 |
|
Nieproszony gosc-Kuna |
Autor |
Wiadomość |
Pawcio
Kombatant

Twój sprzęt: Pojazd obozowy Wacek McLouis I
Nazwa załogi: PabemanaTeam
Pomógł: 12 razy Dołączył: 29 Wrz 2008 Piwa: 141/471 Skąd: z Nienacka
|
Wysłany: 2016-01-10, 18:41
|
|
|
ferguson napisał/a: | Obok miejsc potencjalnie narażonych na penetrację przez kunę można założyć dobrze umocowane, aby nie mogły ulec przesunięciu dwa twarde pręty oddalone o 1 do 2 cm i jeden podłączyć do fazy, a drugi do uziemienia |
To jest bardzo, bardzo zły pomysł . Jeśli nie zadziała zabezpieczenie toto może zrobić komuś krzywdę, a nawet doprowadzić do pożaru.
Jeśli koniecznie prądem (tak jak pisze skwarek) można zastosować pastuch elektryczny dla zwierząt gospodarskich. Niektóre modele występują z możliwością zasilenia z akumulatora 12V. |
|
|
|
|
 |
ferguson
zaawansowany

Twój sprzęt: Nissan Urvan 4x4
Pomógł: 1 raz Dołączył: 02 Sty 2014 Piwa: 5/1 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2016-01-10, 19:19
|
|
|
Pawcio napisał/a: | ferguson napisał/a: | Obok miejsc potencjalnie narażonych na penetrację przez kunę można założyć dobrze umocowane, aby nie mogły ulec przesunięciu dwa twarde pręty oddalone o 1 do 2 cm i jeden podłączyć do fazy, a drugi do uziemienia |
To jest bardzo, bardzo zły pomysł . Jeśli nie zadziała zabezpieczenie toto może zrobić komuś krzywdę, a nawet doprowadzić do pożaru.
Jeśli koniecznie prądem (tak jak pisze skwarek) można zastosować pastuch elektryczny dla zwierząt gospodarskich. Niektóre modele występują z możliwością zasilenia z akumulatora 12V. |
Nie czytasz dokładnie. Wyraźnie napisałem o biegunie fazy i uziemienia (nie mylić z drugą fazą), czyli z bolcem uziemiającym. Nigdy przy takiej konfiguracji nie będzie pożaru. Gdyby tak było, to wszystkie urządzenia AGD przy przebiciu na obudowę, pierw by się zapaliły niż wyłączyły. |
_________________ Pozdrawia Krzysztof |
|
|
|
 |
Pawcio
Kombatant

Twój sprzęt: Pojazd obozowy Wacek McLouis I
Nazwa załogi: PabemanaTeam
Pomógł: 12 razy Dołączył: 29 Wrz 2008 Piwa: 141/471 Skąd: z Nienacka
|
Wysłany: 2016-01-10, 19:55
|
|
|
ferguson napisał/a: | Nie czytasz dokładnie. Wyraźnie napisałem o biegunie fazy i uziemienia (nie mylić z drugą fazą), czyli z bolcem uziemiającym. |
A co się stanie, jeśli ktoś dotknie tylko bolca podłączonego pod fazę? |
|
|
|
 |
ferguson
zaawansowany

Twój sprzęt: Nissan Urvan 4x4
Pomógł: 1 raz Dołączył: 02 Sty 2014 Piwa: 5/1 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2016-01-10, 20:28
|
|
|
Jeżeli nie będzie uziemiony, to nic. Ptak też siedzi na drucie i nie spada. |
_________________ Pozdrawia Krzysztof |
|
|
|
|
 |
joko
Kombatant

Twój sprzęt: N & B Ismove i Mobilvetta ZEH4
Pomógł: 12 razy Dołączył: 17 Cze 2013 Piwa: 502/29 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2016-01-10, 20:48
|
|
|
Ja myślę , że nie ma tutaj co przesadzać i wymyślać takich wyrafinowanych sposobów.
W sumie sprawa jest prosta, a to co mnie spotkało jest wynikiem jedynie mojego niedopatrzenia.
Brzeczyk ultradźwiękowy sprawdzał się dłuższy czas , bo od momentu kiedy go zainstalowałem nic mi sie do kampera nie dobrało. Teraz wystawiając go z garażu pod wiatę, po prostu nie pomyślałem aby sprawdzić czy to nadal działa. Dzisiaj sprawdziłem i faktycznie brzęczyk padł bo nie pobiera żadnego prądu. Nowego już nie założę , bo o ile sprawdził się kiedy funkcjonował, to fakt, że się zepsuł wtedy kiedy był najbardziej potrzebny uważam za słaby punkt tego rozwiązania.
Póki co kamperek wraca do garażu, i nic mu grozić nie będzie, ale w sezonie temat wróci.
Najprościej będzie zamontować czujkę w komorze silnika i podłączyć pod alarm. Wyjec alarmowy ze środka narobi takiego rabanu, ze kuna zejdzie na zawał, a na podstawie informacji jaką dostanę na telefon, będę wiedział czy i kiedy była. Zważywszy na to że kuna lubi spokój to po jednym czy dwóch takich zdarzeniach będzie kampera unikać szerokim łukiem.
Takie wynalazki z prądem , zaraz kojarzą mi się z bajka Tom i Jerry
Rozwiązanie z Brise też testowałem i jest ok, ale nie w zimie, bo na mrozie padają baterie , a środek zapachowy gestnieje na tyle że nie chce się dawkować.
Teraz muszę naprawić to co mi kuna popsuła i to jest dla mnie temat numer jeden, a na przyszłość po prostu muszę zrobić tak jak napisałem powyżej i pamiętać o tym aby to co jakiś czas sprawdzać czy działa.
W temacie wymiany wygłuszenia grodzi silnika o której pisałem poprzednio, jest w stanie ktoś coś pomóc , podpowiedzieć ? |
|
|
|
 |
Pawcio
Kombatant

Twój sprzęt: Pojazd obozowy Wacek McLouis I
Nazwa załogi: PabemanaTeam
Pomógł: 12 razy Dołączył: 29 Wrz 2008 Piwa: 141/471 Skąd: z Nienacka
|
Wysłany: 2016-01-11, 09:19
|
|
|
ferguson napisał/a: | Jeżeli nie będzie uziemiony, to nic. Ptak też siedzi na drucie i nie spada. |
Ptak to coś. A po ktosia przyjdzie  |
|
|
|
 |
zbyszekwoj
Kombatant

Twój sprzęt: Rapido 707F
Pomógł: 5 razy Dołączył: 24 Kwi 2013 Piwa: 330/226 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2016-01-11, 09:39
|
|
|
ferguson napisał/a: | Jeżeli nie będzie uziemiony, to nic. Ptak też siedzi na drucie i nie spada. |
Ale jak stoi na ziemi to sie właśnie uziemia , ptak siedzi w powietrzu.
|
|
|
|
 |
vwyogi
zaawansowany

Twój sprzęt: James Cook
Nazwa załogi: Warmiaki
Dołączył: 04 Maj 2015 Piwa: 17/13 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: 2016-01-11, 10:39
|
|
|
joko napisał/a: |
W temacie wymiany wygłuszenia grodzi silnika o której pisałem poprzednio, jest w stanie ktoś coś pomóc , podpowiedzieć ? |
mi taka sama łajza zrobiła to samo . Zeżarła/wyskubala ze ściany grodziowej i niestety tez bym musiał silnik wyciagac, żeby zrobić to porządnie. Trzeba niestety z tym żyć. Nie poczujesz w codziennym uzytkowaniu braku/uszkodzenia tej maty a koszt wyciagniecia silnika jest za wysoki w stosunku do zysku jaki osiągniesz. Wygłuszenie upolujesz uzywane, kiedys i tak trzea bedzie cos z silnikiem robic to wymienisz. Chyba, że wrodzone poczucie estetyki nie pozwala mieć takiej niedoróbki to wyciagaj silnik i rób. Moje poczucie estetyki jest na wysokim poziomie, ale ogrom pracy potrzebny na wymiane wygłuszenia skutecznie to poczucie zagłuszył |
_________________ Sprinter Westfalia James Cook 1998 2.9TD |
|
|
|
|
 |
ferguson
zaawansowany

Twój sprzęt: Nissan Urvan 4x4
Pomógł: 1 raz Dołączył: 02 Sty 2014 Piwa: 5/1 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2016-01-11, 16:11
|
|
|
Robicie z igły widły. Chyba tylko piszecie, aby sobie napić postów. Mając takie podejście to trzeba zabronić montażu napowietrznej linii energetycznej, bo może ktoś wleźć na drabinę i Go porazi. Nikt będąc nawet uziemiony nie będzie wtykał ręce do komory silnika, a karoserię też można uziemić. Mi kuna buszowała w poszyciu dachu i tylko ten sposób nauczył ją respektu. Nawinąłem odkryty przewód na rynnie plastykowej, wysoko i już tędy kuna nie włazi. Pewnego wieczora usłyszałem taki wrzask, podobny do krzyczącego dziecka. Padniętej kuny nie było, więc wilk był syty i owca cała. |
_________________ Pozdrawia Krzysztof |
|
|
|
|
 |
janek50
stary wyga
Twój sprzęt: na razie w planach
Pomógł: 1 raz Dołączył: 29 Cze 2014 Piwa: 11/8 Skąd: Żory
|
Wysłany: 2016-01-11, 17:19
|
|
|
a nie lepiej zamiast kombinować z prądem zamontowć jakiś czujniki ruchu pod maską i podłaczyć to do syreny autoalarmu, po jednym takim wyciu kuna na pewno nie wróci do takiego potwora o ile się nie zabije przy ucieczce. |
_________________
 |
|
|
|
 |
ferguson
zaawansowany

Twój sprzęt: Nissan Urvan 4x4
Pomógł: 1 raz Dołączył: 02 Sty 2014 Piwa: 5/1 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2016-01-11, 20:55
|
|
|
Walczyłem z kuną około 1.5 roku. Jak ją w nocy usłyszałem na dachu, to tłukłem przez okno dachowe ręką po dachówkach, kijem po deskowaniu, stosowałem żywo-łapkę (złapał się kot i jeż). Kuna to bardzo inteligentne stworzenie i bardzo ciekawskie. Do hałasu i innych sztuczek typu ultradźwięki itp szybko się przyzwyczaja, ale szok elektryczny, czy termiczny jest bardzo skuteczny. Tego typu doświadczenia były stosowane na gryzoniach. |
_________________ Pozdrawia Krzysztof |
|
|
|
 |
marius
zaawansowany

Twój sprzęt: HYMER Camp Swing 544
Dołączył: 07 Maj 2008 Piwa: 106/24 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2016-01-11, 22:58
|
|
|
Ja ze swoją francą podwórkową wygrałem połowicznie. Kiedyś notorycznie składowała zarówno w kamperze jak i osobowym uduszone pisklaki, skórki od chleba i inne znalezione odpady, które w jej mniemaniu nadawaly sie do jedzenia. Oczywiście o tyc zapasach wnet zapominała i znosiła nastepne. Możecie sobie wyobrazić jak pachniały kilkudniowe pisklaki, które musiałem wydłubywać kijkiem z różnych zakamarków...
Na jakimś forum przeczytałem, że skuteczne jest rozwieszenie w komorze silnika kostek do WC. Ja tak zrobiłem i rzeczywiście było jak ręką odjął. Naprawdę jest to skuteczny sposób (w moim przypadku po 2 szt. w każdym samochodzie), ale niestety, nie w zimie. Po prostu zimą ten aromat się nie ulatnia i właśnie zauważyłem, że franca znowu podrzuca mi jakieś smakołyki.
Na marginesie, z tymi kostkami miałem fajne zdarzenie. Byłem na przeglądzie gwarancyjnym w ASO i po przegladzie kierownik serwisu zadaje mi delikatnie pytanie:
- Przepraszam, w jakim celu są porozwieszane te kostki w aucie?
- Przeciwko kunie, ponoć ten zapach je odstrasza.
- Aa..., dobre, mechanicy mysleli, że to jakiś patetent na mniejsze zużycie paliwa. Wie pan, ludzie rózne rzeczy wymyślają.
Ale wracając do sprawy, wiem jaki jest stuprocentowy sposób na kunę. Należy francę udusić i wyrwać jej łeb wraz z płucami. I wiem, że kiedyś to zrobię... |
|
|
|
 |
zbyszekwoj
Kombatant

Twój sprzęt: Rapido 707F
Pomógł: 5 razy Dołączył: 24 Kwi 2013 Piwa: 330/226 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2016-01-12, 05:32
|
|
|
Najgorzej jak nasika, tego smrodu przez lata się nie pozbędziesz. |
|
|
|
 |
wlodo
weteran

Nazwa załogi: wlodo
Pomógł: 12 razy Dołączył: 20 Sie 2014 Piwa: 67/68 Skąd: Witaszyce
|
Wysłany: 2016-01-12, 09:42
|
|
|
Na razie nie miałem tych przykrości...wiec teoretycznie tylko...
Jeżeli chcemy ją zapachem odstraszać,to może taki kocyk pieska luk kotka pod maskę wrzucić?
Wymieniać co np.2 tygodnie i sprawdzać czy coś zostawia w tym psim gnieździe czy nie. |
_________________ Moja budowa: http://www.camperteam.pl/...der=asc&start=0 |
|
|
|
 |
Comsio
Kombatant weteran cepek
Twój sprzęt: Ducato II 2,5 tdi 670 Eura Mobil
Nazwa załogi: COMSIOWIE
Pomógł: 8 razy Dołączył: 18 Lut 2013 Piwa: 85/419 Skąd: Ząbki
|
Wysłany: 2016-01-12, 10:04
|
|
|
Gdzieś już pisałem nie którzy się z tego
Kuna w śnieżną zimę wycieła koty,kurki, za rybki w stawie się pobierała.
Za 50 zl zakupiłem odchody tygrysie w ZOO.
Porozkładałem na parę kupek, i co 3-dni dokładałem do nich, co by był ciągły fetor 2-tygodnie.
Wyniosła się na dobre. Jest |
_________________ Całe życie mówię , że do flaszki trza dwojga.
Asia i Wiesław pozdrawiają.
 |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|