 |
|
Skok w bok |
Autor |
Wiadomość |
kazbar
weteran

Pomógł: 5 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 36/4
|
Wysłany: 2010-01-05, 20:19 Skok w bok
|
|
|
Pierwsze Noworoczne Koła skierowaliśmy na Słowację. Zrobiliśmy taką małą, kilkunastogodzinną pętelkę. Spiska Stara Wieś- Biała Spiska- Wyżne Rużbachy- Podoliniec- Czerwony Klasztor- Spiska Stara Weś. Taka zwykła, mała pętelka, którą "robiliśmy" wielokrotnie przy okazji i bez okazji.
Tym razem (być może połechtani Noworocznym Szaleństwem) postanowiliśmy "skoczyć w bok"...czyli skręcić z głównej drogi w nieznane. Jako, że bywamy od czasu do czasu w Tatrzańskiej Łomnicy w Wysokich Tatrach na spacerach i górskich "wyrypach" z plecakami, to zainteresowała nas nazwa wioski "Łomnićka" na wysokości miasteczka Podoliniec.
Gdzie Tatrzańska Łomnica a podolińska (spiska) Łomnićka? No to jedziemy....
Cztery kilometry. Jest znak "Lomnićka". Po lewej potok, za nim dwa lub trzy zdewastowane "budynki" ogrodzone czymś co kiedyś przypominało siatkę.
- Oho...pewnie jakaś "romska osada", których pełno na Słowacji - mówię do żony.
- Eeee...chyba nie! Popatrz w prawo. To chyba... szkoła jakaś. Budynek całkiem nowy, zadbany, ogrodzony solidnym płotem, w oknach noworoczne gwiazdki, światełka i choinka.
Jedziemy dalej.
Jezusie, Maryjo i Wszyscy Święci...to nie osada lecz cała Cygańska Wioska.
Wokół ruiny domów bez drzwi i okien. Dachy, to zardzwiałe płachty bachy spoczywające bezpośrednio na murach. Potok przerodził się w wysypisko śmieci. Plasikowe butelki, puszki po konserwach, papiery i cholera wie co jeszcze. Pośród nich dzieciarnia na bosaka, z gołymi tyłkami (jest 1 stycznia 2010. +2. +3 st. C) bawi się w najlepsze, taplając w błocie po kostki. Matko Boska...jak zwierzątka...brudne i gołe. Jakiś chłopczyk pręży się i sika na progu "domu" wprost na podwórko. Jakaś dziewczynka kuca i robi kupkę do potoka.
Jedyna, dziurawa uliczka z resztkami asfaltu to plac zgromadzeń. Mrowie ludzi. Dzieci, młodzież, starzy, kulawi, smarkający, zdrowi i chorzy. Wokół nędza i brud. "Domy" bez tynków i dachów. W głębi wioski kościół (kiedyś nim pewnie był). Dach nad dzwonnicą rozebrany z krokwi "wisi" pod kątem 90 st. Aż dziw, że nie spadł na ziemię.
Jadę odważnie dalej. I tak nie ma gdzie zawrócić...Mam nadzieję, że nie obstąpią samochodu i nie wywloką nas na środek drogi. Koniec wsi. Koniec "asfaltu". Stop. Wsteczny. Jedynka i jesteśmy w samym środku kłębiącego się tłumu na wpół zdziczałych ludzi. Czytają naszą tablicę rejestracyjną, pokazują coś do siebie. "Polaki" - wynocha!
Jakiś młokos uniesioną dłonią pokazuje ..."wypier...".
Odmachujemy ..."Spoko, już nas nie ma..."
Ostatni rzut okiem...W prawo w lewo. Nędza, brud, smród. Tłum coraz większy. Zaczynam żałować, że zostawiliśmy w domu psa. Tylko w nim ewentualny ratunek.
Otacza nas coraz większa liczba osób. Jeśli dalej tak pójdzie, będę musiał się zatrzymać, by nikogo nie przejechać. Cofnąć też już się nie da. Rany Boskie...zatłuką nas!!!
Klakson, uśmiechy w prawo i lewo, machanie łapkami i pobrzękiwanie silnikiem.
Ktoś zrobił miejsce, gaz w dechę. Jedyneczka, dwójka i pomalutku wydostajemy się z tłumu.
Ufff...mijamy ostatnie zabudowania....
Ufff...jesteśmy na głównej drodze...
Nie mogę spokojnie spać. Wciąż mam przed oczyma ludzi żyjących w półzwierzęcych prawie warunkach. I sam nie wiem, czy watro było zrobić ten "skok w bok".
Może nie? Może jednak trzymać się utartych szlaków i udawać, że życie jest piękne?
PS. Nie mam żadnych fotek. Nie zabraliśmy ze sobą aparatu. Miała to być normalna, Noworoczna Wycieczka. Taka, jakich wiele....
Gdyby nawet...to i tak nie zrobilibyśmy żadnego zdjęcia. |
Ostatnio zmieniony przez kazbar 2010-01-07, 19:31, w całości zmieniany 4 razy |
|
|
|
 |
prezesuu
weteran 102 dni to nie zbyt wiele

Twój sprzęt: chwilowo bezdomny
Pomógł: 4 razy Dołączył: 01 Lut 2008 Piwa: 22/13 Skąd: Tomaszów Mazowiecki
|
Wysłany: 2010-01-05, 21:48
|
|
|
Kazek Kluska, no to będziecie mieli co wspominać. Nie zazdroszczę spojrzeń ich wzroku.
Kupuj prędzej "amerykana" i to dużego to nie będziesz mógł takich skoków wykonywać. |
|
|
|
 |
WINNICZKI
Kombatant
Twój sprzęt: przyczepka n-126d
Nazwa załogi: Ania i Tomasz
Pomógł: 7 razy Dołączył: 30 Paź 2007 Piwa: 76/84 Skąd: Krakow
|
Wysłany: 2010-01-05, 22:19
|
|
|
Wracając z Chorwacji kamperkiem przez Słowację,jechaliśmy drogą która wyprowadziła nas do Niedzicy.Faktycznie dużo po drodze było wsi Romskich.Była noc i mgła.Miałem ochotę stanąć i przenocować.Na szczęście dowlokłem się jakoś do N-Targu. Nie spodziewałem sie ,że Romowie Słowaccy są tak wrogo nastawieni do Polaków. W Rumunii Romowie nie manifestuja takiej nienawisci.W Polsce też pare razy miałem styczność z Romami z N-Sącza tymi od kotłów i bez emocji. A z drugiej strony zawsze lubie się zapuścić tam gdzie psy dup..i szczekają. Wezmę pozor i odpuszczę dziury słowackie. |
_________________ Sympatyk. Nie musisz mieć w życiu wszystkiego. Wystarczy , że masz osobę , która jest dla Ciebie wszystkim.
 |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|