 |
|
Roczny postój kampera |
Autor |
Wiadomość |
majster85
trochę już popisał
Twój sprzęt: Honda Oddysey, Toyota Fielder, Lt35
Dołączył: 15 Lut 2020 Piwa: 1/1 Skąd: Nowa Zelandia/Polska
|
Wysłany: 2024-11-22, 22:48 Roczny postój kampera
|
|
|
Witajcie.
Za dwa tygodnie musze zostawic swój kamper po chmurką na okragly rok. Stal będzie na prostym betonowym podjeździe. Mam nowy akumulator silnikowy kupiony może miesiąc temu.
1. Co z nim zrobić, odłączyć? a może pociągnąć jakis przewod z regulatora ladowania żeby ładował go równolegle z akku pokładowym (żel)?
Czytalem ze kola napompować bar ponad standardowe ciśnienie.
2. Butla z gazem oczywiście zakręcona. Lepiej pusta czy pełna czy bez znaczenia ?
Jakieś sugestie ? Na pewno jest mnóstwo o których nie pomyslalem.
Z gory dziekuje za wszelkie sugestie |
Ostatnio zmieniony przez majster85 2024-11-27, 17:55, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
rakro1
weteran
Twój sprzęt: Dethleffs Trend I 7057
Pomógł: 16 razy Dołączył: 22 Sty 2012 Piwa: 264/188 Skąd: Dębica
|
Wysłany: 2024-11-22, 23:11
|
|
|
A może powietrza mniej w kołach a całe auto ustawić na podorach aby koła nie stykały się z podłożem? I ew. koła dodatkowo zasłonić przed słońcem?
I jeszcze jakieś zabezpieczenia przed kunami i myszami. |
|
|
|
 |
majster85
trochę już popisał
Twój sprzęt: Honda Oddysey, Toyota Fielder, Lt35
Dołączył: 15 Lut 2020 Piwa: 1/1 Skąd: Nowa Zelandia/Polska
|
Wysłany: 2024-11-23, 03:48
|
|
|
No nie jest to zły pomysł z tym aby postawić auto w powietrzu, jedynie właściciel domu na którym będzie stał kamper mialby problem jakby awaryjnie chciał przestawić auto.
Ale opony zakryje to jest myśl.
Najgorzej martwi mnie moj nowiusieńki akumulator no i pokładowy też. Ale chyba jak zostawię calybsoalrny system aktywny to się pokładowemu nic nie stanie jak będzie caly czas doładowywany? |
|
|
|
 |
WaldekR
weteran
Twój sprzęt: Challenger/Ducato/98
Nazwa załogi: Waldek i Wiesia
Pomógł: 1 raz Dołączył: 08 Lut 2022 Piwa: 21/62 Skąd: Przasnysz oklice
|
Wysłany: 2024-11-23, 08:06
|
|
|
Jeżeli pokładowy akumulator ma LIfepo4 to ich niewolno ładować w ujemnych temperaturach. |
|
|
|
 |
ZEUS
Kombatant

Twój sprzęt: Roller Team Zefiro 285 TL, 121 kW 2025 r.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 08 Paź 2014 Piwa: 65/69 Skąd: Olimp ?
|
Wysłany: 2024-11-23, 10:06
|
|
|
W moim aku LifePo4 BMS odcina ładowanie w ujemnej temperaturze.
Cytat: | 1. Co z nim zrobić, odłączyć? a może pociągnąć jakis przewod z regulatora ladowania żeby ładował go równolegle z akku pokładowym (żel)?
.......
2. Butla z gazem oczywiście zakręcona. Lepiej pusta czy pełna czy bez znaczenia ?
Jakieś sugestie ? Na pewno jest mnóstwo o których nie pomyslalem |
Moim skromnym zdaniem:
ad. 1 - jeżeli masz taką możliwość to może lepiej wyjąć aku i naładowane przechowywać poza kamperem jeżeli nie to przynajmniej aku odłączyć bo jakieś minimalne pobory prądu są nieuniknione,
ad. 2 - butla czy pełna czy pusta to bez znaczenia,
Postawienie kampera na podporach to dobry pomysł ewentualnie byłoby dobrze gdyby "opiekun" kampera co jakiś czas go przetoczył wówczas opony mniej ucierpią🤪. |
_________________ Uśmiech to magia-powstaje z niczego a cuda zdziała
--
moje kampery:
- campervan Peugeot Boxer - 2011 r.
- Chausson Flash 02 - 2011 r.
- CI Elliot 84 XT - 2017 r.
- Weinsberg 600MG - 2019 r.
- Roller Team Zefiro 285 TL - 2025 r.
 |
|
|
|
 |
joko
Kombatant

Twój sprzęt: N & B Ismove i Mobilvetta ZEH4
Pomógł: 12 razy Dołączył: 17 Cze 2013 Piwa: 519/31 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2024-11-23, 10:08
|
|
|
Jeśli postój przez rok i na otwartej przestrzeni to temat ciężki i akumulator , butla z gazem, czy "kwadratowe" opony nie są największym problemem.
Cokolwiek zrobisz to jednego musisz być świadomy, że po tym roku bezruchu w warunkach zewnętrznych Twój kamper technicznie będzie starszy o jakieś 4-5lat.
Samochód stojący w bezruchu zużywa się 4 do 5 razy szybciej od tego który jeździ systematycznie.
Większość kamperów całe swoje życie przebywa na zewnątrz , bo tylko nieliczni właściciele dysponują odpowiednio dużym garażem , ale większość z nich jeździ w cyklu rocznym przynajmniej 8-9 miesięcy. |
|
|
|
 |
joko
Kombatant

Twój sprzęt: N & B Ismove i Mobilvetta ZEH4
Pomógł: 12 razy Dołączył: 17 Cze 2013 Piwa: 519/31 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2024-11-23, 10:57
|
|
|
Jeśli chodzi o akumulatory, to w przypadku kwasiaków , czy AGM najlepiej naładować , wyjąć i przechować w jakimś pomieszczeniu ze stałą i dodatnią temperatura, a najlepiej jakby ktoś podczas Twojej nieobecności przynajmniej raz na 3 miesiące podłączył je pod ładowarkę .
W przypadku LiFePO4 naładować do ok 80-90% (nie na maxa ) , odłączyć od wszystkich odbiorników , wyłączyć BMS'a i zostawić w kamperze. W takim stanie przez rok nie straci więcej jak 5% poziomu naładowania.
Co do opon, to jeśli ma na nich stać, wtedy napompować mocniej i poprosić kogoś, aby po czasie uzupełnił bo i tak zejdzie.
Stawianie na "kołkach" istotnie uchroni trochę opony , ale zablokuje pojazd w jednym miejscu.
Butla może zostać (oczywiście wszystko pozamykane)
Przez rok stania na zewnątrz w jednym miejscu , w jednej pozycji i bez uruchamiania czegokolwiek , poza akumulatorami , oponami możesz spodziewać się :
- "wypalenia" przez UV wszystkich el. z tworzyw sztucznych i wyblaknięcia lakieru w sposób bardzo nierównomierny (strona południowa będzie różnić się od północnej w sposób bardzo wyraźny)
- zabrudzeń , które utrwalone przez warunki atmosferyczne będą nie do usunięcia.
- braku czynnika w klimatyzacji
- zużycia wszystkich elementów gumowych (wężyki, uszczelki, odbojniki, przewody, etc.etc.) w stopniu dużo większym i nie adekwatnym do wieku pojazdu
- poważnych problemów z korozją , szczególnie w okolicach ramy i podwozia , a zwłaszcza w miejscach które w czasie jazdy są naturalnie przewietrzane
- robaków, gryzoni, ptasich gniazd i przeróżnych uszkodzeń z tego wynikających , które mogą wychodzić jeszcze długo po ponownym uruchomieniu kampera.
- pleśni , grzybów, a nawet poważniejszych przecieków, które nie zauważone przez rok, zniszczą zabudowę doszczętnie.
Na to UV czy zabrudzenia można założyć pokrowiec, ale on spowoduje inne (pewnie jeszcze gorsze) uszkodzenia takie jak np. zarysownia i przetarcia .
Można wstawić kampera pod wiatę, jeśli masz taką możliwość, ale to sytuację poprawi tylko nieznacznie, bo ona nie chroni przed większością z tych rzeczy o których piszę powyżej.
Najlepiej było by wstawić kampera do garażu lub na jakąś halę, ale w przypadku kiedy ma on przez cały rok nie być ruszany i odpalany to i tak nie obejdzie się bez strat.
Od lat borykam się z tematem przechowywania samochodów tzw. "kolekcjonerskich" i wiem z czym to się wiąże i jak brak ruchu wpływa na te samochody , dlatego ja osobiście, gdybym wyjeżdżał na rok i miał zostawić kampera na otwartym terenie , to bym go sprzedał , a po powrocie kupił sobie innego |
|
|
|
|
 |
Darson
Kombatant

Twój sprzęt: MCLOUIS MC4-32
Nazwa załogi: Załoga G.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 17 Paź 2021 Piwa: 205/131 Skąd: Jaworzno/Oslo
|
Wysłany: 2024-11-23, 16:03
|
|
|
joko napisał/a: | bym go sprzedał , a po powrocie kupił sobie innego |
Najbardziej trafna podpowiedź. 👍
Pomyślałem o tym samym, gdy przeczytałem, że ma stać rok czasu i do tego jeszcze na zewnątrz.
I jeszcze jedna uwaga.
Wyjęcie akumulatora równa się zablokowaniu podjazdu, tak samo jak postawienie na kołkach.
Jest jeszcze opcja postawienia komuś zaufanemu dobrej flaszki i .. . zostawienie kluczyków do auta i niech się przejedzie tu i tam od czasu do czasu. .
Szkoda żadna, a korzyść wielka. |
_________________ Staram się, jak mogę.
Gdy nie mogę, to przestaję się starać.
Darson ®
 |
|
|
|
 |
joko
Kombatant

Twój sprzęt: N & B Ismove i Mobilvetta ZEH4
Pomógł: 12 razy Dołączył: 17 Cze 2013 Piwa: 519/31 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2024-11-23, 18:12
|
|
|
Darson napisał/a: |
Jest jeszcze opcja postawienia komuś zaufanemu dobrej flaszki i .. . zostawienie kluczyków do auta i niech się przejedzie tu i tam od czasu do czasu. .
Szkoda żadna, a korzyść wielka. |
To jest też dobra opcja (w sumie chyba najlepsza z proponowanych), tylko ona wiąże się koniecznością pilnowania akumulatora rozruchowego. Jeśli pojazd ma być "na chodzie" a aku ma być zdatny do użytku za rok, to musiał by jeździć nie rzadziej jak co dwa tygodnie , albo przynajmniej być co te dwa tygodnie doładowywany. Można oczywiście za każdym razem na okres postoju odłączać klemy lub zamontować jakąś rozłącznice , aby aku nie był rozładowywany przez obwody w samochodzie i w takim stanie wytrzyma dłużej, ale nawet wtedy przynajmniej raz na 3 miesiące pasuje go doładować.
Akumulatory rozruchowe (kwas lub AGM) mają w stosunku do np. LiFePO4 spore samorozładowanie, a długotrwały stan rozładowania (nawet niewielkiego) powoduje degradację.
Taki akumulator nowy , naładowany do pełna i pozostawiony w stanie odłączonym po roku nie będzie nadawał się do użytku .
Można również podłączyć do niego jakiegoś C-TEK'a na stałe , ale o ile na okres 3-4 zimowych miesięcy jest to jeszcze w miarę bezpieczne, to na cały rok bym się obawiał.
Jeśli na dachu jest odpowiednia ilość PV i są one w stanie ładować rozruchowy to w okresie od wiosny do jesieni prądu raczej starczy, aby utrzymywać go na odpowiednim poziomie, natomiast w zimie to padnie . Poza tym przez rok może się coś z tym obwodem stać (padnie regulator, któryś panel, itp) więc opieranie się na PV bez bieżącej kontroli też jest słabym pomysłem.
Wszystko zależy więc od tego czy przez ten rok ktoś będzie mógł się tym zająć , czy nie.
Tak jak pisałem wcześniej , pozostawienie pojazdu na cały rok bez zupełnej opieki to pewna strata, a akumulator za parę stówek to najmniejszy problem |
|
|
|
|
 |
SlawekEwa
Kombatant Slawek Dehler

Twój sprzęt: Blaszka Ducato L4H2 3.0 JTD
Nazwa załogi: Fendziaszki
Pomógł: 29 razy Dołączył: 10 Lut 2007 Piwa: 241/606 Skąd: z głębokiego buszu
|
Wysłany: 2024-11-23, 23:36
|
|
|
Darson napisał/a: | . zostawienie kluczyków do auta i niech się przejedzie tu i tam od czasu do czasu. . |
tylko nie po drogach o utrzymanej przejezdności za pomocą piasku i soli |
_________________ Życie jest dane wszystkim, ale starość tylko wybranym.
 |
|
|
|
 |
majster85
trochę już popisał
Twój sprzęt: Honda Oddysey, Toyota Fielder, Lt35
Dołączył: 15 Lut 2020 Piwa: 1/1 Skąd: Nowa Zelandia/Polska
|
Wysłany: 2024-11-26, 19:42
|
|
|
Auto będzie stalo w Nowej Zelandii więc, gdzie stoi cale swoje życie pod chmurką od 2002. UV jest tutaj największe chyba na świecie i jak wytrzymał tyle to miejsmy nadzieję że wytrzyma dluzej. O sol i korozję nie ma się co martwić. Rama w moim Hiace wygląda jak nowa z lekkimi nalotami rudej ale bez żadnych większych problemów. Soli tu nie używają bo i nie ma po co. Zarówno pokładowy jak i mieszkalny akku to kwasiaki. Zwykły w silniku i AGM. Mam.mozliwosc pozostawienia kampera po dachem ale wtedy przed odlotem.musial bym się wybrać na drugą wyspę i wrócić samolotem, ten parking mam doslownie 5min na nogach dlatego się zdecydowałem.
Co myślicie o tym aby ładować oba akumulatory z solara przez cały ten okres ?? Mam jakiś prosty najtanszy regulator Pwm (daje rade). Jakbym podłączył dodatkowym przewodem z blusa AGM na plus kwasiaka. Wtedy słońce ladowalo by caly czas a regulator pilnował aby nie przeladowac ? Myślicie ze by to zadziałało??
Czy może w ogóle naładować oba akumulatory i całkowicie odłączyć je od ladowania. A panel przykryć aby się nie zużywał?? (panel 60w)
Auto będzie wciśnięte na ciasno w róg posesji i znajomego z Indii. Nie ma szans że on go z tamtad ruszy żeby się przejechać i potem tak samo zaparkować .
Dzięki za zainteresowanie wątkiem. |
|
|
|
 |
Darson
Kombatant

Twój sprzęt: MCLOUIS MC4-32
Nazwa załogi: Załoga G.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 17 Paź 2021 Piwa: 205/131 Skąd: Jaworzno/Oslo
|
Wysłany: 2024-11-27, 00:16
|
|
|
Aha 😂🤣 |
_________________ Staram się, jak mogę.
Gdy nie mogę, to przestaję się starać.
Darson ®
 |
|
|
|
 |
Darson
Kombatant

Twój sprzęt: MCLOUIS MC4-32
Nazwa załogi: Załoga G.
Pomógł: 1 raz Dołączył: 17 Paź 2021 Piwa: 205/131 Skąd: Jaworzno/Oslo
|
Wysłany: 2024-11-27, 16:28
|
|
|
I APELUJĘ DO AUTORA, by nie ranił moich oczu 😭( bo to strasznie kłuje ) i poprawił tego BYKA 🦬 w tytule. Przynajmniej w tytule, bo nawet nie wchodząc w wątek to widać. 😉 |
_________________ Staram się, jak mogę.
Gdy nie mogę, to przestaję się starać.
Darson ®
 |
|
|
|
 |
Cyryl
Kombatant

Twój sprzęt: Fiat Ducato Rimor
Pomógł: 4 razy Dołączył: 03 Paź 2009 Piwa: 321/18 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2024-11-27, 16:37
|
|
|
joko napisał/a: | Darson napisał/a: |
Jest jeszcze opcja postawienia komuś zaufanemu dobrej flaszki i .. . zostawienie kluczyków do auta i niech się przejedzie tu i tam od czasu do czasu. .
Szkoda żadna, a korzyść wielka. |
To jest też dobra opcja (w sumie chyba najlepsza z proponowanych), tylko ona wiąże się koniecznością pilnowania akumulatora rozruchowego... |
jest jeszcze jedna opcja: sprzedanie kampera i skupieniu się na tej dobrej flaszce. |
_________________
 |
|
|
|
 |
majster85
trochę już popisał
Twój sprzęt: Honda Oddysey, Toyota Fielder, Lt35
Dołączył: 15 Lut 2020 Piwa: 1/1 Skąd: Nowa Zelandia/Polska
|
Wysłany: 2024-11-28, 02:06
|
|
|
Kamper zostaje i już. Nie sprzedam choćby nie wiem co. To przecież prawie nowy wóz, zaledwie 22 lat i jedynie 512.000km na liczniku. Silnik na dotarciu bym powiedział. A tak na serio to nie chce go sprzedawać, kupiłem go tanio i włożyłem masę pracy żeby było jeszcze lepiej. Poza tym jest idealny na moje potrzeby i nowozlendzkie warunki. Jedynie klima nie działa tzn działa tylko nie ma czynnika. Ale po powrocie planuje już zrobic jakiś propanowy eksperyment.
A ciągnąć temat akumulatorów, dlaczego uważacie ze pozostawienie isnatalcji fotowoltaicznej na cały rok będzie gorsze dla AGM niż naładowanie i odłączenie?? |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|