toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 241/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2016-09-11, 13:51 Sposób na tanią egzystencję, inteligentny kamper (dom)
Najpierw było o prądzie...
Prądu w kamperze potrzebujemy, jedni więcej inni mniej. Prąd kosztuje.
Panele, wiatraki, ogniwa paliwowe, agregat, ładowanie silnikiem, podpinanie do słupka. Każda opcja, nawet ta za darmo swoje kosztuje. Albo tylko sprzęt albo i sprzęt i paliwo. Trzeba za to zapłacić.
Obmyślam jak możliwie najtaniej uzyskać jak najwięcej w miarę pewnej energii w skali dobowej. Oczywiście kamperując długoterminowo.
Zebrałem sporo danych kamperując złomkiem i na południu i północy Europy i zimą i latem. No i oczywiście mam pewne przemyślenia, ale temat po to powstał aby każdy pisał o swoim sposobie pozyskiwania energii elektrycznej i jej kosztach.
Ideałem byłoby mieć kampera ponad 3,5T jak Arek i mam ogromne pole do popisu. Niemal brak ograniczeń, ale niestety na razie wszystko musi się zmieścić w 3,5T i nie ma innej opcji.
Twój sprzęt: Był Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki Pomógł: 2 razy Dołączył: 11 Wrz 2012 Piwa: 45/20 Skąd: zielonogórskie
Wysłany: 2016-09-11, 14:06
Solary będą najtańsze przy typowym zapotrzebowaniu. Wiatraki nie mają sensu - popieram to wyliczeniami dla stacjonarnych instalacji OZE.
Przy większym zapotrzebowaniu po prostu więcej solarów na dachu i dodatkowe akumulatory. W zimie tylko agregat.
Reszta to wynalazki bez ekonomicznego lub praktycznego sensu.
Solary mają też zaletę pełnej automatyzacji, bezobsługowości i są nieuciążliwe dla otoczenia.
Mam 316 W, ale kombinuję gdzie wsadzić kolejne panele dla klimatyzatora na prąd stały, którego jeszcze nie produkują.
toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 241/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2016-09-11, 14:20
Wiatraka oczywiście nawet nie biorę pod uwagę. Kiedyś przez chwilę, ale to pomyłka. No ale wymieniłem na liście, jako, że istnieją.
Na razie tak mi wychodzi jak piszesz. Wiosną, latem sprawdzają się panele, jesień i zima to okres, w którym prądu z paneli brakuje. Podnoszenie ratuje sytuację tylko gdy słońce jest, ale częściej chmury i dupa.
Stąd też te moje rozmyślania nad agregatem TUTAJ i zwiększeniem Ah, coby gdy już go odpalę miał co ładować.
Solary oczywiście. W jakiejkolwiek postaci, nawet napryskane na daszek od czapki.
Akumulatory, to już ja wiem, że następny będzie lifepo4.
Agregart podobnie jak solary w dużym kamperze i do tego bez ograniczeń wagowych 3,5 DMC, można do oporu .
Kwestia wygłuszenia, automatyki itd, to tylko chęci i kasa.
Na razie cicho, drogo o i miejmy nadzieję rozwjowe będą OGNIWA PALIWOWE.
To bym wolał, bo chmury cień krzaków... załatwia niestety wszystko co na słońce.
Wg mnie na teraz, i to by przed śmiercią się załapać , liczę tylko na lepsze większe solary i lżejsze pojemniejsze, trwalsze akumulatory.
Dywagować można, ale konkretnie do realizacji to tylko to pozostaje.
Agregat, silnik samochodu to upierdliwe źródła i tylko w specyficznych warunkach do wykorzystania.
Ps A propos Pani Olgi, mam nadzieję, że nie sk9ńczy się na solarnych stringach.
Zbychu rozwiń.... Jak to czeka? Nie chce mi się szukać.
Ostatnio zmieniony przez Bronek 2016-09-11, 15:30, w całości zmieniany 1 raz
toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 241/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2016-09-11, 15:29
Rawic napisał/a:
toscaner napisał/a:
Ja też czekam i czekam i jak będę nadal czekał to złomek 2 powstanie w 2020 najwcześniej
a Olga twierdzi, że szuka odbiorców na swoją folie, oklejasz całego kampera i będziesz wkrótce sprzedawał nadmiar prądu na camperparkach.
Chyba do niej napiszę z zapytaniem czy to już wykonalne
Cały kamper to byłby pewnie z kilowat powierzchni na słońcu i nie trzeba obracać, bo z drugiej strony też panele na ścianach
LifePo do Z2 rozważałem, ale jeszcze za drogie. Może za 2-3 lata. Czyli prędzej do kolejnego.
Bo ideą tematu nie jest wydać milion, żeby mieć za free później, ale zoptymalizować koszt inwestycji w sprzęt i późniejszą eksploatację na 2-3 lata. Dochodzi jeszcze wygoda.
Taki złoty środek.
Wszysko dobrze, niech nam ziemia lekką i bezchmurną będzie.
Solary na pewno obojętnie jakie.
Lifepo4, to fakt spora kasa jeszcze wydana od razu, ale to co Toscaner napisał wygoda.
Modułowośc itd. Z koncepcją Joko... Itd... Masa możliwości przy niskiej masie
Mi to wystarczy przy moim stylu kamperowania jako niekoniecznego dodatku.
Ale co z ciemnotą pochmurnej jesieni?
toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 241/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2016-09-11, 16:01
W hipotetycznej przyszłości to nie problem, bo wiem, że jak będą w sklepach panele drukowane, albo farby perowskitowe czy panele, do tego tanie LiFePo4 to spoko. Lekkie itd. Można zrobić 1kW i aku 1000Ah. Ale dziś albo za drogie albo jeszcze nie sprzedają.
Gdybym jednak chciał wykorzystać to co mam pod ręką dziś to widzę to tak.
Większa baza, max długa, maksymalnie duża powierzchnia dachu to panele, akumulatory o pojemności 400-600Ah, no i agregat. Najlepiej zabudowany i wyciszony. Rozważałbym w zależności od kraju danie paneli elastycznych na jeden z boków kampera. To znacznie poprawi ilość prądu gdy słońce nisko. Nie robiłbym już pewnie podnoszonych paneli, ze względu na problemy z tym. Jedne będą zasłaniać drugie i waga takich paneli. 260W w moim przypadku to ponad 30kg na dachu. Przy takich 750W byłoby to z ponad 100kg. Można by elastyczne panele na jakiś aluminiowych ramkach, ale cały czas problemem jest to, że podniesione panele to żagiel, a podnosi się najczęściej w okresach, gdy wiatr jakiś wieje. I to solidnie. Panele fruwają.
Wiatrak skreślam, bo to pomyłka do kampera. Rozmawiałem z osobami, które miały i potwierdziły moje przypuszczenia. Jest gorzej niż myślałem. Nie tylko nie da się spać. Nie da się nawet przebywać w kamperze.
Najtańszą opcją byłoby mieć bardzo dużo Ah i naładować prądem w domu. Nadal wychodzi mi to wielokrotnie taniej niż ładowanie np. silnikiem.
Ładowanie na kempingu to z reguły 5-7£ + cena za miejsce i osoby. Czyli totalnie mija się z celem.
Ładowanie silnikiem gdy dzień bez słońca to uśredniając ok. 1,5£/dobę. Czy jakoś tak.
Agregatem szacowałem i wychodziłoby 50-70% taniej.
toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 241/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2016-09-11, 16:14
Ładowanie alternatorem przerabiam drugi rok. Nie jest do końca tak halo. Altek potrafi dać duży prąd, ale krzywe ładowania i rozładowania do suki.
Im większym prądem ładujesz tym mniejsza pojemność aku. I to jest wada wszelkich kwasowych aku. AGM to też kwasowe.
Ten problem by rozwiązały drogie Lifepo, ale są ...drogie.
Wracając do zwykłych aku kwasowych, bo Lifepo nie będzie, to u mnie altek 120A dawał do 80A na zabudowę. Żeby aku nie traciły pojemności to najlepiej je ładować prądem 10h, jeszcze lepszym np 20h.
Nawet kalkulatora nie trzeba. Jeśli altek daje 70A to potrzebujemy 700Ah. Czyli 600Ah, które rozważam to niemal to co trzeba. Altek nie da cały czas 80A, później prąd spada do 40-50A, więc 600Ah byłoby w sam raz. Z tym, że..... no właśnie kto wie? Rozładowane aku trzeba będzie ładować 10h. To oznacza 10h pracy silnika. Na postoju to pomyłka. Koszt też byłby takiego naładowania ok. 10-20£ więc znów bez sensu.
Jechać 10h? Spalanie w porównaniu z pracą na wolnych wzrasta ok 8-10x. Na plus: widoczki i nowe miejsce. Ale po cholerę 1000km od poprzedniego? Nie tędy droga.
Nadal lepszą opcją jest wtedy agregat. 1litr to ok 1kW. Rozładowane do zera (~11V) aku 600Ah, to ok. 8-8,5kWh czyli naładowanie agregatem powinno kosztować ok. max 8-10£
Oczywiście to w sytuacji bez paneli. Czyli panele muszą być. Zawsze coś dają nawet zimą. No i 600Ah nie rozładuję w dobę.
Czyli praktyka pokazuje, że dużo Ah, panele (max W ile się zmieści) i awaryjnie alternatorem albo agregatem. Agregatem wychodzi taniej. Ale trzeba go kupić.
Problem w agregacie to spaliny, ale i tak mniejszy niż alternator.
Śmierdzi i tyle o zdrowu nie wspominam, bo to nieważne.
Agregat przy niesprzjających warunkach gdy brak wiatru, niskie ciśnienie lub sąsiedzi. Można przenieść.
Trzeba by jakieś odprowadzenie spalin wymyślić
Moja żona, przy "pierdzeniu" silnikiem z jego wibracjami i smrodem natychmiast kazała zwijać żagle. Pomimo, że kupno kampera to jej pomysł.
Pokazywali w TV niepublicznej, kamperek amerkykański z ogniwami paliwowymi. Ponoć dawały 6 miesięcy niezależności razem z solarami.
600Ah AGm lub kwasiaka, to ze 150 kg m/w o objętości małej lodówki.
Ostatnio zmieniony przez Bronek 2016-09-11, 16:19, w całości zmieniany 1 raz
toscaner Kombatant vanlife na pełny etat www.toscaner.com
Twój sprzęt: ToscaVan - Black Panther
Nazwa załogi: Toscaner & VanElla Pomógł: 15 razy Dołączył: 03 Lis 2013 Piwa: 241/267 Skąd: Honolulu, Prypeć
Wysłany: 2016-09-11, 16:18
Ogniwa paliwowe drożyzna, a koszt paliwa to pomyłka wg mnie. Raczej już nie stanieją, więc umrą śmiercią naturalną. Albo pozostaną tylko dla przypadków bez wyjścia.
Wg mnie to pomyłka i patrząc na ich wydajność i ile kosztują, to wszelkie dane mówiące, że to ma sens są naciągane jak plandeka na żuku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum