz się pytać czy tak to powinno wyglądać.
No i jeszcze cena,często na powitanie słyszę ,panie byle tanio.To dopowiadam że nie mam czasu.
_________________

  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***