 |
|
Załamka z alkową |
Autor |
Wiadomość |
Bułka
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: Ducato I Frankia Mobile
Dołączyła: 04 Lip 2022 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: 2022-07-04, 16:09 Załamka z alkową
|
|
|
Hej!
Nie chce się zbytnio rozpisywać ale mniej wiecej opisze co się stało - w zaszłym roku kupiłam kampera, niestety handlowcy poukrywali cieknącą alkowę i umyli ręcę. Chcąc ją ratować, znajomi polecili mi osobę, która miała mi to tanio zrobić. Oczywiście okazało się, że jest to oszust, żadnych napraw nie zrobił a cały kamper jest rozkradziony. Teraz próbuję tą alkowę sama naprawić ale stanęłam w miejscu i nie wiem jak wybrąć z faktu, że cały laminat na niej się pofalował i konstrukcja tej alkowy siadła i zaczyna pękać mi w rogach, totalnie nie wiem jak to naprawić.
serwisy liczą sobie w okolicy 200- 300zł za godzinę, na co mnie już nie stać...
kurde, wiem, że tonę i chwytam się brzytwy ale pomyślałam, że może jest tu ktoś z okolić Olsztyna lub jest ktoś w stanie polecić jakąś kompetentną osobę, która mogłaby przyjechać i nawet ze 2-3 dni ze mną podziałać w nim lub tylko wytłumaczyć co mam zrobić, żeby ją ratować.
Tak na prawdę to jestem teraz na takim etapie, że chce tylko naprawić tą konstrukcję, nawet jakimiś podpórkami, cokolwiek, żeby móc wyruszyć - z niej nie korzystać, tylko zrobić pawlacz.
Jesteście w stanie kogoś polecić lub rzucić jakimś pomysłem?
291088947_730384674860048_8903988266051218659_n.jpg 1 |
 |
Plik ściągnięto 1844 raz(y) 49,27 KB |
291298259_437062874745745_8149368337108493815_n.jpg 3 |
 |
Plik ściągnięto 1844 raz(y) 52,93 KB |
291015686_434826781615756_7998490287065237418_n.jpg 4 |
 |
Plik ściągnięto 1844 raz(y) 61,17 KB |
290926716_3350714341868379_3753883094255364083_n.jpg 5 |
 |
Plik ściągnięto 1844 raz(y) 70,17 KB |
291326945_704666763928626_8495339186209068100_n.jpg 2 |
 |
Plik ściągnięto 7 raz(y) 92 KB |
video-1656941183.mp4.zip video 1 |
Pobierz Plik ściągnięto 87 raz(y) 1,28 MB |
video-1656941183_small.mp4.zip video 2 |
Pobierz Plik ściągnięto 55 raz(y) 1,27 MB |
|
|
|
|
 |
Socale
Kombatant

Twój sprzęt: W szwagrowej stoi stodole.
Nazwa załogi: Sokale
Pomógł: 72 razy Dołączył: 07 Sty 2012 Piwa: 524/637 Skąd: Gubin
|
Wysłany: 2022-07-04, 22:02
|
|
|
Masz babo placek...
Próbuję wycisnąć jakąkolwiek optymistyczną podpowiedź ale nie potrafię.
To bardzo poważne i szerokie w rozmachu uszkodzenie, nie do uratowania. Nawet jak uda Ci się odzyskać sztywność konstrukcji, to deformacji poszycia już nie odzyskasz, zniekształcenia zostaną.
Ratuj się zwrotem z pomocą Prawników a jeśli to już niemożliwe, hm... chyba łatwiejsza będzie przeróbka na półintegrę. Jakakolwiek naprawa z całą przyjemnością bycia z Tobą 24/h to nie będą 3 dni, a 3 tygodnie optymistycznie licząc, może nas ponieść |
_________________ Staram się pisać poprawnie i zrozumiale.
Do zobaczenia Wojtek i Ewa / Sokale
 |
|
|
|
 |
aviator
stary wyga

Twój sprzęt: Pilote Explorateur G743 XLC
Nazwa załogi: Ania i Tomek
Pomógł: 5 razy Dołączył: 15 Sie 2017 Piwa: 54/147 Skąd: Ruda Śląska
|
Wysłany: 2022-07-04, 22:08
|
|
|
Chyba najlepiej się zagapić np. w 2m wiadukt … |
|
|
|
 |
Bułka
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: Ducato I Frankia Mobile
Dołączyła: 04 Lip 2022 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: 2022-07-04, 22:39
|
|
|
szczerze to mam w dupie te zagniotki i jak to będzie wyglądało. ja chce tylko go ratować aby móc nim jeździć, wygląd dla mnie jest totalnie nieistotny. Szukam punktu zaczepienia ja to ugryźć albo z jakiego powodu tak się stało. no nie uwierzę, że tego się nie da uratować i zostaje mi wiadukt - jeśli tak, to już wolę z niego skoczyć |
|
|
|
 |
Rumburak
zaawansowany

Twój sprzęt: FFB Tabbert 560 Europa - Ducato I- 2,8idtd
Pomógł: 2 razy Dołączył: 07 Gru 2017 Piwa: 39/19 Skąd: Krajna
|
Wysłany: 2022-07-05, 10:00
|
|
|
Jeżeli na szybko chcesz się dowiedzieć dlaczego alkowa osiadła to wyrzuć materac i całą konstrukcję łóżka. Twoim oczom ukaże się gnijąca drewniana konstrukcja, która fabrycznie była połączona z pionowymi ścianami alkowy i grodzią za siedzeniami. Całość stanowi(stanowiła) sztywny szkielet alkowy.
Odbudowa długa - liczona w miesiacach, a nie w dniach. Jeżeli samodzielnie nie zrobisz naprawy, to koszt naprawy przekroczy koszt zakupu...
Twój przypadek to klasyczny opis agonii kampera. No cóż ... taka jest smutna prawda. |
|
|
|
 |
Horte
zaawansowany

Twój sprzęt: Ford Nobel Art
Pomógł: 3 razy Dołączył: 16 Lip 2017 Piwa: 14/9 Skąd: okolice Poznania
|
Wysłany: 2022-07-05, 10:25
|
|
|
Tak sobie myślę i .....
Może warto pomyśleć o założeniu na dach klasycznego kurnika od busa i wykonanie jakiegoś zgrabnego połączenia z resztą zabudowy. Kurnik z busa to koszt 500-1000zł.
Warunek jest taki, że pozostała część zabudowy jest zdrowa. |
|
|
|
|
 |
joko
Kombatant

Twój sprzęt: N & B Ismove i Mobilvetta ZEH4
Pomógł: 12 razy Dołączył: 17 Cze 2013 Piwa: 519/31 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2022-07-05, 11:04
|
|
|
Alkowa osiadła i popękała bo cały szkielet który trzymał laminat przegnił i się rozleciał. To tak jakbyś wyjęła stelaż z fotela i dziwiła się , że tapicerka opadła.
To pewnie przeciekało latami i zgnilizna zrobiła swoje. Ratowanie tego w ten sposób, że zbudujesz nowy szkielet w środku i jakoś dociągniesz, dokleisz do tego to uszkodzone poszycie jest karkołomne i w sumie pozbawione sensu.
Kampery takie jak Twój, budowane były w ten sposób, że pierwsze powstawała konstrukcja szkieletu (również wszystkie meble i ścianki działowe) a na koniec pokrywane to było laminatem z zewnątrz. Robienie tego w odwrotnej kolejności i dodatkowo w oparciu o popękane i uszkodzone poszycie to marnowanie czasu i pieniędzy.
Jeśli kamper miałby pełnić rolę domku letniskowego na działce to można zrobić nowy szkielet w alkowie , pokleić połatać i jakoś to będzie ....... ale jak to ma jeździć po drogach publicznych to grubo ryzykujesz. To ma się trzymać kupy nie tylko stacjonarnie , ale ma wytrzymać napór powietrza podczas jazdy i wszystkie drgania i wibracje.
Pojedziesz takim ulepem , podmuch wiatru zerwie Ci alkowę i zabijesz jakiegoś Bogu ducha winnego użytkownika drogi lub pieszego.
Jedynym sposobem na uratowanie tego jest rozebranie do zera , zrobienie nowej konstrukcji i założenie nowych poszyć ..... ale to jest ogrom pracy i koszty grubo przekraczające wartość całego kampera.
Jest jeszcze jedna rzecz o której warto wspomnieć. Skoro ta alkowa przeciekała tak długo i skutecznie, że zostało z niej tylko popękane zewnętrzne poszycie, to jest niemal pewne , że w niewiele lepszym stanie jest cała reszta zabudowy. Zrobisz remont alkowy , zmarnujesz sporo cennego czasu i worek pieniędzy , a za chwilę spadnie Ci na głowę sufit.
Są takie sytuacje , kiedy trzeba sobie powiedzieć dość. Teoretycznie wszystko da się naprawić .... tylko nie wszystko ma sens.
Tak jak napisał Socale, próbuj prawnie dochodzić swego , a jak nie ma możliwości to spróbuj odzyskać przynajmniej część pieniędzy sprzedając kampera na części (jest tam pewnie sporo rzeczy, które są coś warte i mogą się przydać innym jako części zamienne) .
Nie inwestuj już nic więcej , bo tylko powiększysz wtopę. |
|
|
|
 |
Kazik II
weteran
Twój sprzęt: Nobel Art alkowa na Ducato z 2008r.
Pomógł: 10 razy Dołączył: 22 Mar 2007 Piwa: 90/8 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2022-07-05, 11:28
|
|
|
Sytuacja jest, oględnie mówiąc, bardzo zła. Bo naprawa kampera może być baaardzo kosztowna. Zwłaszcza że konstrukcja tej alkowy jest trudna do odtworzenia. Oficjalne serwisy kamperowe zedrą z Ciebie skórę do białej kości. U mnie w Szczecinie jest ktoś, kto naprawia takie rzeczy znacznie taniej - ale to daleko i potrwa pewnie ładnych kilka miesięcy. Jedyna szansa to próba dochodzenia racji na drodze prawnej. Dzisiaj obowiązują dość rygorystyczne przepisy o rękojmi. Sprzedawca z pewnością działał w złej wierze. Nawet kupując pojazd od osoby prywatnej jeśli ktoś celowo ukrył wady można go skarżyć o odstąpienie od umowy. Ale nie piszesz w ogóle, gdzie, od kogo i na jakich zasadach kupiłeś tego kampera.
Art 556 § 1 Kodeksu cywilnego". Jeżeli rzecz sprzedana ma wadę, kupujący może złożyć oświadczenie o obniżeniu ceny albo odstąpieniu od umowy, chyba że sprzedawca niezwłocznie i bez nadmiernych niedogodności dla kupującego wymieni rzecz wadliwą na wolną od wad albo wadę usunie...."
Na złożenie takiego oświadczenia masz 2 lata. Myślę że w Twoim przypadku opłaca się znaleźć prawnika i rzeczoznawcę i rozpocząć drogę prawną. Myślę, że masz duże szanse na wygranie procesu - ale sądzę, że sprzedający dostanie pismo z kancelarii prawnej to może wymięknąć. |
|
|
|
 |
Horte
zaawansowany

Twój sprzęt: Ford Nobel Art
Pomógł: 3 razy Dołączył: 16 Lip 2017 Piwa: 14/9 Skąd: okolice Poznania
|
Wysłany: 2022-07-05, 12:29
|
|
|
Jeżeli sprzedawca nie został poinformowany o wadzie, a kupujący na własną rękę już rzeźbił, to słabo to widzę.
Co innego, jak po stwierdzeniu wady opinię wydałby rzeczoznawca lub chociażby serwis. |
|
|
|
 |
joko
Kombatant

Twój sprzęt: N & B Ismove i Mobilvetta ZEH4
Pomógł: 12 razy Dołączył: 17 Cze 2013 Piwa: 519/31 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2022-07-05, 14:35
|
|
|
Horte napisał/a: | Jeżeli sprzedawca nie został poinformowany o wadzie, a kupujący na własną rękę już rzeźbił, to słabo to widzę.
|
Generalnie wszystko w temacie. |
|
|
|
 |
jacek2214
doświadczony pisarz
Nazwa załogi: sadza
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Sie 2021 Piwa: 4/2 Skąd: czluchow
|
Wysłany: 2022-07-05, 14:42
|
|
|
Ale chyba galy widzialy co kupowaly,sciany wewnatrz cze zewnetrzne przeciez to widac i zapach tez jest |
_________________ Anita i Jacek |
|
|
|
 |
Kazik II
weteran
Twój sprzęt: Nobel Art alkowa na Ducato z 2008r.
Pomógł: 10 razy Dołączył: 22 Mar 2007 Piwa: 90/8 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2022-07-05, 15:05
|
|
|
Ogólnie to z wywodów kol. Bułki nie wiadomo, czy widział w jakim stanie jest alkowa czy nie. Jakoś w tym temacie niezbyt jasno się wypowiada. Albo było zgnite ale się jeszcze nie zapadło albo jednak coś już było widać. Jeśli nie było widać to ja bym jednak walczył. -Co tam rzeźbił to też dokładnie nie wiadomo. Mądrości typu "widziały gały co brały" należą już na szczęście do minionej epoki. Takie wady należy kupującemu wyraźnie pokazać - o widzisz pan, to wszystko jest zgniłe i będziesz pan musiał sobie naprawić. I opisać to w umowie kupna. Jest to również w interesie sprzedającego, bo jak tak poważnych wad nie ma w umowie a kupujący to widzi - to sam sprzedawca może potem narazić się na procesy. |
|
|
|
 |
jacek2214
doświadczony pisarz
Nazwa załogi: sadza
Pomógł: 1 raz Dołączył: 15 Sie 2021 Piwa: 4/2 Skąd: czluchow
|
Wysłany: 2022-07-05, 15:13
|
|
|
Jezeli kupujacy to widzial to czemu nie zaznaczyl w umowie,a sprzedajacy moze nie wiedzial ze tam jest zgnite.Po nowe to do fabryki. |
_________________ Anita i Jacek |
|
|
|
 |
joko
Kombatant

Twój sprzęt: N & B Ismove i Mobilvetta ZEH4
Pomógł: 12 razy Dołączył: 17 Cze 2013 Piwa: 519/31 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2022-07-05, 19:54
|
|
|
Kazik II napisał/a: | Mądrości typu "widziały gały co brały" należą już na szczęście do minionej epoki. Takie wady należy kupującemu wyraźnie pokazać |
To nie do końca tak. Prawa kupującego są zależne od tego gdzie, od kogo i w jaki sposób kupuje, oraz jak sie zachowuje po ujawnieniu wady.
Kupowanie od osoby prywatnej, od pośrednika (handlarza) , od producenta, dilera, bezpośrednio lub przez internet ....... to kompletnie różne sprawy i kompletnie różne prawa stron.
Dużo zależy też od tego jak wyglądała oferta na podstawie której doszło do transakcji. Jeżeli sprzedawca zamieścił w ogłoszeniu że pojazd bezwypadkowy , że szczelny , suchy, gotowy do jazdy , itp. , a po zakupie okazało się że jest inaczej to jest powód do roszczeń ...... ale pod dwoma warunkami, po pierwsze jeżeli da się to udowodnić (kopia ogłoszenia, legalne nagranie rozmowy, zapis w umowie kupna-sprzedaży, itp.), a po drugie kupujący po ujawnieniu wady nie próbował jej usunąć na własną rękę.
Ponieważ nie wiemy nic o transakcji jakiej dokonała Bułka kupując swojego kampera, możemy sobie co najwyżej poteoretyzować.
Jedno jest pewne, skoro Bułka podjęła się samodzielnej naprawy , to dyskwalifikuje to jakąkolwiek możliwość dochodzenia swoich praw wobec sprzedawcy, nawet jeśli miała by twarde dowody na to że została świadomie oszukana.
Sprzedawca (zwłaszcza ten komercyjny a nie prywatny) teoretycznie ma obowiązek ujawnienia wad produktu wobec kupującego, ale dotyczy to z oczywistych powodów tylko tych wad , o których sprzedawca wie ........ a to udowodnić nie jest już tak prosto.
Jeśli dyskutowane zalanie alkowy i powstałe pod jego wpływem uszkodzenia były widoczne, to były one również widoczne dla kupującego , więc nie było nawet potrzeby specjalnie o tym wspominać. Jeśli natomiast nic nie było widać i kupujący tego nie zauważył, to teoretycznie sprzedawca też mógł o tym nie wiedzieć . Udowodnić że było inaczej raczej się nie da. |
|
|
|
 |
Bułka
początkujący forumowicz
Twój sprzęt: Ducato I Frankia Mobile
Dołączyła: 04 Lip 2022 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: 2022-07-05, 19:58
|
|
|
widzę, że są jakieś niedomówienia. nie chciałam was zanudzać tą historią ale widzę, że muszę jeszcze coś dodać.
Jestem największą frajerką na świecie i poszłam handlowcy na rękę i na umowie mam kupno kampera za jakies 5 koła. nie musicie już tego komentować, sama sobie wystarczająco tym ryje banie. W każdym razie gówno tutaj zdziałam i nic praktycznie nie odzyskam. Nie było czuć ani widać stanu alkowy - wszystko było pięknie pozakrywane gąbkami i dywanami i ch** wie czym, dopiero jak zaczęłam tam spać to mi coś nie pasowało i zaczęłam rozkręcać te ich kamuflarze.
jeśli chodzi o alkowę to kiedy kupowałam furę to żadnych 'zagniotek' nie było, wszystko było 'solidne'. Dopiero, kiedy oddałam to kolejnemu debilowi do naprawy (zaczęłam już wygrzebywać zbutwiałe deski bo spanikowałam) - on, zamiast to naprawiać, zrobił sobie wakację i przez jego jazdę te zagniotki powstały. Dlatego też wydaje mi się, że da się to jakoś cofnąć, tylko ja nie jestem techniczna i nie wiem co tam trzeba opuścić a co podnieść a co do czego przykręcić i stąd ta prośba do Was. |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|