 |
|
Otwarty przez: gino 2012-04-29, 20:58 |
O naleweczkach ale nie gastronomicznych ze Świstakowej Minim |
Autor |
Wiadomość |
arrtur
zaawansowany

Twój sprzęt: obecnei dacia Dokker/Kia Venga i przyczepa
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Maj 2008 Otrzymał 14 piw(a) Skąd: Piastow k Wawy
|
Wysłany: 2012-04-22, 14:47
|
|
|
co to za nadlewki za 180 zeta - moze bym skorzystal
mi nalewki nie przeszkadzaja odkad jezdzilem na terenowych, byla doskonala mieszanka, kola wywazaly sie bezproblemowo, takze bylem zadowolony
mam dwie vaneco 1 i nie moge dokupic pozistalych dwoch wiec tez chce kupic kpl o pardziej agresywnym biezniku i tak jezdzi sie tym wolno wiec grzebie w bieznikowanych
najfajniejsze jakie znalazlem to glob gumu 220 zeta za szt 195R14
(nawet myslalem o zwyklych terenowych MT kach ale to juz 270 no i MTk n amokrym asfalcie to tak srednio a jednak czesciej bede tym na szosie niz na polu)
jak mozesz to pokaz co to za oponki
pozdr |
_________________ Arrtur
w tym sezonie byl namiot, cudza przyczepa, i kamper ze skody, a sezon udany
 |
|
|
|
 |
Świstak
Kombatant

Twój sprzęt: Milka, Milka2
Nazwa załogi: Świstaki
Pomógł: 14 razy Dołączył: 05 Cze 2009 Piwa: 473/100 Skąd: Legnica
|
|
|
|
 |
jarekzpolski
stary wyga

Twój sprzęt: Laika na Transicie
Nazwa załogi: jarki
Dołączył: 04 Mar 2010 Piwa: 83/6 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2012-04-23, 10:01
|
|
|
w Glob-Gum-ie kupowałem kopie Simexa do Samurai-a - bo mam do nich bliziutko. Wtedy mieli duże problemy z terminowością, bo karkasy ciągną ze Stanów, ale jak już w końcu dostałem - to jeżdżą bez problemu...ale teren to inna bajka niż asfalt. 3 kilometry w 3 godziny, albo w 3 dni...Pojęcie przebiegu nabiera innego wymiaru...:-)
Szwagier zarządza flotą ciężarówek. Twierdzi że wyleczył się z nadlewek na zawsze.
Przebiegi to 50-60% tego co nowa. Znacznie większy ciężar, a ponieważ jest to masa nieresorowana - piasty, łożyska dostają zdrowo po grzbiecie. Koszty postojów i napraw związanych z wymianami kół z powodu odklejonych boków opony + uszkodzone nadkola, lampy, osłony po złapaniu kapcia - nie zrekompesowały mu oszczędności w zakupie.
Ale to komercyjna spedycja za ciężkie pieniądze - może w wydaniu kamperowo-hobbystycznym będą inne relacje ? |
_________________ 2+2+Pies Kudłaty
"Każdy kolejny dzień jest pierwszym dniem reszty naszego życia" Frazes ? Niekoniecznie...
 |
|
|
|
 |
arrtur
zaawansowany

Twój sprzęt: obecnei dacia Dokker/Kia Venga i przyczepa
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Maj 2008 Otrzymał 14 piw(a) Skąd: Piastow k Wawy
|
Wysłany: 2012-04-23, 12:31
|
|
|
no wlasnei mialem na mysli te pierwsze tylko ze w glob gumie kosztuja jak pisalem 220...
te pierwsze maja bardzo zacny rysunek bieznika, stad na nie zwracalem uwage, na mokrej trawie czy luzniej nawierzchni najprawdopodobniej nieporownywalne z szosowkami
problem jest w tym rozmiarze cokolwiek powybrzydzac, a dotychczas zjezdzone sava czy kormoran van pro nadaja sie tylko na szose i dlatego chcialbym sprobowac czegos innego aby nie zakladac tak czesto lancuchow
za te cene chyba sprobuje, a jak sie okaza kanalem (a nadal bede mial samochod) to powalcze z felgami 15 od transita i poszukam w szerszym asortymencie
jakbyscie mieli jakies przemyslenie to chetnie poczytam
(ja mialem w sportage pirschini kopie sahary, kupowalem 2x - jezdzilem na nich normalnie takze w trasy po szosie, przod konczyl sie w 30 tys bo bardzo miekka mieszanka ale na prawde uwazam ze byly rewelacyjne, przy swiadomosci jak nalezy jezdzic MT kiem po szosie i tak do 110 km/h).
pozdr |
_________________ Arrtur
w tym sezonie byl namiot, cudza przyczepa, i kamper ze skody, a sezon udany
 |
|
|
|
 |
turystasj
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: przyczepa
Dołączył: 06 Maj 2011 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: 2012-04-23, 21:48
|
|
|
Panowie co do opon tzw. nalewek szwagier Świstaka ma rację, ekonomicznie nieuzasadnione. Ja dodam jeszcze jeden argument BEZPIECZEŃSTWO. Bieżnik na takiej oponie lubi się odkleić np. przy 80km/h na przedniej osi.Jak taka sytuacja może się skończyć nie muszę chyba pisać? Ktoś powie gwarancja. Gwarancja w przypadku opon nawet nowych to fikcja.
Przy oponach nowych radzę zastanowić się nad firmą/producentem. Opona droższa w zakupie czytaj jakościowo lepsza może okazać się tańsza w końcowym rozliczeniu. Mniejsze opory toczenia to zużycie paliwa idzie w dół, dłuższe przebiegi, ciszej w aucie.
Miałem w ciężarówce założone z przodu nowe Uniroyale po 150 000 km nadawały się do wymiany, głębokość bieżnika. Chciałem przejeździć jeszcze 1.5 tygodnia +/- 5000 km i wymienić w nowym miesiącu. Nie zdążyłem, przy 80 km/h strzeliła lewa opona i znalazłem się na przeciwległym pasie. Na szczęście nie jechała żadna ciężarówka a osobówki uciekły marginesem. Straty w aucie na 8000 pln + 2 tygodnie postoju. Kolejne 6 miesięcy przepychanek z PZU o wypłatę kasy z dobrowolnego AC.
Teraz mam przejechane na Continentalach ponad 370 000 i do 400 000 bieżnik powinien wytrzymać.
Pozdrawiam Sebastian. |
|
|
|
 |
WINNICZKI
Kombatant
Twój sprzęt: przyczepka n-126d
Nazwa załogi: Ania i Tomasz
Pomógł: 7 razy Dołączył: 30 Paź 2007 Piwa: 76/84 Skąd: Krakow
|
Wysłany: 2012-04-23, 22:39
|
|
|
A ja rocznie robię 7000-10000 km, jak panowie myślicie ile lat będę jeździł na nalewkach. |
_________________ Sympatyk. Nie musisz mieć w życiu wszystkiego. Wystarczy , że masz osobę , która jest dla Ciebie wszystkim.
 |
|
|
|
 |
maszakow
Kombatant JAFO? No way ...

Twój sprzęt: jak wygram w totka...
Pomógł: 5 razy Dołączył: 07 Kwi 2009 Piwa: 79/63 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2012-04-24, 00:03
|
|
|
Nalewki nie opłacają się do aut jeżdżących komercyjnie i niekomercyjnie z dużymi przebiegami. Ale mówimy tu o kamperach prawda ??Tak więc chowajcie tiry i auta służbowe jako argumenty
Ja na pierwszych nalewkach kóre mi załatwił ojciec po kupnie błękitnej strzały przejechałem ok 50 kkm - 3 lata. Bez zmian na zimowe.
Gdyby auto zarabiało na siebie z pewnością kupiłbym micheliny - przebiegi niesamowite, a i konmfort jazdy spory. ale ponieważ tak nie jest - mam na felgach dobre (IMHO) koreanki i jest git.
Także winniczku spokojnie sobie pojedzisz 4-5 lat w zależności od stylu. za 4 lata zaczniesz sie martwić to może coś nowego świat wymyśli i będziesz miał okazję spróbować. |
_________________ Pozdrawiam, maszakow
 |
|
|
|
 |
pabloarmando
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: Jeep
Pomógł: 1 raz Dołączył: 10 Lut 2011 Piwa: 6/6 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: 2012-04-24, 14:40
|
|
|
Świeżo zakupiłem Sava TRENTA 185/80R14 102/100 Q C - 2 szt. za cenę wraz z kosztem przesyłki 440 PLN - nowe - rok produkcji 2012. Czy jest sens kupować bieżnikowane żeby oszczędzić około 20-30 zł na sztuce? |
|
|
|
 |
arrtur
zaawansowany

Twój sprzęt: obecnei dacia Dokker/Kia Venga i przyczepa
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Maj 2008 Otrzymał 14 piw(a) Skąd: Piastow k Wawy
|
Wysłany: 2012-04-26, 12:20
|
|
|
zeby oszczedzic te kilkadziesiat zlotych na sztuce nawet przy czterech sztukach... nie ma sensu
ale np taka sava nie nadaje sie kompletnie na nawierzchnie jakakolwiek inna niz asfalt (tez je kiedys kupilem i zrobilem z 60 tys)
szukajac czegokolwiek odpowiedniego okaze sie, ze nie za bardzo w ogole cos jest w takim rozmiarze, a cos co moze i byloby polsrdokiem kosztuje od 350 zeta...
i stad temat |
_________________ Arrtur
w tym sezonie byl namiot, cudza przyczepa, i kamper ze skody, a sezon udany
 |
|
|
|
 |
Rockers
Kombatant

Twój sprzęt: VW LT 28
Nazwa załogi: Rockersiki
Pomógł: 2 razy Dołączył: 04 Sie 2008 Piwa: 23/14 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 2012-04-26, 13:00
|
|
|
Nigdy nie miałem opon bieznikowanych ale tak jak arrtur pisze są opony i opony za dobre nie bieznikowane opony trzeba zapłacić sporo na pewno nie 20-30 zł więcej.
Jak kupowałem Nexie zresztą super samochodzik 8 lat nim jexdziłęm bez problemowo, w komplecie dostałem oponki Kumho w efekcie nawet na asfalcie kiedy był mokry ślizgałem się jak na lodzie, w moim motorku miałem Continentale jak się potem okazało również na mokrej drodze były niesamowicie niebezpieczne (inni motocylkiści nazywali je plastikami i chyba tak się własnie zachowywały )
tak więc jeśli w bieżnikowanych oponach jest guma o dobrej przyczepności ( i tu pytanie do użytkowników takich opon ? ) to do kamperka gdzie nie robi się dużych przebiegów ani nie rozwija dużych prędkości, może się opłacać kupić taki komplecik. Osobiście też w najbliższym czasie muszę oponki wymienić i zapewne się nad takimi też zastanowię |
_________________
 |
|
|
|
 |
Skorpion
Kombatant Normalny inaczej wariatek stary wyga

Twój sprzęt: Starocie urzadzenie kampero-podobne
Nazwa załogi: Skorpion
Pomógł: 24 razy Dołączył: 17 Lip 2008 Piwa: 278/1300 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2012-04-26, 13:09
|
|
|
Duzo tez zalezy na jakich oponach byly robione nalewki i czy karkas opony nie byl popekany.I zalezy tez czy w nalewkach jest wiecej kalu czy czuku |
_________________
Tadeusz
Byle do przodu
 |
|
|
|
 |
BiG Team
Kombatant

Nazwa załogi: Beata I Grzegorz
Pomógł: 2 razy Dołączył: 29 Gru 2007 Piwa: 53/40 Skąd: Karpacz
|
Wysłany: 2012-04-26, 19:46
|
|
|
Generalnie trzeba się zastanowić co jest ważne , cena czy nasze bezpieczeństwo. Kupuję wyłącznie opony nowe, latem zimowe, zimą letnie i wtedy są w dobrej cenie. Lata temu jak był problem z oponami, kupiłem nalewki, cudem uniknąłem wypadku bo jedna wystrzeliła. Od tej pory patrzę na bezpieczeństwo, a nie na portfel |
_________________ Najlepsze, co może nas spotkać to ludzie, których kochamy, miejsca, które oglądamy oraz wspomnienia, które nam pozostaną
Beatka i Grześ |
|
|
|
 |
szadok
doświadczony pisarz
Twój sprzęt: przyczłapka
Pomógł: 3 razy Dołączył: 23 Lis 2010 Piwa: 7/20 Skąd: Górny Śląsk
|
Wysłany: 2012-04-27, 11:53
|
|
|
Niestety z nalewkami może być różnie.
Ojciec do poloneza kupił 4szt. W ciągu roku - jeszcze na gwarancji odkleił mu się bieżnik. Co prawda nie całkiem (znaczy nie odfrunął zabierając ze sobą nadkole), ale robił sobie CykCykCykCYk.
Na gwarancji oponę wymieniono. A w zasadzie dwie (na osi), bo już nie było z takim samym bieżnikiem.
Gdyby opona rozkleiła się po gwarancji, to z całego zysku byłaby strata (bo zamiast jednej nowej opony trzeba było kupić dwie).
Historia druga:
do kupionego auta dostałem komplet zimówek. Ze wspaniałym, wysokim bieżnikiem. Pech tylko, że bieżnikowane. W ciągu dwóch lat: jedna zaczęła najpierw skrzypieć, potem cykać (czyli tak jak u ojca), a na drugiej zrobił się balon- wybrzuszenie. Chciałem na siłę dojeździć do końca sezonu, bo tylko po mieście i wolno, to ukarany za skąpstwo zostałem wybitymi amortyzatorami, i pękniętą obsadą sprężyny :P
Ale i tak najgorsze okazało się to co niewidoczne: mieszanka tych opon była tak twarda, że na świeżym puchu auto jechało jak na lodzie :/ Mało w Ustroniu Jaszowcu z hasioka dzwonka nie zrobiłem...
Nie dziwi zatem wysoki bieżnik takiej opony. Był tak twardy, że zużywał się wolno, ale na zimę absolutnie się nie nadawał.
Wniosek dla mnie taki: opony bieżnikowane to zdecydowanie większa loteria niż opony nowe. |
|
|
|
 |
Jacek M
weteran

Twój sprzęt: Dethleffs na J5 2,5D '89 - ciągle jeździ :)
Dołączył: 20 Sty 2007 Piwa: 15/46 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: 2012-04-28, 01:46
|
|
|
szadok napisał/a: | Wniosek dla mnie taki: opony bieżnikowane to zdecydowanie większa loteria niż opony nowe. |
I słusznie i naukowo, o! Dorzucę i ja 3 grosze: ostatnio też byłem zainteresowany oponami bieżnikowanymi - zanim się zdecydowałem, przeryłem wiele forów i opinii. I generalnie zgadzam się z tym, że bieżnikowana to nie nowa, a na bezpieczeństwie nie należy oszczędzać. I pewnie kupując opony bieżnikowane po 200 zastanowiłbym się nad choćby Matadorami po 240 - które nota bene nie mają najwyższych notowań. Z drugiej zaś strony przy niektórych rozmiarach te różnice mogą być na przykład typu nalewka 200 nowa 400. I czasami na tę droższą opcję zwyczajnie nie możemy sobie pozwolić.
Mam zatem taką koncepcję, żeby spośród wielu producentów nalewek wyłonić tych dobrych i tych złych - może warto założyć specjalny wątek albo założyć ankietę?
Ja mam przynajmniej 2 typy, jeden na plus i jeden na minus.
Bo temat jak widać ciekawy, a w tym wątku trochę śmiecimy i to komu: Świstakowi |
_________________ "Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę.
Bierzesz sobie winko, siadasz nad Wisłą, rozpinasz kołnierzyk.
Najlepsze są amerykańskie koszule w kratę"
M. Piwowski vel A. Krost |
|
|
|
 |
BiG Team
Kombatant

Nazwa załogi: Beata I Grzegorz
Pomógł: 2 razy Dołączył: 29 Gru 2007 Piwa: 53/40 Skąd: Karpacz
|
Wysłany: 2012-04-28, 09:57
|
|
|
Rockers napisał/a: | też tak myślę iż warto przenieść ten wątek do nowego działu oddzielając temat od małej milki |
najlepiej do działu gastronomicznego, bo kto nie lubi nalewek |
_________________ Najlepsze, co może nas spotkać to ludzie, których kochamy, miejsca, które oglądamy oraz wspomnienia, które nam pozostaną
Beatka i Grześ |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|