 |
|
"Rodacy w akcji" czyli niepożądane zachowania. |
Autor |
Wiadomość |
yamah
weteran

Twój sprzęt: CARTHAGO CHIC-S plus
Pomógł: 6 razy Dołączył: 10 Sty 2019 Piwa: 265/109 Skąd: Ostrowiec Św.
|
Wysłany: 2022-06-21, 21:10
|
|
|
Żeby nie być gołosłownym co do "innych" W ub.roku..Grecja,plaża Mpozas..francuski kamper i..
IMG_20211121_163405.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 22 raz(y) 1,42 MB |
IMG20210916080601.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 23 raz(y) 803,32 KB |
IMG20210916080632.jpg
|
 |
Plik ściągnięto 14 raz(y) 969,62 KB |
|
_________________ Ten kto żyje widzi dużo..ten kto podróżuje widzi więcej
-------------------------------------------------------------------------------
był Ducato 2,5 Burstner na próbę.. Pilote Explorateur715...zostało Carthago Chic-S plus
 |
|
|
|
|
 |
zbyszekwoj
Kombatant

Twój sprzęt: Rapido 707F
Pomógł: 5 razy Dołączył: 24 Kwi 2013 Piwa: 330/226 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2022-06-25, 17:52
|
|
|
yamah napisał/a: | .francuski kamper i.. |
20 tyś francuskich kamperow co roku przebywa w Maroku, tam nikt nie zamyka zaworu szarówki, moze to kwestia przyzwyczajenia.
Niemcy za to są czyscioszki i eco , ale tylko w swoim kraju. |
|
|
|
 |
Pieredyszka
stary wyga
Dołączył: 03 Lip 2021 Piwa: 67/54 Skąd: Polska
|
Wysłany: 2022-06-25, 18:20
|
|
|
Ostatni wypad do Hiszpanii.
Stoimy jedna noc miedzy trzema Niemcami, nad morzem, na skarpie porośniętej krzakami. Oni chyba kilka dni stoją. Wieczorem jak na komendę wszyscy za wiaderka i chlust, szarą w krzaczory. Bez żadnego skrepowania, czy jakiegokolwiek poczucia winy.
Druga sytuacja.
Stoimy przy dość dużej promenadzie, wzdłuż której stoją dziesiątki kamperów. Przed nami Włosi, za nami Niemcy... Mam awarie elektryczności, grzebie w prądzie. Nagle słyszę podniecone okrzyki po niemiecku, myślę sobie, wojna! Wyglądam na zewnątrz, patrzę, a w odległości ok. dziesięciu metrów zataczając półkola, Niemka pokazuje palcami na mojego kampera. Myślę może jednak nie wojna, a zwyczajnie jara się buda. Wychodzę, patrzę gdzie ogień? Czym będę gasił? obmyślam strategie! Zbiera się mały tłumek, inni też coś gaworzą w przeróżnych językach, istna wieża Bąbel. Niemka nie przestaje zataczać półkolistej trasy w tę i z powrotem, jak by była na łańcuchu, gardłując co niemiara. Jak się okazało, brak prądu wyłączył elektrozawór bojlera i woda ciurkiem spłynęła sobie, tworząc na ziemi sporą kałużę. Lekko zmieszany, ale nie wstrząśnięty, chciałem wytłumaczyć w różnych językach, o co w tym wszystkim chodzi. Lecz gdy zbierałem wszystkie dziesięć słów jakie znam w ichnim, to już ich nie było, na ich miejsce pojawiali się inni, nowi, nie młodzi, ale gniewni ... Ja również lekko się zagotowałem i chciałem uciszyć wciąż nerwowo zataczającą truchtem kółeczka Niemkę, za pomocą środków adekwatnych do zagrożenia, lecz jedyne co mi przychodziło do głowy w języku niemieckim to, hande hoch! Niemka widząc, że zaczynam zbierać siły i przygotowywać się do kontrataku, wycofała się na z góry upatrzone pozycje, do kampera. Dałem sobie spokój, woda przestała lecieć zanim dotarłem do zaworu. Powiem szczerze, że prześladuje mnie trochę wspomnienie tego rozgniewanego tłumku. Zapewne pozostałem w ich oczach jakimś flejem lejącym gdzie popadnie.
Po kilkunastu minutach Niemcy opuścili miejsce zakwaterowania. My również postanowiliśmy opuścić pole bitwy, udaliśmy się do najbliższego kamp-parku uzupełnić strategiczne zapasy wody i tym razem rzeczywiscie spuścić szarą. Podjeżdżamy na miejsce zrzutu szarej, a tam? zasadzka?! stoją nasi niemieccy sąsiedzi. Oflankowaliśmy ich odważnie z prawego skrzydła, Niemka zdziwiona i zaskoczona obserwuje nas co będziemy tym razem odpierdzielać... tak się ładnie złożyło, że spust mojej szarej był naprzeciwko jej okna, skąd nas lustrowała noktowizorem zza firanki. Z duma i namaszczeniem, słodkim uśmiechem, odrobina satysfakcji, odkręciłem kran szarej. Szarówka chlusnęła pięknym, silnym, pełnym energii strumieniem, w oddali, przez firankową mgłę, widzę zdurniałe, złośliwe oczy niemieckiej Helgi.
Her. Niemiec, co to się krzątał wokół swojego kampera, podszedł i grzecznie się spytał, "was ist los?!" o co chodzi z tym wszystkim? wytłumaczyłem chociaż jemu jednemu. Coś tam pomamrotał o "entschuldigung"-ach i poszedł lekko zmieszany. Chyba dobrze się stało, że się nie uczyłem niemieckiego i mało co rozumiałem z tego co ona tam do mnie krzyczała, bo trzecia wojna swiatowa wybuchła by zapewne o wiele wczesnej.
Ale też zdarzało mi się pojechać spuścić szarą i zapomnieć zakręcić kranu, no i potem lekki "przypał". A gdzieś tu, w temacie o spuszczaniu "szarej" ktoś pisał" jeździ taki, spuszcza po kropelce, a potem mówi, że zapomniał zakręcić ,taaa, ehe". No mi się zdarzyło kilka razy, przynajmniej na początku przygody z kaperowaniem.
Kasety wożę dwie, jedna na posterunku, a druga w odwodzie taktycznym , w szczelnym pojemniku. Ciśnienia nie ma. |
_________________ Byle dalej, byle w przód, absolutnie, absolutnie.
Fa fa fa fa fa fa fa fa fa ra fa fa
Fa fa fa fa fa fa fa fa fa ra fa fa
Byle dalej, byle w przód, absolutnie. |
|
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły |
 |
LukF
Kombatant

Twój sprzęt: CARTHAGO MALIBU I 440 QB
Pomógł: 11 razy Dołączył: 31 Sty 2017 Piwa: 483/396 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: 2022-06-25, 19:22
|
|
|
Pieredyszka,
Tak mi się opis spodobał, że stawiam |
|
|
|
 |
Pieredyszka
stary wyga
Dołączył: 03 Lip 2021 Piwa: 67/54 Skąd: Polska
|
Wysłany: 2022-06-25, 20:15
|
|
|
Dziękuję |
_________________ Byle dalej, byle w przód, absolutnie, absolutnie.
Fa fa fa fa fa fa fa fa fa ra fa fa
Fa fa fa fa fa fa fa fa fa ra fa fa
Byle dalej, byle w przód, absolutnie. |
|
|
|
 |
Ewka B
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: pasażer Ford Transit Trigano Challanger
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 18 Lut 2018 Piwa: 7/6 Skąd: Chełm
|
Wysłany: 2022-06-25, 21:48
|
|
|
To może i ja dorzucę swoje trzy grosze bo chociaż od ostatniego długiego weekendu trochę czasu minęło to jakoś ciągle o tym rozmyślam jak w obecnych czasach ludzie wykształceni i obyci w świecie nie myślą.
Otóż byliśmy na niewielkim kempingu w Polsce. Kemping dosyć nowy, wyposażony we wszystkie pożądane dla nas wygody. Pojemniki do segregacji odpadów w kilku miejscach na widoku odpowiednio i wyraźnie oznaczone. W pobliżu ustawiły się 4 przyczepy (8 osób w wieku ok. 40 lat). Gościna jak ta lala, kulturalnie bez dzikich wrzasków i większego hałasu. Cisza nocna zachowana jak należy. I wszystko byłoby pięknie gdyby po spakowaniu dobytku nie odstawili 4 120-litrowych worów śmieci pod pojemnik z frakcją zmieszaną. A w worach wszystko razem: butelki szklane, plastikowe (zakręcone z powietrzem w środku), resztki żywności itd. Przecież pod nosem mieli kolorowe pojemniki. Po co przez kilka dni magazynować śmieci obok przyczepy jeśli można na bieżąco wyrzucać w odpowiednie kosze? Dodam, że kosze były opróżniane przez obsługę kempingu nawet dwa razy dziennie jeśli zaszła taka potrzeba |
|
|
|
 |
Pieredyszka
stary wyga
Dołączył: 03 Lip 2021 Piwa: 67/54 Skąd: Polska
|
Wysłany: 2022-06-26, 07:41
|
|
|
Niesamowita historia, facet "szcza" Ci na samochód, wygłasza jakąś porąbaną mowę polityczną i opowiada historie swojego życia, paragrafy? może były sędzia? to zdumiewające do czego są zdolni pseudo-kamperowcy. Ale kibla nie miał? spoko, "to nie kamper"
izola napisał/a: | Takie byleco się spotyka w drodze, a ci sa w kazdym kraju. |
Dokładnie tak.
Ale! mam nadzieje, że nikt nie odebrał mojego poprzedniego wpisu jako jakiś atak na Niemców Trochę śmieszkowałem stereotypami dla dodania pikanterii opowiadania po prostu napisałem jak było, a że w Hiszpanii 70% kamperowców to Niemcy, to i na nich padło chociaż, jak pisałem, jedni zachowywali się nagannie, ale większość uczestników mojej opowiastki chciałaby (przynajmniej wynikało to z mimiki ich twarzy ) zapewne chcieli by mnie "zlinczować", za katastrofalną degradacje środowiska.
Swoja drogą ,wracając do sytuacji z Hiszpanii, oburzenie, oburzeniem, może wynikającego z tego, że historia wydarzyła sie w pobliżu "promenady", a nie w krzaczorach, gdzie ława oburzonych mogła by się zachowywać trochę inaaaaczej Tym bardziej, że wszyscy tam stojący mieli w nosie zakaz parkowania który być może wynikał właśnie z ochrony środowiska. Hipokryzja, wszędzie hipokryzja wszechobecna
Tak, sam też tam stałem Z tego powodu również mam lekkie wyrzuty, chociaż zapewne zakaz był tam bezsensowny. Tak właśnie, być może, wszyscy sobie to tłumaczyli.
I tak sobie człowiek stąpa powoli po tej brzytwie życia |
_________________ Byle dalej, byle w przód, absolutnie, absolutnie.
Fa fa fa fa fa fa fa fa fa ra fa fa
Fa fa fa fa fa fa fa fa fa ra fa fa
Byle dalej, byle w przód, absolutnie. |
|
|
|
|
 |
zbyszekwoj
Kombatant

Twój sprzęt: Rapido 707F
Pomógł: 5 razy Dołączył: 24 Kwi 2013 Piwa: 330/226 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2022-06-26, 10:06
|
|
|
W Hiszpanii spotkałem też porzadnych Niemców. Na stelplatzu w Castelonie przy wjeżdzie stały pojemniki na fekalia, smród w promieniu 20m.Przy pojemniku parkowal Niemiec Carthago s line 9mdługosci 3,5 wysokości i pilnowal aby nikt nie wylewal tam szarowki tylko kota i po roztargnionych dokrecał dekiel pojemnika. Po drugiej stronie pojemnika stał drugi porządkowy Concordem z przyczepką na osobówkę i na zmianę pilnowali codziennego oprózniania kota ok 70 kamperów. Francuzi tłumaczyli mi ,ze w moim wyobrazeniu ci bogacze musieli być przed emeryturą cieciami i to kwestia przyzwyczajenia do porządku pozostała. Sytuację na pewno mogą potwierdzić nasi koledzy z CT ktorzy stali ze mna przez kilka dni, Zeus, Andrzej 627, Arnold których przy okazji serdecznie pozdrawiam. |
|
|
|
|
 |
ZEUS
Kombatant

Twój sprzęt: Roller Team Zefiro 285 TL, 121 kW 2025 r.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 08 Paź 2014 Piwa: 65/69 Skąd: Olimp ?
|
Wysłany: 2022-06-26, 10:21
|
|
|
zbyszekwoj napisał/a: | Sytuację na pewno mogą potwierdzić nasi koledzy z CT ktorzy stali ze mna przez kilka dni, Zeus, Andrzej 627, Arnold których przy okazji serdecznie pozdrawiam. |
Niniejszym daję świadectwo sytuacji przedstawionej przez @zbyszekwoj🤗
korzystając z okazji również cieplutko pozdrawiamy |
_________________ Uśmiech to magia-powstaje z niczego a cuda zdziała
--
moje kampery:
- campervan Peugeot Boxer - 2011 r.
- Chausson Flash 02 - 2011 r.
- CI Elliot 84 XT - 2017 r.
- Weinsberg 600MG - 2019 r.
- Roller Team Zefiro 285 TL - 2025 r. |
|
|
|
 |
Pieredyszka
stary wyga
Dołączył: 03 Lip 2021 Piwa: 67/54 Skąd: Polska
|
Wysłany: 2022-06-26, 10:52
|
|
|
zbyszekwoj napisał/a: | W Hiszpanii spotkałem też porzadnych Niemców. Na stelplatzu w Castelonie przy wjeżdzie stały pojemniki na fekalia, smród w promieniu 20m.Przy pojemniku parkowal Niemiec Carthago s line 9mdługosci 3,5 wysokości i pilnowal aby nikt nie wylewal tam szarowki tylko kota i po roztargnionych dokrecał dekiel pojemnika. Po drugiej stronie pojemnika stał drugi porządkowy Concordem z przyczepką na osobówkę i na zmianę pilnowali codziennego oprózniania kota ok 70 kamperów. |
to mógły być desperackie gesty samoobrony, na niezbyt fortunnej pozycji jaką zajmował swoim bolidem. |
_________________ Byle dalej, byle w przód, absolutnie, absolutnie.
Fa fa fa fa fa fa fa fa fa ra fa fa
Fa fa fa fa fa fa fa fa fa ra fa fa
Byle dalej, byle w przód, absolutnie. |
|
|
|
 |
Kazik II
weteran
Twój sprzęt: Nobel Art alkowa na Ducato z 2008r.
Pomógł: 10 razy Dołączył: 22 Mar 2007 Piwa: 85/8 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2022-06-26, 12:38
|
|
|
izola napisał/a: | Najlepsze było , jak Polski pan na niemieckich blachach mi sikał przed moją maską samochodu, byloło to w DE na Parkingu. |
Może nie dotyczy to akurat kamperowania, ale w raz z przypływem wolności buractwo uznało, że lać można gdzie popadnie i bez krępacji. Kiedyś facet aby zrobić swoje szukał jakiegoś zasłoniętego miejsca a teraz potrafi wyleźć z auta na parkingu, stanąć obok i szczać na oczach wszystkich pomrukując z zadowoleniem. Niedawno na MOP zajechał bus z jakąś ekipą, wylazło pięciu gości i leją obok - a 20 metrów dalej mają toaletę. Albo i nie kierowca, po prostu facet stoi na przystanku, ludzie czekają - a ten robi pięć kroków i leje obok przystanku. A na przystanku jego żona z dzieciakami! Ohyda! W dodatku na ogół nikt nie reaguje - nie dziwota zresztą bo w odpowiedzi stek bluzgów zazwyczaj. O temopra, o mores - słowa klasyka niestety wciąż aktualne. |
|
|
|
 |
sterciu
zaawansowany

Twój sprzęt: Karmann Colorado 650
Pomógł: 5 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Piwa: 71/16 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2022-06-26, 21:36
|
|
|
Wczoraj z parkingu z pod jezior plitvickich wyjechał kamper na austryjackich numerach z lejącą się szarą wodą z pod niego , tak chyba 5 kilometrów jak nie więcej lało się niego , duża integra to i pewnie zbiornik na szarą duży. Jeżeli mi rejestrator nie nadpisał pliku to pewnie mam filmik z jego jazdy bo jechałem zaraz za nim... Musiała mu ta woda zakwitnąć chyba, bo śmierdziało szambem za nim cały czas , do tego stopnia , że aż musiałem go wyprzedzić bo jechać się nie dało ani w bliższej ani dalszej odległości za nim... |
_________________ Pozdr. Marcin |
|
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|