 |
|
Po żaby i ślimaki |
Autor |
Wiadomość |
Tadeusz
Administrator CamperPapa

Twój sprzęt: Fiat Talento Hymercamp
Nazwa załogi: Kucyki
Pomógł: 16 razy Dołączył: 06 Lis 2007 Piwa: 1602/2335 Skąd: Otwock
|
Wysłany: 2009-09-06, 10:00
|
|
|
Agnieszko! Krzysiu!
I jak Was nie kochać! Wzruszacie tą relacją do łez.
Serdeczne dzięki. |
_________________ W życiu najlepiej jest, gdy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest tylko dobrze - to niedobrze.
Ks. Jan Twardowski.
 |
|
|
|
 |
maga
weteran

Twój sprzęt: Roller Team Granduca Garage P
Nazwa załogi: Ewa i Maciek
Pomógł: 2 razy Dołączył: 07 Maj 2007 Piwa: 79/187 Skąd: Zaniemyśl (Wlkp)
|
Wysłany: 2009-09-06, 18:51
|
|
|
Aulos zdjęcia super,przypomina mi się nasza wyprawa z 2007 roku.
Zazdroszczę troszkę tego wyjazdu,bo bardzo mile wspominam te wakacje,ale jak czytam Twoją relację, to tak jak bym tam był.
Czekamy na dalsze opowieści,bo robi się coraz ciekawiej |
_________________ Pozdrowienia z Pyrlandii !
Czołem wiaruchna kochana !!
 |
|
|
|
 |
prezesuu
weteran 102 dni to nie zbyt wiele

Twój sprzęt: chwilowo bezdomny
Pomógł: 4 razy Dołączył: 01 Lut 2008 Piwa: 22/13 Skąd: Tomaszów Mazowiecki
|
Wysłany: 2009-09-06, 21:52
|
|
|
Jesteście naprawdę SUPER RODZINKĄ!
Ta ostatnia seria zdjęć to potwierdza. Tęsknimy za spotkaniem z Wami. |
|
|
|
 |
Aulos
weteran

Twój sprzęt: Bürstner Solano na Ducato
Nazwa załogi: SOKOŁY
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Lut 2007 Piwa: 62/37 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: 2009-09-06, 23:53
|
|
|
Od wakacyjnego tłoku w nadmorskich miastach dostaję wysypki, wrzodów żołądka i nerwicy natręctw - od urodzenia mieszkam w Kołobrzegu. Limit zwiedzania z dziećmi miejsc zabytkowych w tej wyprawie już wyczerpaliśmy. Dlatego na Lazurowym Wybrzeżu szukaliśmy raczej miejsc ustronnych i unikaliśmy sławnych kurortów. Kusiło mnie wprawdzie St Tropez, z którym kojarzy mi się zawsze nieodżałowany Louis de Funes, jako najsłynniejszy żandarm we Francji. Gdy jednak zobaczyliśmy zakorkowaną drogę do St Tropez, zwyciężył wstręt do tłoku i ominęliśmy ten modny kurort. Jak zresztą wszystkie inne po drodze. Tymek już od kilku dni narzekał, że on w ogóle nie chce być dłużej w tej całej Francji i kiedy wreszcie pojedzemy normalnie na wakacje do Włoch. Nas też naturalnie ciągnęło w tamtą stronę i dlatego skierowaliśmy się powoli wzdłuż wybrzeża w kierunku Italii. Jechaliśmy drogą nad samym morzem z nadzieją, że znajdziemy jakieś fajne miejsce na plażowanie i nocleg. Po kilku kilometrach stałych zakazów postoju dla kamperów dostrzegliśmy pojazd bliźniaczy z naszym, w dodatku na polskiej rejestracji, "zacumowany" przy samej plaży (pomimo zakazu). Zatrzymaliśmy się, aby poznać właścicieli - sympatyczna rodzinka z Warszawy. Przejechali całą Francję z północy na południe, a teraz oddają się rozkoszy kąpieli słonecznych na Lazurowym Wybrzeżu. Po wymianie wrażeń i serdeczności ruszamy dalej - nie możemy spokojnie plażować ze świadomością jaskrawego łamania zakazu. W końcu w pobliżu stacjonują bardzo czujni żandarmii z St Tropez.
Lavandou (170).JPG Ostatnie sojrzenie na Lavandou |
 |
Plik ściągnięto 399 raz(y) 114,45 KB |
Lavandou (165).JPG Tę Panią już znacie... |
 |
Plik ściągnięto 389 raz(y) 125,31 KB |
Lavandou (166).JPG ...tego pana też |
 |
Plik ściągnięto 388 raz(y) 88,9 KB |
Lazurowe Wybrzeże (18).JPG
|
 |
Plik ściągnięto 417 raz(y) 162,77 KB |
Lazurowe Wybrzeże (26).JPG
|
 |
Plik ściągnięto 397 raz(y) 153,78 KB |
Lazurowe Wybrzeże okolice St (10).JPG Gorąco, woda cieplutka - znów chętnie bym się w niej zanurzył |
 |
Plik ściągnięto 380 raz(y) 116,72 KB |
Lazurowe Wybrzeże okolice St (15).JPG Regaty |
 |
Plik ściągnięto 444 raz(y) 149,08 KB |
Lazurowe Wybrzeże okolice St (17).JPG
|
 |
Plik ściągnięto 403 raz(y) 83,04 KB |
Spotkanie z Polakami na Lazurowym Wybrzeżu (4).JPG
|
 |
Plik ściągnięto 431 raz(y) 158,23 KB |
|
_________________ "Nosiciel nieuleczalnej kamperomanii"
 |
|
|
|
 |
Aulos
weteran

Twój sprzęt: Bürstner Solano na Ducato
Nazwa załogi: SOKOŁY
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Lut 2007 Piwa: 62/37 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: 2009-09-07, 11:59
|
|
|
Po niepowodzeniach w szukaniu fajnego miejsca postojowego postanowiliśmy przeskoczyć tego dnia do Włoch. Na granicy zatrzymaliśmy się na obiad i odpoczynek w Menton. Tego dnia, robiąc niezbyt długą trasę, "zaliczyliśmy" trzy państwa: Francję, Monaco i Włochy. We Włoszech wieczorem wjechaliśmy na autostradę (od La Salette podróżowaliśmy zwykłymi drogami) i znaleźliśmy duży parking z sektorem dla kamperów i serwisem.
Menton - Granica francusko-włoska (5).JPG Na granicy |
 |
Plik ściągnięto 372 raz(y) 154 KB |
Menton - Granica francusko-włoska (4).JPG Krajobrazy Riviery |
 |
Plik ściągnięto 427 raz(y) 162,34 KB |
Menton - Granica francusko-włoska (3).JPG Planowanie dalszej trasy |
 |
Plik ściągnięto 407 raz(y) 78,4 KB |
|
_________________ "Nosiciel nieuleczalnej kamperomanii"
 |
|
|
|
 |
wbobowski
Kombatant moder

Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter I-645 DB Ducato 2,5TDI
Nazwa załogi: Bobosie
Pomógł: 15 razy Dołączył: 18 Lut 2008 Piwa: 354/135 Skąd: Lublin - Dąbrowica
|
Wysłany: 2009-09-07, 12:19
|
|
|
Krzysiu, relacja super. A mnie najbardziej podobają się chłopcy jednakowo ubrani. Widać fajną rodzinkę. |
_________________ Włodek i Ela
Nasze kamperki
 |
|
|
|
 |
maga
weteran

Twój sprzęt: Roller Team Granduca Garage P
Nazwa załogi: Ewa i Maciek
Pomógł: 2 razy Dołączył: 07 Maj 2007 Piwa: 79/187 Skąd: Zaniemyśl (Wlkp)
|
Wysłany: 2009-09-07, 21:48
|
|
|
Szkoda,że nie udało się Wam pozostać na Lazurowym Wybrzeżu,my byliśmy we wrześniu,w tym okresie z miejscami postojowymi jest trochę łatwiej i podobno policja jest bardziej przychylna kamperom.Zauważyliśmy również pootwierane poprzeczki na wjazd na parkingi,może faktycznie poza głównym sezonem jest łatwiej o miejsca postoju.
W Menton,też zatrzymaliśmy się na granicy aby przenocować na tym parkingu.
Krzysiu,relacja super powspominaliśmy troszeczkę,dziękujemy |
_________________ Pozdrowienia z Pyrlandii !
Czołem wiaruchna kochana !!
 |
|
|
|
 |
Aulos
weteran

Twój sprzęt: Bürstner Solano na Ducato
Nazwa załogi: SOKOŁY
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Lut 2007 Piwa: 62/37 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: 2009-09-07, 22:46
|
|
|
We Włoszech czuliśmy się już jak w domu, żebyśmy jeszcze tylko zarabiali w Euro.
Upatrzyliśmy sobie fajny kemping z basenami na Włoskiej Rivierze, ale Hołek poprzedniego dnia miał chyba imprezę, bo od rana nie mógł się odnaleźć i wygadywał straszne głupoty. Lokalizował nas to w okolicznych miasteczkach, to znów w pobliskiej rzece. W końcu po ok.30 km jazdy autostradą Krzychu jakoś doszedł do siebie (nie wiem: Alka Seltzer czy zsiadłe mleko) i wskazał nam drogę na kemping. Obiekt musiał być na bardzo wysokim poziomie.......ale jakieś 30 lat temu. Teraz pobrzmiewa w nim tylko echo dawnej świetności. Kemping jest pięknie położony, otoczony zielenią, ma 2 baseny i fantastyczne warunki krajobrazowe. Mógłby być perełką, ale jest bardzo zaniedbany i brudny. Na wysokim poziomie utrzymują się tylko ceny. Pobyt naszej załogi kosztował tam 53€ za dobę. Planowaliśmy zostać dwa dni, przełykając jakoś cenę, ale wieczorem zmieniliśmy zdanie - rano wyjeżdżamy.
Kemping znajduje się w pobliżu miasta Albenga, nazywa się bajkowo: "C'era una volta", ale ja nie chcę być księciem w tej bajce.
N 44°02'37,10" E 8°06'48,45"
C'era una volta.JPG Drzewo obłazi ze skóry |
 |
Plik ściągnięto 451 raz(y) 202,86 KB |
C'era una volta (2).JPG Z kempingu roztaczał się piękny widok |
 |
Plik ściągnięto 433 raz(y) 103,04 KB |
C'era una volta (7).JPG Basen bardzo fotogeniczny - traci przy bliższym poznaniu |
 |
Plik ściągnięto 438 raz(y) 181 KB |
C'era una volta (13).JPG Wszystko wokoło jest porośnięte rozkrzewiającym się rozmarynem. Zapasy dla kuchni pułkowej na 50 lat. |
 |
Plik ściągnięto 375 raz(y) 235,2 KB |
|
_________________ "Nosiciel nieuleczalnej kamperomanii"
 |
|
|
|
 |
Aulos
weteran

Twój sprzęt: Bürstner Solano na Ducato
Nazwa załogi: SOKOŁY
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Lut 2007 Piwa: 62/37 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: 2009-09-08, 00:33
|
|
|
Rano zwijamy obozowisko, serwisujemy kampera i idziemy się rozliczyć. Włosi najwidoczniej wyszpiegowali, że nie byliśmy zachwyceni stanem kempingu i napuścili na mnie złośliwą osę, która wleciała mi między palce stopy w sandale i bezlitośnie "dziabnęła" w opuszek. Zołza jedna, żeby chociaż z godnością oddała życie za ten zdradliwy akt agresji, dając mi znikomą rekompensatę w postaci słodkiej zemsty, ale nie - zerwała się franca do lotu i nawet na pożegnanie nie pomachała. A czym ja teraz będę gaz wciskać - stopa boli jakbym stawał na cyrklu. I teraz się przekonałem, jak to dobrze, że Bóg stworzył kobietę. Nawet mi już tego żebra na surowiec nie żal. Moja Piękniejsza Połowa dotarła do ogromnej torby w naszym kamperze i z tryumfalną miną oznajmiła: "Wiedziałam, że apteczka się do czegoś przyda". Żel schłodził miejsce i ukoił ból - ten cielesny, ból porażki w starciu z obiektem latającym pozostał nieukojony.
Skierowaliśmy się nad jezioro Garda, miasteczko Peschiera. Wiedzieliśmy, że jest tam piękny kemping "Bella Italia" - nazwa wskazuje, że musi być piękny. I jest. Nazwa jednak nic nie mówi o cenach. Zgłosiliśmy się na recepcji z pytaniem o cenę dla kampera z załogą 2+3. Odebrało nam mowę, gdy usłyszeliśmy, że to ponad 70€ za dobę. Dziękujemy! Na szczęście bezpośrednio za płotem recepcji jest CamperPark z punktem serwisowym. Ogrodzony. Stoi kilkanaście kamperów. Płatność w parkomacie 15€ za dobę. Do wyboru: karta chipowa, z paskiem lub gotówka (monety). Miły Włoch tłumaczy nam (bardziej pokazuje niż mówi), że niestety automat działa tylko na monety. 15€ w drobniakach - będzie ciężko. Udało nam się rozmienić pieniądze - mamy plac. Automat jak miejski parkomat, po każdym wrzucie pokazuje, do której godziny możemy parkować. Jeśli ktoś przyjedzie późno wieczorem i wyjeżdża wcześnie rano, to nie musi wrzucać 15€ - powinien zmieścić się w 5€. Do zrzutu i wody można wjechać i wyjechać - płatny jest tylko postój. Pozostaliśmy nad Gardą do popołudnia następnego dnia, korzystając z kąpieli w jeziorze. Niestety plaża w tym miejscu jest kamienista, a dno muliste.
N 45°26'28,75" E 10°40'43,86"
Jezioro Garda (100).JPG Dla miłośników amerykańskiej motoryzacji |
 |
Plik ściągnięto 462 raz(y) 123,33 KB |
Jezioro Garda (98).JPG Starszy brat Świstaka. Tankował wodę chyba z pół godziny |
 |
Plik ściągnięto 425 raz(y) 120,22 KB |
Jezioro Garda (11).JPG "Lody, lody na śmietanie przyspieszają opalanie!" |
 |
Plik ściągnięto 398 raz(y) 102,53 KB |
Jezioro Garda (14).JPG Pinokio |
 |
Plik ściągnięto 387 raz(y) 64,13 KB |
Jezioro Garda (19).JPG Jezioro z widokiem na góry |
 |
Plik ściągnięto 416 raz(y) 43,72 KB |
Jezioro Garda (52).JPG Ostatni dzień nad wodą - trochę żal |
 |
Plik ściągnięto 416 raz(y) 66,53 KB |
Jezioro Garda (39).JPG Posejdon czy Wodnik Szuwarek |
 |
Plik ściągnięto 438 raz(y) 52,08 KB |
Jezioro Garda (55).JPG Schwarzenegger |
 |
Plik ściągnięto 396 raz(y) 57,15 KB |
Jezioro Garda (78).JPG "Gdzieś tu powinno być te 2 Euro, które rano połknąłem" |
 |
Plik ściągnięto 413 raz(y) 114,38 KB |
|
_________________ "Nosiciel nieuleczalnej kamperomanii"
 |
|
|
|
 |
Aulos
weteran

Twój sprzęt: Bürstner Solano na Ducato
Nazwa załogi: SOKOŁY
Pomógł: 2 razy Dołączył: 14 Lut 2007 Piwa: 62/37 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: 2009-09-08, 09:39
|
|
|
Z Peschiery wyruszamy już bezpośrednio do domu przez Austrię (Brenner) i Niemcy. W rejonie Innsbrucku zatrzymujemy się na kolację, układamy chłopaków do spania i jedziemy dalej - lubię nocną jazdę, zwłaszcza, gdy dni są upalne. Wjeżdżamy do Niemiec. Zgodnie z naszą tradycją podróżniczą, jeszcze przed Monachium wita nas deszcz, a w oddali widać już błyski. Decyduję, że zjeżdżam na najbliższy parking na nocleg; dalsza podróż rano. Po kilku kilometrach jest zjazd - parking po drugiej stronie autostrady. Przejeżdżamy wiaduktem nad autostradą i ja zaczynam się śmiać. Agnieszka patrzy na mnie oczekując wyjaśnienia. To był dokładnie ten sam parking, na którym przed rokiem mieliśmy awarię kampera i interwencję Assistance. Podjeżdżamy w miejsce naszej zeszłorocznej przygody - tylko się przyglądamy. Na wszelki wypadek zatrzymujemy się w odległym sektorze parkingu. Rano chwila napięcia przed uruchomieniem silnika.......ufff, wszystko OK, możemy jechać dalej. Późnym wieczorem docieramy do Kalisza - odwiedziny u rodziców Agnieszki. Po dwóch dniach, przy wyjeździe z Kalisza Agnieszka usiadła za kierownicą, przyprawiając rodziców o szybsze bicie serca. Przejechała aż na drugą stronę miasta. Do domu dotarliśmy wieczorem 28 sierpnia.
Byliśmy na wyjeździe 16 dni, przejechaliśmy 4705 km.
Pozdrawiam wszystkich, którzy czytali i oglądali relację z naszej wyprawy.
P.S.
Nie spróbowaliśmy niestety żab i ślimaków
Powrót do domu.JPG Trydent w drodze powrotnej |
 |
Plik ściągnięto 431 raz(y) 92,86 KB |
Powrót do domu (6).JPG Trydenckie winnice |
 |
Plik ściągnięto 452 raz(y) 151,79 KB |
Kalisz (3).JPG Agnieszka za kierownicą |
 |
Plik ściągnięto 397 raz(y) 119,1 KB |
|
_________________ "Nosiciel nieuleczalnej kamperomanii"
 |
Ostatnio zmieniony przez Aulos 2009-09-08, 13:46, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Wyświetl szczegóły Więcej szczegółów |
Wystawiono 1 piw(a): jacenty67 |
 |
mabu
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: w niedalekiej przyszłości
Dołączył: 17 Cze 2009 Skąd: koszalin
|
Wysłany: 2009-09-08, 10:23
|
|
|
Fantastyczna relacja,pozdrawiam z Koszalina |
|
|
|
 |
KAJA
początkujący forumowicz Ania i Janusz

Twój sprzęt: Fiat Ducato zwany Julkiem
Nazwa załogi: KAJA
Dołączyła: 03 Cze 2009 Postawił 1 piw(a) Skąd: Koziegłowy
|
Wysłany: 2009-09-08, 11:40
|
|
|
Z przyjemnością poczytaliśmy Waszą relację
jak już wstępnie pisaliśmy byliśmy o Was spokojni
Widzę, że Legoland w Niemczech różni się trochę od Legolandu w Danii. Wszystkie te budowle z klocków robią niesamowite wrażenie.
Pozdrawiamy |
|
|
|
 |
Endi
Kombatant

Twój sprzęt: LaLunia II / Mobilvetta K-yacht MH 85
Nazwa załogi: PaPi Team
Pomógł: 18 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Piwa: 315/493 Skąd: Kołobrzeg
|
Wysłany: 2009-09-08, 12:35
|
|
|
Wspaniałe wakacje - woda, słońce i przygody na pewno zostaną długo chłopcom w pamięci i będzie co wspominać w zimowe wieczory.
Aulos napisał/a: | Nie spróbowaliśmy niestety żab i ślimaków |
Żab nie pojedliście … no trudno a może i dobrze … słyszałem, że jak obcokrajowiec we Francji naje się ich żab, to mu się nie odbija - tylko kumka a przy tym bańki wychodzą nosem i się rechocze …zamiast tego spróbowaliście wspaniałych serków a w zamian ślimaków…pojedliście winogron a taka dieta wyjdzie na pewno na zdrowie. I tego właśnie w szczególności - całej, szcześliwej rodzince - życzę. |
_________________ Najpiękniejsze hobby świata ! |
|
|
|
 |
KOCZORKA
Kombatant

Twój sprzęt: Adria
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 24 Wrz 2008 Piwa: 21/22
|
Wysłany: 2009-09-10, 07:58
|
|
|
To już koniec.
A tak fantastycznie się czytało.
Agusiu, jestem z Ciebie Bardzo Dumna!!!
Odważyłaś się prowadzić kamperka , ja jeszcze nie.
Moje kochane "Wampirki - Budryski" jak zawsze spisywały się dzielnie i opiekowały mamusią.
Pozdróweczka dla wspaniałego pisarza Aulosika z całą kamperową rodzinką. |
_________________ "Żyj tak, abyś po latach mogła powiedzieć-przynajmniej się nie nudziłam". |
|
|
|
 |
jacenty67
początkujący forumowicz
Nazwa załogi: Orzeszki
Dołączył: 17 Lip 2009 Piwa: 2/2
|
Wysłany: 2009-09-24, 15:55
|
|
|
Serdeczne dzięki za wspaniałą relację, dzięki której odświeżyłem wspomnienia sprzed dwóch lat, kiedy przez trzy tygodnie podróżowaliśmy bardzo pionierskim "kamperem" przez Paryż, zamki nad Loarą, La Rochelle, Biscarrosse, Lourdes, Pireneje, Andorrę, Barcelonę, Carcassonne, Avignon, Grenoble, Geneve, jezioro Genewskie, jezioro Bodeńskie, Monachium i Pragę. Zachęciłeś mnie-może niedługo opiszę tę podróż, bo polubiłem pisanie relacji, czuje się wtedy jak na wyjeździe
Za super relację i świetne zdjęcia masz u mnie
Pozdrawiam serdecznie
jacenty67 |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|