| problem z zapalaniem | 
    
   
      | Autor | Wiadomość | 
            
      | Skorpion   Kombatant
 Normalny inaczej wariatek stary wyga
 
  
 Twój sprzęt: Starocie urzadzenie kampero-podobne
 Nazwa załogi: Skorpion
 Pomógł: 24 razy
 Dołączył: 17 Lip 2008
 Piwa: 279/1351
 Skąd: Warszawa
 
 | 
            
               |  Wysłany: 2011-02-22, 09:47 |   
 |  
               | 
 |  
               | No jak to nic niema a kreml putin i cala reszta tej bandy |  
				| _________________ 
   
 Tadeusz
 Byle do przodu
 
  |  | 
	
		|   |  | 
	  
      
		|  | 
   
      
         
      | AUTOJUR   Kombatant
 
  
 Twój sprzęt: TRANSIT-RIVIERA 1996
 Pomógł: 8 razy
 Dołączył: 02 Cze 2007
 Piwa: 9/1
 Skąd: Poznań okolica
 
 | 
            
               |  Wysłany: 2011-02-22, 10:13 |   
 |  
               | 
 |  
               | Z akumulatorami tez się dzieją rózne dziwne rzeczy  .Wysiadłem z samochodu by otworzyć brame,chce uruchomić i ..... zero wszystkie kontrolki raz się zapalają raz gasną  Wina akumulatora,oberwały sie cele i robiły zwarcie. |  | 
	
		|   |  | 
	  
      
		|  | 
   
      
         
      | Camper Diem   Kombatant
 
  
 Twój sprzęt: Eura Mobil
 Nazwa załogi: Camper Diem!
 Pomógł: 6 razy
 Dołączył: 01 Wrz 2007
 Piwa: 59/73
 Skąd: Gdańsk-Wrzeszcz
 
 | 
            
               |  Wysłany: 2011-02-22, 10:57 |   
 |  
               | 
 |  
               | a widzieliście kiedyś eksplozję akumulatora? ja kiedyś byłem na myjni umyć silnik w osobówce i wybuchł, całe szczęście nikogo z nas nie poparzył kwas   |  
				| _________________ Camper Diem!
 |  | 
	
		|   |  | 
	  
      
		|  | 
   
      
         
      | bonusik   weteran
 
  
 Twój sprzęt: Hobby 600...w marzeniach..:))
 Pomógł: 4 razy
 Dołączył: 13 Mar 2008
 Piwa: 10/15
 Skąd: Warszawa
 
 | 
            
               |  Wysłany: 2011-02-22, 11:01 |   
 |  
               | 
 |  
               |  	  | affa napisał/a: |  	  | widzieliście kiedyś eksplozję akumulatora | 
 
 miałem okazję to odczuć na własnej skórze....raczej twarzy,...
   Na szczęście okulary przyjęły na siebie impet ale za to poszły w drebiezgi...
 Nos rozcięty i szkło w oczach,tydzień w domu z czego trzy dni z opatrunkiem.
 Miałem wiecej szczęścia niż rozumu.Zachciało mi się podczas uruchamiania za pomocą kabli poprawiać zaciski przewodów na klemach i pierdutnęło.
 Zachowałem się jak dupek niestety,na szczęście wszystko dobrze się skończyło!
 Od tamtej pory moje kontakty z akumulatore są przesadnie ostrożne...
   |  
				| _________________ Nawet cień przyjaciela starczy by uczynić człowieka szczęśliwym.
 |  | 
	
		|   |  | 
	  
      
		|  | 
   
      
         
      | Tadeusz   Administrator
 CamperPapa
 
  
 Twój sprzęt: Fiat Talento Hymercamp
 Nazwa załogi: Kucyki
 Pomógł: 16 razy
 Dołączył: 06 Lis 2007
 Piwa: 1610/2337
 Skąd: Otwock
 
 | 
            
               |  Wysłany: 2011-02-22, 11:59 |   
 |  
               | 
 |  
               | Pęknięcie płyty w akumulatorze skutkuje identycznie jak brak styku na klemach. To może być aku.
   |  
				| _________________ W życiu najlepiej jest, gdy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest tylko dobrze - to niedobrze.
 Ks. Jan Twardowski.
 
  |  | 
	
		|   |  | 
	  
      
		|  | 
   
      
         
      | janusz   Kombatant
 Szeryf
 
  
 Twój sprzęt: Motochata Rimor
 Nazwa załogi: TiTi
 Pomógł: 25 razy
 Dołączył: 14 Sty 2007
 Piwa: 420/147
 Skąd: Pajęczno, łódzkie
 
 | 
            
               |  Wysłany: 2011-02-22, 12:38 |   
 |  
               | 
 |  
               |  	  | bonusik napisał/a: |  	  | miałem okazję to odczuć na własnej skórze | 
 Rozerwało mi kiedyś akumulator w maluchu podczas jazdy. Odgłos był taki jakby "samochód" w coś uderzył. Nawet silnik nie zgasł. Wyszedłem zobaczyć w co przyładowałem a tu tylko lampa przednia wyskoczyła z uchwytów i wisiała na kablu. Wcisnąłem ją bez otwierania bagażnika i pojechałem dalej. Jeździłem jeszcze tydzień albo dwa z rozerwanym akumulatorem i zachodziłem w głowę co to był za huk i czemu lampa wyskoczyła.  Skłonny nawet byłem uwierzyć w duchy, że jakiegoś potrąciłem.
   |  
				| _________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy!
 |  | 
	
		|   |  | 
	  
      
		|  | 
   
      
         
      | Tadeusz   Administrator
 CamperPapa
 
  
 Twój sprzęt: Fiat Talento Hymercamp
 Nazwa załogi: Kucyki
 Pomógł: 16 razy
 Dołączył: 06 Lis 2007
 Piwa: 1610/2337
 Skąd: Otwock
 
 | 
            
               |  Wysłany: 2011-02-22, 12:45 |   
 |  
               | 
 |  
               |  	  | Cytat: |  	  | eździłem jeszcze tydzień albo dwa z rozerwanym akumulatorem i zachodziłem w głowę co to był za huk i czemu lampa wyskoczyła. Skłonny nawet byłem uwierzyć w duchy, że jakiegoś potrąciłem. | 
 
 A skąd miałeś prąd? Boć przecie suchy, choćby w części celi, akumulator nie mógł dać odpowiedniego napięcia.
   |  
				| _________________ W życiu najlepiej jest, gdy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest tylko dobrze - to niedobrze.
 Ks. Jan Twardowski.
 
  |  
				| Ostatnio zmieniony przez Tadeusz 2011-02-22, 12:46, w całości zmieniany 1 raz |  | 
	
		|   |  | 
	  
      
		|  | 
   
      
         
      | antwad   stary wyga
 
 Twój sprzęt: Dethleffs Advantage T5801
 Pomógł: 5 razy
 Dołączył: 22 Sty 2007
 Piwa: 17/68
 Skąd: Warszawa
 
 | 
            
               |  Wysłany: 2011-02-22, 12:45 |   
 |  
               | 
 |  
               |  	  | janusz napisał/a: |  	  | Jeździłem jeszcze tydzień albo dwa z rozerwanym akumulatorem | 
 To jak odpalałeś auto?
 |  
				| _________________ "Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat przy każdej okazji" - św. Tomasz z Akwinu
 |  | 
	
		|   |  | 
	  
      
		|  | 
   
      
         
      | janusz   Kombatant
 Szeryf
 
  
 Twój sprzęt: Motochata Rimor
 Nazwa załogi: TiTi
 Pomógł: 25 razy
 Dołączył: 14 Sty 2007
 Piwa: 420/147
 Skąd: Pajęczno, łódzkie
 
 | 
            
               |  Wysłany: 2011-02-22, 13:05 |   
 |  
               | 
 |  
               | Z akumulatora górę wyrwało, rozbryzgało trochę elektrolitu ale akumulator jeszcze dwa tygodnie działał. Nie został uszkodzony, że tak powiem elektrycznie. Maluszkowy rozrusznik nie potrzebuje dużo prądu.
 |  
				| _________________ Nie dyskutuj z głupcem – ludzie mogą nie zauważyć różnicy!
 |  | 
	
		|   |  | 
	  
      
		|  | 
   
      
         
      | kristofor   początkujący forumowicz
 
  
 Twój sprzęt: załoga Skorpiona
 Nazwa załogi: Skorpion
 Dołączył: 16 Maj 2009
 Piwa: 1/1
 Skąd: Warszawa
 
 | 
            
               |  Wysłany: 2011-02-22, 13:49 |   
 |  
               | 
 |  
               | witam   jak mówi stare przysłowie pszczół: "łańcuch jest tak silny, jak jego najsłabsze ogniwo"
 dokładnie to samo jest naszymi aku.
   |  | 
	
		|   |  | 
	  
      
		|  | 
   
      
         
      | tolo61   Kombatant
 DUDI
 
  
 Twój sprzęt: Blaszak Ducato Jeszcze blaszak...kiedy???
 Nazwa załogi: DUDI
 Pomógł: 7 razy
 Dołączył: 01 Maj 2009
 Piwa: 102/26
 Skąd: Poznan
 
 | 
            
               |  Wysłany: 2011-02-22, 15:43 |   
 |  
               | 
 |  
               | Ja tak miewam jak akumulator nie jest naładowany...lub słabo naładowany. Zwłaszcza zimą, jak jego pojemność maleje.
 Może spróbuj na baty.....
 Na pewno jest to błachostka...bardzo denerwująca ale prosta do naprawienia....
 Chyba że akumulator dostał.../ jak sprawdziłeś styki i połączenia zwłaszcza przy klemach, do masy i przy rozruszniku /
 
   |  
				| _________________ Przed nim było parę ale ten ..Był zaje...
 https://www.camperteam.pl...pic.php?t=20376
 Teraz próbuję
 https://www.camperteam.pl...pic.php?t=31540
 
  |  | 
	
		|   |  | 
	  
      
		|  | 
   
      
         
      | łoś   Kombatant
 szary stary łoś
 
 Twój sprzęt: złom hymer eriba 544 87'
 Nazwa załogi: łoś
 Pomógł: 2 razy
 Dołączył: 26 Gru 2009
 Piwa: 79/24
 
 | 
            
               |  Wysłany: 2011-02-22, 23:40 |   
 |  
               | 
 |  
               | Chyba zapomnieliście jakie objawy były opisane. Jeszcze nic nie zostało zbadane. Poczekajmy. Keczer w swoim czasie nam to przedstawi. Osobiście obstaję przy klemie. Ale miałem przypadek, że klema nie miała kontaktu z przewodem.
 |  | 
	
		|   |  | 
	  
      
		|  | 
   
      
         
      | KECZER   weteran
 
  
 Twój sprzęt: Gold Camper/Ford Transit. 2,0 TDCI-2006r.
 Dołączył: 26 Mar 2007
 Piwa: 62/4
 Skąd: Józefów / Moskwa
 
 | 
            
               |  Wysłany: 2011-02-23, 10:09 |   
 |  
               | 
 |  
               | Obiecuje ze wczesniej lub troche pozniej przedstawie pelna diagnoze i formy reperacji ale mili moi uwzglednijsze ze moje naprawy sa troche na odleglosc
 niestety Moskwa jeszcze nie jest dzielnica miasta stolecznego Warszawy
     
 czyszczenie klem i ich dokrecenie dalo jednorazowy rezultat, zakrecil rozruszki przez chwile, niestety nie zapalil!!!
 na drugie podejscie  znowu pojawil sie pierwotny efekt- po przekreceniu kluczyka wszystko sie odcielo
 
 pozdrawiam Was Grzegorz
 |  
				| _________________ A teraz chwilowo w kraju ojczystym-
 Koniec z ROSJA- ciekawe na jak dlugo.....???
 |  | 
	
		|   |  | 
	  
      
		|  | 
   
      
         
      | Witold Cherubin   weteran
 
  
 Twój sprzęt: SEA/ELNAGH  - Fiat Ducato 2,3 TD
 Nazwa załogi: włóczykije
 Pomógł: 7 razy
 Dołączył: 14 Mar 2007
 Piwa: 81/48
 Skąd: Warszawa-Międzylesie
 
 | 
            
               |  Wysłany: 2011-02-23, 10:34 |   
 |  
               | 
 |  
               |  	  | KECZER napisał/a: |  	  | czyszczenie klem i ich dokrecenie dalo jednorazowy rezultat, zakrecil rozruszki przez chwile, niestety nie zapalil!!! na drugie podejscie znowu pojawil sie pierwotny efekt- po przekreceniu kluczyka wszystko sie odcielo
 | 
 Wygląda na to, że masz małą pojemność akumulatora (może być zasiarczony), spróbuj równolegle podłączyć inny akumulator i zakręcić. Jeśli to pomoże, to raczej czeka Cię wymiana akumulatora, ale lepiej sprawdź w jakimś serwisie czy jest już do wyrzucenia.
 Miałem to samo po 5 latach eksploatacji akumulatora, którego nie wyjmowałem z kampera stojącego pod chmurką. Wiosną odmówił posłuszeństwa, ale mogłem kampera uruchomić z akumulatora rozruchowego, który wypożyczyli mi w serwisie. Pojeździłem trochę, żeby podładować stary akumulator, ale niestety nic to nie dało, po wyłączeniu silnika znów nie mogłem go uruchomić. Po zamontowaniu nowego akumulatora wszystko było OK.
 Pozdrawiam
   |  
				| _________________ Witek
 |  | 
	
		|   |  | 
	  
      
		|  | 
   
      
         
      | łoś   Kombatant
 szary stary łoś
 
 Twój sprzęt: złom hymer eriba 544 87'
 Nazwa załogi: łoś
 Pomógł: 2 razy
 Dołączył: 26 Gru 2009
 Piwa: 79/24
 
 | 
            
               |  Wysłany: 2011-02-23, 16:05 |   
 |  
               | 
 |  
               | Może być też tak, że kabel w klemie zaśniedział. To bardzo rzadki przypadek ale się zdarza. Już pisałem o próbniku i radzę teraz w ten sposób szukać przerwy w dopływie prądu.
   |  | 
	
		|   |  | 
	  
      
		|  | 
   
      
         
      |  |