Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: gino
2013-10-23, 16:33
Kilka dni w Lubuskiem
Autor Wiadomość
Neno 
zaawansowany


Dołączył: 14 Lip 2011
Piwa: 73/24
Skąd: Zambrów
Wysłany: 2013-08-02, 19:59   Kilka dni w Lubuskiem

Wiadomość o wyjeździ rozpuściłem wśród znajomych chyba z miesiąc przed planowanym wyjazdem.
Skład ustalony - jedziemy we 4, miejsce też mamy wybrane. Plan bardzo ambitny (jak na mnie) - 500km w 4 dni.
I... jak to w życiu często bywa, w piątek rano, w dniu startu zostaję sam. Zawiodła rodzina, przyjaciele, znajomi. Zawiodła pogoda.
Cały plan do kitu a w zasadzie do pełnej modyfikacji.
Dzwonię w dwa zaprzyjaźnione miejsca, pogoda jest i tu, i tu - jednak nie chcąc przeszkadzać jednemu z kolegów w rodzinnym weekendzie postaram się poprzeszkadzać drugiemu w pracy :P
Pakuję rower na tylne siedzenie samochodu i w piątek o 18:45, natychmiast po pracy ruszam. Kierunek Siedlisko w Lubuskiem. Weekend rowerowy uznaję za rozpoczęty, śmieję się z tego jadą samochodem ;)
Dojazd kosztowny (blisko 500km)... ale się uparłem, nie będę przecież leżał kolejny dzień z rzędu przed TV. Poza tym to taki prezent na moje 35 już urodziny. Trochę ruchu dla zdrowia w prezencie. Szansa na nowe przygody, odnowienie starych więzi a może i zawiązanie nowych. Kto wie ? Kto wie...

O godz. 0.30 rozganiając komary jedną ręką, drugą zamykam już bramę a kilka sekund później drzwi do letniskowego domu pod lasem i szybciutko usypiam.
Danek - dzięki za zaproszenie! Tfu... dzięki, że nie odmówiłeś gdy się bezczelnie wpraszałem ;)

Rano, pierwsze co robię, zanim jeszcze wpałaszuję śniadanie to uchylam ekran notebooka i loguję się na pocztę. Tam czeka już trasa ułożona przez Danka, ułożona tak, bym wieczorem wrócił z powrotem, przespał się w komfortowych warunkach, by następnego dnia, w pełnił sił, już razem popedałować gdzieś przed siebie. A gdzie... to wiedział tylko ON - mój gospodarz.

Jeśli nie chcę być zjedzony przez roje komarów mam około minuty na wydobycie roweru z auta, złożenie go do kupy (by się zmieścił musiałem zdemontować przednie koło) i start. Jadącego podobno już nie kąsają...
Pierwsze kilometry przez lasy, łąki, pola. Nawierzchnia na szczęście twarda więc obciążony sakwą rower jakoś jedzie, mimo, że ma szosowe opony. Później chwila asfaltu i tu dojazdówka się kończy, zaczyna się specjalny punkt programu o którym wiedziałem tylko tyle:
- Ernest, zaufaj mi, nie będziesz żałował!

I wiecie co - nie żałowałem!


















Zjeżdżam z asfaltu, wioska... za mną dopiero kilkanaście km, nie czuję się zmęczony ani spragniony, w dodatku wizja niesienia roweru za chwilę, przez blisko 300m, nie skłania do obciążenia go jeszcze dodatkowymi kilogramami ale rozum wygrywa. Wiejski sklep, zakup wody - napełniam bidony. Ruszam.
Wałem przeciwpowodziowym docieram do pierwszej atrakcji na mojej trasie. Stary, nieużywany już od dawna wiadukt kolejowy nad Odrą.
Rower na ramię i wbiegam rozpędem na wysoki nasyp.



Tysiące metrów sześciennych wody przepływa pode mną. Fota! Fota za fotą!
Potem już tylko setki uważnie stawianych kroków, kilka odpoczynków, dziesiątki zdjęć i jestem po drugiej stronie. Serce wali jak oszalałe ze zmęczenia ale cieszę się jak dziecko!




Próbuję po tym czymś jechać ale... pomińmy tą część mojej wycieczki.













Wśród zbóż, traw dojeżdżam droga pełną kałuż i błota do asfaltu. Zmieniam przełożenie i cieszę się wiatrem, który chłodzi rozgrzane ciało.
30*C !







Asfalt kończy się szybciej niż się zaczął. Cywilizacja podobnie. Wjeżdżam w jakiś Park Krajobrazowy. Ścieżka rowerowa, dobrze oznaczona.
Teraz cieszę się jak dziecko, że jednak zabrałem zapas wody. Do następnej wioski, do sklepu - niezły kawałek !
Zwalonych drzew już nawet nie liczę, początkowo myślałem, że to przeszkoda dla motocyklistów, quadowców rozjeżdżających te piękne miejsce ale po 4 zmieniam zdanie. Uwieczniam tylko te pierwsze, pomimo, że te leżące w głębi lasu są coraz bardziej okazałe. Co zrobić, po prostu komary tną tu jak szalone a zabrałem tylko końcówkę środka ze sobą. DEET w ilości 50% trzyma je z daleka od mojego ciała, niestety tylko od połowy, na drugą część po prostu go nie starczyło więc nie ryzykuję postojów.





















Przecudny wąwozem wyjeżdżam w końcu z lasu, jeszcze tylko 400m piachu , po którym z mozołem pcham rower i wyjeżdżam znów na asfalt. Uff, można odetchnąć. Od pokrzyw, komarów, od noszenia roweru. Po takim czymś nawet najgorszy asfalt cieszy.
Promem wracam na "właściwą stronę" Odry. Telefon od Danka:
- Teraz już tylko będziesz miał łatwiej!
Nie miałem... ;)





Dopadam pierwszy sklep i wciągam loda na poprawę nastroju, który i tak był dobry. Dodatkowe kalorie przydadzą się bowiem jak na złość, na sam koniec dnia wiatr zaczyna wiać mi w twarz wymagając mocniejszego depnięcia w pedały. Znów piach, znów z 300m. Potem ktoś... posiał żyto na szlaku rowerowym:













Kolację, za namową kolegi, zjadam w słynnej pierożkarni na wsi.
Porcja za 8 zł znika w kilkanaście sekund! Warte były zjechania tych kilkuset metrów z trasy. Pycha. Polecam.
Ciężko znaleźć ale warto: szukajcie sklepu w Kuźnicy Głogowskiej.

Do łózka wchodzę po 21.
85km a tyle wrażeń, przez nie usypiam dopiero po północy!
cdn.

_________________
https://www.youtube.com/c...idC1vPGRfkTj4GA
https://www.facebook.com/PERYPETIE-323246362400502
https://www.instagram.com/_perypetie/
http://www.przezswiat.eu/blog
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
chris_voyager 
zaawansowany


Twój sprzęt: BUERSTNER Viseo I 690 G
Nazwa załogi: YaskY
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 04 Paź 2011
Piwa: 31/27
Skąd: FWS
Wysłany: 2013-08-05, 17:00   

Klimatyczny opis i fotki.
Zaciekawiony czekam na c.d. - bo super jest pooglądać własne kąty z perspektywy innego obserwatora.
Pozdrowienia ze Wschowy ;)
_________________
https://picasaweb.google.com/yaskytour
http://camper.wschowa24.pl/
Nasz archipelag: Kreta, Thira, Thasos, Samos, Kos, Rodos, Kefalonia, Peloponez, Elefonisos, Naxos, Kithira, Amorgos, Lefkada, Skopelos ...
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Neno 
zaawansowany


Dołączył: 14 Lip 2011
Piwa: 73/24
Skąd: Zambrów
Wysłany: 2013-10-23, 11:24   

Usnąłem po północy, Daniel wrócił z wesela po 4... i już było wiadomo, że za dużo w niedziele sobie nie pojeździmy.
Budzę się koło 9 i jedyne co czuję to tyłek ;) Tak, czułem go doskonale. To wynik tego, że na dobrą sprawę to była moja pierwsza poważna wycieczka w tym roku - taki ze mnie rowerowy amator. Także dusza chce, ciało nie koniecznie. To samo ma daniel bowiem wesele było nadzwyczaj huczne. Głowa przestała mu huczeć koło południa i na trasę ruszyliśmy około 14.
Jest takie jedno marzenie które musimy razem spełnić, taki jeden nocleg... ruszajmy więc ku przygodzie!
Umawiamy się w Siedlisku pod sklepem ale co do czego spotykamy się już za wioską. Serdeczne powitanie i ruszamy.
Tempo mamy "jak jastrzębie" do tego bym dodał w locie nurkowym ;) To moja zasługa!
Ciśniemy więc sobie niespiesznie te 15-18km/h a jestem cały czerwony, nie wiem czy z wysiłku, czy ze wstydu, że tak "pędzimy".
Danek wyrozumiale jedzie obok i uskutecznia rozmowy. Ruchu brak, słonko za chmurami ale jest dość ciepło więc jedzie się bardzo przyjemnie.
Po kilku kilometrach przed nami przeprawa promowa. Czekamy kilka minut ale jako, że łódź nie wypływa po nas zostawiamy rowery i płyniemy wpław...
Żartowałem ;)
Z nudów cykamy sobie pamiątkowe fotki ale po 10 minutach czekania mamy dość: Daniel wyciąga telefon i dzwoni (miał numer do przewoźnika bowiem często korzysta z tej przeprawy).
Kilka minut później ładujemy się już z naszym dobytkiem na pokład łodzi i odbijamy od brzegu. Dla mnie to atrakcja, pierwszy raz w życiu płynę z rowerem taką łodzią dlatego też pozwalam sobie na "kilka" pamiątkowych fotek, potem już tylko zakupy na starym rynku i ruszamy na bezdroża przeplatane z asfaltowymi drogami niskiej kategorii.























Od głównych raczej trzymamy się z daleka. Znów to samo co wczoraj: komary, dziury, piach, błoto, pokrzywy, wysoka trawa. Lekko nie jest ale co tam... sami sobie wybraliśmy. Za to urozmaicamy to sobie co chwila przewracając mój rower do góry kołami i majsterkując delikatnie przy nim bo coś cholernie głośno piszczało w przednim kole a każda "naprawa" wystarczała dosłownie na 2-3km ;) Nie, żebyśmy mieli 4 lewe ręce ale... no komary mocno cięły i naprawy były powierzchowne :D - to wersja oficjalna i tego się trzymajmy!


















Na miejsce wymarzonego noclegu docieramy już po zmroku. W ciszy i ciemnościach nasłuchujemy czy noc spędzimy bez nieproszonego towarzystwa.
Mamy szczęście, w pobliżu nikt się nie kręci, komary też jak by mniej natrętne więc po 1h noszenia tobołków, przeciskania się przez różne dziwne miejsca ;) rozstawiamy namioty, strzelamy po piwku, chwilę gaworzymy i usypiamy z małym niedosytem, bowiem w naszych planach i marzeniach było jeszcze ognisko....
No cóż, może jutro, na śniadanie ?

Zdjęć z noclegu nie ma bo było już ciemno, pojawią się za to te z poranka.
Zdjęć z trasy też mało bo późno wyjechaliśmy, długo marudziliśmy na pięknym rynku w Bytomiu Odrzańskim i ogólnie jakoś tak wyszło...
Dziś tylko 58km.
_________________
https://www.youtube.com/c...idC1vPGRfkTj4GA
https://www.facebook.com/PERYPETIE-323246362400502
https://www.instagram.com/_perypetie/
http://www.przezswiat.eu/blog
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl szczegóły
brams 
Kombatant


Twój sprzęt: DajLaika Kreos 5010
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Mar 2010
Piwa: 172/171
Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-10-23, 14:42   

Nie, proszę, nie przenoście nam lubuskiego za granicę :-P

Dawaj, nie przestawaj :mrgreen:
_________________
www.wesolepodroze.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
maga 
weteran


Twój sprzęt: Roller Team Granduca Garage P
Nazwa załogi: Ewa i Maciek
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 07 Maj 2007
Piwa: 79/187
Skąd: Zaniemyśl (Wlkp)
Wysłany: 2013-10-23, 15:20   

Bardzo ciekawa relacja,
też czekam na ciąg dalszy tej wyprawy :ok
_________________
Pozdrowienia z Pyrlandii !

Czołem wiaruchna kochana !!
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
kubryk1 
weteran

Twój sprzęt: Dethleffs Esprit 2,3 D
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 05 Maj 2012
Piwa: 40/8
Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-10-23, 15:22   

Małe pytanie - czemu ten opis (zreszta doskonały) znalazł sie w części "zagraniczne"? I Panowie! piwo i jazda rowerem? a co na to ustawa "Prawo o ruchu drogowym"? Czy to własciwa forma propagowania turystyki rowerowej? (ostatnie zdania nalezy potraktować z przymruzeniem oka)
_________________
andrzej
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Johny_Walker 
Kombatant


Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 11 Wrz 2012
Piwa: 45/20
Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2013-10-23, 15:31   

Polecam rowerową trasę od Liberca nad morze. Biegnie co prawda tuż za zachodnią granicą lubuskiego, ale jest bardzo malownicza i wygodna. Droga asfaltowa tylko dla rowerów.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Neno 
zaawansowany


Dołączył: 14 Lip 2011
Piwa: 73/24
Skąd: Zambrów
Wysłany: 2013-10-23, 16:10   

Faktycznie temat nie tu wylądował. Uprasza się moderatora o przeniesienie lub napomnienie mnie jak ja mogę to zrobić bo nie umiem ;(

Trasa zachodnią strona lubuskiego... coś tam o niej też będzie ;)

Piwo... "jedno" na dwóch to nie grzech - drogi nie były publiczne - zwykłe polne, potem leśne ;) Nie odważyłbym się pedałować pod wpływem po drodze na której poruszają się auta i tak mam pełne gacie poruszając się krajówkami :D
_________________
https://www.youtube.com/c...idC1vPGRfkTj4GA
https://www.facebook.com/PERYPETIE-323246362400502
https://www.instagram.com/_perypetie/
http://www.przezswiat.eu/blog
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl szczegóły
gino 
Kombatant


Twój sprzęt: VW LT SVEN HEDIN 1978r
Nazwa załogi: Gino
Pomógł: 36 razy
Dołączył: 29 Mar 2008
Piwa: 639/978
Skąd: ta Radość
Wysłany: 2013-10-23, 16:35   

po pierwsze- przeniesione :spoko
po drugie- stawiam :pifko , za jak zwykle super opis, i zajefajne fotki :)
_________________
często , wroga z drugiego człowieka tworzy Twój umysł..
a to potrafi zabić wieloletnią przyjaźń ...
#CamperMajstry
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
cirrustravel 
weteran
CB RADIO - 26


Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 82/78
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2013-10-24, 07:01   

Jak zwykle Neno świetna relacja i foty :) Leci :pifko ode mnie :)
_________________
Mariusz

www.cirrus-travel.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Neno 
zaawansowany


Dołączył: 14 Lip 2011
Piwa: 73/24
Skąd: Zambrów
Wysłany: 2013-10-26, 12:07   

Budzimy się niezbyt wcześnie, ja - bo lubię pospać, Daniel - bo w nocy podobno ktoś grasował i robił po prostu za stróża ;) - taki czujny jest.
Całą noc dość mocno wiało, za ciepło też nie było.
Wychodzimy z namiotów....










No o tym marzyliśmy! Obudzić się kiedyś wysoko nad ziemią, w miejscu z klimatem, z historią...jakakolwiek by nie była. Zamknąć oczy i wyobrazić sobie to jak było, w sumie jeszcze nie tak dawno.
I ktoś mówił, że marzenia kosztują? Zgoda ale nie tak znów wiele.
Co prawda miało być ognisko na dachu a nie było ale co tam, zamiast ogniska na kolację będzie na śniadanie.
Trzeba tylko zabrać cały ten majdan na dół. Uwijamy się z tym tak szybko jak się da bo Danek wraca dziś do pracy a ja mam niezłą traskę do pokonania - przypomniało mi się, że niedaleko mam kumpla.



























Trochę wysiłku nas to kosztowało, trochę strachu też... nie mnie, ja spałem :D
Na dole zbieram to co nadaje się na opał a Daniel nie wierząc, że uda się rozpalić szykuje się do wyjazdu. Na szczęście ognisko "startuje" od pierwszej zapałki także kolega ruszy w trasę najedzony. Zjada jedną kiełbaskę i umyka czym prędzej bo i tak jest spóźniony o 2-3h. Trochę mam wyrzuty sumienia, że go wyciągnąłem ale tylko trochę. Wybaczy mi to...
Ja mam kupę czasu więc niespiesznie delektuję się atmosferą pikniku, zapachem dymu z ogniska którym przesiąka otoczenie, kiełbaską. Mniam!





_________________
https://www.youtube.com/c...idC1vPGRfkTj4GA
https://www.facebook.com/PERYPETIE-323246362400502
https://www.instagram.com/_perypetie/
http://www.przezswiat.eu/blog
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl szczegóły
Socale 
Kombatant


Twój sprzęt: W szwagrowej stoi stodole.
Nazwa załogi: Sokale
Pomógł: 72 razy
Dołączył: 07 Sty 2012
Piwa: 524/636
Skąd: Gubin
Wysłany: 2013-10-26, 19:31   

Jjjjaaa pierdziu...
Neno i kumplu-kompanie... !!!
Gdzież te wspaniałe miejsce istnieje?
Nie doczytałem/nie wyczytałem więc nie wiem. :oops:
Świętoszów? Ale tam życie istnieje.
Może nie poczuliście jak granicę przekroczyliście i trafiliście do Eisenhüttenstadt? -wymierające miasto komunizmu.
.
<piwo>
Należy się ! :)
_________________
Staram się pisać poprawnie i zrozumiale.
Do zobaczenia Wojtek i Ewa / Sokale
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Neno 
zaawansowany


Dołączył: 14 Lip 2011
Piwa: 73/24
Skąd: Zambrów
Wysłany: 2013-10-27, 09:16   

Nie podałem nazwy tego miejsca ;)
Ale ok, niech będzie. To Pstrąże.
Bardzo klimatyczne miejsce, szkoda, że nie widziałem go kilka lat temu - kiedy jeszcze pewnie nie było tak zniszczone.
Dzięki za piwka ! Już wypite ;)
_________________
https://www.youtube.com/c...idC1vPGRfkTj4GA
https://www.facebook.com/PERYPETIE-323246362400502
https://www.instagram.com/_perypetie/
http://www.przezswiat.eu/blog
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl szczegóły
CORONAVIRUS 
Kombatant
fan SAN ESCOBAR


Twój sprzęt: IVECO DAILY III
Nazwa załogi: BRAK
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 21 Sie 2011
Piwa: 566/755
Skąd: z Rumi przez jedno i
Wysłany: 2013-10-27, 09:23   

Super relacja i pomysł na spędzenie czasu , inaczej niż w kamperze ale nie znaczy , że mniej przyjemnie , może i bardziej .... a pomysł z namiotem na dachu bloku to mistrzostwo świata ... już chyba za stary jestem na takie bajery ...gratuluje . :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
cabaniarz 
początkujący forumowicz

Twój sprzęt: narazie nie ma ;)
Dołączył: 20 Paź 2013
Skąd: MAZURY ---> EŁK
Wysłany: 2013-10-27, 09:24   

Neno, to się nazywa ciekawe miejsce :shock: A ten nocleg, odjazd :shock:
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***