|
Międzynarodowy język turystyczny |
| Autor |
Wiadomość |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2012-09-23, 21:10
|
|
|
| kazbar napisał/a: | Znajomość arabskiego przyda się więc w Maroko z całą pewnością... |
Nie dobrze, oj chyba nie dobrze, nie znam arabskiego ani żadnych dialektów które jego są, nie znam też marokańskiego ani nawet mauretańskiego. Francuski tylko w podstawowym zakresie i to raczej z pewnego rodzaju filmów
Mam jednak nadzieje że dobrze będzie, hiszpańskiego, greckiego, węgierskiego też nie znam a jakoś nie zginąłem w tych krajach. Nawet nie mam wyrzutów sumienia, że nie nauczyłem się ich w szkole, bo chyba niewielu miało w polskiej podstawowej albo średniej szkole język arabski.
Jestem pewien, że nie będzie źle ponieważ zdaję sobie sprawę z dwóch warunków.
1. Wiem po co tam jadę.
2. Oni wiedzą po co przyjeżdżam. |
_________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy! |
|
|
|
 |
darboch
Kombatant KMW_SILESIA

Twój sprzęt: Rimor Super Brig 648
Pomógł: 5 razy Dołączył: 17 Lip 2009 Piwa: 68/48 Skąd: Górny Śląsk
|
|
|
|
 |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2012-09-23, 21:31
|
|
|
| Cytat: | | tiaaa...jednak Maroko to chyba inny wymiar |
Znaczy?
Uważam i to się sprawdza, że jeżeli jadę na stację benzynową to sprzedawca domyśla się, że przyjechałem po paliwo, jeżeli podejdę z zakupami do kasy w sklepie to kasjer wie po co.
Nie ma problemu z tym arabskim, tunezyjski jest bardzo podobny do polskiego pokazywanego palcem. Doszło do tego, że właściciel sklepu chciał zamienić się na moje trzy żony za ten sklep. Dogadaliśmy się na migi.
Kilka razy robiłem doświadczenie u na s w kraju, że kupowałem coś lub załatwiałem bez użycia słów, na migi, albo pokazując. Zawsze da się "rozmowę" doprowadzić końca.
Swoją drogą na poważnie, to wiele osób nie chce jechać zwiedzać obce kraje z obawy przed nieznajomością języka. Wiele razy przy jakiejś rozmowie o wyjazdach słyszałem pytanie "a jak się tam dogadałeś"? Normalnie na migi.
Czego tu się bać, najgorsze co może się zdarzyć na wyjeździe to poważna awaria lub kradzież samochodu, reszta to pryszcz. |
_________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy! |
|
|
|
 |
YAN
weteran

Twój sprzęt: Trafic 2,0 115 dci 2007
Dołączył: 23 Wrz 2011 Piwa: 35/24 Skąd: Mazowsze

|
Wysłany: 2012-09-23, 21:35
|
|
|
| Byłem tam turystycznie podstawa to francuski a ludzie przyjażnie nastawieni , dużo kamperów. Wypożyczałem samochód i robiłem duze objazdy /200-300 km dziennie/ z bazy- hotel. |
_________________ Yan
Mam swój mały świat hen za morzem smutków, za górami marzeń tam.
http://www.camperteam.pl/...pic.php?t=11537 |
|
|
|
 |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2012-09-23, 21:38
|
|
|
| JJJB napisał/a: | | podstawa to francuski |
A znasz francuski? |
_________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy! |
|
|
|
 |
YAN
weteran

Twój sprzęt: Trafic 2,0 115 dci 2007
Dołączył: 23 Wrz 2011 Piwa: 35/24 Skąd: Mazowsze

|
Wysłany: 2012-09-23, 21:45
|
|
|
| Nie dogadywałem sie angielskim i ręczno angielskim. Miejscowi startują do Ciebie zawsze z francuskim ale jest to kraj na tyle turystyczny że własciwie to wsządzie jakoś się dogadasz. |
_________________ Yan
Mam swój mały świat hen za morzem smutków, za górami marzeń tam.
http://www.camperteam.pl/...pic.php?t=11537 |
|
|
|
 |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2012-09-23, 22:01
|
|
|
| JJJB napisał/a: | | Nie dogadywałem sie angielskim i ręczno angielskim. | No właśnie
Jeździ Wojciechowska, Cejrowski, Pawlikowska i tysiące innych podróżników do jakichś Papuasów albo ludożerców i jakoś dogadują się to i wszędzie tam gdzie dojeżdżają kampery da się dogadać.
Najgorzej było w Bułgarii bo tam nawet z gestami jest inaczej niż u nas. Kiwanie głową po naszemu "tak" u nich NIE, czasami było śmiesznie. U nich nasze w prawo to prosto. Tłumaczył mi Bułgar jak dojechać pod pokazany mu na kartce adres. Parę razy było w prawo. Dojechaliśmy w to samo miejsce gdzie go pytałem. |
_________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy! |
|
|
|
 |
YAN
weteran

Twój sprzęt: Trafic 2,0 115 dci 2007
Dołączył: 23 Wrz 2011 Piwa: 35/24 Skąd: Mazowsze

|
Wysłany: 2012-09-23, 22:10
|
|
|
| Zasasda jest taka że jak gdzieś pojawiaja się turysci to miejscowi szybko łapią parę słów w różnych językach. Właściwie tylko francuzi są jacyś oporni i nie kumaci. |
_________________ Yan
Mam swój mały świat hen za morzem smutków, za górami marzeń tam.
http://www.camperteam.pl/...pic.php?t=11537 |
|
|
|
 |
SlawekEwa
Kombatant Slawek Dehler

Twój sprzęt: Blaszka Ducato L4H2 3.0 JTD
Nazwa załogi: Fendziaszki
Pomógł: 29 razy Dołączył: 10 Lut 2007 Piwa: 246/618 Skąd: z głębokiego buszu
|
Wysłany: 2012-09-24, 06:34
|
|
|
| janusz napisał/a: | | Najgorzej było w Bułgarii bo tam U nich nasze w prawo to prosto. Tłumaczył mi Bułgar jak dojechać pod pokazany mu na kartce adres. Parę razy było w prawo. |
Janusz chyba Ci się pomyliło z Chorwacją
Właśnie tam miałem podobnie jak w Karlovacu chciałem dojechać do stacji LPG.
liewo= w lewo
prawo= prosto
desno= w prawo
W Bułgarii byłem w 1985, może tam też tak jest i skleroza nie boli |
_________________ Życie jest dane wszystkim, ale starość tylko wybranym.
 |
|
|
|
 |
koko
Kombatant

Twój sprzęt: CARTHAGO C-LINE 4.8 I
Pomógł: 9 razy Dołączył: 19 Sty 2007 Piwa: 71/31 Skąd: Radom
|
Wysłany: 2012-09-24, 07:01
|
|
|
Jest taki język w którym się wszędzie porozumiewam ja go nazywam: Turistyk: mieszanina ogólnie znanych wyrażeń z różnych popularnych na świecie języków
trochę już pojeżdziłem i naprawdę język nie jest najważniejszy nie będziemy konwersować na poziomie uniwersyteckim a załatwiać proste rzeczy
Aktualnie Turcja morze egejskie i nie czuje się jak na Tureckim kazaniu |
_________________ KoKo
Piszę tylko merytorycznie.
Mądrzy ludzie wiedzą przed a nie po |
|
|
|
 |
lepciak
weteran
Twój sprzęt: FIAT Ducato 2,5TD Burstner
Nazwa załogi: lepciaki
Pomógł: 9 razy Dołączył: 14 Wrz 2008 Piwa: 61/39 Skąd: Gdańsk-Oliwa
|
Wysłany: 2012-09-24, 15:20
|
|
|
janusz | Cytat: | że jeżeli jadę na stację benzynową to sprzedawca domyśla się, że przyjechałem po paliwo, jeżeli podejdę z zakupami do kasy w sklepie to kasjer wie po co.
| A jeżeli targujesz się o cenę towaru to nawet najgłupszy handlarz wie, że zbijasz cenę a nie ją windujesz.
Kiedy z żoną byliśmy na wczasach w Egipcie - na śniadanie wszyscy dostawali jajecznicę z dwóch jaj a ja jako jedyny - z czterech. Zainteresowanym większą jajecznicą wczasowiczom odpowiadałem, że mówię kucharzowi z ilu jaj ma być moje danie. Okazało się, że tylko ja znałem doskonale arabski a jak nikt nie widział pokazywałem kucharzowi cztery palce co on doskonale rozumiał.
Marynarze pływający na stastkach pełnomorskich po całym świecie nie znają wszystkich języków a jednak wszędzie dogadują się bez tłumaczy i robią zakupy. Byłem w Maroku trzy razy, zobaczyłem, zjadłem oraz kupiłem to co chciałem i co najważniejsze - zawsze na statek wróciłem.
Po co komu arabskie słownictwo? Wystarczy międzynarodowy język migowy - łatwy do nauczenia się i zrozumiały przez wszystkich.
Jeżeli podejdę do Araba sprzedającego na przykład papierosy to z pewnością nie zapytam go jak ma na imię i z jakiego kraju pochodzi tylko wskażę na pudełko i palcami wykonam gest liczenia pieniędzy co oznacza płacenie oraz butem na piasku napiszę cenę jaką za te papierosy mam zamiar mu zapłacić. Następuje licytacja cen i nic więcej. Propozycje piszemy na piasku, na kartce papieru, pokazujemy na palcach ewentualnie wciskamy klawisze na kalkulatorze. Albo ja przepłacę albo on spuści z ceny. I po biznesie - bez żadnego słowa. |
_________________ lepciak
''A najwięcej do powiedzenia mają Ci, którzy przeważnie nic nie mają do powiedzenia''
 |
|
|
|
 |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2012-09-24, 16:11
|
|
|
| lepciak napisał/a: | | Wystarczy międzynarodowy język migowy | choć i tu należy znać niuanse językowe.
Pokazując Japończykowi dłoń z wyprostowanymi palcami, na przykład pokazując cyfrę, on policzy nie te wyprostowane tylko te złożone. nasze 3 - trzy palce prosto dwa zgięte on przeczyta jako 2. Co kraj to obyczaj. |
_________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy! |
|
|
|
 |
Agostini
weteran

Twój sprzęt: Hymer ML-T 580
Pomógł: 4 razy Dołączył: 19 Sty 2011 Piwa: 245/114 Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2012-09-24, 19:24
|
|
|
A pokazanie Grekowi wewnętrznej strony ręki z rozpostartymi palcami może zaskutkować dostaniem po buzi, a nie np. pięciu oliwek . |
_________________ Basia i Andrzej
 |
|
|
|
 |
Bim
Kombatant Jacek

Twój sprzęt: Peugeot Adriatik 2,5D 1991 rok
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Lip 2007 Piwa: 178/107 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 2012-09-24, 19:47
|
|
|
| Agostini napisał/a: | | pokazanie Grekowi wewnętrznej strony ręki z rozpostartymi palcami może zaskutkować dostaniem po buzi |
Dla nieznających francuskiego i popdczas machania rencami w rozmowie proponuję sobie przypomnieć parę gestów
http://www.logo24.pl/Logo...ezy_uwazac.html |
|
|
|
 |
janusz
Kombatant Szeryf

Twój sprzęt: Motochata Rimor
Nazwa załogi: TiTi
Pomógł: 25 razy Dołączył: 14 Sty 2007 Piwa: 420/147 Skąd: Pajęczno, łódzkie
|
Wysłany: 2012-09-24, 20:59
|
|
|
| Temat nam się umiędzynarodowił to i wydzieliłem go z Marocca. |
_________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy! |
|
|
|
 |
|
|