Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Świstak
2018-01-01, 13:56
Prądnica zewnętrzna do kampera
Autor Wiadomość
rakro1 
weteran

Twój sprzęt: Dethleffs Trend I 7057
Pomógł: 16 razy
Dołączył: 22 Sty 2012
Piwa: 234/172
Skąd: Dębica
Wysłany: 2025-03-22, 18:32   

Mam Hondę 20i i nawet woziłem dawniej. Wg. mojej oceny nie śmierdzi, ma zawór odpowietrzający, który trzeba odblokować przed użyciem.
Moje kierunki południowe. 900 wat solarów i 2x172 Ah LiFePo wystarcza na wszystko. Wiadomo, że na północy solary nie pomogą za bardzo ale może pieniądze na agregat i wagę agregatu zamienić na dodatkowe akumulatory jako bank energii. Doraźnie, w razie kłopotów mógłbyś je ładować co czas jakiś z 220v - kamping lub stacja benzynowa.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
rakro1 
weteran

Twój sprzęt: Dethleffs Trend I 7057
Pomógł: 16 razy
Dołączył: 22 Sty 2012
Piwa: 234/172
Skąd: Dębica
Wysłany: 2025-03-22, 20:29   

A najlepsza byłaby bateria jak w elektryku. Mógłbyś doładowywać na stacjach ładowania. Ale one chyba ważą dużo.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Janusszr 
Kombatant

Twój sprzęt: T600 GFLC Siesta
Nazwa załogi: Jola & Janusz
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 19 Wrz 2016
Piwa: 90/89
Skąd: Suwałki
Wysłany: 2025-03-22, 23:21   

Nie mam LiFePo, tylko kwasa, solar 150W, a na gaz tylko ciepła woda, ogrzewanie i czasami kuchenka gazowa. Reszta sprzętów tylko na prąd - 12 lub z przetwornicy 230V, a jest tego trochę. I nigdy nie zabrakło mi prądu. Czy to na północy, czy południu Europy. Nie o brak prądu mi chodzi jeżeli wszystko jest z osprzętem samochodu oki. Agregat, tak jak pisałem wyżej ma być takim kołem ratunkowym w przypadku padnięcia np. alternatora, akumulatora, czy awarii energobloku.
W tym roku zabieramy ze sobą do Norwegii wnuczka i dlatego dmucham na zimne :spoko
_________________
Pozdrawiam, Janusz, na drugie mam Wojtek :)
Marzenia są po to, żeby nigdy nie przestało się chcieć żyć. I po to, żeby o tym przypominały.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
joko 
Kombatant


Twój sprzęt: N & B Ismove i Mobilvetta ZEH4
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 17 Cze 2013
Piwa: 499/29
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2025-03-22, 23:51   

rakro1 napisał/a:
A najlepsza byłaby bateria jak w elektryku. Mógłbyś doładowywać na stacjach ładowania. Ale one chyba ważą dużo.


To bardziej kwestia ładowarki w kamperze a nie samej baterii.
Pod ładowarkę samochodową ze złączem Type2 (AC) podłączysz się kamperem i jak masz aplikację albo kartę do ładowania elektryka i specjalny kabel to będzie to działać , tylko problem polega na tym, że będzie to trwało zbyt długo.
Jak masz przykładowo w kamperze ładowarkę 30A (360W) i podłączysz to do ładowarki publicznej 11 albo 22kW AC to albo będzie Ci wywalało co chwilę , że za mały prąd ładowania , albo naliczą Ci ekstra bonus za okupowanie ładowarki ........ albo zlinczują Cię właściciele elektryków :spoko
Mówimy oczywiście o ładowaniu LiFePO4 a nie kwasiaków bo to w ogóle bez sensu.

To miało by sens , gdyby zastosować odpowiednio mocną ładowarkę i BMS'a , aby można było naładować akumulator od zera do pełna w 30, max 60 minut .
Przykładowo dla baterii LiFePO4 12V 280Ah (teraz chyba najbardziej popularnej w kamperach) potrzebna była by ładowarka o mocy 3,5-4kW i BMS umożliwiający ładowanie prądem 300A :spoko

Baterie w elektrykach mają 400-800V (a nie 12V ;) ) właśnie głównie po to aby można je było ładować i rozładowywać z dużą mocą .


Poza kwestiami technicznymi pozostaje jeszcze kwestia prawna takiego działania i raczej odradzam, bo można grubo pójść w koszty, gdyż :

- Ładowarki służą wyłącznie do ładowania samochodów elektrycznych oraz hybryd typu plug-in
- ładowany pojazd musi w trakcie ładowania stać na dedykowanym stanowisku , a kamper tam się zwyczajnie nie mieści
- przewody przyłaczeniowe muszą posiadać certyfikat bezpieczeństwa , a takich które mają po jednej stronie Type2 a po drugiej 3P/16A z oczywistych powodów nikt nie produkuje

Jak właściciel ładowarki (lub jakiś życzliwy ;) ) przyłapie Was na ładowaniu kampera stojącego poza wyznaczonym miejscem i podłączonego za pomoca jakiejś samoróbki to ściągnie z Was pod dowolnym pretekstem dowolna sumę pieniędzy :ok
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
joko 
Kombatant


Twój sprzęt: N & B Ismove i Mobilvetta ZEH4
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 17 Cze 2013
Piwa: 499/29
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2025-03-22, 23:58   

Janusszr napisał/a:
Agregat, tak jak pisałem wyżej ma być takim kołem ratunkowym w przypadku padnięcia np. alternatora, akumulatora, czy awarii energobloku.


Jeśli ma być awaryjnie to tym bardziej Honda, bo z nią nigdy nie było problemów (choćby z odpaleniem) nawet jak długo stała bezczynnie.
Nie ma nic gorszego jak wozić coś na wypadek awarii i potem mieć problemy z użyciem wtedy kiedy jest to naprawdę potrzebne :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Janusszr 
Kombatant

Twój sprzęt: T600 GFLC Siesta
Nazwa załogi: Jola & Janusz
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 19 Wrz 2016
Piwa: 90/89
Skąd: Suwałki
Wysłany: 2025-03-23, 08:30   

joko napisał/a:

Jeśli ma być awaryjnie to tym bardziej Honda, bo z nią nigdy nie było problemów (choćby z odpaleniem) nawet jak długo stała bezczynnie.
Nie ma nic gorszego jak wozić coś na wypadek awarii i potem mieć problemy z użyciem wtedy kiedy jest to naprawdę potrzebne :spoko

Jestem już przekonany do hondy 10. Większa 20-22, ma takie same parametry jeżeli chodzi o wyjście 12V, czyli jest to 12V/8A. Waży 10kg więcej.
Jak pisałem wyżej, koledze siadł alternator w Norwegii. Mechanicy za samą diagnozę skasowali coś ok.2000NOK. Za samą diagnozę!!! Honda 10 na bagażniku rowerowym, podłączona do akumulatora rozruchowego, pyrkała sobie na minimalnych obrotach i tylko na promie powrotnym do Polski była wyłączona. Przejęła rolę alternatora. Można było zacząć używać oświetlenia zewnętrznego, bez którego w początkowym etapie kamper kolegi poruszał się nawet w norweskich tunelach.
Z fotowoltaiki, czy też po podłączeniu do słupka, na akumulator rozruchowy idzie znikoma ilość prądu. Przynajmniej u mnie tak jest. Priorytet ma aku hotelowy.
_________________
Pozdrawiam, Janusz, na drugie mam Wojtek :)
Marzenia są po to, żeby nigdy nie przestało się chcieć żyć. I po to, żeby o tym przypominały.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Komplecik 
Kombatant

Twój sprzęt: Adriianna
Nazwa załogi: Kompleciki :)
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Cze 2011
Piwa: 262/583
Skąd: Kraków
Wysłany: 2025-03-23, 08:37   

joko napisał/a:
Janusszr napisał/a:
Agregat, tak jak pisałem wyżej ma być takim kołem ratunkowym w przypadku padnięcia np. alternatora, akumulatora, czy awarii energobloku.


Jeśli ma być awaryjnie to tym bardziej Honda, bo z nią nigdy nie było problemów (choćby z odpaleniem) nawet jak długo stała bezczynnie.
Nie ma nic gorszego jak wozić coś na wypadek awarii i potem mieć problemy z użyciem wtedy kiedy jest to naprawdę potrzebne :spoko


Z paliwem są największe checa/problemy, serwisy zalecają zalewać świeżym paliwem i nie zostawiać starego na dłużej jak 3miesiace, jakieś reakcje zachodzą w tym że i ciężko właśnie uruchomić ponownie, filtr powietrza jeśli jest np. wilgotny też jest problem zwłaszcza przy bardzo małych agregatach poniżej 1KW tak u mnie było pytałem testowałem potwierdziło się
_________________
komplet
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Darson 
Kombatant


Twój sprzęt: MCLOUIS 252, MC4-32
Nazwa załogi: Załoga G.
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 17 Paź 2021
Piwa: 194/96
Skąd: Jaworzno/Oslo
Wysłany: 2025-03-23, 09:22   

Cytat:
koledze siadł alternator w Norwegii. Mechanicy za samą diagnozę skasowali coś ok.2000NOK. Za samą diagnozę!!!

Najlepsze, co mogę poradzić, to szukać polskiego mechanika w okolicy.
Polacy mieszkają w całej Norwegii, więc w promieniu kilkunastu, kilkudziesięciu km powinien jakiś się znaleźć .
Zapłacić też trzeba, ale mają dojścia i są w stanie coś połatać albo zamówić części, które dotrą w 2-3 dni.
_________________
Staram się, jak mogę.
Gdy nie mogę, to przestaję się starać.

Darson ®
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Janusszr 
Kombatant

Twój sprzęt: T600 GFLC Siesta
Nazwa załogi: Jola & Janusz
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 19 Wrz 2016
Piwa: 90/89
Skąd: Suwałki
Wysłany: 2025-03-23, 09:46   

[quote="Darson"]
Cytat:
Najlepsze, co mogę poradzić, to szukać polskiego mechanika w okolicy.
Polacy mieszkają w całej Norwegii, więc w promieniu kilkunastu, kilkudziesięciu km powinien jakiś się znaleźć .
Zapłacić też trzeba, ale mają dojścia i są w stanie coś połatać albo zamówić części, które dotrą w 2-3 dni.

Muszę w takim razie dodać to, że mechanika polecił nam właściciel bazy (Polak) wędkarskiej w której byliśmy klientami. Polecił nam mechanika właśnie Polaka. I ten mechanik, nie chcąc drzeć skóry z rodaka policzył pracę jednego mechanika, a nie dwóch ludzi zaangażowanych w diagnozę, bo wtedy rachunek do zapłaty byłby dwukrotnie wyższy. Mieliśmy taki bonus, że czekając na usługę, mogliśmy za darmochę korzystać z prądu.
_________________
Pozdrawiam, Janusz, na drugie mam Wojtek :)
Marzenia są po to, żeby nigdy nie przestało się chcieć żyć. I po to, żeby o tym przypominały.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
krzlac 
Kombatant


Twój sprzęt: EBAC Traveler na Boxerze L3H2 2,2 120KM
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 13 Paź 2011
Piwa: 130/5
Skąd: Gowarzewo k/Poznania
Wysłany: 2025-03-23, 10:13   

rakro1 napisał/a:
...Mógłbyś doładowywać na stacjach ładowania...


Na trasie to najprostsze i najskuteczniejsze ładowanie alternatorem. Reszta teorii to takie zimowe
pier......e o letnim ładowaniu.
_________________
WYPRAWY NIE TYLKO WĘDKARSKIE
http://www.wilex.com.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Darson 
Kombatant


Twój sprzęt: MCLOUIS 252, MC4-32
Nazwa załogi: Załoga G.
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 17 Paź 2021
Piwa: 194/96
Skąd: Jaworzno/Oslo
Wysłany: 2025-03-23, 10:18   

Ceny naprawy samochodów i ogólnie jakiejkolwiek mechaniki w Norwegii są horrendalne.
Pisałem to już kilkakrotnie, że Norwedzy sprzedają auta, bojąc się kosztów naprawy, gdy na przeglądzie wyskoczy im kilka pozycji do naprawy :haha:
_________________
Staram się, jak mogę.
Gdy nie mogę, to przestaję się starać.

Darson ®
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Janusszr 
Kombatant

Twój sprzęt: T600 GFLC Siesta
Nazwa załogi: Jola & Janusz
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 19 Wrz 2016
Piwa: 90/89
Skąd: Suwałki
Wysłany: 2025-03-23, 10:38   

Dlatego myślę, że zakup małego agregacika, to dobra inwestycja. W domu również może przydać się.
_________________
Pozdrawiam, Janusz, na drugie mam Wojtek :)
Marzenia są po to, żeby nigdy nie przestało się chcieć żyć. I po to, żeby o tym przypominały.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Janusszr 
Kombatant

Twój sprzęt: T600 GFLC Siesta
Nazwa załogi: Jola & Janusz
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 19 Wrz 2016
Piwa: 90/89
Skąd: Suwałki
Wysłany: 2025-03-23, 10:44   

Komplecik napisał/a:


Z paliwem są największe checa/problemy, serwisy zalecają zalewać świeżym paliwem i nie zostawiać starego na dłużej jak 3miesiace, jakieś reakcje zachodzą w tym że i ciężko właśnie uruchomić ponownie, filtr powietrza jeśli jest np. wilgotny też jest problem zwłaszcza przy bardzo małych agregatach poniżej 1KW tak u mnie było pytałem testowałem potwierdziło się

Badziewiarskie paliwo E10 rozwarstwia się-alkohol/reszta paliwa. Mam o tym napisane w instrukcji obsługi silnika zaburtowego. Dlatego zawsze staram się kupować paliwo premium.
_________________
Pozdrawiam, Janusz, na drugie mam Wojtek :)
Marzenia są po to, żeby nigdy nie przestało się chcieć żyć. I po to, żeby o tym przypominały.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
krzlac 
Kombatant


Twój sprzęt: EBAC Traveler na Boxerze L3H2 2,2 120KM
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 13 Paź 2011
Piwa: 130/5
Skąd: Gowarzewo k/Poznania
Wysłany: 2025-03-23, 11:23   

Janusszr napisał/a:
...Dlatego zawsze staram się kupować paliwo premium.


Do takich maszyn jak silniki zaburtowe i agregaty najlepiej kupować E98 czyli E5 a nie E95 E10. Nie koniecznie Premium, V-Power itp.
_________________
WYPRAWY NIE TYLKO WĘDKARSKIE
http://www.wilex.com.pl
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Darson 
Kombatant


Twój sprzęt: MCLOUIS 252, MC4-32
Nazwa załogi: Załoga G.
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 17 Paź 2021
Piwa: 194/96
Skąd: Jaworzno/Oslo
Wysłany: 2025-03-24, 12:57   

Janusszr napisał/a:
Dlatego myślę, że zakup małego agregacika, to dobra inwestycja. W domu również może przydać się.

Dwa dni temu napisałem, ale się nie wysłało.
Do kampera mały, bo gabaryty i potrzeby niewielkie. Ale do domu duży by się przydał.
Tu jest mały zgrzyt 😉
_________________
Staram się, jak mogę.
Gdy nie mogę, to przestaję się starać.

Darson ®
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***