Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Kamperowanie - Sposób na tanią egzystencję, inteligentny kamper (dom)

toscaner - 2016-09-11, 13:51
Temat postu: Sposób na tanią egzystencję, inteligentny kamper (dom)
Najpierw było o prądzie...
Prądu w kamperze potrzebujemy, jedni więcej inni mniej. Prąd kosztuje.
Panele, wiatraki, ogniwa paliwowe, agregat, ładowanie silnikiem, podpinanie do słupka. Każda opcja, nawet ta za darmo swoje kosztuje. Albo tylko sprzęt albo i sprzęt i paliwo. Trzeba za to zapłacić.

Obmyślam jak możliwie najtaniej uzyskać jak najwięcej w miarę pewnej energii w skali dobowej. Oczywiście kamperując długoterminowo.
Zebrałem sporo danych kamperując złomkiem i na południu i północy Europy i zimą i latem. No i oczywiście mam pewne przemyślenia, ale temat po to powstał aby każdy pisał o swoim sposobie pozyskiwania energii elektrycznej i jej kosztach.

Ideałem byłoby mieć kampera ponad 3,5T jak Arek i mam ogromne pole do popisu. Niemal brak ograniczeń, ale niestety na razie wszystko musi się zmieścić w 3,5T i nie ma innej opcji.

No to zaczynamy. Kto pierwszy?

Johny_Walker - 2016-09-11, 14:06

Solary będą najtańsze przy typowym zapotrzebowaniu. Wiatraki nie mają sensu - popieram to wyliczeniami dla stacjonarnych instalacji OZE.
Przy większym zapotrzebowaniu po prostu więcej solarów na dachu i dodatkowe akumulatory. W zimie tylko agregat.
Reszta to wynalazki bez ekonomicznego lub praktycznego sensu.

Solary mają też zaletę pełnej automatyzacji, bezobsługowości i są nieuciążliwe dla otoczenia.
Mam 316 W, ale kombinuję gdzie wsadzić kolejne panele dla klimatyzatora na prąd stały, którego jeszcze nie produkują.

toscaner - 2016-09-11, 14:20

Wiatraka oczywiście nawet nie biorę pod uwagę. Kiedyś przez chwilę, ale to pomyłka. No ale wymieniłem na liście, jako, że istnieją.

Na razie tak mi wychodzi jak piszesz. Wiosną, latem sprawdzają się panele, jesień i zima to okres, w którym prądu z paneli brakuje. Podnoszenie ratuje sytuację tylko gdy słońce jest, ale częściej chmury i dupa.
Stąd też te moje rozmyślania nad agregatem TUTAJ i zwiększeniem Ah, coby gdy już go odpalę miał co ładować.

Rawic - 2016-09-11, 14:45

Ja czekam na perowskitki http://wyborcza.pl/1,7540...-ucieranie.html :spoko http://innpoland.pl/12554...z-do-smartfonow :ok
toscaner - 2016-09-11, 15:03

Ja też czekam i czekam i jak będę nadal czekał to złomek 2 powstanie w 2020 najwcześniej. :gwm

Szkoda, że ten brukowiec blokuje resztę artykułu, ale w sumie nie czytam tego, to mam ich gdzieś na jeden artykuł :-/

Drugi link działa prawidłowo bez jakiś ograniczań. :ok

Rawic - 2016-09-11, 15:08

toscaner napisał/a:
Ja też czekam i czekam i jak będę nadal czekał to złomek 2 powstanie w 2020 najwcześniej
a Olga twierdzi, że szuka odbiorców na swoją folie, oklejasz całego kampera i będziesz wkrótce sprzedawał nadmiar prądu na camperparkach.
Bronek - 2016-09-11, 15:22

Solary oczywiście. W jakiejkolwiek postaci, nawet napryskane na daszek od czapki.
Akumulatory, to już ja wiem, że następny będzie lifepo4.

Agregart podobnie jak solary w dużym kamperze i do tego bez ograniczeń wagowych 3,5 DMC, można do oporu .
Kwestia wygłuszenia, automatyki itd, to tylko chęci i kasa. :mikolaj

Na razie cicho, drogo o i miejmy nadzieję rozwjowe będą OGNIWA PALIWOWE.

To bym wolał, bo chmury cień krzaków... załatwia niestety wszystko co na słońce.

Wg mnie na teraz, i to by przed śmiercią się załapać , liczę tylko na lepsze większe solary i lżejsze pojemniejsze, trwalsze akumulatory.
Dywagować można, ale konkretnie do realizacji to tylko to pozostaje.

Agregat, silnik samochodu to upierdliwe źródła i tylko w specyficznych warunkach do wykorzystania.


Ps A propos Pani Olgi, mam nadzieję, że nie sk9ńczy się na solarnych stringach.
Zbychu rozwiń.... Jak to czeka? Nie chce mi się szukać.

toscaner - 2016-09-11, 15:29

Rawic napisał/a:
toscaner napisał/a:
Ja też czekam i czekam i jak będę nadal czekał to złomek 2 powstanie w 2020 najwcześniej
a Olga twierdzi, że szuka odbiorców na swoją folie, oklejasz całego kampera i będziesz wkrótce sprzedawał nadmiar prądu na camperparkach.


Chyba do niej napiszę z zapytaniem czy to już wykonalne :)
Cały kamper to byłby pewnie z kilowat powierzchni na słońcu i nie trzeba obracać, bo z drugiej strony też panele na ścianach :ok

LifePo do Z2 rozważałem, ale jeszcze za drogie. Może za 2-3 lata. Czyli prędzej do kolejnego.
Bo ideą tematu nie jest wydać milion, żeby mieć za free później, ale zoptymalizować koszt inwestycji w sprzęt i późniejszą eksploatację na 2-3 lata. Dochodzi jeszcze wygoda.
Taki złoty środek.

Bronek - 2016-09-11, 15:31

http://innpoland.pl/12554...z-do-smartfonow

A u nas cisza...

SlawekEwa - 2016-09-11, 15:38

Bronek napisał/a:

A u nas cisza...

Też coś robią :bigok http://innpoland.pl/12547...niw-slonecznych

Bronek - 2016-09-11, 15:49

Wszysko dobrze, niech nam ziemia lekką i bezchmurną będzie.

Solary na pewno obojętnie jakie.

Lifepo4, to fakt spora kasa jeszcze wydana od razu, ale to co Toscaner napisał wygoda.
Modułowośc itd. Z koncepcją Joko... Itd... Masa możliwości przy niskiej masie :wyszczerzony:

Mi to wystarczy przy moim stylu kamperowania jako niekoniecznego dodatku.

Ale co z ciemnotą pochmurnej jesieni?

toscaner - 2016-09-11, 16:01

W hipotetycznej przyszłości to nie problem, bo wiem, że jak będą w sklepach panele drukowane, albo farby perowskitowe czy panele, do tego tanie LiFePo4 to spoko. Lekkie itd. Można zrobić 1kW i aku 1000Ah. Ale dziś albo za drogie albo jeszcze nie sprzedają.

Gdybym jednak chciał wykorzystać to co mam pod ręką dziś to widzę to tak.
Większa baza, max długa, maksymalnie duża powierzchnia dachu to panele, akumulatory o pojemności 400-600Ah, no i agregat. Najlepiej zabudowany i wyciszony. Rozważałbym w zależności od kraju danie paneli elastycznych na jeden z boków kampera. To znacznie poprawi ilość prądu gdy słońce nisko. Nie robiłbym już pewnie podnoszonych paneli, ze względu na problemy z tym. Jedne będą zasłaniać drugie i waga takich paneli. 260W w moim przypadku to ponad 30kg na dachu. Przy takich 750W byłoby to z ponad 100kg. Można by elastyczne panele na jakiś aluminiowych ramkach, ale cały czas problemem jest to, że podniesione panele to żagiel, a podnosi się najczęściej w okresach, gdy wiatr jakiś wieje. I to solidnie. Panele fruwają.

Wiatrak skreślam, bo to pomyłka do kampera. Rozmawiałem z osobami, które miały i potwierdziły moje przypuszczenia. Jest gorzej niż myślałem. Nie tylko nie da się spać. Nie da się nawet przebywać w kamperze.

Najtańszą opcją byłoby mieć bardzo dużo Ah i naładować prądem w domu. Nadal wychodzi mi to wielokrotnie taniej niż ładowanie np. silnikiem.
Ładowanie na kempingu to z reguły 5-7£ + cena za miejsce i osoby. Czyli totalnie mija się z celem.
Ładowanie silnikiem gdy dzień bez słońca to uśredniając ok. 1,5£/dobę. Czy jakoś tak.
Agregatem szacowałem i wychodziłoby 50-70% taniej.

toscaner - 2016-09-11, 16:14

Ładowanie alternatorem przerabiam drugi rok. Nie jest do końca tak halo. Altek potrafi dać duży prąd, ale krzywe ładowania i rozładowania do suki.
Im większym prądem ładujesz tym mniejsza pojemność aku. I to jest wada wszelkich kwasowych aku. AGM to też kwasowe.
Ten problem by rozwiązały drogie Lifepo, ale są ...drogie.
Wracając do zwykłych aku kwasowych, bo Lifepo nie będzie, to u mnie altek 120A dawał do 80A na zabudowę. Żeby aku nie traciły pojemności to najlepiej je ładować prądem 10h, jeszcze lepszym np 20h.
Nawet kalkulatora nie trzeba. Jeśli altek daje 70A to potrzebujemy 700Ah. Czyli 600Ah, które rozważam to niemal to co trzeba. Altek nie da cały czas 80A, później prąd spada do 40-50A, więc 600Ah byłoby w sam raz. Z tym, że..... no właśnie kto wie? Rozładowane aku trzeba będzie ładować 10h. To oznacza 10h pracy silnika. Na postoju to pomyłka. Koszt też byłby takiego naładowania ok. 10-20£ więc znów bez sensu.
Jechać 10h? Spalanie w porównaniu z pracą na wolnych wzrasta ok 8-10x. Na plus: widoczki i nowe miejsce. Ale po cholerę 1000km od poprzedniego? Nie tędy droga.
Nadal lepszą opcją jest wtedy agregat. 1litr to ok 1kW. Rozładowane do zera (~11V) aku 600Ah, to ok. 8-8,5kWh czyli naładowanie agregatem powinno kosztować ok. max 8-10£
Oczywiście to w sytuacji bez paneli. Czyli panele muszą być. Zawsze coś dają nawet zimą. No i 600Ah nie rozładuję w dobę.

Czyli praktyka pokazuje, że dużo Ah, panele (max W ile się zmieści) i awaryjnie alternatorem albo agregatem. Agregatem wychodzi taniej. Ale trzeba go kupić.

Bronek - 2016-09-11, 16:15

Problem w agregacie to spaliny, ale i tak mniejszy niż alternator.

Śmierdzi i tyle o zdrowu nie wspominam, bo to nieważne.

Agregat przy niesprzjających warunkach gdy brak wiatru, niskie ciśnienie lub sąsiedzi. Można przenieść.

Trzeba by jakieś odprowadzenie spalin wymyślić

Moja żona, przy "pierdzeniu" silnikiem z jego wibracjami i smrodem natychmiast kazała zwijać żagle. Pomimo, że kupno kampera to jej pomysł.

Pokazywali w TV niepublicznej, kamperek amerkykański z ogniwami paliwowymi. Ponoć dawały 6 miesięcy niezależności razem z solarami.

600Ah AGm lub kwasiaka, to ze 150 kg m/w o objętości małej lodówki.

toscaner - 2016-09-11, 16:18

Ogniwa paliwowe drożyzna, a koszt paliwa to pomyłka wg mnie. Raczej już nie stanieją, więc umrą śmiercią naturalną. Albo pozostaną tylko dla przypadków bez wyjścia.
Wg mnie to pomyłka i patrząc na ich wydajność i ile kosztują, to wszelkie dane mówiące, że to ma sens są naciągane jak plandeka na żuku.

toscaner - 2016-09-11, 16:25

Bronek napisał/a:

600Ah AGm lub kwasiaka, to ze 150 kg m/w o objętości małej lodówki.


Coś koło tego. Niestety. Dlatego panele tylko elastyczne, do tego agregat ok 20kg i 200kg mamy. Kable, przetwornica, duża ładowarka do agregatu. Lekko nie będzie. Jeszcze woda z 100kg, bojler 25kg. Samo tylko to to już 300-350kg gdy wszystko pełne. Zdaję sobie sprawę z tego
Ewentualnie akumulatorów 400Ah, bo jeśli agregat zabudowany i wyciszony, to przecież może sobie startować kiedy chce.
Ale i tak trzeba będzie pójść w jeszcze lżejsze materiały do zabudowy. Może papier? Poliwęglan komorowy. Macałem to to w B&Q. Prawie nic nie waży. :-P

Ale tu temat o prądzie. :hammer

Bronek - 2016-09-11, 16:29

No to już wiem.
Moja mała Honda cicha lekka 1Kw w luku wygłuszonym lub a akustycznej izolacji na zewnątrz
Solarów ile dach pomieści a nawet na ścianach bocznych.

I Lifepo4, tak minimum jak dla mnie 150 AH. Bo te "cholery" dają niemal tyle ile napisane.

Kwestia klimy z jej niemałym poborem? Czy warto?
Rozważać to, by tak jak ta moja poprzednia dała radę parę godzin w słoneczny dzień?

Czy po prostu gdy już nie da się wytrzymać to odpalić przetwornicę i agregat. I tak klima hałasuje, to i agregat może.

Zresztą ile tych dni jest? Raczej niewiele.

No chyba, że wymyślą coś nowego.

toscaner - 2016-09-11, 16:38

Bronek napisał/a:

Kwestia klimy z jej niemałym poborem? Czy warto?
Rozważać to, by tak jak ta moja poprzednia dała radę parę godzin w słoneczny dzień?


Dała, ale ciągnąc prąd z paneli i co brakowało do bilansu, z aku aż do jego zajechania.
Nie tędy droga. Właśnie chcę to tak wyliczyć i mieć ewentualnie tyle paneli (+pewnie agregat) żeby nie cieszyć się takim np. chłodem kosztem tego, że na wieczór aku będą zdechłe.

Na wieczór właśnie mają być pełniutkie, żeby rano miały po nocnym katowaniu nadal z 50-70% pojemności. U mnie do tej pory z 240Ah starczało na tyle, że w nocy był pewniak zimą, że starczy na grzanie, lodówkę, światła, no i inne jak filmy, muzyka, 2 laptopy. Ale aku rano nie miały 50%. Zawsze mniej. W dzień jakieś tam czasem słońce + ładowanie, albo ładowanie. Oczywiście ja tu o okresie jesień-zima. Na samo lato to bym tematu nawet nie zakładał.

toscaner - 2016-09-11, 16:50

Muszę pomyśleć nad jakimiś watomierzami, żeby wreszcie policzyły mi dokładnie ile Wh czy kWh zużywam na dobę. Na razie to z grubsza na szacunkach: pojemność aku, watomierz w regulatorze, ilość zużytego prądu przez lodówkę. Ponoć zużywa ok 300Wh/dobę. Tak podaje producent. Ale chyba pusta, bo im więcej do niej napakuję żarcia i piwa, napojów, tym zauważalnie dłużej pracuje.
Laptop też żre bardzo dużo. Jeśli siedzę w kamperze i włączony np. 10h.
Ogrzewanie zimą sporo, bo webasto ma elektryczną pompkę paliwa, wody, do tego 2 wiatraki do nagrzewnic. Biorą ok 3,6A z aku.
Oczywiście wszystkie wyliczenia dla aku kwasowych są lekko do dupy, bo kwasiaki mają sprawność ładowania/rozładowania jakoś ok. 60%
Czyli straty, straty, straty. Przy 60% to można zużycie mnożyć niemal x2.
I tu znów kłaniają się Lifepo4 ze sprawnością ok. 95%, ale ... $$$

Bronek - 2016-09-11, 17:05

Zakładając, że zostanę przy swoim ksmperze to dołoże mu 2x pk 100w paneli
Te co mam to o ile pamiętam też 2x100 na MPPT 20A TRACERa szeregowo.
To jak dam te dwa dodatkowe też szeregowo kabke 4mm2 wystarczą wtedy pewnie styknie, ten regulator?
Czyli 2x po 200 w tym razem róenolegle. !

Zapomniałem, muszę sprawdzić, by przegięcia nie było.

I jak mi padnie ten mój trzy/czterolatek AGM 134Ah, to się szarpnę na Lifepo4 , ale takiego bezproblemowego, by go normalnie bez balanserów dzielenia itd. , podłączyć do obecnej ładowarki.

Nawet już tu prezentowaliśmy z czeskiego sklepu.
Cena wiadomo...tylko gdyby tak policzyć, że ten mój o hipotetycznej pojemności 134h kosztował z??? 1300 zł i waży ok 40 kg.! I zdycha po 4 latach....
Jest lepiej na sercu. :roll:

toscaner - 2016-09-11, 17:28

Maciej S. napisał/a:
nie będzie ogrzewania podłogowego.


No właśnie. A to ideał wg mnie.
To wychodzi tylko zimą i nie myśli się o tym latem, albo w okresach przejściowych.
U każdego kogo odwiedzałem w kamperze i pomimo pracującego pieca Truma zimno od podłogi.
Nie będzie też ciepłej wody, bo będzie grzana gazem, który trzeba kupić, wozić butle. Teraz nie mam żadnej butli w kamperze. Zero. Kuchenkę przerobiłem na kartusze. Odpada butla 1 lub 2x11kg. Waga objętość, koszt gazu w Europie.
Suche też prąd zużywa. Mniej, ale też, więc wolę jeden panel i aku więcej niż butle z gazem.
Zostaję z wodnym webasto. Dla mnie to ideał.

Lifepo po przemyśleniach są bardzo dobrą opcją na oszczędności. Tu 60%, tu 95%. To pewnie z praktyce z 30%-40% oszczędności paliwa przy ładowaniu i aku Lifepo nie przeszkadza szybkie ładowanie tak jak kwasiakom np alternatorem 70-80A.
A przy najmniej tak reklamują. Kto przetestuje? :wyszczerzony:
Musiałbym mieć z min. 200Ah-250Ah w Lifepo. :-/

Bronek - 2016-09-11, 17:56

Ja o tym myślę, już byłem bliski, ale szyba, pies do operacji, wnuk i piękna pogoda, fajni przyjaciele w moim ogrodzie pozbawiły mnie sensu podróżowania
https://www.ev-power.eu/L...-LP12V90AH.html
Już o tym było

Nawet utworzyłem już swoje konto w tym sklepie.

Cena 530 dolców

Cytat:
Specification


Weight (kg) 15
Height (mm) 248
Width (mm) 282
Depth (mm) 155
Nominal Voltage (V) 12
Capacity (Ah) 90
Max discharge current (A) 900
Optimal discharge current (A) 45
Max charging current (A) 90
Optimal charging current (A) 45

Rawic - 2016-09-11, 18:04

Bronek napisał/a:

Ps A propos Pani Olgi, mam nadzieję, że nie sk9ńczy się na solarnych stringach.
Zbychu rozwiń.... Jak to czeka? Nie chce mi się szukać.
w ostatnim wywiadzie jakiego udzieliła pani Olga, powiedziała, że znalazła już japońskiego sponsora do uruchomienia seryjnej produkcji, umowa podpisana, produkcja ma wkrótce ruszyć i na koniec powiedziała, że teraz musi szukać odbiorców na swoje produkty. :spoko
toscaner - 2016-09-11, 18:08

1500$ załatwiłoby temat. No ale jak to wygląda z pozostałymi kosztami. Wysyłka, jakieś cła, no i gwarancją? Oczywiście w praktyce, a nie na ekranie.
Nie ma co ukrywać Jeśli Lifepo są tak dobre jak myślimy, to przyniosą późniejsze oszczędności i to spore.
Ciekawe ile przy rocznym użytkowaniu, gdybym w nie jednak zainwestował już do Z2.
Agregatu to nie nie wyeliminuje, ale obniży wagę, czas ładowania a tym samym zużycie paliwa, gdy słońca brak.
Ciekawi mnie też czy zbudowanie instalacji z paneli na dachu na 100-150V podnosi odrobinę ilość prądu przy bezsłonecznej pogodzie? Ja mam 2 x12V w szeregu, więc max 30V+
Gdy szaro, to i kilkanaście V.
MPPT nie bardzo ma z czego obniżać dla aku.
Gdybym teoretycznie miał 6x12 w szeregu to przy szarówce nadal z 40-50V, więc coś by sobie tam przerabiał pewnie.

toscaner - 2016-09-11, 18:16

Rawic napisał/a:
produkcja ma wkrótce ruszyć i na koniec powiedziała, że teraz musi szukać odbiorców na swoje produkty. :spoko


Zbyszek odbiorców nie będzie musiała szukać, bo sami się znajdą jeśli jej produkty będą miały niższą cenę i lepsze parametry. Cena powinna być niższa, bo wychodzi, że łatwiej je wyprodukować. Jeśli będą droższe, to będzie raczej tylko dla łowców nowinek i wracamy do "będzie musiała szukać"

Rawic - 2016-09-11, 18:23

w Piotrkowie mam sklep z przeceną http://www.mc-sklep.pl/lp...nego-p-465.html :spoko
Bronek - 2016-09-11, 18:25

U mnie te dwie setki w szeregu od bladego świtu, po szarówkę ładowały.
Zaleta szeregu kabelki cieńsze i ta sprawność większa w szarugę,. Wada, to tworzą oba panele zespół i dobrze jak oba są oświetlone jednakowo.

Było fajnie z 2 lata. Teraz albo mam z racji kombinacji, większy ukryty pobór, albo czas akumulatora mija.
Nie robiłem pomiarów, ale rano widzę ż potrafi być kiepsko z prądem, przy podobnym stylu życia.

Akumulator niby cykliczny i agm, ale kamperowe używanie jest ciężkie.
Ciągłe ładowania u to w różnym stylu. Pobory, takie czasem do granic rozsądku. Kawka MV itd. Pewnie, że można monitorować i się pieścić. Ale kur... ha nie mam kampera do zapierdzielania z miernikiem i pilnowania do przesady procedur. I tak przeginam.

Bronek - 2016-09-11, 18:32

Rawic napisał/a:
w Piotrkowie mam sklep z przeceną http://www.mc-sklep.pl/lp...nego-p-465.html :spoko


O k... A czemu to tak, zamiast się cieszyć.. Myślę :( jaka przecena

2 476 zł 641 dolców z vatem u pepików plus wysyłka, czyli po kosztach.

Rawic - 2016-09-11, 19:40

Bronek napisał/a:
u pepików plus wysyłka, czyli po kosztach.
tak, ale po czesku nie będziesz się targował, a tutaj spróbuj, na pewno coś opuści, bo to porządny człek z Piotrkowa Trybunalskiego, no i jak po czesku egzekwować ewentualną gwarancję
toscaner - 2016-09-11, 20:06

2750 x 3 = 8250. To na £ jakieś 1650£. Ku... drogo jednak jeszcze żeby mieć 270Ah. Odpowiadałoby to powiedzmy 500Ah (łatwiej liczyć) czyli 5 x 100Ah AGM. Takie AGM kupię tu za ok. 300-400£, więc nadal mniej niż 1/4 ceny.
Lifepo odpada.
Różnica powiedzmy ponad 1200£, czyli 1200 litrów paliwa. Czyli na wyprodukowanie 1,2MW energii agregatem. To na pokrycie samej tylko różnicy 95% do 60% żeby wyjść na zero.
Tego w 2-3 lata nie odrobię za Chiny, bo i paneli będę miał z 500-750W. A AGM powinny wystarczyć na te 2-3 lata. Na tyle przewiduję kolejnego kampera. Może tylko 2 lata max, jak ten.

Czyli niestety nie ma ekonomicznego sensu pchać się w Lifepo. Jedyny plus to waga. Ale to akurat do przełknięcia. Mniejszy barek i na jedno wyjdzie. :ok

Bronek - 2016-09-11, 20:12

No ok.
Gwarancja po czesku to jak u nas "czeski film" . Na jedno wychodzi.

Jeszcze nie dojrzałem. Sezon się kończy, z tym starym akumulatorem jakoś daję radę.

Plany enrgetyczne będą takie, jak zostanę przy tym kamperku.
2x solar 100w,
Wyrko opuszczane środkowe, konstrukcja własna lub zlecona.
Próba ataku na slajd, eksperymentalny na skalę zachodniopomorską.


Akumulator, tylko wtedy, gdy ten padnie na amen.

Gdyby padł w trasie, to zawsze mogę kupić byle kwasówkę na przetrwanie.

Ale dzięki za link, zapisałem i na 100% uderzę do faceta. Tym bardziej, że coraz bardziej chce mi się pływać

toscaner - 2016-09-11, 20:19

Aha nie wiem czy tu pisałem, ale szacuję, że na potrzeby samego domku czyli głównie ładowanie aku, alternatorem wyprodukowałem ok. 1,5-2MW od początku kamperowania. Na pewno nie więcej.
Czyli znów mocno upraszczając ok. 1MW rocznie.
Resztę wyprodukowały panele. Czyli z większą ilością paneli i podwojoną pojemnością aku, powinno to być jeszcze mniej.
Możliwe, że potrajając panele i podwajając Ah będzie to 0,5MW/rok. Powyższe 1200 litrów pokryje mi nie tylko różnicę pomiędzy sprawnościami aku, ale wystarczy praktycznie na niemal 2,5-3 lata ładowania aku.

Idea jest taka "sposób na najtańszy prąd", w tym koszt sprzętu i późniejszej jego eksploatacji, paliwa. No i Lifepo wypadają mi tu blado. Chyba, że gdzieś robię błąd w obliczeniach. :roll:

Bronek - 2016-09-11, 21:00

Jako , "dziki" podróżnik permanentny, powinieneś pogadać z Joko

A propoos agregatu, jego hard i software... wyciszenia.

Bo to z racji tego co zakładasz, jedno medium "ropa", plus "git planeta" i masz full zasilanie wszystkiego.

Wtedy kasa piwinna pójść głównie na pożądny agregat.
Solary
A akumulator na ostatnim miejscu.


Chyba?

Rawic - 2016-09-11, 21:20

Bronek napisał/a:
coraz bardziej chce mi się pływać
jak by co, to mogę wypłynąć z Tobą Bronku w rejs dziewiczy, ale żeby było formalnie, weźmy ze sobą z dwie dziewice. :ok
Rawic - 2016-09-11, 21:23

Bronek napisał/a:
A akumulator na ostatnim miejscu.
a ja myślę, że aku to opoka :ok
Johny_Walker - 2016-09-11, 21:28

Rawic napisał/a:
Ja czekam na perowskitki http://wyborcza.pl/1,7540...-ucieranie.html :spoko http://innpoland.pl/12554...z-do-smartfonow :ok

To dopiero faza testów. Już tak od lat. Zanim to będzie opłacalne i tanie, to nasze prawnuki dorosną.

Johny_Walker - 2016-09-11, 21:46

toscaner napisał/a:

To wychodzi tylko zimą i nie myśli się o tym latem, albo w okresach przejściowych.
U każdego kogo odwiedzałem w kamperze i pomimo pracującego pieca Truma zimno od podłogi.

U mnie jest ciepła. W kuchni nie jest grzana powietrzem, ale co najwyżej ciepłymi ściekami, bo poniżej jest zbiornik. Ale podłoga pod stołem w jadalni oraz w łazience jest podwójna i idą w niej rury z Trumy oraz są ustawione nadmuchy. Chodzimy boso zimą.

Rawic - 2016-09-11, 21:46

Johny_Walker napisał/a:
Zanim to będzie opłacalne i tanie, to nasze prawnuki dorosną.
Yanni, mylisz się, a co do moich prawnuków, to na dobrą sprawę, jak wyjdzie pierwszy strzał mojemu najstarszemu wnukowi, to już niedługo. :ok
Johny_Walker - 2016-09-11, 21:48

toscaner napisał/a:
Aha nie wiem czy tu pisałem, ale szacuję, że na potrzeby samego domku czyli głównie ładowanie aku, alternatorem wyprodukowałem ok. 1,5-2MW od początku kamperowania. Na pewno nie więcej.

U mnie ładowanie głównie solarami, które od początku wyprodukowały tylko 97 kWh. Mogły znacznie więcej, ale nie było co z tym robić. Muszę zwiększyć zużycie.

Bronek - 2016-09-11, 21:55

Schodząc na ziemię, to jedynie lifepo4 jest obecnie innowacyjny i dostępny już i od zaraz.

Z jakim skutkiem dla karawaningu?

Aż dziwne, że nie ma na ten temat żadnych informacji.

Tym bardziej, że w sprzęcie za setki tyś złotych z wielkim marketingowym zadęciem, że ma gniazdo usb lub wieszak na kieliszki, nic o tych akumulatorach?

Montują stare, ciężkie baterie. A do baku wsadzają rurę by zmiejszyć pojemność i wagę i :gwm !

Rawic - 2016-09-11, 21:56

Johny_Walker napisał/a:
Ale podłoga pod stołem w jadalni oraz w łazience jest podwójna i idą w niej rury z Trumy oraz są ustawione nadmuchy.
prawda, tylko ten kurz!
Rawic - 2016-09-11, 22:00

Bronek napisał/a:
Tym bardziej, że w sprzęcie za setki tyś złotych z wielkim marketingowym zadęciem, że ma gniazdo usb lub wieszak na kieliszki, nic o tych akumulatorach?
może też dlatego, że za wysokie, nie wejdą pod siedzenia, już sprawdzałem, przynajmniej u mnie.
Johny_Walker - 2016-09-11, 22:08

Rawic napisał/a:
Johny_Walker napisał/a:
Ale podłoga pod stołem w jadalni oraz w łazience jest podwójna i idą w niej rury z Trumy oraz są ustawione nadmuchy.
prawda, tylko ten kurz!

Kurz? Jakoś nie zauważyłem. Może nie zdążyłem go jeszcze zapuścić?
Jest charakterystyczny zapaszek, ale taki sam od nowości jak jeszcze kurzu nie było.

LiFePO będzie i u mnie jak mi się zużyje mój AGM. Głównie z powodu masy, ale zapewne nie bez znaczenia jest geekowatość i snobizm. :bajer

Bronek - 2016-09-11, 22:10

Ad wymiary

Widzisz ta technologia (w innych wątkach było) w piękny sposób pozwala upchać je po kątach.
I stosować w segmentach do różnych celów.

Ten akurat to tylko gotowiec, ale nie takie cuda robią chłopaki w elektrycznych rowerach.

U mnie będzie ze względu na potencjalną nieupierdliwość

Kupił, wsadził i zapomniał.

A waga to druga ważna sprawa.

Sprawność i pojemność.

I to już za tylko 3x większą kasę. Jeśli potwierdziło by się to co w opisach. Kasa już jest prawie do przyjęcia.

Rawic - 2016-09-11, 22:21

Johny_Walker napisał/a:

Kurz? Jakoś nie zauważyłem. Może nie zdążyłem go jeszcze zapuścić?
Jest charakterystyczny zapaszek, ale taki sam od nowości jak jeszcze kurzu nie było.
piszesz,że nie zauważyłeś kurzu, to ja Ci powiem kup se okulary, ale zdradziłeś się, pisząc, że zapach masz ten sam jak jeszcze kurzu nie było, czyli kurz teraz jest co. :ok
Bronek - 2016-09-11, 22:31

Kupcie se odkurzacze na prąd, to będzie w temacie.
Rawic - 2016-09-11, 22:43

Bronek napisał/a:
Kupcie se odkurzacze na prąd, to będzie w temacie.
cicho Bronek, nie czujesz bluesa. ogrzewanie podłogi folią podczerwieniową, wymaga prądu a nie wytwarza kurzu :ok
toscaner - 2016-09-11, 22:49

Johny_Walker napisał/a:

U mnie jest ciepła. W kuchni nie jest grzana powietrzem, ale co najwyżej ciepłymi ściekami, bo poniżej jest zbiornik. Ale podłoga pod stołem w jadalni oraz w łazience jest podwójna i idą w niej rury z Trumy oraz są ustawione nadmuchy. Chodzimy boso zimą.


Podłoga grzana powietrzem jest zawsze lepsza od pojedynczej niegrzanej, ale i tak gorsza niż z ogrzewaniem wodnym. Twoje ogrzewanie musi grzać 24h, kończy się gaz i wszystko zimne. U mnie kończy się gaz, to jem konserwy, ale nadal ciepło. :ok


Bronek napisał/a:
Ad wymiary

Widzisz ta technologia (w innych wątkach było) w piękny sposób pozwala upchać je po kątach.
I stosować w segmentach do różnych celów.

Ten akurat to tylko gotowiec, ale nie takie cuda robią chłopaki w elektrycznych rowerach.


No właśnie, drogie i wielkości jak zwykły, więc nie upcha nigdzie po kątach inaczej niż zwykłego.
Rozwiązaniem byłyby te małe i połączyć już samemu w w całość, po rozłożeniu po kątach.


Johny_Walker napisał/a:
Muszę zwiększyć zużycie.


Bronek napisał/a:
Kupcie se odkurzacze na prąd, to będzie w temacie.


No właśnie. Kurzu, którego nie ma, nie będzie i zużycie wzrośnie :)
Jako praktyk potwierdzam, ani kurzu ani prądu. :haha:

Bronek - 2016-09-11, 22:51

Rawic napisał/a:
Bronek napisał/a:
Kupcie se odkurzacze na prąd, to będzie w temacie.
cicho Bronek, nie czujesz bluesa. ogrzewanie podłogi folią podczerwieniową, wymaga prądu a nie wytwarza kurzu :ok


Nie z tego końca... Tu o pozyskiwaniu. I magazynowaniu
Ale to się wiąże.

Grzejąc folią kilkaset wat może nawet wystarczyć?
Wiem bo mam na ścianie by po krzyżach nie dawało.

Na podłodze dywaniki grzewcze po 70 wat i ok.

W zimie nie jeździmy, na jesień wystarczy.

Niemniej to patent, raczej na 230 ze słupka lub ciągłą pracę agregatu.

Johny_Walker - 2016-09-11, 23:20

Rawic napisał/a:
Johny_Walker napisał/a:

Kurz? Jakoś nie zauważyłem. Może nie zdążyłem go jeszcze zapuścić?
Jest charakterystyczny zapaszek, ale taki sam od nowości jak jeszcze kurzu nie było.
piszesz,że nie zauważyłeś kurzu, to ja Ci powiem kup se okulary, ale zdradziłeś się, pisząc, że zapach masz ten sam jak jeszcze kurzu nie było, czyli kurz teraz jest co. :ok

Jaka jeszcze nie było, bo nie mogło. Teraz pewnie gdzieś jest, ale kamperek jest sprzatany, a przewody grzewcze na lato zatykane klapkami właśnie po to żeby się niepotrzebnie nie kurzyły.
Ten zapach to nie kurz.

Johny_Walker - 2016-09-11, 23:23

toscaner napisał/a:
Podłoga grzana powietrzem jest zawsze lepsza od pojedynczej niegrzanej, ale i tak gorsza niż z ogrzewaniem wodnym. Twoje ogrzewanie musi grzać 24h, kończy się gaz i wszystko zimne.

Wodne lub powietrzne ogrzewanie w kamperze ma taką sama, zerową bezwładność cieplną. Tu nie ma masy, więc każde przestaje grzać i pozostaje tylko izolacja ścian oraz grzałka w postaci naszego ciała.
ALDE ma sporą wadę w postaci masy i ceny. Nie sposób tego upchać w dużym kamperze do 3,5 tony. Ponadto długi czas oczekiwania na nagrzanie, a w Trumie jest ciepełko po kilku minutach.
Dobry zimowy kamper od kiepskiego zimowego niczym się nie różni. W obu jest tak samo ciepło. W tym dobrym butla starczy na dłużej. :D

toscaner - 2016-09-11, 23:56

Nagrzej 10 litrów powietrza i 10 litrów wody i zostaw w zimnym otoczeniu. Pewnie 10l wody wystygnie tak samo szybko jak 10 litrów powietrza.
Tyle tylko, że to inny temat.
Ja zostaję przy doskonałym wodnym. W kolejnych wersjach również. Cokolwiek byś nie pisał.
Powietrzne = strata miejsca, praca pieca 24h, czyli odpada malutkie webasto. Trzeba by montować klamota trumy.
Powietrzne mnie nie interesuje. :stop:

Ale sprawy z tanim pozyskiwaniem energii elektrycznej mnie interesują i po to założyłem temat. :ok

joko - 2016-09-12, 00:02

Ja mam już w sumie 100Ah LiFePo4 i stosuję je od rowerów elektrycznych , przez elektryczny katamaran po kampera (jeżeli aktualnie pozostałych zabawek nie używam).
Mam z tym do czynienia na tyle długo aby stwierdzić , że jest to zupełnie inna jakość w porównaniu do czegokolwiek innego w temacie baterii.
Z najważniejszych zalet:
1. Dwukrotnie większa ilość oddawanej energii w porównaniu do tradycyjnych aku o tej samej pojemności na etykiecie (i to nie prawie dwukrotna tylko dwukrotna dosłownie)
2. Dziesięciokrotnie większa żywotność . Tradycyjny aku po 500 ładowaniach jest martwy , natomiast LiFePO4 po 3000 ładowań ma jeszcze 80% pojemności.
Mam porównanie zestawów , które zbudowałem jakiś czas temu i były dość intensywnie używane w rowerach, do tych które zrobiłem ostatnio, i nie jestem w stanie zauważyć różnicy.
3. Kilkukrotnie mniejsza waga dla danej pojemności i jak wspomniał Bronek , możliwość budowania zestawów , które można upychać w różne dziwne , wolne miejsca w zabudowie.
4. Możliwość ładowania dużym prądem i możliwość doładowywania w dowolnym stanie rozładowania bez efektu pamięci , czy utraty pojemności.
Pakiety rowerowe ładowałem w różnych okolicznościach, czasami doładowywałem minimalnie rozładowane (np. po krótkim użyciu roweru) a czasami zupełnie padnięte, kiedy sterownik odciął zasilanie. Przez dłuższy czas przechowywałem zupełnie rozładowane i w pełni naładowane. Żadne z tych działań nie wpłynęło choćby minimalnie na pogorszenie ich parametrów.

Póki ktoś nie wymyśli nic lepszego , to jak dla mnie na obecną chwilę nie mają alternatywy.

Kwestia kosztów i opłacalności to odrębna sprawa. Ja kupiłem bo są najlepsze i nie zastanawiałem się nad tym czy aby nie lepiej zużyć kilka kwasiaków zamiast inwestować w te.
Te które kupiłem wcześniej sprawdziły się w 100% , dlatego dokupiłem następne i na tym pewnie nie koniec.

joko - 2016-09-12, 00:06

A poza tym to czemu Wy jeszcze kombinujecie z tym zasilaniem jak koń pod górkę, skoro można już w prosty sposób użyć w kamperze Magrav'a :szeroki_usmiech
Bronek - 2016-09-12, 00:14

Od roku, te argumenty mnie przekonały. Sam pakowałem relatywnie nie tak dawno 43kg akumulatora AGM w miejsce padniętego po roku kwasiaka płynnego. Niby głębokiego rozładowani
Dumny jak paw.
A tu pora wywalić następny się zbliża

Koszt ok 2000zł poniesiony.
Teraz za tą samą pojemność zapłacę ok 3000 zł plus wszystkie dodatki, opisane przez joko.

Gdyby od początku był lifepo4, to już proces amortyzacji by się dokonał.

O wadze i komforcie użytkowania nie wspomneę

joko - 2016-09-12, 00:21

Jedna uwaga, uważał bym na te chińskie zestawy w obudowach tradycyjnych akumulatorów, bo zazwyczaj nie posiadają one balanserów, tylko jest to zestaw połączonych na żywca ogniw pryzmatycznych , zalanych w plastiku. Wszystko po to aby cena była dobra, ale jestem przekonany , że one ani nie będą tak dobrze działały jak by mogły, ani nie pożyją tak długo .
Balansowanie ogniw przy ładowaniu i rozładowaniu jest jednym z głównych czynników wpływających na ich prawidłową eksploatację a co za tym idzie żywotność.

toscaner - 2016-09-12, 01:11

joko napisał/a:
A poza tym to czemu Wy jeszcze kombinujecie z tym zasilaniem jak koń pod górkę, skoro można już w prosty sposób użyć w kamperze Magrav'a :szeroki_usmiech


Magrav'a kiedyś, jak będę budował kampera na dłużej niż te zakładane 2 lata. Inaczej zanim się rozbuja już będę sprzedawał. O ile to działa. :ok


A z akumulatorami to fakt, że są super i znam wszystkie zalety. Trochę mi szkoda wpakować prawie 10 tysi w same baterie do kampera na 2 lata. Dopiero 3-ci kamper 4x4 który planuję do objazdu poza Europą powinien już mieć Lifepo. Wręcz wymagane. Dla Z2 zostało jeszcze trochę Europy do objechania. Tu wszystko pod ręką i dostępne. Mogę sobie pozwolić wagowo mieć gorsze aku za 1/4 - 1/5 ceny Lifepo.
Mógłbym oczywiście zaprojektować instalację tak, żeby akumulatory zabrać, ale odpada "po kątach", bo wymiennie nie będzie gdzie wstawić AGM.
Ale niezłe czasy nadeszły. "Sprzedam kampera, bez akumulatorów rabat -10tys." :ok

Możliwe jednak, że kupię sobie jakieś 20-50Ah Lifepo na testy. :mrgreen:

Bronek - 2016-09-12, 08:33

Po pierwsze primo, mnie interesuje to co mogę zrobić w przyszłym roku.

Co jest w zasięgu realnym do kupienia, zrobienia za cenę jaka pozwoli mi jeść regularnie nie chodzić z telewizorem do lombardu.

Technika solarna myślę, doskonalona pozostanie. Relatywnie tania i obecnie jeśli chodzi o kampery, przyczepy wagowo do przyjęcia.

Zmiana "magazynu energii" , to kwestia najbliższa. Korci mnie ten akumulator prosty i dający sie wykorzystać bezpośrednio w dotychczsowej instalacji.

To co Joko zauważył, brak balansera mnie też lekko martwi.

Brak obiektywnych opinii użytkowników trochę budzi obawy.
Ktoś musi być jednak pierwszy.

Gdyby okazało się, że wyżej pokazany akumulator ma choć, 3x większą trwałość, to mi wystarcza.
Waga, czas działania i sprawność... w porównanie z obecnymi o wiele lepsza.
Osobiście jestem z bólem gotowy zaakceptować cenę.

43 kg za 140 AH to masakra.
A w lifepo4 to w tej wadze z 350 - 400ah. O samoróbkach nie wspomnę.
A robią w Polszcze chłopaki i tu mam też zagwozdkę? Czy nie dać zrobić?



Mam np agregat w cenie tego aku... Zupełnie zbędny itd.

koder - 2016-09-12, 09:06

Bronek napisał/a:
Po pierwsze primo, mnie interesuje to co mogę zrobić w przyszłym roku.

LiFePo4, jak już w ich temacie było, praktycznie z miejsca podwajają efektywną moc zamontowanych solarów. No ale to sobie sam odpowiedziałeś :)

toscaner - 2016-09-12, 09:42

Maciej S. napisał/a:

A może przyszłość to pakiet li-ion pod podwoziem z TESLI takie 20..30kWh i jak bateryjka się rozładowuje podjerzdżasz do stacji ładowania e-samochodów, 10..20 minut tankowania i kolejny tydzień zasilania, a solary jako gadżet, zabawka dla lepszego samopoczucia.


Jeszcze mało tych stacji, a i pakiecik pewnie kosztowałby swoje. Obstawiam, że po
1. nie odrobiłby się w 2 lata
2. kamperowanie polegałoby na jeżdżeniu od stacji ładowania do serwisu kampera. W przerwach można by wyskoczyć nad morze.
W jakiś dziczach w ogóle lipa. Już lepiej ten agregat.

Maciej S. napisał/a:

TESLA wogóle nie weszła w lifepo4 (ciekawe czemu), li-ion wg mnie jest lepszy tylko to niedopasowanie napięciowe.


Ich fabryka też ma ponoć produkować te Liion. Czyli nie idą w Lifepo4
To mnie zastanawia. Właśnie czemu?

toscaner - 2016-09-12, 11:02

Bilans
Nie wiem ile Wh, bo nie chciało mi się nigdy liczyć. Nie mam też watomierza itp. Są takie fajne na 230V. Może kupię. Na 12V część urządzeń przez regulator i on pokazuje.

Akumulatory
Pierwsze aku 3 x 80Ah (1,5 roku w złomku, równy rok kamperowania) były lepsze niż obecne 3 x 74Ah (9-ty miesiąc w złomku). Aktualne 74Ah to najtańsze z allegro jakie istniały.

Fakty
Pierwszy pakiet 240Ah wystarczał po naładowaniu na dobę w zimie i zawsze coś zostawało. Dopiero drugiej zimy przetwornica nad ranem piszczała włączając lodówkę.

Aktualne 222Ah odczuwalnie częściej trzeba podładować. Obstawiam, że nie zależy od od różnicy 18Ah, a raczej od taniości aku.
Planowane 300Ah głębokiego rozładowania powinny przy moim zużyciu prądu, (liczę gdy jestem cały dzień w kamperze) naładowane do pełna wystarczyć na 2 dni zimą. Oczywiście w tym webasto. Pesymistycznie obstawiam, że 1,5 doby. To jak z nowymi telefonami, raz na dobę podładować, żeby nie padło.

Plany
Jak to się sprawdzi, to Z2 dostanie te 500Ah, właśnie po to, żeby nie musieć podładowywać codziennie, a co np. 2-4 dni. Te założenia nie obejmują paneli 500-750W, które oczywiście będą i w słoneczne zimowe dni te czasy ciut wydłużą.
Taka ilość powinna zapewnić wygodę zimą. W najgorszej szarej ponurej opcji będę musiał co 2-3 dni naładować akumulatory. 2-3 dni to dobry okres, bo z reguły rusza się dupę i gdzieś jedzie. Jako, że niedaleko, to sam altek nie zdąży naładować na full. Zostaną opcję agregat, lub gdzieś się podpiąć.

Teortycznie
Przy moim kamperowaniu mogę oszacować, że gdybym miał 1000Ah na pokładzie, bez paneli, to z w pełni naładowanymi aku powinno energii starczyć na tydzień wariowania. Wystarczyłoby raz na tydzień podpiąć się na 24h do prądu i prądem 20h naładować aku na max. Raz na tydzień pełny serwis kampera z ładowaniem.
No ale 1000Ah to utopia w 3,5T.

Agregat
Tu nie ma już pytania czy, a raczej jaki. Nie chcę odpalać silnika tak często jak do tej pory. Pierwszy raz mi komputer pokazał wymianę za ile dni a nie za ile km. :haha:
Czyli sporo motogodzin przez ostatni rok.
W Z2 agregat będzie zabudowany, żeby nie musieć go wyciągać.
Gdzieś w tylnej części, bo łóżko będzie w przedniej :)
Jeśli byłaby to wyciszona Honda albo coś innego cichego, żeby mogło się to włączać cicho o dowolnej porze, to może być mniej aku. 300Ah
Jednak jeśli byłby to tańszy agregat i wyciszony i będzie jednak dość słyszalny, to skłaniam się ku 500Ah, aby w razie potrzeby raz na te 3 dni (ze słońcem rzadziej) gdzieś, nie przeszkadzając innym ładować te aku.

Testy
Co muszę zrobić w najbliższym czasie? Testy.
Co potrzebuję?
Wymiana aku na te 300Ah "głębokiego", ładowarka 30A - 40A, tani agregat na testy. Opcjonalnie dokupienie panela, żeby mieć na dachu już teraz 400W. Więcej na Z1 nie upcham, chyba, że zacznę oklejać boczne ściany. :wyszczerzony:
Czyli wszystko o czym już pisałem w temacie budowy.

Na tą chwilę nie widzę tańszej opcji na prąd.

toscaner - 2016-09-12, 11:20

Muszę sobie kupić takie coś, coby wiedzieć ile ta moja lodówka, odkurzacz i inne piły żrą na dobę, tydzień, miesiąc: :ok
Już 2 lata temu planowałem to zamontować na stałe za przetwornicą, ale wyszło jak zawsze.

http://www.ebay.co.uk/itm...D1%26rkt%3D1%26


Rawic - 2016-09-12, 17:19

Sposób na najtańszy prąd ?, a może całkiem gratis dla kamperów, szczególnie te wysokie kampery mają bliżej do linii eneretycznej. http://www.wykop.pl/link/...to-z-powietrza/ :diabelski_usmiech
Johny_Walker - 2016-09-12, 22:56

toscaner napisał/a:
Muszę sobie kupić takie coś, coby wiedzieć ile ta moja lodówka, odkurzacz i inne piły żrą na dobę, tydzień, miesiąc

Ja już to mam pomierzone. Mam też monitoring online energii z całodobowym wykresem zużycia i produkcji. Do tego bilanse, statystyki itp. Widzę o której godzinie włącza się bojler, albo lodówka. Widać też czy domownicy są obecni. Dlatego nie podam linku. :)

Bronek - 2016-09-13, 06:45

Psy mi kaszlą, wirus panuje, to się obudziłem


Johny co to będzie na starość?
Uważaj, wielu dziadków ma takie zapędy. Walcz zawczasu :mrgreen:

Do monitoringu, dojdą restrykcje, kiedyś to się objawiało żarówką 15wat.
Do dzisiaj starsze panie gaszą mi światło w poczekalni.
Kąpiel, tylko w słoneczne soboty.
:mrgreen:

Poważniej
Kupiłem kiedyś takie coś... I przydało się gdy w gniazdku zasilającym piec CO było 119 V, Serwisant kilka razy podchodził i nie wiedział dlaczego eletronika wariuje. A mnie mądralę tknęło...

Miałem zamiar podłączyć na "wlocie" do kampera na kempingu, by zobaczyć ile podczas normalnego życia potrzeba energii.
Szczgólnie maksymalnej.
Czy np. moja Honda 1kW wydoli, jak ekspres lub MV ( 900vat i 700vat), będzie pracować z innymi normalnymi kamperowymi urządzeniami?
Czy jednak pomimo zasilania agregatem, nie trzeba będzie odpalać ich przez przetwornicę?

Musiałbym to ukryć, bo głupio.. :oops: a do tego ta skleroza 8-) Zapominam zabrać

Johny_Walker - 2016-09-13, 08:38

Restrykcje są od dawna i wszyscy się przyzwyczaili. Żarówki LED. II taryfa. Pomimo restrykcji mamy trzykrotnie większe zużycie, niż średnia krajowa. Czyli taki ucisk i zniewolenie w wersji LUX.
Przez te oszczędności, to wkrótce nie będę miał co robić z nadmiarem energii ze słońca. Trzeba będzie jakoś ją zużyć żeby się nie zmarnowała. Generowanie bitcoinów? Podziemna plantacja marihuany? Bimbrownia?
Dlaczego każde rozwiązanie problemu generuje nowe problemy?

Bronek - 2016-09-13, 08:58

Johny_Walker napisał/a:
Dlaczego każde rozwiązanie problemu generuje nowe problemy?


mądre . Twoje :mrgreen:

toscaner - 2016-09-13, 09:48

Johny_Walker napisał/a:
Mam też monitoring online energii z całodobowym wykresem zużycia i produkcji. Do tego bilanse, statystyki itp. Widzę o której godzinie włącza się bojler, albo lodówka. Widać też czy domownicy są obecni. Dlatego nie podam linku. :)


Johny w kamperze masz?

Johny_Walker napisał/a:
Podziemna plantacja marihuany? Bimbrownia?
Dlaczego każde rozwiązanie problemu generuje nowe problemy?


:ok

toscaner - 2016-09-13, 09:59

Bronek z tym pomiarem na kempingu... też myślałem o tym ze 2 lata temu. Ale ja tak rzadko na kempingu.
Oj dawno miałem to zamontować, jeszcze jak budowałem. Ale co ma wisieć, nie utonie. :ok

A z zapominaniem, to sobie karteczki naklejaj. :diabelski_usmiech
Oczywiście pisz na nich co jeszcze trzeba i przyklejaj na kierownicy. Tak na szybko mi się wymyśliło. Niektórzy mają listę.
Pies jest? Jest itd...

Darek Szczecin - 2016-09-13, 10:42

A ja trochę z innej beczki. Wrzucam tego posta ponieważ szukam osób króre mają doświadczenie z domami pasywnymi, a nawet energetycznymi plus.
Interesują mnie takie tematy jak pompy ciepła, oczyszczalnie biologiczne, ujęcia wody, układy fotowoltaiczne, rekuperatory.
Moją ideą jest zbudowanie domu praktycznie niezależnego, taki kamper wrośnięty w ziemię :ok . Na działce mam tylko podłączenie do energii elektrycznej.
Wiem że to temat nie kamperowy, ale przeglądałem fora budowlane i nic ciekawego tam nie wyczytałem. A w naszym gronie jest strasznie dużo mądrych i doświadczonych człowieków, więc jak ktoś już tą drogę przechodził to proszę o kontakt i sugestie. :spoko
A może więcej osób myśli o czymś takim i osobny temat nie był by profanacją :ok

Bronek - 2016-09-13, 10:52

Johny jako sknera z wyglądu , którego nikt nie zna ,jest oblatany w temacie solarów itp .

Ad karteczki to .... wiadomo , zapominam gdzie mam powiesić a jak powiesze to gdzie powiesiłem ..

Zaraz po przybyciu podłączę w domu i zobaczę ile w standbayu czerpie . czasem klimę osuszająco włączam.

Ad taryfa II. zrezygnowałem zaraz po kilku miesiącach bo to lipa upierdliwa .

toscaner - 2016-09-13, 10:56

Bronek pasywny dom, to nie tylko solary.

Darek, na pewno w jakimś stopniu trzeba też zmienić nastawienie do zużywania zasobów. Załóżmy, że stoi sobie już gotowy dom pasywny, ale wprowadza się do niego rodzinka, która nie ma pojęcia o tym, bo mieszkając w normalnym domu nie oszczędzają ani prądu, ani wody itd.

Ja od dawna się interesuję tym tematem, jak pasywne domy, ekologiczne wioski itd. Długo przed zbudowaniem kampera. Nawet miałem plany żeby przenieść się do Portugalii, gdzie miałem kontakt z jakimiś osobami.
Jednak gdy teraz już mam kampera i sobie jeżdżę, to nie mam już na to ciśnienia. Kamper pasywny nie jest, bo wodę trzeba dolewać, paliwo też, ale w jakimś stopniu uczy oszczędności i chyba łatwiej by było kamperowcom mieszkać w takich pasywnych domach, niż przeciętnej marnującej zasoby rodzince.

Oczywiście na taki pasywny dom są lepsze i gorsze regiony na ziemi i nie jestem pewien czy Polska jest tym najlepszym miejscem. I pod względem klimatu i przepisów.

toscaner - 2016-09-13, 10:58

Na kierownicy Bronek, na kierownicy klej te karteczki. A jakby miała odpaść, to klej taśmami klejącymi albo nawet szarą. Nie ma bata, że nie zauważysz zanim ruszysz. :diabelski_usmiech
Darek Szczecin - 2016-09-13, 12:54

Toscaner, twoje sugestie mogą okazać się bezcenne.
Założenia mam takie.
Działka kupiona 2200m² nasłoneczniona bez drzew
woda użytkowa z ziemi warunki są sasiad ma,
szambo biologiczne pozwolenie bez problemu sąsiad też ma,
ciepło do ogrzewania i podgrzewania CWU z ziemi (pompa ciepła odwierty do 100m warunki są bardzo dobre,
wybieram projekt z dachem dwuspadowym oczywiście ukierunkowany na południe
dostęp do paneli fotowoltaicznych mam Falowniki od 10 KW do 20 KW mam
A pasywność ma polegać na dobrej izolacji termicznej, dobrym projekcie samego domu oraz maksymalnej mocy elektrowni solarnej na ile wystarczy powierzchni
Z operatora energii elektrycznej zrobię sobie akumulator, wg dzisiejszych ustaw za 1KW/h ze słońca oddają 0,8KW/h a za nadmiar mają płacić.
Oczywiście w razie ataku zombi i wybuchu elektrowni agregat samostartujący 7,5KW juz mam zakupiony :szeroki_usmiech
Mam chęć zrobić takie coś aby uzyskać maksymalną niezależność od dostawców mediów, to od kamperowania mi się zrobiło i to jest wina tego forum więc nie besztajcie mnie że nie na temat ten post :spoko

toscaner - 2016-09-13, 13:05

Na dom, to nie miałoby sensu, ale jakbym projektował ekologiczną wioskę z dużą ilością paneli, można by pomyśleć o magazynowaniu energii np. w ...wodzie.
Jedyne akumulatory, które nadają się do magazynowania to litowe. Ołowiowe to duże straty. Niemal połowy energii (sprawność). No ale litowe to drożyzna jeszcze.
W kamperze to niewykonalne, dla jednego domku też niezbyt sensowne, ale jako, że nie ma problemów z wagą, można by pomyśleć.
O czym?
No właśnie o magazynowaniu energii w wodzie.
Potrzebowalibyśmy odpowiedniego ukształtowania terenu i dwa zbiorniki wodne.
Mini elektrownię wodną i gdy mamy nadwyżkę energii, np. duuużo słońca, a każdy sadzi pomidory zamiast siedzieć na CT, to pompujemy wodę do górnego zbiornika używając nadwyżki prądu. Wieczorem lub w nocy gdy słońce prądu nie produkuje, a prąd potrzebny, woda spływa w dół i zasila wodny generator. Jak pada, to też wody przybywa w górnym.

Oczywiście wszystko trzeba by policzyć i dopasować, ale zaleta taka, że taki wodny akumulator nie musi być wymieniany co ileś lat. Z niezawodną pompą i generatorem może służyć nawet setki lat.
No ale dla jednego domu, to może nie mieć sensu.

toscaner - 2016-09-13, 13:11

Co to oszczędzania prądu, to mi się tak po Włoszech zrobiło. Znaczy nie było wyjścia. Prąd wyje...nie drogi i przydziały na domy po 3,3kW. Wcześniej czy w Polsce, gdzie prąd był taniutki, czy Irlandii, UK, gdzie prąd jest też tani miałem to w dupie. W UK przydział na dom to często 24kW. Przy włoskich 3,3kW to sami widzicie różnicę.
Włączenie za wielu urządzeń w IT skutkowało spacerem do miejsc gdzie był licznik i włączenia głównego wyłącznika. Licznik czasem był przy bramie wjazdowej. :haha:
Jak np. piekarnik był włączony, to nie można było gotować wody albo suszyć włosów. Tak było.
W UK, każdy ma w dupie i wszystko na prąd. Kuchnia 4x2kW, prysznic 8,5-10kW. Bezpieczniki po 64A czy 100A to standard, a w IT jak pytałem o 64A, to mi włoski elektryk powiedział, że takie nie istnieją. :haha:
Brytyjczyk na pewno nie da rady mieszkać w pasywnym domu. Chyba, że ....ma kampera z łóżkiem z desek, materacem dmuchanym, kiblem w krzakach, kąpie się w weekendy i nauczył się gotować na gazie. Czyli oszczędności.

Co kraj to obyczaj. :ok

joko - 2016-09-13, 13:18

Temat pasywnego domu interesuje mnie od dłuższego czasu, a im bardziej potrzebne do jego budowy technologie postępują , tym bardziej skłaniam się do tego , aby coś takiego sobie kiedyś sprawić. W swoich planach idę trochę dalej a mianowicie dom nie tylko pasywny, ale i autonomiczny, czyli taki , który mógłby funkcjonować bez dostępu do sieci energetycznej , wodociągowej , gazowej i kanalizacyjnej.
Zasadniczo wszystko co jest do tego potrzebne , jest już dostępne, a zakładając ciągły postęp , można przyjąć , że do czasu kiedy taka inwestycja miała by ruszyć , będzie jeszcze łatwiej, lepiej i taniej.
Głównym celem jaki chciałbym przez postawienie takiego domu uzyskać, to zapewnienie rodzinie i sobie możliwie największego bezpieczeństwa i wygody na tzw."starość".
Póki człowiek jest w pełni sił i jakoś sobie radzi, to utrzymanie "tradycyjnego" domu z jego dużymi kosztami stałymi, cyklicznie powtarzającą się potrzebą remontów, odnawiania, poprawiania, etc,etc. nie stanowi poważnego problemu i człowiek się do takiego stanu rzeczy zwyczajnie przyzwyczaja i traktuje go jako normalny.
Taki stan rzeczy jak wiemy nie może trwać wiecznie i każdy kto myśli rozsądnie jest świadomy, że kiedyś nastąpi ta górka , po której rozpocznie się szybszy lub wolniejszy zjazd w dół .
Można oczywiście będąc tego świadomym zgromadzić co nieco z tego lepszego okresu, aby jak to się mówi starczyło na gorsze czasy i duża część(przynajmniej z tych rozsądnych) tak robi, ale bądźmy szczerzy, większość z tego co jesteśmy w stanie zgromadzić na przyszłość jest bardzo nie pewna. No bo co , pieniądze czy inne ich ekwiwalenty ?. Wiadomo kasa potrzebna jest zawsze, ale kto nam da gwarancję , że to co zgromadzimy dzisiaj, będzie w przyszłości wystarczająco lub cokolwiek warte. Świadczenia socjalne, czy inne wpływy z pracy, którą wykonujemy teraz ? ..... bez komentarza.
Nieruchomości ? Pewnie częściowo tak, ale pod dwoma warunkami, że nie zdarzy się w przyszłości sytuacja, że ktoś nam je odbierze i że ich utrzymanie nie zeżre funduszy jakimi będziemy wtedy dysponować.
O ile na pierwszy warunek wpływu niestety nie mamy, o tyle ten drugi sprowadza do sedna mojej wypowiedzi .
Jeżeli udało by się postawić dom z materiałów i w technologiach zapewniających długą eksploatację bez potrzeby remontowania i odnawiania, a pełna autonomia zapewniła by to, że co miesiąc nie trzeba by ponosić kosztów stałych, to sądzę, że warte jest to zainwestowania nawet większych sum teraz , kiedy jeszcze człowiek jest w stanie temu podołać, aby potem spokojniej funkcjonować .
Oczywiście nic nie jest w życiu pewne i na nic nie można stawiać na 100%, ale jeżeli można przynajmniej w pewnym stopniu zminimalizować ryzyko to uważam , że warto to robić .

Powiedzmy sobie jasno, gdyby dzisiaj z takiego czy innego powodu zabrakło nam zasilania z sieci energetycznej, to znakomita większość z nas w szybkim czasie umarła by z głodu, chłodu i nędzy , w swoich niejednokrotnie wypasionych chatach , wyposażonych w tony najnowocześniejszego sprzętu elektronicznego i innego szajsu :spoko

To taki może trochę off w tym temacie, sorki za to Ciebie Toscaner , ale sądzę, że dyskusja pod hasłem pasywny/autonomiczny dom, jest w duzym stopniu zgodna z Twoimy zamysłem co do kampera. Wszak kamper to dom na kołach (zwłaszcza w Twoim przypadku) i wiekszość technologii i rozwiązań jest tutaj zbieżna.

Darek Szczecin - 2016-09-13, 13:30

joko, myślę identycznie jak ty.
Dlatego startuję z kopyta, z tym projektem puki jeszcze mi się chce i mam za co.
Jeśli Temat pasywnego-autonomicznego domu przyjmie się to proponuję wydzielić gdzieś taki temat na jesienno-zimowe wieczory może to być fajny panel do dyskusji i burzy mózgów. W sumie to taki dom to taka trochę wolność, a o to przecież nam wszystkim chodzi :spoko

joko - 2016-09-13, 13:37

Może faktycznie rozdzielenie tematów miało by sens, bo trochę zamulamy Toscaner'owi jego zamysł . Pozostawmy decyzję założycielowi i moderatorowi :spoko
joko - 2016-09-13, 13:51

toscaner napisał/a:

O czym?
No właśnie o magazynowaniu energii w wodzie.
Potrzebowalibyśmy odpowiedniego ukształtowania terenu i dwa zbiorniki wodne.
Mini elektrownię wodną i gdy mamy nadwyżkę energii, np. duuużo słońca, a każdy sadzi pomidory zamiast siedzieć na CT, to pompujemy wodę do górnego zbiornika używając nadwyżki prądu. Wieczorem lub w nocy gdy słońce prądu nie produkuje, a prąd potrzebny, woda spływa w dół i zasila wodny generator. Jak pada, to też wody przybywa w górnym.

Oczywiście wszystko trzeba by policzyć i dopasować, ale zaleta taka, że taki wodny akumulator nie musi być wymieniany co ileś lat. Z niezawodną pompą i generatorem może służyć nawet setki lat.
No ale dla jednego domu, to może nie mieć sensu.


Pomysł bardzo ciekawy, tym bardziej że w autonomicznym domu poza studnią głębinową , potrzebny jest spory podziemny zbiornik na wody opadowe, więc zrobienie go na dwóch poziomach to tylko kwestia konstrukcji.
Warto zwrócić uwagę na to , że do gromadzenia energii elektrycznej mozna zastosować inne metody poza akumulatorami.
Kiedyś spotkałem się z pomysłem gromadzenia energii w umieszczonym w próżni kołem zamachowym. Problemem były tylko straty na opory toczenia na łożyskach.
Jest jeszcze jedna metoda gromadzenia energii z solarów, podobno już rozpracowana i podobno już do kupienia, mianowicie specjalne solary (nie pamiętam teraz ich nazwy) które nie produkują prądu bezpośrednio , lecz rozbijają wodę na tlen i wodór , które gromadzone w zbiornikach wykorzystywane są w ogniwach paliwowych.
Temat zapewne jeszcze drogi, ale jak dla mnie to sposób najbardziej naturalny i zapewne z dużą sprawnością.

toscaner - 2016-09-13, 14:40

E tam, możemy tu pisać.
Zaraz lekko zmodyfikuję tytuł bo plany mam takie, żeby Złomek 3 był już kamperem samowystarczalnym. Oczywiście woda, paliwo itp, to jeszcze mobilnie niewykonalne, ale taki maksymalnie pasywny i inteligentny.
Ponieważ takich domów wiele nie ma, a kamperów pewnie w ogóle, to do kampera będę musiał użyć to co dostępne dla domów. :ok


Inteligentne domy to mi się śnią od dziecka. Już w podstawówce za komuny miałem np. odsuwane zasłony w oknie na silniczek. Po włączeniu żyłka się nawijała. Działało kilka razy. :ok
Później się poplątało. Później był alarm w szafkach i pokoju. Stare czasy. :)

Kiedyś myślałem, że taki dom stworzę na bazie układów Satela jako sterowników wszystkiego, ale dziś pewnie bym szedł w kierunku Arduino, lub czegoś w tym rodzaju.
Miałby to być taki pasywny, autonomiczny, inteligentny dom.

Głównie poza frajdą, chodzi mi o cięcie kosztów.
Najlepiej w kraju, gdzie nie trzeba płacić jeszcze podatków za to, że dom stoi.
W takim UK więcej płaci się podatku za dom niż rachunku za prąd żrąc go nawet w dużych ilościach.
Czyli co nam z tego, że prąd za free nawet będzie, jak i tak największą opłatą będzie złodziejski podatek, którego nie unikniemy.

toscaner - 2016-09-13, 15:19

joko napisał/a:

Powiedzmy sobie jasno, gdyby dzisiaj z takiego czy innego powodu zabrakło nam zasilania z sieci energetycznej, to znakomita większość z nas w szybkim czasie umarła by z głodu, chłodu i nędzy , w swoich niejednokrotnie wypasionych chatach , wyposażonych w tony najnowocześniejszego sprzętu elektronicznego i innego szajsu :spoko


Przeżyłem takie coś nawet niedawno, bo z 3-4 lata temu w IT. Malutka miejscowość, 30 kilku mieszkańców i zimą spadło tyle śniegu, że odcięło prąd na niemal 2 doby, a drogę dojazdową na 3.
W każdym niemal domu piec gazowy sterowany prądem. W naszym nie, bo do kilku domów nie dociągnęli gazu, więc był kominek i grzanie drogim tam prądem.
Wygrali ci co mieli kominki i zapas drzewa, inni zamarzali. Kompletna katastrofa.
Ja tam jeszcze miałem przetwornicę, UPS, przyniosłem akumulator z jednego samochodu, więc i prąd i internet. Nie ma jak uzależnienie. :haha:
Żarcie z lodówki poszło za okno, bo i tak było zimno. Daliśmy radę :ok
W każdym razie dało do myślenia n/t choćby zapasów. Nie zawsze mamy na nawet te 3 dni.

toscaner - 2016-09-13, 15:30

Swoją drogą, Joko, czemu się nie chwalisz, że kampery Joko produkujesz? :ok

Kilka dni temu zrobiłem taką fotkę na dowód:

Johny_Walker - 2016-09-13, 17:21

Dom pasywny, to nieekonomiczna fanaberia.
Dom energooszczędny, to dobry pomysł.
Fotowoltaika to średni pomysł jeśli zrobisz tak tanio jak ja - 3000 zł za 1 kWp plus praca.
Znajomy zrobił za 7500. Zwróci mu się za 30 lat, po śmierci.

Monitoring domowego zużycia energii oraz produkcji mam ze sobą podczas podróży, jeśli mam internet. To dość proste.
Kolejnym tematem będzie monitoring video i alarmy oraz automatyka domowa.

Rawic - 2016-09-13, 18:07

joko napisał/a:
potrzebny jest spory podziemny zbiornik na wody opadowe
tylko nie zróbcie tak, jak ja ponad dwadzieścia lat temu, miałem w Wiedniu klienta na instalacje deszczową, do podlewania ogródka, do mycia samochodów i spłukiwania WC, zamiast spłuczki, był wyłącznik nożny, który załączał pompę w zbiorniku na deszczówkę, podobny system jak w starych przyczepach kempingowych. Ale zanim to połączyłem musiałem osadzić w ziemi plastikowy zbiornik 6 tys litrów. teren był ciężki, górzysty i była ciasna działka, kopanie dołu możliwe tylko ręcznie, do pomocy wziąłem kilku chłopaków ze stójki, kopali cały dzień, tak, że ledwo zdążyliśmy do wieczora osadzić ten zbiornik na dnie, nie zdążyliśmy już zrobić podłączenia do rynien dachowych. Jakie było moje zdziwienie, gdy następnego dnia rano, po przybyciu na budowę znalazłem zbiornik na ulicy, a dół po nim ponownie zamulony. Akurat tej nocy musiała się trafić niezła ulewa.
toscaner - 2016-09-13, 18:08

Johny dziś tak, ale jeśli czytałeś co ja czy Joko pisaliśmy, to wspominamy o przyszłości. Niedalekiej, ale jeszcze nie dziś. Dziś są to koszty jak podałeś i trzeba iść na półśrodki.

Z drugiej strony sztuka oszczędzania zasobów też ma swoje znaczenie. Przykład? Można wykąpać się w 200 i więcej litrach wody, a można w 4-5 litrach, co np. ja robię w kamperze. I tu i tu człowiek czysty. To samo z prądem i innymi zasobami. Nie mówię mniej żreć, ale u wielu też by nie zaszkodziło.

Są urządzenia, które są nam potrzebne w życiu, a niektóre to tylko ogłupiacze.
Pozbywamy się ogłupiaczy i automatycznie spada zużycie.

Nie muszę chyba pisać, że im mniej musimy miesięcznie wydawać na sterty rachunków, to automatycznie mniej musimy na to pracować.
Na emeryturę taki dom albo ...samowystarczalny kamper to idealne rozwiązanie.
Z tym, że po co czekać do 67, można wcześniej. :ok

Rawic - 2016-09-13, 19:41

Robert!, a może właściwszy będzie tytuł, "Sposób na tanią egzystencję, inteligentny kamper (dom)" bo i o wodzie, o smrodzie i grzaniu. :spoko
toscaner - 2016-09-13, 20:41

O widzisz, mnie pasuje.
A dlaczego? Bo na początku szukałem taniej opcji na prąd na aktualne czasy i na najbliższe miesiące. W sumie wiedziałem czego chcę, a temat założyłem, żeby utwierdzić się w tym co mi trzeba.
Teraz można już tylko iść do przodu.
Czyli już zmieniam i piwko za trafny tytuł :pifko

A tu możemy teraz dalej o oszczędzaniu zasobów, samo wystarczalności itd. W sumie jak oszczędzać np. chemię do kibla też są sposoby. Mniej jemy i...
No same korzyści. :)

Czyli o wszystkim

wlodo - 2016-09-13, 21:05

Samo pozyskiwanie energii ze słoneczka to bajka.
Ciężko zrozumieć dlaczego to idzie tak opornie.
Mam(w domu)4 solary+500L zbiornik i nie odwiedzam kotłowni od maja do października.
Na dachu kolektor z puszek po piwie (powietrzny) osiąga,największą zmierzoną,96 st.do dogrzewania domu.
Słonko to nasze jedyne najlepsze wyjście,jest codziennie i za darmo....

Darek Szczecin - 2016-09-13, 21:07

Johny_Walker napisał/a:
Dom pasywny, to nieekonomiczna fanaberia.
Dom energooszczędny, to dobry pomysł.
Fotowoltaika to średni pomysł jeśli zrobisz tak tanio jak ja - 3000 zł za 1 kWp plus praca.
Znajomy zrobił za 7500. Zwróci mu się za 30 lat, po śmierci.

Monitoring domowego zużycia energii oraz produkcji mam ze sobą podczas podróży, jeśli mam internet. To dość proste.
Kolejnym tematem będzie monitoring video i alarmy oraz automatyka domowa.
. Widzisz co artykuł to inna opinia. Czytałem ostatnio że na energooszczędny szkoda kasy, jeśli już iść w stronę małego zużycia energii to tylko pasywny. I dla tego potrzebna jest jakaś wymiana myśli. Co do fotowoltaiki to kosztów się nie obawiam panele 250W w dużych ilościach udawało mi się kupować po 300-350 pln, falowniki mam już i koszyowały mnie mało, mam 10KW i 20 KW Refusol mają dopuszczenie na PL, złączek Y mam 2000 szt i okablowania tyle że napewno wystarczy, liczę koszt 1KW na około 1500 pln więc przy zakładanej mocy 20 KW, zamknę się w około 30000 pln. Plus z 10000 pln na dodatkowy układ z akumulatorami dla bezpieczeństwa co by agregata nie odpalać jak przerwa w dostawie elektryki taka poniżej 1h będzie
toscaner - 2016-09-13, 21:23

wlodo napisał/a:

Słonko to nasze jedyne najlepsze wyjście,jest codziennie i za darmo....


No właśnie to "jest codziennie" okazuje się słabym ogniwem w całym planowaniu. No i na kamperze to zawsze ograniczona powierzchnia. Ale wycisnę ile się da w Z2 :ok
A jak słońca nie będzie, to zapas Ah na 2-3 dni. Jak nie wróci, to agregat.

Darek Szczecin - 2016-09-13, 21:39

wlodo napisał/a:
Samo pozyskiwanie energii ze słoneczka to bajka.
Ciężko zrozumieć dlaczego to idzie tak opornie.
Mam(w domu)4 solary+500L zbiornik i nie odwiedzam kotłowni od maja do października.
Na dachu kolektor z puszek po piwie (powietrzny) osiąga,największą zmierzoną,96 st.do dogrzewania domu.
Słonko to nasze jedyne najlepsze wyjście,jest codziennie i za darmo....
. Podpisuję się wszystkimi kończynami :spoko . A temat puszek po piwie to rozwiń proszę, bo zaimponiłeś mi :szeroki_usmiech
Bronek - 2016-09-13, 21:46

No właśnie, trzeba uważać by nie przeginać z wszystkim do wszystkiego.
Dzisiaj przyszła przestraszona szwagierka z informacją że jej Galaxy Note 7 sam sobie wybucha i do samolotu jej nie wpuszczą.

Łyżka dziegciu.... ale głupie uczucie nosić potencjalną wypasioną bombę w torebce.

Nowe technologie i szybkość wdrażania, rynek i zysk czasem mają niebezpieczny skutek.

Nie wiem, czy akurat kamper to dobre miejsce na eksperymenty technologiczne.?

Pasywny dom, oszczędny dom..... Fajnie, wygodnie i tanio. O ile wybuduje go 30 sto latek. i będzie w nim siedział do śmierci.
Paru moich znajomych ma pompy ciepła i ekologiczne szamba.... Trzeba pogadać z tymi, co 20 lat to mają podobni, e jak z tymi co używają od dawna klimatyzacji, wypasionych pieców CO, odzysku deszczówki.....
To nie są urządzenia wieczne. I cholery, strasznie drożeją. I niestety ulegają czynnikowi czasu.
Ale to jak z baterią termostatyczną fajna...... tak z 3-4 lata :?

Dlatego im prościej w/w" puszki", tym lepiej.


Jeszcze chyba nie czas, by to miało sens dla zwykłych ludzi.

To technologia dla tych co jej de facto nie potrzebują, ale w szczytnym celu robią sobie dobrze dla?? , czasem
też innych. Ale to niestety powierzchownie i nie często.
Niewielu bezinteresownie dzieli się osiągnięciami. Tak jest i tyle, nie ma co się obrażać.
Tylko wojny i klęski obfitują w wysyp technologi, tak są trzymane dla nielicznych lub za dużą kasę.

W kamperze to chyba tylko budowa od podstaw ma najwięcej szans, by sprostać oszczędzaniu i tanim wytwarzaniu energii
Każdy centymetr kwadratowy i sześcięnny, każdy gram się liczy.

Przeróbki już tak dobrze nie mają, tym bardziej, że baza jest nie z wyboru a z możliwości..
Trzeba by wypruć nowego kampera. ;)

Aby się bawić w oszczędność powinienem wydać kasę na kurs prawa jazdy C.
I mieć na viatole i autostrady. 8-)

Ale warto marzyć i kombinować, bo warto. Nawet jak się nie opłaca. .

toscaner - 2016-09-13, 21:49

Darek Szczecin napisał/a:

Widzisz co artykuł to inna opinia. Czytałem ostatnio że na energooszczędny szkoda kasy, jeśli już iść w stronę małego zużycia energii to tylko pasywny. I dla tego potrzebna jest jakaś wymiana myśli.


Docelowo też widzę tylko pasywny, samowystarczalny. Co mi z tego, że wpakuję kasy jak i tak będę zawsze co miesiąc płacił. Mniej ale podniosą ceny i oni nie stracą.
Ja widzę wyjście tylko w odcięciu się od pijawek.

Jeśli chodzi o kampera, to mam już sporo danych i z grubsza wiem co musi mieć i w których miesiącach gdzie mam być w Europie, żeby nie musieć tracić energii na grzanie, albo chłodzenie i żeby tego słońca było jak najwięcej.
Kiedyś w Z3 gdy Lifepo stanieją do jakiś normalnych kwot, to po prostu wpakuję z 500-1000Ah i nie będzie problemu wagowego.
Taka ilość zgromadzonej energii wystarczy już na długo i co dla mnie ważne, nie będę musiał zmieniać punktu widzenia na gaz.
Bo teraz przyznam, że czasem przy braku prądu mam przebłyski, że "a może taka gazowa lodówka nie jest taka zła". Jest! bo ma sporo wad i nie chcę takiej lodówki. Tym bardziej, że obecna kompresorowa pracuje ponad 2 lata w złomku. Włączyłem ją w lipcu 2014. Kompresorowa lodówka to ideał i tyle. Zostaje.
W celu oszczędzenia części energii, w kolejnym kamperze będzie ...piwnica. A raczej jej namiastka. Zbyszek kiedyś pisał, że w Grecji zmierzył różnicę pod kamperem i gdzieś tam i pod było jak pamiętam z 10C mniej. Ale to logiczne. Pod autem jest zawsze chłodniej. Czyli jakaś nieizolowana wnęka i mamy piwniczkę. Na zimę wsadzę koszyczek z alufoxa i będzie super. :)

joko - 2016-09-13, 23:00

toscaner napisał/a:
Darek Szczecin napisał/a:

Widzisz co artykuł to inna opinia. Czytałem ostatnio że na energooszczędny szkoda kasy, jeśli już iść w stronę małego zużycia energii to tylko pasywny. I dla tego potrzebna jest jakaś wymiana myśli.


Docelowo też widzę tylko pasywny, samowystarczalny. Co mi z tego, że wpakuję kasy jak i tak będę zawsze co miesiąc płacił. Mniej ale podniosą ceny i oni nie stracą.
Ja widzę wyjście tylko w odcięciu się od pijawek.



Ja to też tak widzę, tylko jeszcze trochę inaczej :szeroki_usmiech
Johny pisze, że jeszcze drogo i kalkulacja się nie "zamyka", Bronek pisze że temat dla 30-to latka, aby się opłacało ...... poniekąd każdy ma trochę racji, ale ja widzę to tak , jak już pisałem powyżej. Osobiście wolę zainwestować dzisiaj, kiedy mnie na to stać , aby potem , kiedy nie wiem co będzie ,mieć łatwiej, niż odkładać te pieniądze po to aby potem było na rachunki , nawet jeżeli ta inwestycja miała by się okazać w ostatecznym rozrachunku mniej korzystna finansowo. Powodów jest co najmniej kilka. Po pierwsze , jeżeli dzisiaj zacznę , to będę miał czas na to aby to przetestować w praktyce i ewentualnie wprowadzić korekty Po drugie płacąc dzisiaj , nijako za przyszłe rachunki, wiem co za te pieniądze dostaję . Może się zwyczajnie okazać, że to co dzisiaj odłożę , zamiast inwestować , za jakiś czas wystarczy na jeden rachunek za prąd i nie jest to utopia bo takie rzeczy już się zdarzały i to nawet w tym kraju, a dzisiejsza dynamika zdarzeń na świecie tylko temu sprzyja. Jeżeli okaże się inaczej i za czas jakiś darmowa energia będzie powszechnym faktem, to też nie będę żałował dzisiaj wydanych pieniędzy ..... bo w świecie darmowej energii pieniądze będą mało albo wcale potrzebne :haha:
Zasadniczo widzę dwa możliwe scenariusze . Jeżeli świat będzie dalej istniał w bieżącej formie, postęp techniczny będzie postępował, to tanie lub wręcz darmowe pozyskiwanie energii stanie się faktem szybciej niż nam się zdaje , a wtedy nie będzie po co żałować dziś wydanej kasy.
Jeżeli natomiast coś się na świecie posypie i ludzkość zostanie odcięta od zasobów energii w jakikolwiek sposób, to wtedy takie urządzenia staną się bezcenne.
W jednym i drugim przypadku dzisiejsze inwestycje mają sens, dlatego uważam że nie ma na co czekać, tym bardziej, że nie wiemy co i kiedy się wydarzy , ba nie wiemy nawet czy tego czasu dożyjemy .
Poza tym jeżeli dzisiaj zamontuję , to już od jutra będę oszczędzał, a nie kiedyś w bliżej nie określonej przyszłości ...... albo nigdy.
Podejście typu " nie kupię teraz bo za chwilę będzie lepsze/ tańsze " jest dla mnie trochę nie zrozumiałe . Kiedyś w końcu trzeba się zdecydować a przy takim podejściu nigdy łatwo nie będzie :-P

Darek Szczecin - 2016-09-13, 23:02

Bronek, ja chcę iść w sprawdzone tematy, nie mam już 30 lat tylko dychę i troszeczkę więcej, ale odczułem taką potrzebę żeby trochę uniezależnić się od cen mediów dyktowanych przez nasz kraj. To w czym do tej pory mieszkamy jest za duże i strasznie energożerne. Jak mi wyjdzie to super, a jak nie to też super bo nowe doświadczenie i wiedza nabyta. Generalnie fotowoltaika jest to coś co mnie kręci i na tym chcę oprzeć całą ideę zmniejszenia lub wyeliminowania kosztów użytkowania domu. Własne ujęcie wody też coś niesamowitego i to że nie kasują cię co miesiąc za ścieki bo bakterie załatwią sprawę nieocenione, a to że woda wysączona z przydomowej oczyszczalni biologicznej może nawadniać ogród to już bezcenne :spoko
jarko_66 - 2016-09-13, 23:07

toscaner napisał/a:
Ja widzę wyjście tylko w odcięciu się od pijawek.
Ja też tak myślałem , niestety zasady zmieniają się podczas gry. Pamiętasz kiedyś pisałem o fotowoltaice. dzisiaj dostałem rachunek . Zużyłem 844 kWh wyprodukowałem około 2200kWh i rachunek do zapłacenia 590 zł :gwm :gwm :gwm Piękny mamy kraj , nic tylko kupić szpadel i się okopać :zastrzelic
jarko_66 - 2016-09-13, 23:20

Cytat:
Darek Szczecin napisał/a:
Generalnie fotowoltaika jest to coś co mnie kręci i na tym chcę oprzeć całą ideę zmniejszenia lub wyeliminowania kosztów użytkowania domu. Własne ujęcie wody też coś niesamowitego i to że nie kasują cię co miesiąc za ścieki bo bakterie załatwią sprawę nieocenione, a to że woda wysączona z przydomowej oczyszczalni biologicznej może nawadniać ogród to już bezcenne
Darek wszystko o czym marzysz mam . I jakoś nie jestem szczęśliwy. W studni brakuje wody bo susza. W oczyszczalni ścieków notorycznie psuje się kompresor ,koszt nowego 600zł ,prąd za 30żł miesięcznie i raz w roku beczka asenizacyjna. A jezeli chodzi o fotowoltaikę to przeczytaj nową ustawę . I usiądziesz może trochę przy bluzgasz . Za długi temat , szkoda słów. :gwm
toscaner - 2016-09-13, 23:26

joko napisał/a:

Podejście typu " nie kupię teraz bo za chwilę będzie lepsze/ tańsze " jest dla mnie trochę nie zrozumiałe . Kiedyś w końcu trzeba się zdecydować a przy takim podejściu nigdy łatwo nie będzie :-P


Masz całkowitą rację. Nawet bym zrobił jak piszesz, no ale niestety to jak z budowaniem kampera. Jeden na kasę na kupce i buduje szybko, a drugi buduje dłużej, bo fundusze mu napływają etapami.
Zawsze chodzi o kasę, która jest albo jej nie ma na określony cel. Myślę, że część osób, które udzielają się w tym temacie jest zainteresowana podobnymi rozwiązaniami, no ale nie każdy wyłoży od razu kasę na całą instalację.

Ja np. zacznę od kampera, ale w tym roku nie mam szans.
W kamperze widzę tylko jeden sposób na gromadzenie energii: akumulatory litowe. Lekkie i można je upchać w różne miejsca, wysoka sprawność. Do tego dużo paneli, a najlepiej wielki panel rozwijany na markizie i dachu, które nawet z chmur dawałyby prądu na lodówkę, laptopa i jakieś światełka, a w słoneczny dzień naładowały akumulatory. Pojemność w tym wypadku musiałaby być spora. Kosztami dziś przekraczająca wielokrotnie agregat Hondy. No i w tym dokładnie miejscu powstaje pytanie, czy kamper może tak długo żyć żeby te akumulatory się chociaż cenowo zrównały z kosztem agregatu i przepalonego przez niego paliwa przez okres aż się nie rozleci ze starości. O bateriach nie myślę, bo pewnie wytrzymają trochę lat i ewentualna wymiana za ileś lat nie będzie już tak droga. Honda też pewnie padnie w końcu, więc inwestowania nie przeskoczę.
Tak czy tak, z kamperem to nie będzie takie proste.

toscaner - 2016-09-13, 23:38

jarko_66 napisał/a:
toscaner napisał/a:
Ja widzę wyjście tylko w odcięciu się od pijawek.
Ja też tak myślałem , niestety zasady zmieniają się podczas gry. Pamiętasz kiedyś pisałem o fotowoltaice. dzisiaj dostałem rachunek . Zużyłem 844 kWh wyprodukowałem około 2200kWh i rachunek do zapłacenia 590 zł :gwm :gwm :gwm Piękny mamy kraj , nic tylko kupić szpadel i się okopać :zastrzelic


No właśnie dlatego mnie tam nie ma. Zusy, srusy, podatki, opłaty, biurwy w urzędach i złodziejskie zasady. Pomijam działanie prawa wstecz, bo w Polsce to możliwe.
Ja mogę taki dom zbudować nawet własnymi rękami, ale nie na zasadzie, że buduję go za opodatkowane ileś razy pieniądze i później mam nadal płacić za frajdę posiadania 4 ścian.
Jak nic się nie zmieni, to co mam w Polsce, sprzedam i przeprowadzę się do jakiejś Azji, czy innej Ameryki Południowej. Z reguły jak daleko, to nam się wydaje, że tam bieda, 3-ci świat i w ogóle do dupy.

A może by tak kupić jacht i sobie pływać i mieć wszytko w dupie :)

Darek Szczecin - 2016-09-13, 23:57

jarko_66 napisał/a:
Cytat:
Darek Szczecin napisał/a:
Generalnie fotowoltaika jest to coś co mnie kręci i na tym chcę oprzeć całą ideę zmniejszenia lub wyeliminowania kosztów użytkowania domu. Własne ujęcie wody też coś niesamowitego i to że nie kasują cię co miesiąc za ścieki bo bakterie załatwią sprawę nieocenione, a to że woda wysączona z przydomowej oczyszczalni biologicznej może nawadniać ogród to już bezcenne
Darek wszystko o czym marzysz mam . I jakoś nie jestem szczęśliwy. W studni brakuje wody bo susza. W oczyszczalni ścieków notorycznie psuje się kompresor ,koszt nowego 600zł ,prąd za 30żł miesięcznie i raz w roku beczka asenizacyjna. A jezeli chodzi o fotowoltaikę to przeczytaj nową ustawę . I usiądziesz może trochę przy bluzgasz . Za długi temat , szkoda słów. :gwm
. Trochę mnie podłałaś bo na dzisiaj mam taki hurra optymizm, faktem jest że działka kupiona i coś muszę tam stworzyć bo mnie energia od wewnątrz rozerwie. Na pocieszenie mam to że z działki mam 250 m do granicy nemieckiej i może jskoś potajemnie mnie przyłączą do kraju gdzie fotowoltaika kwitnie na potęgę i się rozwija.
Rawic - 2016-09-14, 00:01

toscaner napisał/a:
A może by tak kupić jacht i sobie pływać i mieć wszytko w dupie
ale czasami musisz zawitać w kosztownej marinie, bandera też kosztuje :diabelski_usmiech
toscaner - 2016-09-14, 00:47

Rawic napisał/a:
toscaner napisał/a:
A może by tak kupić jacht i sobie pływać i mieć wszytko w dupie
ale czasami musisz zawitać w kosztownej marinie, bandera też kosztuje :diabelski_usmiech


Trzeba by było na dziko. :haha:

Bronek - 2016-09-14, 06:27

Czas weryfikuje. Dlatego trzeba rozmawiać z ludźmi, co kiedyś podobnie myśleli, byli optymistami lub przezornymi i coś zrobili. Kolektor, zbiór deszczówki, ekologiczne szambo.

Oni wiedzą. Ale ci co z 20 lat takie rzeczy mają

Ktoś powie, teraz są lepsze technologie!

Oni też tak mówili.

Poptytajcie preppersów. Itd.

Gdy wszystko pierdyknie, to broń i zasieki itd w planach proponuję. Np. abym ja z swoją rodziną liczną, nie mógł zdobyć waszych dobra siłą.
Z głodu lub zazdrości. :diabelski_usmiech
Bez inwestycji, bez wysiłku a z przyjemnością zaspokajania starych, morderczych ludzkich instynktów.
Hamowanych obecnie prawem, kulturą wychowaniem i dobrobytem.... etc.

Żeby nie było tak miło z rana :bigok

Dom czy kamper marzeń, to bardzo osobista i indywidualna konstrukcja. Niestety nie uniwersalna.
O ile kamper jako dom, może sobie w miarę poszukać innego miejsca, bardziej optymalnego, w pewnym zakresie

To dom, nie. :!:

Dlatego, tak jak gdzieś Koko napisał, a propos innego interesu....
:!: Kluczem uniwersalnym jest tu też lokalizacja! :!: :!:

A tą mamy nieszczególną, klimatycznie, politycznie, itd. Jedynie ziemia się nie trzęsie i robactwo sympatyczne w miarę.

Ps .
Jako pesymista dodam, iż większość udogodnień z przed 20stu lat mi nawaliła. :(
Systemy nawadniania, oświetlenie, baterie termostatyczne, wypaśny piec CO, filtry wody, uzdatniacz.....
Nawet argon z kilku okien się ulotnił Wiele zgniło, przerosło, zarosło, rozpadło się lub ukradli.

Trzeba było brać i robić drogo i "markowo" - ktoś powie .
!!!! Tak też było i to w czasach mniejszej dostępności różnych rzeczy, ale też i mniejszej lipy wszechobecnej .

Ok , normalka.... Ale to drogie i upierdliwe. Jak telefon wszystkomający ze swym częstym ładowaniem. Ciągły monitiring, konserwacja itd.Tak z 10 lat ujdzie, potem męczy i nudzi. ( lubiłem kiedyś pracować w ogrodzie, teraz mam mdłości).

Poświęcając temu życie i pasję, na pewno warto, choć nawet per saldo, się nie bardzo kalkuluje.

Tylko trzeba sobie zdawać sprawe z konsekwencji o czym JW wspomniał . " Rozwiązywanie problemów , rodzi nowe problemy " :)

Inaczej efekty mogą być frustrujące jak klima czy agregat w kamperze stojącym u mnie na podwórku :bajer

Lub działka na peryferiach , która trzeba kosić i kosić i kosić . .......... :gwm

toscaner - 2016-09-14, 10:12

Bronek, bo tym się różnimy od robotów, że po jakimś czasie może nam się coś znudzić, jak Tobie ogródek. Jak mi "bajkowa" Toskania. Też już miałem tam mdłości. Ileż można mieszkać w jednym pięknym miejscu? :haha:
Pewnie i kamperowanie mi kiedyś się znudzi i przesiądę się na np. jacht, albo wymyślę coś innego.

Jedno co ja odkryłem po tych "paru" latach życia, to to, że stabilizacja i stagnacja powoduje szybsze starzenie i umieranie. Brakuje wyzwań. Człowiek, który myśli, że już wszystko osiągnął w jakimś tam wieku, czeka tylko do tej emerytury depcząc tą samą ścieżkę praca-dom-kościół, a jak ona przyjdzie, to i tak niewiele zmienia, bo ostanie kilka dekad robił co innego, więc trudno mu nagle zmienić życie i odważyć się spełnić marzenia.
Znałem osoby, które całe życie robiły jedno i mówiły "na emeryturze to sobie pojeżdżę, odbiję". Niektóre umarły przed. Nic sobie nie odbiły.


Oczywiście to nie dotyczy większości z CT :ok , bo spora większość już sobie jeździ, sama decyduje gdzie i ma w dupie czekanie na magiczne kiedyś. Radzi sobie z problemami w drodze, dzieli się pomysłami.
Dla mnie to trochę wyższy poziom, niż takie ogłupiające "all inclusive", gdzie z reguły siedzi się przez tydzień przy basenie, sączy rozcieńczone drinki, a jedyna rozmowa to "ile dałeś za wczasy?, Uuu, a ja więcej" :haha:

Tu wielu buduje, kombinuje, jak obejść system i wcześniej, tańszym sposobem spełniać marzenia. Nie czekają do emerytury.
Inni dzielą się miejscówkami, które warto zobaczyć, albo rozwiązaniami technicznymi.

Dlatego lubię to forum i chyba jestem od niego uzależniony. :diabelski_usmiech :haha:

Bronek - 2016-09-14, 10:37

Idę do domu , bo jest nowe wyzwanie . Wacik po operacji więzadła krzyż owego i nagle plany wyjazdu biorą w łeb .
Bronek - 2016-09-14, 12:33

toscaner napisał/a:
Muszę sobie kupić takie coś, coby wiedzieć ile ta moja lodówka, odkurzacz i inne piły żrą na dobę, tydzień, miesiąc: :ok
Już 2 lata temu planowałem to zamontować na stałe za przetwornicą, ale wyszło jak zawsze.

http://www.ebay.co.uk/itm...D1%26rkt%3D1%26

Obrazek


Ot widzisz w innym Twym wątku z roztargnienia takie cuś/podobne podłączyłem :oops:



http://www.camperteam.pl/...p=599992#599992


toscaner - 2016-09-14, 12:55

A ja miałem kupić, już nawet do sklepu prawie pojechałem. W ofercie mają, ale... na zamówienie.
Najpierw jedź zamów i za 2 dni jedź odbierz. Ku... więcej na paliwo stracę niż wydam na to to. Taki ekstra podatek. Bo tak to wygląda. Jedź tu, tam, paliwo się przepali (podatek), zapłać "pay and display", znów podatek. Finalnie się płaci x2, a biorąc pod uwagę, że połowa towaru to też podatki, pomijając pośredników, wychodzi 4x wartość.

Pier.. nie jadę.
Zamówię na Ebay. Będzie za 2/3 ceny i jeszcze przyniosą pod drzwi. Tylko które? :roll:

Bronek - 2016-09-14, 13:11

Ja mam takie cuś


Z 41 zł dałem.

Johny_Walker - 2016-09-15, 11:24

toscaner napisał/a:
Johny dziś tak, ale jeśli czytałeś co ja czy Joko pisaliśmy, to wspominamy o przyszłości. Niedalekiej, ale jeszcze nie dziś. Dziś są to koszty jak podałeś i trzeba iść na półśrodki.

Nie da się dziś użyć technologii z przyszłości. Dlatego rozpatrujemy to co jest, a nie to co nam się wydaje. Dlatego używanie czegoś, co wg aktualnych wyliczeń uwzględniających prognozę zmiany cen jest nieekonomiczne.
To że niektórzy pomimo braku ekonomicznego sensu coś instalują wynika ze snobizmu czy np. podwyższenia sobie statusu na wsi. Dlatego widzimy kolektory słoneczne za 15 tys zł na domku i właściciel jest zbyt głupi lub zakłamany, żeby obliczyć rentowność i przyznać że się nie opłacają. Z tego samego powodu ludzie montują fotowoltaikę za 8000 za kW i nawet nie umieją wyliczyć że popełnili błąd. Są zbyt głupi i utylizują kasę. Każdemu wolno. Np. ja wolałem zutylizować gotówkę kupując kampera. Totalnie się to nie opłaca. :)

Johny_Walker - 2016-09-15, 11:31

Darek Szczecin napisał/a:
Widzisz co artykuł to inna opinia. Czytałem ostatnio że na energooszczędny szkoda kasy, jeśli już iść w stronę małego zużycia energii to tylko pasywny. I dla tego potrzebna jest jakaś wymiana myśli. Co do fotowoltaiki to kosztów się nie obawiam panele 250W w dużych ilościach udawało mi się kupować po 300-350 pln, falowniki mam już i koszyowały mnie mało, mam 10KW i 20 KW Refusol mają dopuszczenie na PL, złączek Y mam 2000 szt i okablowania tyle że napewno wystarczy, liczę koszt 1KW na około 1500 pln więc przy zakładanej mocy 20 KW, zamknę się w około 30000 pln. Plus z 10000 pln na dodatkowy układ z akumulatorami dla bezpieczeństwa co by agregata nie odpalać jak przerwa w dostawie elektryki taka poniżej 1h będzie

Większość opinii w necie jest tworzona przez firmy usiłujące sprzedać to co opisują. Dlatego kłamią.
Pasywny ciągle się nie opłaca. To się zmieni jeśli ceny energii wzrosną lub ceny budowy spadną. Ceny budowy spadają - dobrze. Ceny energii też spadają - niedobrze. :)
Twoje falowniki mogą sprawić że uzyskasz opust 1-0,7 czyli znacznie gorszy. Ja bym na czas uruchomienia zainstalował coś poniżej 10kW.
Mi wyszło 3000 za kW, ale nowe falowniki SMA kupiłem za ułamek ceny a panele też tanio.
Akumulatory sobie daruj, bo to kompletnie bez sensu. Lepiej, taniej, pewniej agregat.
Samo utrzymanie akumulatorów to setki zł rocznie. Czy warto tyle płacić za coś, czego użyjemy dwa razy przez parę godzin w roku? Mam instalację off grid w kamperze i jest poligonem doświadczalnym. Co parę miesięcy liczę czy już się opłacają akumulatory w domu, bo bardzo bym chciał je mieć w ramach hobby. Jednak ciągle to nie ma sensu. Samo sterowanie pasujące do moich falowników to okazyjnie od 3tys EUR, a do tego trzeba jeszcze akumulatory. To ja już wolę agregat, zwarcie faz i odłączenie od sieci na czas jego pracy.

Johny_Walker - 2016-09-15, 11:32

Bronek napisał/a:

Pasywny dom, oszczędny dom..... Fajnie, wygodnie i tanio. O ile wybuduje go 30 sto latek. i będzie w nim siedział do śmierci.

Tak myślałem kupując nowego kampera.
I zupełnie nie rozumiem dlaczego nowe kampery kupują ludzie po 60-ce. ;)

Johny_Walker - 2016-09-15, 11:35

toscaner napisał/a:
Docelowo też widzę tylko pasywny, samowystarczalny. Co mi z tego, że wpakuję kasy jak i tak będę zawsze co miesiąc płacił. Mniej ale podniosą ceny i oni nie stracą.
Ja widzę wyjście tylko w odcięciu się od pijawek.

Liczyłem to. Abonamenty dla G12 to około 250 zł rocznie. Jest to znacznie mniej niż koszt utrzymania akumulatorów. W dodatku akumulatory oddają 50% (kwasowe) do 90% (litowe) energii oraz nie potrafią jej przechować przez pół roku, a zakład energetyczny oddaje mi 80% w cenie abonamentu i przechowuje energię wyprodukowaną latem aż do zimy.

Johny_Walker - 2016-09-15, 11:37

joko napisał/a:
Osobiście wolę zainwestować dzisiaj, kiedy mnie na to stać , aby potem , kiedy nie wiem co będzie ,mieć łatwiej, niż odkładać te pieniądze po to aby potem było na rachunki , nawet jeżeli ta inwestycja miała by się okazać w ostatecznym rozrachunku mniej korzystna finansowo.

To nie jest tak, że decyzja jest mniej korzystna finansowo. Ona w większości przypadków jest NIEKORZYSTNA finansowo. To znaczy że podejmując ją po okresie używania instalacji mamy mniej pieniędzy, niż gdybyśmy nic nie zmieniali.
Tak właśnie jest z kolektorami słonecznym za 15000 dla jednej rodziny, albo z solarami za 8000/kWp. One się nigdy nie zwrócą. Koszt wyprodukowanej przez nie energii (oszczędności na rachunkach) nigdy nie przewyższą nakładów finansowych.

Cytat:
Zasadniczo widzę dwa możliwe scenariusze . Jeżeli świat będzie dalej istniał w bieżącej formie, postęp techniczny będzie postępował, to tanie lub wręcz darmowe pozyskiwanie energii stanie się faktem szybciej niż nam się zdaje , a wtedy nie będzie po co żałować dziś wydanej kasy.

I dlatego nie warto jej dziś wydawać, bo lepiej poczekać i zakupić tą nową technologię.

Cytat:
Jeżeli natomiast coś się na świecie posypie i ludzkość zostanie odcięta od zasobów energii w jakikolwiek sposób, to wtedy takie urządzenia staną się bezcenne.
W jednym i drugim przypadku dzisiejsze inwestycje mają sens, dlatego uważam że nie ma na co czekać, tym bardziej, że nie wiemy co i kiedy się wydarzy , ba nie wiemy nawet czy tego czasu dożyjemy .

I dlatego Amerykanie w latach '60 budowali schrony przeciwatomowe, które okazały się zupełnie niepotrzebne.
Mała instalacja PV on grid zrobiona tanim kosztem owszem może być ekonomiczna oraz łatwo zostać przerobiona na off grid i służyć przetrwaniu w razie czego. Jednak nie oszukujmy się. To są usilne próby zracjonalizowania dużego wydatku, którego powodem jest hobby. :)

Johny_Walker - 2016-09-15, 11:45

Darek Szczecin napisał/a:
Trochę mnie podłałaś bo na dzisiaj mam taki hurra optymizm, faktem jest że działka kupiona i coś muszę tam stworzyć bo mnie energia od wewnątrz rozerwie. Na pocieszenie mam to że z działki mam 250 m do granicy nemieckiej i może jskoś potajemnie mnie przyłączą do kraju gdzie fotowoltaika kwitnie na potęgę i się rozwija.

No to zrób tak:
Zakop poniżej głębokości przemarzania kilkadziesiąt lub kilkaset metrów grubej rury np. PCV. Będziesz przez to czerpał chłodne powietrze do rekuperatora latem i grzał glebę. Zimą będziesz z tej samej rury czerpał ciepłe powietrze do rekuperatora/pompy ciepła/wentylacji. To nie kosztuje prawie nic na etapie prac ziemnych.
Zaplanuj fotowoltaikę, bo to nieunikniona przyszłość. Warto przemyśleć ustawienie płaszczyzn dachu i położenie przewodów.
Zaplanuj przewody wentylacyjne dla rekuperacji nawet jeśli jej nie zrobisz.
Daj maksymalnie dużo ocieplenia. Zaplanuj największe okna od południa.
I tyle. To są minimalne wydatki przy dużej korzyści.

Johny_Walker - 2016-09-15, 11:47

Bronek napisał/a:

Poptytajcie preppersów. Itd.

Gdy wszystko pierdyknie, to broń i zasieki itd w planach proponuję. Np. abym ja z swoją rodziną liczną, nie mógł zdobyć waszych dobra siłą.

Ja już to wszystko mam. Solary, agregat, broń, zapas amunicji, oszczędne urządzenia, brak kredytów.
A jednak w razie W wsiadam w kampera i spierxxxmy jak najdalej od bałaganu. Kiedy Obrona Terytorialna Macierewicza zastuka kolbami w drzwi żadna broń nie pomoże. ;) Grupa przy minimalnym przygotowaniu taktycznym zawsze wygra.

Bronek - 2016-09-15, 12:45

Ktoś gdzieś napisał, że domy pasywne są brzydkie. Bo muszą takie być.
To argument dla kobiet. Tych fajnych, bez glanów i kolczyka w nosie..

Johny, Twój przedostatni j post jest pełem rozsądku, o co Cię wielu nie posądza z racji bolesnego czasem stylu. :wyszczerzony:

A PROPOS praktycznej rekuperacji i wentylacji i klimatyzacji.

Koszt utrzymania tego w znośnym stanie i upierdluwość konserwacji, spowodował ostatecznie pominięcie drogich i zamontowanych rekuperatorów, w wentylacji w moje/naszej Przychodni.

Wkurw...m, się po prostu.
Kupa ludzi, i aby te wymienniki dobrze funkcjonowały muszą być czyste.
Syf, bakterie itd....
Są piękne drogie i wiszą teraz nad sufitem podwieszanym, dla idei teoretycznej Pana Projektanta ekologiczno/teoretyczno/ideowego, K.. Mać. Wiszą tak już z 10 lat. Biedne i zapomniane Bo g. Warte.
Teoria zaś mówiła coś innego.

jarko_66 - 2016-09-15, 15:05

Z tą fotowoltaiką to nie takie proste. Ja dostałem dotację w wysokości 90 % wartości inwestycji. Tylko głupi by nie skorzystał ,za 2000 zł instalacja 3,5kw z montażem na gotowo. I się zastanawiam kiedy to się zwróci. System opustów dotyczy gołego kilowata ,opłat stałej przesyłowej ,stałej zmiennej , i całej reszty nie dotyczy. A goły kilowat to 40% od tego co jest na rachunku. Następna sprawa to różnice obciążenia międzyfazowe . Kiedyś się rozbijało fazy , aby obciążenia się rozbiły . Przy fotowoltaice i falowniku jedno fazowym pasowało by obciążyć tylko tą jedną fazę . Bo licznik odbija tylko na jednej fazie, a nadprodukcja zasila zakład energetyczny. :spoko
Johny_Walker - 2016-09-15, 16:49

Mylisz się.
System opustów dotyczy energii, przesyłu, opłaty zmiennej, vat. Czyli tego co wchodzi w koszt krańcowy każdej kilowatogodziny. Nie obejmuje tylko abonamentów oraz prawdopodobnie, tego jeszcze nie wiadomo, akcyzy i opłaty OZE idącej na węgiel.
Za 2000 to super cena o ile instalacja przechodzi po paru latach na Twoja własność i jest dobrze wykonana.
Brak bilansowania międzyfazowego jest niezgodny z prawem i mają czas do końca roku, aby to uporządkować. Już teraz można składać reklamacje - czytaj więcej na elektroda.pl.
Możesz także przepiąć co się da na jedną fazę.

Rawic - 2016-09-15, 19:02

Już na początku 20 wieku nasz pisarz Stefan Żeromski w powieści Przedwiośnie, przewidział, że przyszłość nasza to szklane domy. http://solarwindow.com/20...dow-in-the-lab/ , ale żeby żyć w takich przeszklonych domach potrzebne są rolety. Najlepiej międzyszybowe, z tkaniny foliowanej aluminium, napędzane z baterii słonecznych, nie brudzące się, które testuję już w swoim domu od dziesięciu lat. Innowacyjną produkcje tych rolet wymyślił i uruchomił mój serdeczny kolega z Politechniki G.Rauk, razem na liście studentów, razem w ławce, razem w żeńskim akademiku. Marzy mi się, żeby go tak namówić do wyprodukowania takich kamperowych solarwindow i solardachów, z wewnętrzną roletą. Byłaby to nasza cegiełka do inteligentnego kampera. Fabryka "Profil" mieści się w Wojkowicach, ul Fabryczna 1, przede wszystkim produkuje różnego rodzaju profile, również te międzyszybowe. :idea :spoko
toscaner - 2016-09-15, 19:09

Szkoda, że takie okna nadawały by się tylko do jednego kampera na naszym forum. Do Milki 2 :)
Z drugiej strony Arek ma tyle paneli, że o co jak o co, ale o prąd w okresach gdy jeździ, to się martwić nie musi :ok
Może to jest wyjście.
Zrobienie prawka C może wyjść taniej niż wszystkie drogie patenty :mrgreen:
Jedyny problem to zakazy wagowe i czasem problem z miejscem do parkowania. :roll:
Kamperki ponad 3,5T to rzadkość wśród tych co widuję. To nie jest nawet 1%. :-/

Rawic - 2016-09-15, 19:31

toscaner napisał/a:
Może to jest wyjście.
a ja myślę, że do każdego kampera to by się nadało, ja mam te roletki również w małych oknach łazienkowych, mogą to być szyby akrylowe, aha, jeszcze jedna zaleta, ta roletka to dodatkowa izolacja termiczna, http://www.oknonet.pl/osl...news,12164.html
jarko_66 - 2016-09-15, 20:24

Johny_Walker napisał/a:
Johny_Walker napisał/a:
System opustów dotyczy energii, przesyłu, opłaty zmiennej, vat. Czyli tego co wchodzi w koszt krańcowy każdej kilowatogodziny. Nie obejmuje tylko abonamentów oraz prawdopodobnie, tego jeszcze nie wiadomo, akcyzy i opłaty OZE idącej na węgiel.
Ja też tak myślałem. Po pięciu latach instalacja przechodzi na własność. :spoko
Rav - 2016-09-15, 20:37

jarko_66 napisał/a:
Z tą fotowoltaiką to nie takie proste. Ja dostałem dotację w wysokości 90 % wartości inwestycji.


Z jakiego źródła tak sowita dopłata? Nawet prosumenci "obsługiwani" np. przez gminy mają max.85% (limit intensywności z EFRR).

Rav - 2016-09-15, 20:42

Johny_Walker napisał/a:

No to zrób tak:
Zakop poniżej głębokości przemarzania kilkadziesiąt lub kilkaset metrów grubej rury np. PCV. Będziesz przez to czerpał chłodne powietrze do rekuperatora latem i grzał glebę. Zimą będziesz z tej samej rury czerpał ciepłe powietrze do rekuperatora/pompy ciepła/wentylacji. To nie kosztuje prawie nic na etapie prac ziemnych.


Jeśli już stosować to coś co jest posrebrzone. Inaczej stworzysz dogodne warunki do rozwoju grzyba i wszelkich innych pleśni. Chyba, że będziesz to jakoś sterylizował co najmniej 2 razy w roku (przy dużej ilości trudno wykonalne).

onionskin - 2016-09-15, 21:27

Johny_Walker napisał/a:
................
Daj maksymalnie dużo ocieplenia............

Wcześniej sprawdzając na GUNB czy rzeczywiście ocieplenie jest ociepleniem (lub czy beton to czasem nie prawie jak gips):
http://bip.gunb.gov.pl/index_probki.php

Darek Szczecin - 2016-09-15, 21:31

czyli raczej olać wszystkie cuda techniki procesorowe jak pompy ciepła, rekuperatory i dziury w planecie co by ciepło pozyskiwać
już przeglądam nawet takie strony
http://earthship.com/
https://cohabitat.net/
piec odrzutowy to jest bajer :szeroki_usmiech
chyba hipisem zostanę :spoko
generalnie wybieramy projekt dom typu stodoła z dobrą izolacją i dobrym ustawieniem do słońca, a potem zobaczymy :spoko

Bronek - 2016-09-15, 21:45

Brzydki w paskudnym ogrodzie a właściwie na trawniku. :mrgreen:

Wyglądający jak siedziba firmy o ile pokusimy się na niskie roślinki posadzone w bruku albo bardziej patriotycznie w Polbruku. :-P

Dom to dom, a nie akwarium z rafą, gdzie utrzymanie warunków jest trudne i skomplikowane.
Ma)ły błąd i wszystko szlag trafia.

Kobaltowa kuchnia z szczotkowanym aluminium, w której Pani domu więcej ze szmatą gania niż gotuje.
To taki dom sobie fundujecie.

toscaner - 2016-09-15, 22:00

Darek Szczecin napisał/a:

chyba hipisem zostanę :spoko
generalnie wybieramy projekt dom typu stodoła z dobrą izolacją i dobrym ustawieniem do słońca, a potem zobaczymy :spoko


To nie taki głupi pomysł.
I gdyby jeszcze ta stodoła miała kółka i jakiś hak. Wtedy można ją w dowolne miejsce, o dobrym ustawieniu do słońca nie mówiąc :ok

Darek Szczecin - 2016-09-15, 22:28

o takie coś nam się podoba
toscaner - 2016-09-15, 22:51

Całkiem, całkiem ta stodoła. :ok
U mojej babci też były takie okna w dachu :diabelski_usmiech

Bronek - 2016-09-15, 22:56

:lol: Hurtownia z brukową rampą
Na trawniku.
A nie mówiłem! :haha:

A o.... gustach.

Darek Szczecin - 2016-09-15, 23:02

Bronek my tu o planetę walczymy, dworki szlacheckie odpadają, prosty kształt to mniej mostków termicznych
Bronek - 2016-09-15, 23:11

:mrgreen:
Fakt piramidy jakieś też podobne i wszyscy się zachwycają.

Kur... za parę groszy, życie se zmarnować, deprecha z dwie próby samobójcze jak nic w projekcie.

To tak jak ożenek ze szpetnym, popiepszonym partnerem(ką) , za kasę

Nie sprzedam duszy... Czy dupy :wyszczerzony:

W brrrrr "blokchałzie", nie chcę mieszkać.
To jak z wiatrakami, zawracanie dupy. Tylko tam przynajmniej światełka w nocy ładnie świecą.

Tragedia wg. mnie taka chata.

Darek Szczecin - 2016-09-16, 00:17

Co do wiatraków to z tej nowej działki mam super widok na setkę niemieckich wiatraków. A co do stodoły to nam czyli mnie i żonie Anicie psełdonim artystyczny Andzia proste krztałty bez udziwnień bodobają się i już. Zobacz, taki dach toż to farma solarna, plus wiata na kampery ( bo marzę o małym szybkim i dużym wolnym) o podobnym spadzie dachu to kolejne 5 KW ze słońca. I zawsze jest opcja której całe życie się trzymam, jak nie wyjdzie lub wyjdzie kupa to trudno. Jutro będzie lepiej lub bardzo dobrze :-P
Johny_Walker - 2016-09-16, 01:30

Rav napisał/a:
Johny_Walker napisał/a:

No to zrób tak:
Zakop poniżej głębokości przemarzania kilkadziesiąt lub kilkaset metrów grubej rury np. PCV. Będziesz przez to czerpał chłodne


Jeśli już stosować to coś co jest posrebrzone. Inaczej stworzysz dogodne warunki do rozwoju grzyba i wszelkich innych pleśni. Chyba, że będziesz to jakoś sterylizował co najmniej 2 razy w roku (przy dużej ilości trudno wykonalne).

Ozonowanie załatwi sprawę prosto i tanio. Ew wpuszczenie jakiegoś gazu.

koder - 2016-09-16, 07:53

Jest jeszcze taka rodzima myśl techniczna: www.m3system.pl


Bronek - 2016-09-16, 08:20

Prawie "wilk syty i owca cała" :mrgreen: :spoko

Wszystko przychodzi lub przechodzi z czasem.

Sterylne w swym kształcie i formie budowle mają swoich fanów, podobnie jak "kurne chaty"
I TYLE W TEMACIE FORMY.


Co do treści, to fakt niezaprzeczalny, że takie kształty są zwarte i optymalne. Ekonomicznie i funkcjonalnie..


I to powód powstawania takich konstrukcji jako hypermarkety, magazyny i inne obiekty użyteczności lub bloki mieszkalne. itd.

Niemniej jest to też styl budowania domów jednorodzinnych.

Taka Gdynia lat trzydziestych ma podobny klimat

Wadą jak dla mnie jako "syfiarza i lenia", jest to, że taka chata musi być cały czas jak nowa.
I to kupa roboty po paru latach. :?

tom-cio - 2016-09-16, 11:12

Darek,koszmar budowlanca.Wiem co mowie,kilka ladnych lat juz domy buduje.Zauwaz np brak rynien,trzeba je schowac w scianach,projektantowi fajnie sie rysuje,konstruktor juz ma gorzej a wykonawca stoi i kwiczy.Do ocieplenia w Twoim wypadku tylko piana PUR,mowie o poddaszu.Jak to ma chodzic jako pasywne,juz na etapie budowy niech przewidza ciepla ramke,ale nie do sciany typu poroterm,tylko obrys okienny musi byc ytong albo np termalica .Izolacja fundamentu rowniez PUR twarda!dwukrotnie lepsza izolacyjnosc termiczna przy tej samej grubosci co styropian,ale 20 krotnie lepsza izolacyjnosc przeciwwodna.Co do rekuperacji Johny dobrze radzi,bo jak noe bedzie wymiennika gruntowego,to w zimie grzalki 4000W nie qyrobia w dogrzewaczu,zeby wpadajace powietrze nie mialo 0 stopni.W grunt mozna wkopac Pe-flexa,on ma wewnetrzna warstwe antygrzybiczna,100mb fi 75 to jakies 6stow.Tylko pamietac,zeby nie przewezyc przekrojow,bo dolot na reku ma fi 200 ,wiec conajmniej 3 rury szeregowo.I tak jak Bronek pisze,filty drogie i szlak je trafia szybko.Jak bedziesz kominy stawial,to kup pustaki z dodtakowym wentylacyjnym,bo w Polsce sama mechaniczna wentylacja nie przechodzi odbioru powykonawczego kominiarskiego,musi choc jeden grawitacyjny byc,potem zaslepisz.I okien tych dachowych w dobrej klasie termicznej bedzie ciezko znalezc.Nie daj se cisnac przenikalnoscia szyby,bo ta zrobia nawet 0,5,musza podac klase calego okna.Okno kupe traci na ramce szyby i jak duze szklenie to w srodku duzy stalowy profil,mostki robi.
No i tak na koniec to przemysl sciane trzywarstwowa czyli poroterm 25cm,12cm welny ,2 cm oddechu na specjalnej listwie lapiacej skropliny i na to mur z poroterma 12cm i tynk.

Kurna,a obiecalem sobie,ze nie bede sie w budowlanych tematach wypowiadal.No kwestia kosztow-twn dom systemem tradycyjnym zbudujesz o raz taniej niz pasywny.czyli albo 1 pasywny albo 2 normalne :mrgreen:

tom-cio - 2016-09-16, 11:14

A i stropy szalowac z pustaka szalunkowego z keramzytu a nie lac jak wiekszosc u nas ,bo mostki robia
Darek Szczecin - 2016-09-16, 15:06

tom-cio widać żeś fachowiec, dzięki wielkie
Na fotce wrzuciłem tylko poglądowo o jaki kształt mi chodzi
czyli prosty żeby dało się dobrze izolować i żeby kąt spadu dachu pasował do tego co panele fotowoltaiczne potrzebują w Polsce.
Generalnie cały projekt chcę mocno przemyśleć bo mam czas i nigdzie się nam nie śpieszy.
I pewnie jak w życiu bywa nie będę silił się na jakieś niewiarygodne i kosmiczne rozwiązania, tylko wybiorę optymalne i oczywiście wszystko będę konsultował z wykonawcą praktykiem.
Nie musi być specjalnie tanio, ale chcę żeby było mądrze i w miarę energooszczędnie. No i żeby obsługa chaty nie pochłaniała mi pół dnia :ok
Bo jak się przekombinuje to tak to się może skończyć :spoko

Darek Szczecin - 2016-09-16, 15:36

a co myślicie o takiej technologii budowy


https://www.youtube.com/watch?v=Wu3YdZL55T0

Bronek - 2016-09-16, 19:16

:lol: szybko.
wlodo - 2016-09-16, 20:23

Darek Szczecin, To jak masz czas to przemyśl jeszcze jaką działkę pod ten dom kupisz.
Bo jak byś trafił taką ze strumieniem,to koszty utrzymanie lecą Ci na łeb i szyję :shock:

Darek Szczecin - 2016-09-16, 21:07

Działka już kupiona, niestety bez strumienia, ale wiatraki widać😄
jarko_66 - 2016-09-16, 21:25

Cytat:
Darek Szczecin napisał/a:
ale wiatraki widać😄
Ciesz się że je widzisz ,ale nie słyszysz
joko - 2016-09-18, 12:22

Jak już wspominałem interesują mnie rozwiązania energetyczne domu autonomicznego , a nie tylko energooszczędnego czy pasywnego, czyli jak ja to nazywam rozwiązania "kompletne", dające nie tylko jakieś procentowe oszczędności.
Podobna sprawa dotyczy materiałów i technologii zastosowanych przy samej budowie, tak aby to co powstanie, mogło służyć możliwie jak najdłużej . Oczywiście o ile w przypadku rozwiązań energetycznych możemy dojść do 100% , o tyle w przypadku materiałów i technologii, nie jest już na różowo.
Nie ma rzeczy nie zniszczalnych , ale też z drugiej strony aż takich nie potrzebujemy, bo sami też wieczni nie jesteśmy. Chodzi bardziej o akceptowalny czas użytkowania, a przy takim założeniu sprawy stają się realne.

Jako przykład tego co rozumiem pod pojęciem rozwiązania kompletnego , opiszę możliwie krótko , jak rozwiązałem problem budowy i utrzymania przydomowego basenu.

Przydomowy basen w naszym klimacie, to cała masa problemów , zarówno przy budowie jak i codziennej eksploatacji. Panuje nawet taki ogólnie przyjęty pogląd , że basen w Polsce to nieporozumienie, bo okres w którym realnie możemy z niego korzystać jest na tyle krótki, a koszty budowy i utrzymania na tyle duże , że rachunku ekonomicznego nie ma w tym za grosz.
U mnie basen w pierwszej wersji powstał 15 lat temu , a pierwsze doświadczenia pokrywały się dokładnie z tym poglądem. Ponieważ jednak nie chciałem z niego zrezygnować , musiałem znaleźć sposób jak to zmienić ..... i znalazłem.

W obecnej chwili roczny koszt utrzymania basenu to około 150zł (litr klaryfikatora, 2 litry anty-glona i 2 kg chloru ekonomicznego i 2kg PH+), pracy przy nim nie mam praktycznie żadnej (poza załadowaniem podajników w/w środkami , włączeniem co dwa, trzy tygodnie filtra piaskowego w pozycję czyszczenia na parę minut, wyczyszczeniem co jakiś czas osadnika w skimmerze i dwa razy w sezonie wyczyszczeniu na ścianach bocznych śladu po linii wody)
Z basenu korzystam bez ograniczeń zazwyczaj od początku kwietnia do połowy października, a przez cały ten czas mam krystalicznie czystą wodę o optymalnej temperaturze.

Konstrukcja:

- Niecka wpuszczona w grunt ze zbrojonego betonu
- Zbiornik wyrównawczy o pojemności 2m3 do regulacji poziomu wody
- Pokrycie ścian z 3mm błękitnej folii basenowej z podłożem z pianki
- Obieg wody w układzie skimmer- dysze,
- Ogrzewanie za pomocą solarnego ogrzewacza rurkowego z ABS 15m2 połączonego z termostatem, układem zaworów i prostą elektroniką
- Czyszczenie dna za pomocą mechanicznego odkurzacza zasilanego przepływem pompy filtra
- Duży filtr piaskowy z pompą o wydajności 9m3/h
- Układ zasilania na dwóch panelach fotowoltaicznych po 250W każdy + sterownik ładowania i prosty układ elektroniczny załączający, oraz mały akumulator buforowy do zasilania elektroniki w trybie ciągłym.
- Elektrycznie sterowana roleta do przykrywania tafli wody
- Elektronicznie sterowany dozownik chemii
- Układ skimmera, dysz i rur łączących wykonany z solidnych , odpornych na warunki atmosferyczne i chemię basenową materiałów
- Obrzeże basenowe wykonane z naturalnego kamienia (samoczyszczący )

Działanie :

Woda z niecki basenowej jest codziennie przepuszczana przez filtr piaskowy (zasilanie pompy z solarów wtedy , kiedy wytwarzają one prąd , czyli w cyklu dziennym).
Zależnie od temp. otoczenia i wody, jest ona tłoczona albo przez ogrzewacz solarny, albo bezpośrednio do dysz.
Raz w tygodniu (w piątki wieczorem, bo tak sobie zaprogramowałem) dozownik wpuszcza odpowiednią dawkę chloru, anty-glonu i klaryfikatora , a po wykryciu że PH spadło poniżej 6,5, dozowana jest odpowiednia na objętości basenu dawka PH+ (ponieważ w normalnych warunkach występuje tylko zakwaszenie , dlatego PH- nigdy nie miałem potrzeby stosować)
W czasie kiedy nikt nie korzysta z basenu zasunięta jest roleta, która zabezpiecza przed parowaniem, utratą ciepła i chroni przed zanieczyszczeniami wody z zewnątrz.
Podczas pracy pompy z filtrem , przy zamkniętej rolecie działa odkurzacz zbierający z dna zanieczyszczenia które wpadły tam podczas korzystania z basenu , oraz osad wytrącony z wody przez klaryfikator.
Kiedy roleta jest otwarta, woda do filtra jest zasysana przez skimmer, tak aby zbierał on zanieczyszczenia bezpośrednio z powierzchni wody.
W czasie deszczu woda opadowa trafia przez filtr do zbiornika wyrównawczego , aż do momentu jego napełnienia i służy ona potem do uzupełniania ubytków w basenie .
Na czas zimowania wpuszczana jest potrójna dawka chemii, poziom wody jest obniżany poniżej skimmera i dysz powrotnych, a po wydmuchaniu kompresorem resztek wody z obiegu , wloty i wyloty są zatykane specjalnymi korkami.

Cały układ działa autonomicznie przez cały sezon ( w tej formie już piąty sezon) i praktycznie poza kilkoma prostymi czynnościami wykonywanymi raz na jakiś czas, nie ma z tym żadnej pracy.
Co ważne nie jest pobierana jakakolwiek energia z zewnątrz ani na filtrowanie, ani na ogrzewanie (a tej do takiej ilości wody trzeba by baaardzo dużo), ani nie jest pobierana woda z wodociągu.
Konstrukcja i zastosowane urządzenia i materiały zapewniają wieloletnią bezawaryjną pracę . Praktycznie jedynymi urządzeniami jakie mogą ulec awarii są silniki elektryczne w pompie i rolecie, ale i tutaj powodów do obaw nie mam, bo wcześniejsze doświadczenia wskazują na praktycznie zerową awaryjność tych konkretnie zastosowanych.

Podsumowując, jak dla mnie jest to rozwiązanie , które może być modelowym przykładem układów autonomicznych o długim , bezobsługowym okresie działania, opartych na energii odnawialnej.

Jeżeli konstrukcję domu, oraz jego utrzymanie można by oprzeć o tę koncepcję, to jak dla mnie nie potrzebuję więcej .

toscaner - 2016-09-18, 15:36

Pomijając niewielkie koszty użytkowania, ale jaaaaka wygoda :)
toscaner - 2018-07-14, 17:28

Temat trochę zaniedbany, ale warto się zastanowić nad tanią egzystencją. Przez ostatnie lata przetestowałem kilka różnych rozwiązań w różnych warunkach klimatycznych i po ostatnim zimowaniu na południu mam pewne przemyślenia. Najdroższym kosztem przy całorocznym mieszkaniu w kamperze jest... żywność. Przynajmniej jeśli chodzi o nasz przypadek. Spędzając lata na północy i zimy na południu, nie muszę wydawać ani ogrzewanie, ani ochładzania żadnych pieniędzy. Za prąd również nie płacę. Ba w słoneczne dni mam go z nadwyżką, którą mógłbym obradować jeszcze z 2-4 kampery. W pochmurne bilans jest na lekki plus przy takim kamperowaniu. Można powiedzieć uogólniając, że głównymi kosztami jest jedzenie (w tym napitki) oraz na drugim miejscu paliwo. To akurat zależy dość mocno od ilości pokonywanych miesięcznie kilometrów i tego nie przeskoczy. No chyba, że za ileś lat z elektrycznym kamperem ładując do ze słońca. Już lepiej by było mniej jeść, bo to łatwiejsze. :haha:
Sporym kosztem, który chciałbym wyeliminować jest koszt gazu w kartuszach, bo na taki rodzaj mam przerobioną moją kuchenkę. Aktualnie planuję przerobić ją na zasilanie z butli pod autem, więc koszt zminimalizuje się znacznie. Mniej więcej przeliczając na złotówki z ok 700-800zł rocznie na ok 150zł rocznie. No ale dochodzi jeszcze koszt takiej instalacji :)
Myślę, że za rok o tej porze będę na plus i koszt 150zł rocznie można będzie pominąć. Zostanie tylko głównie jedzenie i paliwo a drogę.
Można powiedzieć, że powoli udaje się znaleźć sposób na tanią egzystencję i to nawet bez inteligentnego kampera :ok

andi at - 2018-07-14, 19:28

To na ile teraz spadłeś w utrzymaniu miesięcznie w euro . Pierwszy rok jak pamiętam to było około 700e miesięcznie
toscaner - 2018-07-14, 20:16

Nie powiem, że jest za darmo, bo jednak życie kosztuje, zwłaszcza jedzenie, które ma duże znaczenie, jeśli chodzi o jego jakość. Staramy się kupować produkty organiczne i bez chemii czy dodatków. Najwięcej idzie na jedzenie. Kiedyś podliczyliśmy miesiąc i był to akurat marzec, kolejne czekają aby o nich napisać.
Tutaj jest artykuł na blogu:
koszt miesiąca wakacji w kamperze w Hiszpanii
Kwiecień wyszedł podobnie lub nawet mniej, maj również jeśli nie liczyć wypadu do Maroko. Prom i inne koszty. Czerwiec niestety oscylował w sporo ponad 1000 euro, ale było sporo tankowań, bo już ruszyliśmy na północ w kierunku Irlandii. Sam prom do Irlandii kosztował prawie 300 euro. No i niestety od maja zauważalnie podrożało paliwo. No i nie można nie liczyć promu, aha i wycieczki na Skellig Michael, która kosztowała prawie 100 euro za osobę.
Koszty samego kamperowania jak prąd, ciepła woda ogrzewanie w moim stylu kamperowania wynoszą grosze. Można, no może jeszcze poza gazem do gotowania, je pominąć. Czyli no życie za darmo.
No ale jak wspominałem, największe koszty to jedzenie i paliwo, których na razie nie da się ograniczyć. :(
No chyba, że zaczniemy mniej jeść i złomek pić :haha:
Aha to wszystko to koszty na dwie osoby i psa :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group