Wysłany: 2015-02-02, 13:06 Popełniłem taki test "łańcuchów śniegowych w sprayu&
Pogadałem sobie nieco i przez to test jest długi, ale nawet w miarę widać o co chodzi z tym łańcuchem śniegowym w sprayu. Decio (nasz Dethleffs) zdołał się wyciągnąć i ruszał pod górę po oblodzonej drodze.
Powiedz, jak długo się taki spray utrzymuje na kołach? Czy to tylko na doraźny podjazd/wyjazd, czy pomaga choć przez kilka kilometrów? No i na ile aplikacji w praktyce taka butelka wystarcza?
Twój sprzęt: Roller Team Zefiro 285 TL, 121 kW 2025 r. Pomógł: 6 razy Dołączył: 08 Paź 2014 Piwa: 65/69 Skąd: Olimp ?
Wysłany: 2015-02-02, 16:20
koder napisał/a:
Powiedz, jak długo się taki spray utrzymuje na kołach
jest o tym mowa na filmie, w komentarzu - ostatnie minuty...
_________________ Uśmiech to magia-powstaje z niczego a cuda zdziała
--
moje kampery:
- campervan Peugeot Boxer - 2011 r.
- Chausson Flash 02 - 2011 r.
- CI Elliot 84 XT - 2017 r.
- Weinsberg 600MG - 2019 r.
- Roller Team Zefiro 285 TL - 2025 r.
Na Allegro jest, albo ew można kazać wysłać sobie z Krakowa, z Vtech.
Mówiłem na filmie - ok. 40 km wytrzymuje (od Beska do Puław Górnych pod wyciąg, potem do Rymanowa, z powrotem do Puław Górnych - i jeszcze po lodzie tam na podjazdach dawało rady, a już było z 40 zrobione). Potem raz jeszcze do Rymanowa i kolejny raz już na Puławach nie dało rady (ślizgał się i psikałem drugi raz). Przy czym praktycznie cały czas było po śniegu i lodzie.,
Dla kamperowych kół są to dokładnie 3 aplikacje po 2 koła miejsce w miejsce. Zostało tyle co na 4 buty narciarskie żeby sobie zębów nie wybić jak się pod górkę na Puławach do wyciągu podchodziło.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 12 Sie 2007 Piwa: 29/96 Skąd: ze wsi
Wysłany: 2015-02-02, 17:03
Pierwsze ujęcie, gdzie dooopa w śniegu siedzi sugeruje, że gumy nie dają rady.
Kolejne próby już są na równym. Znaczy przód i tył na tym lodzie, ale jednak równym.
Próbowałeś z tego samego miejsca po spraju ruszać, bo na filmiku nie ma ujęcia...
No i pytanie, czy chemia spustoszenia w oponach nie robi w dłuższej perspektywie...
Fux, ja sam widzę że mogłem to zrobić lepiej i oczywiście powtórzę, tylko mi dopada śniegu i oblodzi, bo słońce wyżarło ten lód.
Starałem się ruszać po tym samym torze - jak mam być szczery to zawaliłem głównie to, że źle sobie kamerę postawiłem za drugim razem (o jedną sekcję płotu wyżej, ale wydawało mi się że to to samo miejsce). Ale nie mam wprawy no i sprzęt to mam jaki mam - z nagrywania jazdy na nartach.
Druga sprawa, że to kamera na narty, taka szerokokątna, rybie oko i wykrzywia jakoś ten obraz, no i nie mam podglądu (Sony I100). Spróbuję aparatem foto nakręcić, może tego Soniaka dam z drugiej strony, bo dopiero z filmu zauważyłem że on buksuje zawsze kołem prawym, po drugiej stronie od kamery.
Tego dnia skoro i tak mi wyjechał, to jeszcze pojechałem nim na przebieżkę żeby się nagrzał (jakieś 10 km runda po wsi, po białej drodze) i do swojej jamy wjechał (kolejny raz pod górę po tej drodze). To, że nie był w stanie ruszyć bez chemii na kołach to wiedziałem wcześniej. Ma dupsko za ciężkie.
Jedną natomiast wadę zauważyłem przy wjeżdzaniu do jamy (wielka wiata) - jak koła wjadą na kamyczki to taki pył z nich dość oblepia opony. Dla przyczepności dobrze, ale jak zabuksować potem to moze po oczach walnąć piaskiem.
Ostatnio zmieniony przez Piro 2015-02-02, 21:52, w całości zmieniany 1 raz
PS: Jak chcecie sami potestować , to poproszę adresy na priv, z 20 butelczek mogę spokojnie rozesłać.
Co do wpływu na opony - użycie lekkiego ketonu jako solwentu minimalizuje wpływ na opony bo paruje w 2-3 minuty nawet na dużym mrozie - choć oczywiście mogę sobie wyobrazić, że moczenie opony w czymś takim z 24h powinno ją nieco rozwulkanizować (tzn - stanie się bardziej przyczepna ale szybciej się będzie ścierać - oczywiście powiedzmy na 1 mm głęboko).
To jednak teoria. Praktycznie nie ma to znaczenia, szczególnie, że używamy tego przy niskich temperaturach, kiedy parowanie zabiera keton szybko, a zimna guma z kolei jest niechętna jakimkolwiek reakcjom.
Póki co na kostce (mokrej) testowałem tylko start - chciałem ocenić, czy takie coś pomoże przy wyścigach na 1/4 mili albo przy starcie w wyścigach górskich. Niewątpliwie działa, załączam film. Testowałem też na C4, mocniejszym ale nic ciekawego nie wyszło - nie zamielił po spryskaniu kół tylko spalił sprzęgło. Więc działa ale nie było co pokazać poza dymem spod machy.
Na betonie więc na pewno pomoże na chwilę, potem się zetrze, ale przyczepność jest potężna. Natomiast na piasku - nie mam pojęcia, nie pomyślałem aby sprawdzić. Może piasek nie będzie się toczył pod kołami i zachowa się jak "pazury" dla opony i przyczepność wzrośnie? A może nic to nie da? To trzeba zobaczyć na wiosnę, naprawdę nie mam pojęcia.
Przyszła mi teraz taka myśl, żeby sprawdzić na mokrej trawie - stawiam dukaty przeciw orzechom, że będzie bardzo skuteczne - bo powierzchnie gładkie mokre i śliskie dają dużą poprawę przyczepności z banalnego powodu - taki łańcuch śniegowy w sprayu wypiera wodę (jest hydrofobowy) i przyleganie opony do powierzchni nie odbywa się przez film wodny (a przynajmniej jeżeli już to w mniejszym stopniu). Na kempingi może się przydać jako pomoc przy wyjeżdżaniu. Ale to też wymaga weryfikacji - mało to wynalazków wydawało się cudownych a w praktyce czegoś się nie przewidziało?
Ostatnio zmieniony przez Piro 2015-02-03, 09:16, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum