Twój sprzęt: VW LT SVEN HEDIN 1978r
Nazwa załogi: Gino Pomógł: 36 razy Dołączył: 29 Mar 2008 Piwa: 639/978 Skąd: ta Radość
Wysłany: 2011-10-25, 08:29 3 tygodniowe super wakacje ....za tysiaka
Był koniec lipca...paskudnego deszczowego lipca
w noc z 29/30 siedziałem na naszym forum i...czytałem...czytałem..czytałem..
szukałem pomysłu...gdzie pojechac...
budzet na wakacje mielismy ogromny...całe tysiąc zeta.. i pół baku paliwa
ale, były też dobre strony...od 1sierpnia, zapowiadali poprawę pogody
przeglądałem wszystkie stare ''mazurskie tematy'' oraz wieści gdzie , kto aktualnie jest..
po porannej konsultacji podjęliśmy z Sylwiuu decyzję...
jedziemy na działeczkę...czyli, okolice Piszu, nad jez. Roś..
zadowoleni, spakowani ..ruszamy..
myslę sobie, po pierwszych trzech kilometrach czas juz wydać troche z ''budzetu'' zjeżdzamy na stację i..tu pierwszy ZONK ..
w stosunku do wczorajszej ceny...dzisiaj ropka staniała..
lejemy do pełna..
dobra..zatankowani, teraz ruszamy na ''poważnie'' ...
zawsze..w trasie wciskam pedał w podłogę... ''na maxa''
posiadacze starych kamperków..wiedza jak to jest..
jedynka -ogień
dwójka-ogień
trójka ogień
czwórka -ogień
po chwili....60 na zegarze....
i tak ''na ogół'' cisnąc..czyli jadąc ok 90-95na godzine na działeczce byłem w 3h...
tym razem..postanowiłem ''oszczędzić autko''...
no dobra..niech wam będzie...oszczędzić paliwko
całą drogę nie przekraczałem 80/85..
i wiecie co..te 10km/h różnicy w prędkości dało mi oszczędność ok 3l na 100km..pierwszy raz zszedłem do 10l/100
no ta.....ten opór alkowy
aha....na działce byliśmy w....3h
no i na tym nasza radość się skończyła...
to co zastaliśmy na miejscu, po lipcowych ulewach nie było fajne...
wody gruntowe, podniosły sie o ok 30cm..i..całkowicie zalało nam droge dojazdowa do działki....sama działeczka ok..jest ciut wyżej polożona..ale droga..nie do pokonania dla kamperka...
no i co tu dalej robić...
''tanie wakacje na działce'' diabli wzięli...
szybki ruch mózgownicy, przypomnienie-gdzie kto jest...wziąłem telefon i...
cdn.
powiem tylko tyle..że jeszcze tego samego dnia ....spędzilismy jeden z bardziej ''szalonych '' wieczorów ...
Obraz 211 (Medium).jpg
Plik ściągnięto 231 raz(y) 149,83 KB
Obraz 210 (Medium).jpg
Plik ściągnięto 166 raz(y) 149,05 KB
_________________ często , wroga z drugiego człowieka tworzy Twój umysł..
a to potrafi zabić wieloletnią przyjaźń ...
#CamperMajstry
Ostatnio zmieniony przez gino 2014-07-11, 08:04, w całości zmieniany 1 raz
Twój sprzęt: VW LT SVEN HEDIN 1978r
Nazwa załogi: Gino Pomógł: 36 razy Dołączył: 29 Mar 2008 Piwa: 639/978 Skąd: ta Radość
Wysłany: 2011-10-25, 09:42
wziąłem ten telefon...szybki rachunek sumienia..i...
ŁYSI...oni chyba sa w Gizycku...
dzwonię....a łysinka juz mnie opieprza...dlaczego jeszcze nas u nich niema...
no dobra, odpalamy kampiora i w drogę..
po godzince, juz bylismy w Łysych uściskach
Łysinki, jak wiemy..bardzo fajnie połączyli sobie w tym roku, wakacje z pracą..
fakt..pracy mieli sporo, i dość ciężką..
ale za to ich dzieciaczki,zwłaszcza te mniejsze miały frajdę nie z tej ziemi...
bylismy pełni podziwu jak są zorganizowani..i jak od najmniejszego do największego, każdy wiedział co ma robić..
BRAWO
no ale wracając do ''uścisków''
łysinka szybko nas ''ustawił''..czyli, juz mieliśmy miejscóweczke..
a my, po szybkim rozpoznaniu terenu zaczynamy ...wakacyjnie imprezowac..
na poczatku, Łysinki pokazały nam swój ''firmowy'' dobytek..
Sylwiuu odrazu podłapała temat pływających kul..
dlugo czekac nie trzeba było i Łysy Sylwiuu tam zainstalował
ja...pamietając TITANICA nie dałem sie..
Titanic tez był niby duzy..i ''niezatapialny''
pózniej grillek i...zwiedzanie terenu zakończone w tawernie
całkiem pustej wieczorowa porą...
cichej...
spokojnej...
usypiającej....
tylko sie rozpakowalismy...łysy rzucił Sylwiuu na szerokie wody.jpg
Plik ściągnięto 149 raz(y) 75,8 KB
zaczeło sie delikatnie..grilleczkiem..pogaduchami..aż przyszedł wieczór....jpg
Plik ściągnięto 190 raz(y) 103,18 KB
_________________ często , wroga z drugiego człowieka tworzy Twój umysł..
a to potrafi zabić wieloletnią przyjaźń ...
#CamperMajstry
Ostatnio zmieniony przez gino 2014-07-11, 08:08, w całości zmieniany 1 raz
Twój sprzęt: VW LT SVEN HEDIN 1978r
Nazwa załogi: Gino Pomógł: 36 razy Dołączył: 29 Mar 2008 Piwa: 639/978 Skąd: ta Radość
Wysłany: 2011-10-25, 09:53
knajpka jak napisałem powyzej..cichutka..całkowicie bez ''ludziów''
aż nagle..ktoś wpadł na pomysł...puszczenia muzyczki..najpierw po cichu...
a ku zaskoczeniu i radości ''obsługi'' baru/i niezadowoleniu właścicielki, która chyba chciała do domku/ skończyło sie tak...
na poczatku, tylko nasze dziewczyny...
ale po chwili w barku, juz nie było pusto...imprezka sie rozkręciła, ze swoich jachcików zaczeli przychodzic bardzo fajni ludkowie ...którym brakowało ruchu w tym ....cichutkim barze
Łysinki..to był wspaniały niezapomniany wieczór
dziekujemy
po nocy..przyszedł ranek..i kolejne decyzje..
cdn.
_________________ często , wroga z drugiego człowieka tworzy Twój umysł..
a to potrafi zabić wieloletnią przyjaźń ...
#CamperMajstry
Twój sprzęt: VW LT SVEN HEDIN 1978r
Nazwa załogi: Gino Pomógł: 36 razy Dołączył: 29 Mar 2008 Piwa: 639/978 Skąd: ta Radość
Wysłany: 2011-10-25, 12:37
rano podjęliśmy decyzje...
jedziemy dalej w nieznane...
podziękowaliśmy Łysinkom za zaje....fajny wieczór i...ruszamy dalej...
wyjechaliśmy z Giżycka..
telefon, odbieram...Łysy
juz po całych 15minutach stęsknili sie za nami...
-gdzie jedziecie-pyta
jeszcze nie wiem-odpowiadam
dobra, to my sie juz też pakujemy i..zaraz do was dobijamy - rzekł Łysy
po jakims czasie, dobili do nas..i co robimy dalej..
jak to co..jedziemy nad Śniardwy, do Łysego
po drodze w ORZYSZU szybkie zakupy, tradycyjnie dalismy zarobić pewnej sieci sklepów, podobnie jak Jarosław K.
parkowanie tam kamperkiem, o mało nie skończyło sie stratami..ale, przypadkowo, wymierzyłem idealnie..dodam, że w lusterku tego daszka nie widziałem../fotki ponizej/
jest dobrze...
wakacyjny pkt 2 - czyli jedziemy do Łysinek..
pożegnanie w Gizycku.jpg
Plik ściągnięto 158 raz(y) 74,34 KB
zaraz po telefonie krótka przerwa, i czekamy na łysych ;).jpg
Twój sprzęt: VW LT SVEN HEDIN 1978r
Nazwa załogi: Gino Pomógł: 36 razy Dołączył: 29 Mar 2008 Piwa: 639/978 Skąd: ta Radość
Wysłany: 2011-10-25, 13:06
zdążyliśmy sie rozpakować...telefon
dzwoni Tadzio-gdzie jesteście-pyta
nad Śniardwami - odpowiadam..na działeczce Łysego
o rany-krzyczy TADZIO...to my tuż obok was...
słyszę niezwykle radosną nute w głosie Tadzia..
i..za moment potwierdzenie tej radości
ZARAZ DO WAS RUSZAMY ... i tyle go ....słyszałem.. tak sie do nas spieszyli
wieczorkiem juz byli z nami...
oczywiście skończyło sie grilkiem i pogaduchami...i co dla nas jeszcze weselsze...kolejna /oprócz Tadzów/ ekipka..
przyjechała mama Łysego, w raz z jego braćmi...jakże oni poodbni, a jednocześnie inni...ksiązke by można o nich napisać
nastepnego dnia...znowu telefon, tym razem do Tadzia..
dzwonią Bystrzaczki...
po 2min, szybka decyzja-JEDZIEMY DO WAS
dojechali do nas szybciutko, z ''przygodami-przechyłami'' ..ale..w jednym kawałku..
i co...no na poczatek, oprócz swojego skuterka, musiałem otworzyc swój drugi malutki luk bagażowy, i wyciągnąć reszte sprzetów do jazdy dla wszystkich
byliśmy tam kilka dni..wspaniale spędzone dni...niezwykle cieplutkie i przyjazne...
wieczorkami ognicho, grilki....super...
a któregoś ranka '''mama łysego''..wpadła na pomysł...ale o tym pózniej
pierwszy wieczór u łysinek...jpg
Plik ściągnięto 172 raz(y) 58,06 KB
hurra...Bystrzaczki jadą ;).jpg
Plik ściągnięto 191 raz(y) 127,21 KB
dobra...tyle luda sie zjechało..czas wypakowac reszte sprzetu-a niech sie wszyscy bawią.jpg
Plik ściągnięto 149 raz(y) 101,87 KB
mimo że atmosfera była gorąca..przy ognichu było jeszcze cieplej ;).jpg
Plik ściągnięto 159 raz(y) 52,72 KB
faaajnie było ;).jpg
Plik ściągnięto 151 raz(y) 47,78 KB
ojojojoj...do dzisiaj pamietam ta wyżerke....jpg
Plik ściągnięto 158 raz(y) 94,52 KB
mozna by powiedziec...mini-zlot CT ;).jpg
Plik ściągnięto 131 raz(y) 60,41 KB
_________________ często , wroga z drugiego człowieka tworzy Twój umysł..
a to potrafi zabić wieloletnią przyjaźń ...
#CamperMajstry
Hej Gino, fajnie napisana relacja, mam niedyskretne pytanko czy ta działka Łysego na której się bawiliście to nie są czasem Nowe Guty lub okolice? mam wielki sentyment do tego miejsca...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum